Gminno-strażacka afera alkoholowa ostatecznie zamieciona pod dywan w kancelariach tajnych i jawnych Prokuratury Rejonowej i Urzędu Skarbowego w Gorlicach

Nigdy nie dowiemy się, kto kłamał a kto mówił prawdę w śledztwie, które przeprowadziła Prokuratura Rejonowa w Gorlicach w sprawie gminno-strażackiej afery alkoholowej – zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/afera-alkoholowa/. I nigdy też nie dowiemy się, ile było afery w aferze alkoholowej, która „zakwitła” na folwarku gminnym u burmistrza Wacława Ligęzy. Okazało się bowiem, że sprawy na wskroś publiczne muszą zostać szczelnie zakryte przed wścibskim okiem Czytelników mojego czasopisma! I to jest bardzo dobra wiadomość, bo im mniej opinia publiczna wie na temat publicznego kłamstwa i szalbierstwa, tym jest szczęśliwsza i spokojniej patrzy w świetlaną przyszłość! Uwaga! „Nowy ład” już czeka za progiem!

xxx

Kolejne etapy zamiatania bobowskiej afery alkoholowej skrupulatnie opisywałem i wystarczy pożeglować na stronki – zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/afera-alkoholowa/, żeby przypomnieć sobie co smakowitsze szczegóły – na przykład rozmiary gołębiego serca naczelnika US w Gorlicach Michała Machowskiego.

A finał zamiatania wyglądał tak!

Najpierw 6 kwietnia 2021 roku otrzymałem tzw. zawiadomienie o umorzeniu śledztwa w sprawie PR Ds. 1552.2020 – zob. PR Ds 1552.2020_zawiadomienie o umorzeniu śledztwa. Tradycyjnie natychmiast, tj. 6 kwietnia 2021 roku, wystąpiłem o wykaz dokumentów zgromadzonych w aktach ww. śledztwa i taki wykaz otrzymałem 16 kwietnia 2021 roku – zob. PR IP 5.2021.

Po zapoznaniu się z ww. wykazem dokumentów, 17 kwietnia 2021 roku wystosowałem do prokuratora Tadeusza Cebo wniosek następującej treści:

„W nawiązaniu do pisma z dnia 16 kwietnia 2021 roku – znak PR IP 5.2021 – zob. PR IP 5.2021, na podstawie art.  2 ust. 1 ustawy o dostępie do informacji publicznej z dnia 6 września 2001 r. (Dz. U. Nr 112, poz. 1198) zwracam się z wnioskiem o udostępnienie informacji w następującym zakresie:

1) dokumenty urzędowe zgromadzone w aktach sprawy – PR Ds. 1552.2020, tj.  karty nr: 9-25, 31-34, 35-47, 48-91, 92-96, 111, 112-115, 116-119, 120-122, 123, 124-125, 126-131, 133, 134-135.

Informację proszę przesłać w formie elektronicznych skanów na adres: pow1@o2.pl.

Maciej Rysiewicz

Redaktor naczelny czasopisma „BOBOWAODNOWA”(…)”.

Odpowiedź na mój wniosek nadeszła wczoraj, tj. 29 kwietnia 2021 roku i została mi udzielona w dwóch częściach. Pierwsza część zawierała decyzję administracyjną o odmowie udostępnienia  kart 124-125 i 134-135 – zob. PR IP 7.2021.

Jak sądzę odwołanie nie ma sensu! Jeśli ktoś uważa inaczej, może oczywiście służyć mi radą!

Druga cześć odpowiedzi zawierała następujące dokumenty – zob. PR IP 7.2021 – 1, karty 9-25, karty 39-47, karty 48-91, karty 96, 111,123, 126-131, 133. Jak widać protokoły zeznań świadków, zdaniem prokuratora Sławomira Korbelaka, także nie podlegają ujawnieniu na podstawie ustawy O dostępie do informacji publicznej. W tej sprawie (protokoły z przesłuchań świadków tajne czy jawne na podstawie ustawy O dostępie do informacji publicznej) planuję napisać w niedalekiej przyszłości oddzielny artykuł!

W obliczu braku licznych dokumentów, które – jak sądzę – nigdy już nie ujrzą światła dziennego, jakikolwiek mój komentarz do śledztwa w sprawie afery alkoholowej – sygn. akt 1552.2020, byłby jednak dość ryzykowny. Powstrzymam się (z uwagi na ostrożność procesową) od ocen. Może tylko jedna uwaga. Jak widać, niepodobna w III RP prześwietlić od A do Z prokuratorskiego śledztwa, które dotyczyło spraw na wskroś publicznych. A jeśli tak, to znaczy, że jakąkolwiek próbę kontroli działań władzy publicznej, podjętą przez tzw. suwerena, należy uznać wyłącznie za zjawisko czysto teoretyczne!

Ps. Już niedługo Trybunał Konstytucyjny, na wniosek Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego – zob. https://www.rp.pl/Sedziowie-i-sady/302249926-Malgorzata-Manowska-I-Prezes-SN-skierowala-do-TK-wniosek-ws-ustawy-o-dostepie-do-informacji-publicznej.html, uzna niektóre „definicje” z ustawy O dostępie do informacji publicznej za niekonstytucyjne. Wtedy władza publiczna, która i tak jest właściwie bezkarna, uzyska pełny dostęp na salony u „cioci Korupcji”; czego sobie i Czytelnikom życzę, bo kto to widział, żeby władzy patrzeć na brudne łapska. Fe!

Od redakcji! Na zdjęciu prokurator Sławomir Korbelak, który umorzył śledztwo w sprawie gminno-strażackiej afery alkoholowej. Zdjęcie zostało zacytowane ze strony – zob. https://sadeczanin.info/wiadomosci/sprawa-glimaru-wyroki-dla-krzysztofa-rutkowskiego-i-leszka-j.

(Odwiedzono 625 razy, 1 wizyt dzisiaj)

25 przemyśleń na temat "Gminno-strażacka afera alkoholowa ostatecznie zamieciona pod dywan w kancelariach tajnych i jawnych Prokuratury Rejonowej i Urzędu Skarbowego w Gorlicach"

  1. Tajemnica skarbowa to rzecz święta. Nawet na spowiedzi nie ma takiej tajemnicy jak w skarbówce. Po spowiedzi księża spotykają się na plebani i gadają jakie usłyszeli grzechy za kratami konfesjonału. Ta kancelaria tajna do czego miałaby służyć?

    1. Co Pan opowiada? Naczelnik US w Gorlicach bez szemrania pokazał „kwity” skarbowe prokuratorowi a Pan mówi, że „Tajemnica skarbowa to rzecz święta”!

  2. Naczelnik powiedział prokuratorowi masz papiery ale nikomu nie pokazuj. Wszystko tak jak prawo nakazuje. Audycja „Słowo za słowo – Wacław Ligęza – 30.04.2021” jest ciekawa. Polecam oglądnięcie. Żaden z burmistrzów nie bywa tak często w mediach co Wacław Ligęza. Facet ma predyspozycje do przedstawiania rzeczywistości w odpowiedni sposób. Wspomniał nawet o tym przejściu na nasypie kolejowym. Konsultował z policją z Krakowa. Ludzie po prostu muszą zachowywać większą ostrożność i wszystko będzie dobrze.

    1. Ja nie napisałem, że naczelnik i prokurator złamali prawo. Ja napisałem, że Pan trochę przesadził z tą tajemnicą skarbową. Pomijam fakt, że tajemnica skarbowa powinna przestać być tajemnicą, gdy mamy do czynienia ze sprawami publicznymi. Ale to jest inny wątek!

  3. Może naczelnik by Panu udostępnił tą tajemnicę. Bo prokurator może nie chciał nie swoich papierów udostępniać. Skąd Pan wie czy naczelnik by nie dał.

  4. Tylko tam był jakiś naczelnik Jacek Łukasz Mac a tu jest jakiś Michał Machowski. Może pan Machowski byłby lepszy.
    Mógłby Pan zrobić taki wywiad z burmistrzem Ligęzą o życiu publicznym. Tak jak w tym radiu RDN.

    1. Tu nie chodzi o naczelnika tylko o prawo.
      Przecież ja prowadzę nieustanny wywiad z burmistrzem Ligęzą. Liczba pytań, które mu zadałem przez ostatnie 14 lat przyprawia o zawrót głowy.

  5. Tylko że sobie gadacie na papierze. Jakbyście od czasu do czasu sobie pogadali w realu to byłoby fajnie. Pan burmistrz by Panu wytłumaczył że „Jeszcze się taki nie urodził żeby wszystkim dogodził”.

    1. W realu to ja też wielokrotnie rozmawiałem z burmistrzem Ligęzą, na przykład na salach sądów powszechnych…

    1. Były dwie propozycje. Najpierw Łukasz Nalepka, czyli GryfitTV, działał w sprawie wywiadu filmowego a ja miałem być frontmenem, czyli przeprowadzającym wywiad, ale burmistrz – według relacji Łukasza Nalepki – odmówił, a potem podczas spotkania zarządu Stowarzyszenia „Prawda i Wolność” z burmistrzem Wacławem Ligęzą w UM w Bobowej, złożyłem taka samą propozycje burmistrzowi Ligęzie, ale stanowczo odmówił, żeby nie powiedzieć, wyśmiał mnie. Świadkiem zdarzenia był Pan Marian Strugała, prezes ww. Stowarzyszenia. A potem były już tylko rozprawy sądowe, które do dzisiaj trwają! Na maksa! Oskarżycielem prywatnym jest burmistrz Wacław Ligęza! A oskarżonym – Maciej Rysiewicz.

  6. Jakiej kary się domaga burmistrz dla Pana? Chce Pana zamknąć we więzieniu czy odebrać prawo do bycia dziennikarzem?

    1. Proces toczy się z wyłączeniem jawności. Proszę wybaczyć, ale każda „sprzedana” informacja z akt sprawy zaprowadziłaby mnie na kolejną ławę oskarżonych – tym razem nie z prywatnego, ale z publicznego oskarżenia!

    1. Przykro mi! Po ogłoszeniu wyroku w pierwszej instancji będę mógł nagłośnić ten skandal! Ale to potrwa!

    1. Na przykład. Ale raczej jakiś prokurator z Nowego Sącza, bo proces toczy się przed Sądem Rejonowym w Nowym Sączu! Rejonizacja!

    1. Szanowny Panie, system jest szczelny! Na nikim moja działalność dziennikarska i publicystyczna nie robi szczególnego wrażenia.

      1. Pewnie nawet w Krakowie , Warszawie nie robiło to na nich wrażenia .W żadnym sądzie w Polsce .

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *