
Podczas posiedzenia XXIX sesji Rady Miejskiej Gminy Bobowa – 29 marca 2021 roku – podjęta została uchwała w sprawie „wyrażenia zgody na rozwiązanie spółki działającej pod firmą: Gminny Zakład Gospodarki Komunalnej Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w Bobowej” zob. http://naszabobowa.pl/xxix-sesja-rady-miejskiej-w-bobowej/113937/. Do chwili opublikowania niniejszego artykułu ww. uchwała nie była jeszcze dostępna na stronach BIP Urzędu Miejskiego w Bobowej! Tak czy siak, można uznać, że okręt flagowy burmistrza Wacława Ligęzy i jego samorządowej drużyny, tj. GZGK sp. z o.o., który miał dopłynąć do zalewu zbudowanego na rzece Białej w Wilczyskach i przycumować tam do przystani obok kajaków i rowerów wodnych, odpłynął w siną dal! Czytelnicy mojego czasopisma pamiętają, że marzenia burmistrza Wacława Ligęzy i radnych gminy Bobowa nie ograniczały się tylko do budowy zalewu i ośrodka rekreacji i sportów wodnych. Plany były dalekosiężne o czym stanowiła uchwała nr XLI/307/14 z 17 stycznia 2014 roku. Wtedy Rada Miejska w Bobowej zgodziła się na utworzenie „jednoosobowej spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, która będzie działała poza sferą użyteczności publicznej, pod firmą Gminny Zakład Gospodarki Komunalnej Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w Bobowej (zwanej dalej spółką) z kapitałem zakładowym w wysokości 213 000 zł, dzielącym się na 2130 równych i niepodzielnych udziałów, każdy po 100 zł” a przedmiotem „działania Spółki [miało być] wydobywanie i sprzedaż żwiru, w oparciu o zasoby naturalne znajdujące się na terenach Gminy Bobowa oraz wykonywanie usług transportowych i budowlanych – przy zatrudnieniu osób bezrobotnych z terenu gminy Bobowa”. A to wydobywanie żwiru miało się głównie odbywać na „działkach położonych w miejscowości Wilczyska, gmina Bobowa, oznaczon[ych] w ewidencji gruntów i budynków nr 70/3 o pow. 19, 64 ha, nr 70/4 o pow. 0, 50 ha, nr 70/5 o pow. 0, 50 ha – dla której Sąd Rejonowy w Gorlicach Wydział V Ksiąg Wieczystych prowadzi księgę wieczystą Nr NS1G/00017150/0, o wartości 208 000 zł” – zob. Gminny Zakład Gospodarki Komunalnej Sp. z o. o. w Bobowej.
xxx
Burmistrz Wacław Ligęza uchwałę nr XLI/307/14 z 17 stycznia 2014 roku zrealizował – zob. Garść informacji o prywatce, na której powołano do życia Gminny Zakład Gospodarki Komunalnej Sp. z o.o. w Bobowej i Prezes Anna Smoła przedstawia najnowsze informacje z frontu żwirów i piasków GZGK Sp. z o. o. w Bobowej a potem to już było tylko bezhołowie, wysypiska śmieci – w tym odpadów biologicznych i padłych zwierząt a także cykliczne pożary trawiące wielkie połacie nadbialskiej nieruchomości, kupionej przez bobowski samorząd za ponad 200 tysięcy publicznych złotówek. Latami także trwał niekontrolowany wywóz żwiru, który można chyba nazwać grabieżą. Działek nad Białą nikt nie pilnował a więcej obowiązywała zasada „hulaj dusza, piekła nie ma”! Wszystkie te wypadki starałem się w pocie dziennikarskiego czoła inwentaryzować a dowody na rażąca niegospodarność samorządowców z Bobowej przedstawiłem w niekończącej się opowieści, którą można sobie przypomnieć – zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/gzgk-sp-z-o-o-w-bobowej/.
xxx
Dostęp do informacji publicznej, zgromadzonej w archiwum GZGK sp. z o.o. nie był łatwy. I to jest najdelikatniej powiedziane! Dowody na ukrywanie dokumentów urzędowych, dotyczące spółki komunalnej z Bobowej opisałem w artykułach – zob. Gminny Zakład Gospodarki Komunalnej sp. z o.o. w Bobowej gotowy do lustracji przez prokuratora. Tylko, że do tego tanga trzeba dwojga i Kolejne wypociny prezes Anny Smoły. A dostępu do dokumentów urzędowych GZGK Sp. z o.o. Gminy Bobowa jak nie było, tak nie ma!, i Osoby nadzorujące i zarządzające Gminnym Zakładem Gospodarki Komunalnej Gminy Bobowa w drodze na ławę oskarżonych?, i Wielowątkowa afera w Gminnym Zakładzie Gospodarki Komunalnej Sp. z o.o. Gminy Bobowa; niegospodarność, działanie na szkodę środowiska naturalnego, blokowanie dostępu do informacji publicznej, urzędowe kłamstwa i niedopełnianie obowiązków służbowych. Nie wierzycie? To przeczytajcie!. Mimo wszystko blokada była tylko częściowa i udawało się jednak coś „wyszarpywać” od burmistrza Wacława Ligęzy i prezes Anny Smoły na bieżąco. Tak było na przykład w 2018 roku, gdy na wniosek (z 28 maja) o treści: „Burmistrz Bobowej! Na podstawie art. 2 ust. 1 ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej (…) zwracam się z wnioskiem o udostepnienie następującej informacji publicznej: 1. Skanów pełnej dokumentacji wytworzonej przez Gminny Zakład Gospodarki Komunalnej sp. z o.o. Gminy Bobowa od momentu powstania do dnia złożenia niniejszego wniosku. (…), prezes Anna Smoła – 11 czerwca – udostępniła mi następujące dokumenty – zob. 201806111107, 201806111007, 201806111003.
xxx
Informacja, że Rada Miejska w Bobowej 29 marca 2021 roku wyraziła zgodę na rozwiązanie „spółki działającej pod firmą: Gminny Zakład Gospodarki Komunalnej Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w Bobowej” zmobilizowała mnie do działania. I 12 kwietnia 2021 roku wysłałem do „władzy ludowej” wniosek następującej treści:
„Burmistrz Bobowej Wacław Ligęza
W nawiązaniu do wniosku z dnia 28 maja 2018 roku (…) na podstawie art. 2 ust.1 ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej (Dz. U. Nr 112 poz. 1198 z późn. zmianami) zwracam się z wnioskiem o udostępnienie następującej informacji publicznej:
1) skanów pełnej dokumentacji urzędowej wytworzonej przez Gminny Zakład Gospodarki Komunalnej Sp z o.o. Gminy Bobowa od 28 maja 2018 roku do dnia udzielenia odpowiedzi na niniejszy wniosek.
Ww. informację wnoszę przesłać na adres poczty elektronicznej pow1@o2.pl.
Maciej Rysiewicz
Redaktor naczelny czasopisma „BOBOWAODNOWA” (…)”.
Jak widać mój wniosek z 12 kwietnia 2021 roku został sformułowany identycznie, jak wniosek z 28 maja 2018 roku. Wtedy, tj. 11 czerwca 2018 roku, o czym już napisałem powyżej, prezes Anna Smoła udostępniła mi „garść” dokumentów – zob. 201806111107, 201806111007, 201806111003. Tym razem stało się inaczej! Bo w odpowiedzi – 26 kwietnia 2021 roku – prezes Anna Smoła napisała tak – zob. pismo. No cóż, w 2018 roku można było uchylić rąbka urzędowej „tajemnicy” a w 2021 roku już nie! Burmistrz Wacław Ligęza i prezes Anna Smoła bezinteresownie i na pewno z nieziemską satysfakcją zablokowali dostęp do informacji publicznej z archiwum GZGK sp. z o.o.! Ale czego nie robi się, żeby służyć uniwersalnej idei samorządności w Rzeczypospolitej!
xxx
Byłem pewien, że mój wniosek z 12 kwietnia 2021 roku zostanie rozpatrzony odmownie. Dowód? Dowodem jest fakt, że w tym wniosku nawiązałem bezpośrednio do treści wniosku z 28 maja 2018 roku. Po zapoznaniu się z odmową – zob. pismo, ale po chwili namysłu – 26 kwietnia 2021 roku – wysłałem do burmistrza Wacława Ligęzy następny wniosek w tzw. przedmiotowej sprawie:
„Burmistrz Bobowej Wacław Ligęza
W nawiązaniu do pisma z dnia 26.04.2021 roku – zob. pismo – na podstawie art. 2 ust.1 ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej (Dz. U. Nr 112 poz. 1198 z późn. zmianami) zwracam się z wnioskiem o udostępnienie następującej informacji publicznej:
1) wykaz dokumentów urzędowych zgromadzonych przez Gminny Zakład Gospodarki Komunalnej Sp. z o.o. Gminy Bobowa od 28 maja 2018 roku do dnia udzielenia odpowiedzi na niniejszy wniosek.
Ww. informację wnoszę przesłać na adres poczty elektronicznej pow1@o2.pl.
Maciej Rysiewicz
Redaktor naczelny czasopisma „BOBOWAODNOWA” (…)”.
Jak się okazało prezes Anna Smoła była konsekwentna. I wczoraj, tj. 10 maja 2021 roku na moją skrzynkę poczty elektronicznej wpłynęło pismo następującej treści – zob. odpowiedź GZGK!
xxx
Polacy w takich sytuacjach mówią, że „jak nie kijem go, to pałką”! Jeśli nie znasz obywatelu kancelaryjnego znaku pisma albo nadawcy pisma, albo adresata, albo daty wystawienia, albo okruszyny z treści pisma, żeby w jakikolwiek sposób opisać dokument we wniosku o dostęp do informacji publicznej, to jesteś bez szans. Ten dostęp zostaje zablokowany. Jeśli natomiast chciałbyś, żeby władza ludowa okazała na twój wniosek wykaz zgromadzonych w sprawie dokumentów, to – jak w tym przypadku – też musisz obejść się smakiem. Władza ludowa jest oczywiście bardzo z siebie dumna, że udało jej się przechytrzyć obywatela i jakże uprzejmie poinformować go, żeby nie zawracał władzy głowy, bo władza jest stworzona do wyższych celów a nie do udzielania dostępu do informacji publicznej.
xxx
Czy Gminny Zakład Gospodarki Komunalnej sp. z o.o. w Bobowej odejdzie w przeszłość „tajny przez poufny”? Czy uda się na tym portalu dokonać jeszcze kiedykolwiek ostatecznego podsumowania strat, na które narazili bobowscy samorządowcy lokalną wspólnotę samorządową? Czy uda się kiedyś rozkruszyć ten beton! Szanse niewielkie, ale czas pokaże. Na razie burmistrz Wacław Ligęza i prezes Anna Smoła mogą odtrąbić sukces! Jeszcze raz udało się piszącemu te słowa i Czytelnikom mojego czasopisma pokazać, gdzie raki zimują!
Ps. Mam jakiś plan „B”, żeby spróbować „wydębić” od burmistrza Wacława Ligęzy i prezes Anny Smoły wszystkie „kwity” zalegające w archiwum GZGK sp. z o.o. w Bobowej, wytworzone po 28 maja 2018 roku. Jeśli jednak Czytelnicy, którzy mają wykształcenie prawnicze (lub nie mają) zechcieli udzielić mi jakichś rad, to chętnie takich rad wysłucham. Wiadomo, co dwie, a może trzy głowy, to nie jedna. Można rady przesłać na pow1@o2.pl, ale można oczywiście oficjalnie wypowiedzieć się na forum mojego portalu. Z góry dziękuję!
Od redakcji! Zdjęcie tytułowe zostało zacytowane ze strony – zob. https://www.facebook.com/BurmistrzBobowej/photos/157618869427842.
Kim jest Anna Smoła? Z pieczęci widocznej tutaj (pismo z datą 10 maja 2021 roku):
https://gorliceiokolice.eu/wp-content/uploads/2021/05/odpowiedz-gzgk.pdf
wynika, że Anna Smoła jest „prezesem zarządu” Gminnego Zakładu Gospodarki Komunalnej w Bobowej Sp. z o. o. (już zlikwidowanego? w likwidacji? a może w pełnym rozkwicie?). Z informacji zamieszczonej w BIP gminy Bobowa (zakładka „Urząd Miejski”, zakładka „Referaty”) wynika, że „mgr inż. Anna Smoła” zajmuje „stanowisko ds. drogownictwa” w Referacie Inwestycji i Gospodarki Komunalnej. Z tego samego BIP (zakładka „Nabór na stanowiska urzędnicze”) dowiadujemy się, że 19 lutego 2021 roku „dobry gospodarz” podpisał ogłoszenie o naborze na „stanowisko ds. drogownictwa w Referacie Inwestycji i Gospodarki Komunalnej w pełnym wymiarze czasu pracy” (a więc na to samo stanowisko, które zajmuje Anna Smoła; czy to oznacza, że Annie Smole znudziło się „stanowisko ds. drogownictwa w Referacie Inwestycji i Gospodarki Komunalnej” i potrzebny jest ktoś na jej miejsce?). W informacji o wynikach naboru podpisanej przez „gospodarza” 11 marca 2021 roku czytamy:
„(…) nabór na stanowisko urzędnicze został unieważniony (…) nie wpłynęła żadna oferta. Z uwagi na brak kandydatów Komisja unieważniła nabór”.
12 marca 2012 roku „dobry gospodarz” podpisał ponowne ogłoszenie o naborze na „stanowisko ds. drogownictwa w Referacie Inwestycji i Gospodarki Komunalnej w pełnym wymiarze czasu pracy”. 7 kwietnia 2021 roku „gospodarz” podpisał informację o wynikach ponownego naboru, w tejże informacji czytamy:
„(…) nabór na stanowisko urzędnicze został unieważniony (…) nie wpłynęła żadna oferta. Z uwagi na brak kandydatów Komisja unieważniła nabór”.
Co zrobi „dobry gospodarz”? Ogłosi trzeci nabór? Jakieś takie pechowe to „stanowisko ds. drogownictwa w Referacie Inwestycji i Gospodarki Komunalnej w pełnym wymiarze czasu pracy” (łączny czas na składanie ofert przez ewentualnych kandydatów na to stanowisko to aż cztery tygodnie) – nie to, co nowo utworzone (w grudniu 2018 roku) „samodzielne stanowisko pracy główny specjalista ds. inwestycji i zamówień publicznych” (ten nabór został skutecznie przeprowadzony w rekordowo krótkim czasie 13 dni, w tym tylko 10 dni na składanie dokumentów przez ewentualnych kandydatów).
Pytanie do Pana wma . Rozpoczął się prace polegające na odmulaniu Jeziora Żywieckiego . Planują z tego mułu stworzyć kilka sztucznych wysp .
https://zywiec.naszemiasto.pl/jezioro-zywieckie-z-dwoma-a-nawet-trzema-wyspami-bedzie-jak/ar/c1-7550293
Ja mam taki pomysł , żeby ten muł wykorzystać pod nasypy drogowe zamiast ziemi albo muł zmieszać z ziemią przy budowie autostrad i dróg ekspresowych ? Co Pan o tych dwóch pomysłach sądzi ?
Mnie dziwi to, że wyborcy burmistrza Ligęzy milczą, że udają że nie widzą co wyrabia najwspanialszy burmistrz pod gwiazdami. Wacław Ligeza robi co chce i jest bezkarny. Teraz czas na założenie towarzystwa WZAJEMNEJ ADORACJI BURMISTRZA Wacława LIGĘZY…
Burmistrzu do dzieła… Kto prezesem? Pani Smoła? Dlaczego nie?
A może Pan L. Broniek?
Jakby nie milczeli, jakby widzieli, to by utracili profity. Każdy czerpie jakieś większe lub mniejsze korzyści z przymykania oczu. Jak się pochwali to się dostanie.
Zalew w Jeżowie nie powstał ze wzgędu ze względu na położenie terenu w obszarze Natura 2000 samorząd napotkał trudności w uzyskaniu stosownych dokumentów.
Katarzyna
A gdzie był wasz burmistrz jak kupowano działkę czytaj wikline pod mini zalew ? Spał?
Drzemkę sobie robił?? Natura 2000 jest od dawna……A działkę kupiono pózniej……tylko po to żeby zaszkodzić poprzedniemu dzierżawcy tj Maciejowi Rysiewiczowi.
Czysta złośliwość waszego burmistrza. Złośliwość burmistrza nie zna granic.
Informacja dla Czytelników, bo zostałem wywołany do tablicy! Zakupienie działki przez Gminę Bobowa w żaden sposób nie zaszkodziło Maciejowi Rysiewiczowi. Termin dzierżawy upłynął 31 grudnia 2010 roku i z tego co pamiętam nie miałem zamiaru tej działki kupować. Zresztą prawo pierwokupu miała JST. Działania Gminy Bobowa i ZDW w Krakowie oraz wielu innych instytucji administracji państwowej miały destrukcyjne wpływ na moją działalność gospodarczą na tej działce przed 31 grudnia 2010 roku. I nie ma najmniejszych wątpliwości, że te działania w rażący sposób naruszyły wielokrotnie obowiązujący porządek prawny w Polsce. Było minęło!
Stan bieżący jest taki, że samorządowcy (i urzędnicy) z gminy i Gminy Bobowa, wspólnie i w porozumieniu z samorządowcami (i urzędnikami) z województwa małopolskiego i Województwa Małopolskiego, już po 31 grudnia 2010 roku dopuścili się gigantycznej niegospodarności w związku z zakupem i utrzymaniem ww. terenu nad Biała Tarnowską. I o tym są moje artykuły na ten temat – w tym opowieść o GZGK sp. z o.o. w Bobowej. W normalnym kraju „poleciałyby głowy” osób odpowiedzialnych za tę niegospodarność. Tylko, że my żyjemy w kraju nienormalnym!!!
Wydane pieniądze na zakup wikliny to sabotaż ,nie gospodarność…..
Nawet nie potrafi burmistrz utrzymać porządek,utrzymać czystość,czy zrobić nasadzenie drzewek,np.lipki dla pszczół p.burmistrza Wacława.
Dla mnie to nie udolność,brak pomysłu,wypalenie burmistrza…
Nie wspomne o ważnych sprawach jak obwodnica Bobowej,wyprostowanie zakrętu w Wilczyskach….remont dróg,wymiany zniszczonych asfaltów….drogi są nie przejezdne…..Tak tak….p.burmistrzu….. Zamiast być gościem RDN,to lepiej ten czas poświęcić na oglądnięcie ,inwentyryzacji dróg,ulic,a nie tylko rynek i rynek w Bobowej.
Burmistrzu,może czas na urlop….taki większy,na poratowanie zdrowia…..??
A może dymisja???? Żartowałem….jest pan nie zastąpiony…? Jedyny taki….okaz…?
Robię ranking którzy burmistrzowie/wójtowie są weterynarzami. Proszę wymieniać!
Ja lepszego weterynarza jakim jest burmistrz Wacław Ligęza to nie znam.
Nie ma takiego na świecie.
A ranking na lepszego burmistrza weterynarza, pszczelarza,strażaka,??
A czy burmistrz działa aktywnie w terenie? Jak krowa się będzie cieliła to można go poprosić?
Zakłady Gospodarki Komunalnej to ciekawa sprawa.
W gminie Łużna taki ZGK został utworzony a gmina przekazała mu nieodpłatnie większość sprzętu (koparkę, dwa ciągniki, dwa wozy asenizacyjne, przyczepę, pług, kosiarki, itp. – nie wspomnę już o drobnym sprzęcie).
I teraz co?
Gmina zleca ZGK np. kopanie rowu i gmina płaci za koparkę, zleca odśnieżanie i gmina płaci za cięgnik. Najpierw gmina kupiła sprzęt, później go przekazała a teraz płaci za jego wynajem. Tragedia!
Nie wspominając już o tym, że np. koszt wywozu szamba przez ten ZGK jest dużo droższy niż przez firmę z Gorlic czy z Grybowa.
Ale to za darmo przekazała im? To jest nowoczesne zarządzanie Abecadło. Restrukturyzacja, pozbywamy się sprzętu a usługami zajmą się specjalizowane jednostki. Będzie taniej! Guzik taniej. Normalne ceny a do tego jak największy zysk dla ZGK i żerowanie na Gminie. Jeżeli sprzęt przekazali to powinna być jakaś długoterminowa umowa amortyzacyjna. Jak przekazali sprzęt za 10 milionów to w ciągu 5 lat te 10 milionów powinny być spłacone. Np wywozimy 1 m3 ścieków za 100 zł to obniżka z tytułu amortyzacji 1 m3 za 70 zł. Jak nie dają ceny wywozu na 100 zł tylko cenę windują to bierzemy konkurencję z Gorlic. Jak w 5 lat nie spłacą to bierzemy komornika i odzyskujemy sprzęt.
Jaka amortyzacja…raczej prezent.
To w Łużnej ekonomia marksistowsko – leninowska ma się dobrze. Wcale nie dziwi zadłużenie już 10 milionowe.
To pewnie ogromny sukces obecnych władz. Kolejny Bardzo Dobry Gospodarz.
Zakład powstał, kasę z gminy bierze a rzeczywistość w Łużnej wygląda tak:
1) cmentarze wojenne i komunalne zarośnięte teraz i w ubiegłym roku jak nigdy – wstyd,
2) drzewa przy drogach gminnych nie są przycięte, wyminięcie się dwóch samochodów nie jest możliwe bez zarysowania jednego z nich,
3) kosze na śmieci przy przystankach wiecznie przepełnione,
4) woda z „wodociągu gminnego”, który zasila centrum Łużnej co chwilę nie nadaje się do spożycia.
Szkoda tylko, że nikt tego nie widzi (zwłaszcza radni) i wszyscy klaszczą wójtowi gdy prezentuje to co jest „medialne”.
Szanowny komentatorze „Marcinie”, proszę zrobić zdjęcia i przesłać na pow1@o2.pl. Pokażemy wybitne dokonania „medialne” wójta Tarsy!
Jeszcze katastrofalny stan dróg gminnych. Obecny stan to łatanie połatanych już dziur. W centrum Łużnej wyremontowano dobrą jeszcze drogę kiedy niektórzy mieszkańcy dojazdu dobrego do domu nie mają.