Ustawa o dostępie do informacji publicznej i… tajemnice GZGK Sp. z o.o. w Bobowej to oczko w głowie burmistrza Wacława Ligęzy!

Liczba dokumentów urzędowych, zgromadzonych w archiwum Gminy Bobowa/UM w Bobowej, które nigdy nie ujrzały światła dziennego na tym portalu, rośnie. Nie ma się co dziwić. Burmistrz Wacław Ligęza strzeże bowiem tajemnic swojego samorządowania z uporem godnym lepszej sprawy. I różnych imał się metod, żeby zablokować dostęp do informacji publicznej. Bywało, że żądał krociowych opłat za zniesienie blokady na dostęp do informacji publicznej w Gminie Bobowa/UM w Bobowej – zob. Kreatura samorządu terytorialnego w akcji. O dostępie do informacji publicznej w Gminie Bobowa za 879 zł i 42 grosze. Potem ten pomysł zarzucił i zaczął stosować inne, w tym eleganckie, bo „przetworzone hocki-klocki” – zob. Informacja publiczna prosta to informacja publiczna przetworzona albo odwrotnie. Burmistrz Wacław Ligęza zamyka dokumentację urzędową dotycząca „wielofunkcyjnego placu miejskiego” w „kancelarii tajnej” Urzędu Miejskiego w Bobowej.

xxx

Przemiana „informacji publicznej prostej” w „informację publiczną przetworzoną” to prawdziwy samograj dla burmistrza Wacława Ligęzy, co wynika także z ostatnich wydarzeń, dotyczących próby zatajenia dokumentów urzędowych, wytworzonych przez słynny „Gminny Zakład Gospodarki Komunalnej Spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w Bobowej” – zob.  Czy burmistrz Wacław Ligęza i prezes GZGK Sp. z o.o. Anna Smoła doczekają się wreszcie prokuratorskiego aktu oskarżenia za blokowanie dostępu do informacji publicznej?!

xxx

Wczoraj, tj. 12 lipca 2021 roku otrzymałem taki oto „smakowity” dokument urzędowy. I bezzwłocznie polecam go uwadze Czytelników mojego czasopisma:

Zobaczymy, co na takie dictum powie Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Nowym Sączu. Prawdopodobnie przyklaśnie burmistrzowi Wacławowi Ligęzie i kierownikowi Januszowi Fuglowi, ale… „próba nie strzelba” – zob. https://informacjapubliczna.org/news/informacja-przetworzona-czyli-jaka/.

Cdn.

Od redakcji! Więcej na ten sam temat – zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/gzgk-sp-z-o-o-w-bobowej/. Ilustracja tytułowa została zacytowana ze strony – zob. https://www.mojeoczy.pl/o-oczach/budowa-oka-ludzkiego.

 

(Odwiedzono 396 razy, 1 wizyt dzisiaj)

2 przemyślenia na temat "Ustawa o dostępie do informacji publicznej i… tajemnice GZGK Sp. z o.o. w Bobowej to oczko w głowie burmistrza Wacława Ligęzy!"

  1. Dwa miesiące pisał decyzję i w końcu napisał. Czy burmistrz nie chce zrozumieć, że nawet jeśli dokumenty są w jakimś krsie, a on równolegle jest dysponentem tych dokumentów, to powinien je udostępnić bez odsyłania do krsu…. Ludzie powinni go wysłać na księżyc za takie postępowanie. Obowiązkowo odwołanie trzeba zrobić. Dla dobra interesu publicznego! Burmistrz też nie może zrozumieć, że Pan działa dla istotnego interesu publicznego. Proszę się go zapytać czy w przygotowaniu tej decyzji brał udział radca prawny i ile pieniędzy za to pobrał. Skoro dwa miesiące pisał decyzję, to trochę roboczogodzin ktoś przerobił.

    1. Tu nie chodzi o to czy burmistrz Wacław Ligęza „nie chce zrozumieć, że nawet jeśli dokumenty są w jakimś krsie, a on równolegle jest dysponentem tych dokumentów, to powinien je udostępnić bez odsyłania do krsu…”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *