W Strefie Aktywności Gospodarczej w Siedliskach burmistrz Wacław Ligęza ciągle szuka „wskaźników rezultatu”!

Lata mijają a Strefa Aktywności Gospodarczej w Siedliskach ma ciągle tylko jednego „beneficjenta”, tj. Gminę Bobowa. Jak wiadomo ten ”beneficjent”, reprezentowany przez burmistrza Wacława Ligęzę, beztrosko utopił w tej Strefie grubo ponad 4 miliony publicznych złotówek – zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/sag-w-siedliskach/ i czerpie teraz korzyści z tej inwestycji na skalę nieznaną dotychczas w dziejach wspólnoty samorządowej gminy Bobowa. Szkoda, że skarbnik Danuta Żarnowska nie przedstawia nam co miesiąc rozliczenia gigantycznych wpływów finansowych, które generuje działalność Strefy Aktywności Gospodarczej w Siedliskach. Trochę mnie to milczenie dziwi, bo przecież burmistrz Wacław Ligęza każdą „perłę samorządu’ albo inny „kapelusz witosowy” ogłasza światu skromnie wszem i wobec, dlatego postanowiłem ułatwić bobowskiemu włodarzowi szerzenie propagandy sukcesu i wystosowałem – 29 stycznia 2021 roku – wniosek do marszałka Województwa Małopolskiego Witolda Kozłowskiego następującej treści:

i zaraz po chwili przekazałem burmistrzowi Wacławowi Ligęzie tożsame oczekiwania związane z dostępem do informacji publicznej w sprawie „Strefy Aktywnej Niegospodarności” Gminy Bobowa – ups…, Strefy Aktywności Gospodarczej w Siedliskach oczywiście:

Pierwszy odpowiedział 12 lutego 2021 roku (terminowo) burmistrz Wacław Ligęza – zob. Pismo z załącznikami.

Na odpowiedź marszałka Witolda Kozłowskiego musiałem czekać aż do wczoraj, tj. do 1 marca 2021 roku, bo jak wiadomo tajemniczy hakerzy zaatakowali system informatyczny Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego – zob. „Nowy ład” na samorządowym folwarku u marszałka Województwa Małopolskiego Witolda Kozłowskiego?, i marszałkowscy urzędnicy – podobno – utracili kontrolę nad wszelakimi urzędowymi bazami danych. Jak było, tak było, ale dopiero 1 marca 2021 roku w mojej skrzynce pocztowej „wylądowały” – w odpowiedzi na wniosek z 29 stycznia 2021 roku –  takie oto dokumenty – zob. 01.03.2021 odpowiedź.DOCX, _Pismo_SPRAWOZD_TRWAŁ_RPO_579.16_KB+KS, sprawozdanie sag, dokumentacja- wykonanie rekomendacji – sag, OSWIAD.O KWAL. VAT, oswiadczenie – archiwizacja, oswiadczenie – inf o zmianie sytuacji prawnej, oswiadczenie – warunki specyficzne, oswiadczenie o vat, prtscr strony internetowej, Sprawozdanie trwalosc_ RPO i zdjęcie dowodzące, że dokumentacji dotyczącej SAG w Siedliskach nic w UM w Bobowej nie grozi:

Tylko pobieżny rzut oka na ujawnioną dokumentacje urzędową pozwala stwierdzić, że burmistrz Wacław Ligęza pogubił się w „krzyżowym ogniu” złożonych przeze mnie wniosków i nie okazał wszystkich dostępnych mu z urzędu „papierów” – na przykład dokumentu – zob. sprawozdanie sag. Przecież ten „papier” (skądinąd bardzo wartościowy) – według dyrektora Pawła Knapczyka z Departamentu Funduszy Europejskich UMWM – zob. 01.03.2021 odpowiedź.DOCX, został wytworzony najpóźniej 21 stycznia 2021 roku. A mój wniosek o dostęp do informacji publicznej dotarł do burmistrza Wacława Ligęzy 29 stycznia 2021 roku. Ale kto by sobie zawracał głowę takimi szczegółami na samorządowym folwarku u burmistrza Wacława Ligęzy. Dostęp do informacji publicznej zawsze był na tym folwarku realizowany bezbłędnie i na czas; i nigdy nie ukrywano żadnych dokumentów, nawet w tak błahych sprawach jak działalność Gminnego Zakładu Gospodarki Komunalnej Gminy Bobowa – zob. Gminny Zakład Gospodarki Komunalnej sp. z o.o. w Bobowej gotowy do lustracji przez prokuratora. Tylko, że do tego tanga trzeba dwojga. A tak przy okazji: ciekawe, czy ten GZGK Sp. z o.o. w Bobowej jeszcze istnieje?

Wracamy do „Strefy Aktywnej Niegospodarności” – o, pardon!, wracamy do Strefy Aktywności Gospodarczej w Siedliskach.

Tutaj biznesy kwitną i burmistrz Wacław Ligęza doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Warto w dokumencie, który podpisał burmistrz Wacław Ligęza – zob. sprawozdanie sag, uważnie zapoznać się z oświadczeniem na temat tzw. wskaźników rezultatu, których nie udało się osiągnąć w SAG w Siedliskach (zero inwestycji, zero nowych miejsc pracy, zero zagospodarowanych terenów inwestycyjnych):

Można odnieść wrażenie, że burmistrz Wacław Ligęzy jest dumny ze swoich dokonań – a być może uważa, że i my powinniśmy pękać z dumy, że mamy w gminie Bobowa takie wskaźniki rezultatu w  „Strefie Aktywnej Niegospodarności” – a ja znowu to samo – oczywiście w Strefie Aktywności Gospodarczej w Siedliskach.

Czas kończyć ten felieton. I jeśli Czytelnicy pozwolą, zwrócę jeszcze uwagę na aspekt medialny tej zabawy w wielkie biznesy na samorządowym folwarku u burmistrza Wacława Ligęzy. Jestem pewien, że urzędnicy z Departamentu Funduszy Europejskich UMWM po lekturze materiałów promocyjnych, które wytworzył folwark samorządowy burmistrza Wacława Ligęzy – zobacz w: Pismo z załącznikami, prtscr strony internetowej i zdjęcie poniżej,

nie mieli żadnych wątpliwości, że w Urzędzie Miejskim w Bobowej pracują profesjonaliści od marketingu najwyższej klasy. Trochę szkoda, że burmistrz Wacław Ligęza znowu zapomniał o bezpłatnej promocji, którą Strefa Aktywności Gospodarczej w Siedliskach ma zapewnioną na łamach czasopisma www.bobowaodnowa.eu, ale to przecież tylko drobne niedopatrzenie bobowskiego włodarza i jego marketingowców!

O redakcji! Zdjęcie tytułowe zostało mi udostępnione przez Departament Funduszy Europejskich UMWM! Dziękuję!

Z ostatniej chwili – zanotowane 08.03.2021 roku

Tytułem uzupełnienia przekazuje do wiadomości jeszcze dwa dokumenty. Pierwszy to wniosek – zob.

Paweł Knapczyk

Dyrektor Departamentu Funduszy Europejskich

Na podstawie art. 2 ust. 1 ustawy o dostępie do informacji publicznej z dnia 6 września 2001 r. (Dz. U. Nr 112, poz. 1198) zwracam się z wnioskiem o udostępnienie informacji w następującym zakresie:

1) dokument urzędowy stwierdzający ostateczne zatwierdzenie sfinansowania projektu RPMP.03.01.02-12-0579/16, tj. dofinansowanie z funduszy europejskich budowy tzw. Strefy Aktywności Gospodarczej w Siedliskach w gminie Bobowa.

Informację proszę przesłać w formie elektronicznych skanów na adres: pow1@o2.pl.

Maciej Rysiewicz

Redaktor naczelny czasopisma „BOBOWAODNOWA”

www.bobowaodnowa.eu, (…)

03.03.2020 r.

A drugi dokument, to odpowiedź na powyższy wniosek, która wpłynęła od dyrektora Pawła Knapczyka 5 marca 2021 roku – zob.04.03.2021 odpowiedź. A gdyby ktoś chciał wskazać konkretne osoby odpowiedzialne (po stronie Marszałka Województwa Małopolskiego) za wyrzucenie w błoto w Siedliskach kilku milionów złotych na tzw. strefę aktywności gospodarczej, to szukaj wiatru w polu! Powyższe zdanie, zaznaczone „tłustym drukiem” należałoby jednak rozwinąć. Oto rozwinięcie; a teraz, gdyby ktoś chciał znaleźć, po stronie tzw. Marszałka Województwa Małopolskiego, winnych dopuszczenia do gigantycznej niegospodarności, którą ponad wszelka wątpliwość było powołanie do życia tzw. Strefy Aktywności Gospodarczej w Siedliskach w gminie Bobowa, to musiałby ustalić listę radnych tzw. Sejmiku Województwa Małopolskiego, którzy głosowali za podjęciem uchwały, o której napisał dyrektor Paweł Knapczyk w piśmie z 4 marca 2021 roku. Zaraz potem powinna powstać druga lista, tj. spis lobbystów i urzędników, którzy uczestniczyli w procesie decyzyjnym na kolejnych szczeblach zatwierdzania planu stworzenia SAG w Siedliskach. Bez wysiłku mogę sobie wyobrazić, że te listy zawierałyby kilkadziesiąt nazwisk. Takiego kolektywu żadna prokuratura nie dotknie i żaden sąd w III RP nie skaże. Kto miał przytulić publiczne dudki, ten przytulił i karawana jedzie dalej!

Ps. Przedstawiam poniżej dwa zdjęcia wykonane w pierwszych dniach stycznia 2021 roku w SAG w Siedliskach. Tablica informacyjna wygląda na tych zdjęciach nieco inaczej niż na zdjęciu tytułowym. A może są dwie tablice?

(Odwiedzono 423 razy, 1 wizyt dzisiaj)

20 przemyśleń na temat "W Strefie Aktywności Gospodarczej w Siedliskach burmistrz Wacław Ligęza ciągle szuka „wskaźników rezultatu”!"

  1. Porównałem sprawozdanie za rok 2020

    https://gorliceiokolice.eu/wp-content/uploads/2021/03/sprawozdanie-sag.pdf

    ze sprawozdaniem za rok 2019

    https://gorliceiokolice.eu/2020/06/sag-w-siedliskach-cd/bobowa-raport-wskazniki-rezultatu-rpo1

    Do sprawozdania za rok 2019 bobowski „gospodarz” dołączył takie „wyjaśnienie”:

    „Burmistrz Bobowej wyjaśnia, że nieosiągnięcie wartości wskaźnika w ciągu roku po zakończeniu realizacji projektu jest spowodowane:
    – przedłużeniem realizacji projektu z przyczyn niezależnych od Inwestora zgodnie z aneksem nr 3 do umowy o dofinansowanie. Aneks wydłużał okres realizacji projektu do dnia 29.03.2019 r., natomiast nie obejmował przesunięcia w czasie osiągnięcia cząstkowej wartości wskaźników,
    – właścicielem działek inwestycyjnych tworzących SAG jest Skarb Państwa. Procedura sprzedaży przedmiotowych nieruchomości nie jest realizowana bezpośrednio przez Gminę tylko przez Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa z siedzibą w Krakowie (dawniej Agencja Nieruchomości Rolnych w Rzeszowie), będący Partnerem projektu,
    – długotrwała procedura wyceny przedmiotowych nieruchomości przez Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa będąca pierwszym etapem uruchomienia postępowań przetargowych,
    – ogłoszenie przez KOWR publicznego nieograniczonego przetargu ustnego (licytacji) na sprzedaż nieruchomości na terenie Strefy Aktywności Gospodarczej w Siedliskach. Przetarg na sprzedaż nieruchomości odbył się w dniu 28 stycznia 2020 r. o godz. 11:00 w siedzibie Sekcji Zamiejscowej Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa w Tarnowie przy ulicy Dąbrowskiego 8, jednak nie zgłosił się żaden inwestor,
    – ogłoszenie przez KOWR drugiego publicznego nieograniczonego przetargu ustnego (licytacji) na sprzedaż nieruchomości na terenie Strefy Aktywności Gospodarczej w Siedliskach. Przetarg na sprzedaż nieruchomości odbył się w dniu 15 kwietnia 2020 r. o godz. 11:00 w siedzibie Sekcji Zamiejscowej Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa w Tarnowie przy ulicy Dąbrowskiego 8, jednak nie zgłosił się żaden inwestor.
    Gmina Bobowa czyni starania związane z osiągnięciem wskaźników rezultatu projektu, poprzez aktywny kontakt z Krajowym Ośrodkiem Wsparcia Rolnictwa w zakresie procedury sprzedaży działek. Ponadto Gmina Bobowa stara się aktywnie promować tereny inwestycyjne w ramach utworzonej Strefy Aktywności Gospodarczej, poprzez zamieszczanie na stronach internetowych ogłoszeń o przetargach na sprzedaż przedmiotowych nieruchomości, czy organizacji konferencji prasowej promującej SAG. Wskazane wartości wskaźników rezultatu planuje się osiągnąć najpóźniej do 2023 r.”.

    Do sprawozdania za rok 2020 bobowski „gospodarz” dołączył takie „wyjaśnienie”:

    „Burmistrz Bobowej wyjaśnia, że nieosiągnięcie wartości wskaźnika w ciągu roku po zakończeniu realizacji projektu jest spowodowane:
    – przedłużeniem realizacji projektu z przyczyn niezależnych od Inwestora zgodnie z aneksem nr 3 do umowy o dofinansowanie. Aneks wydłużał okres realizacji projektu do dnia 29.03.2019 r., natomiast nie obejmował przesunięcia w czasie osiągnięcia cząstkowej wartości wskaźników,
    – właścicielem działek inwestycyjnych tworzących SAG jest Skarb Państwa. Procedura sprzedaży przedmiotowych nieruchomości nie jest realizowana bezpośrednio przez Gminę tylko przez Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa z siedzibą w Krakowie (dawniej Agencja Nieruchomości Rolnych w Rzeszowie), będący Partnerem projektu,
    – długotrwała procedura wyceny przedmiotowych nieruchomości przez Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa będąca pierwszym etapem uruchomienia postępowań przetargowych,
    – brakiem ofert na zakup działek w odpowiedzi na ogłoszenia przez KOWR publicznych nieograniczonych przetargów ustnych (licytacji) na sprzedaż nieruchomości na terenie Strefy Aktywności Gospodarczej w Siedliskach w dniach 28 stycznia 2020 r., 18 marca 2020 r., 15 kwietnia 2020 r., 19 maja 2020 r., 29 czerwca 2020 r., 23 lipca 2020 r., 27 sierpnia 2020 r., 27 października 2020 r., 22 grudnia 2020 r.
    – panującą sytuacją pandemii w roku 2020.
    Gmina Bobowa czyni starania związane z osiągnięciem wskaźników rezultatu projektu, poprzez aktywny kontakt z Krajowym Ośrodkiem Wsparcia Rolnictwa w zakresie procedury sprzedaży działek. Ponadto Gmina Bobowa stara się aktywnie promować tereny inwestycyjne w ramach utworzonej Strefy Aktywności Gospodarczej, poprzez zamieszczanie na stronach internetowych ogłoszeń o przetargach na sprzedaż przedmiotowych nieruchomości, czy organizacji konferencji prasowej promującej SAG. Wskazane wartości wskaźników rezultatu planuje się osiągnąć najpóźniej do 2023 r.”.

    Jak widać „wyjaśnienie” za rok 2020 zostało wyprodukowane metodą kopiuj-wklej – z tą różnicą, że wydłużył się wykaz nieudanych licytacji i pojawiła się „sytuacja pandemii”.

    A teraz zajrzyjmy do wniosku o dofinansowanie tej „strefy” wyprodukowanego kilka lat temu przez Wacława Ligęzę:

    http://gorliceiokolice.eu/wp-content/uploads/2020/06/wniosekaplikacyjny.pdf

    W punkcie M.2.2 („Scenariusz „z projektem””) bobowski „gospodarz” pisze tak:

    „Szacuje się, że w skali roku dochody dla Gminy wynosić będą ok. 46 290,84 zł”.

    Na tę kwotę miałyby się złożyć podatki od przedsiębiorców prowadzących działalność
    w „strefie”, opłaty za odbiór ścieków, opłaty za dostawę wody. Milion sto sześćdziesiąt dziewięć tysięcy złotych z gminnej kasy, które bobowski „gospodarz” utopił w tej „strefie” zwróciłoby się zatem po 25 latach (przy założeniu, że wszystkie działki zostałyby sprzedane w jednym dniu, na pierwszej licytacji). Bobowski „gospodarz” podaje jednak, że gmina będzie ponosić koszty utrzymania „infrastruktury powstałej w wyniku projektu” (tj. koszty oświetlenia terenu, odśnieżanie w zimie, koszenie trawy na wiosnę i w lecie, koszty bieżącego utrzymania, konserwacji, nadzoru i likwidacji awarii kanalizacji/wodociągu); „gospodarz” oszacował te koszty na 21 000 złotych rocznie. Wynika z tego, że milion sto sześćdziesiąt dziewięć tysięcy złotych z gminnej kasy, które „gospodarz” utopił w tej „strefie” mogłyby się zwrócić dopiero po 46 latach (w dalszym ciągu przy całkowicie nierealnym założeniu, że wszystkie działki zostałyby sprzedane w jednym dniu, na pierwszej licytacji). Co z tego wynika? A to, że z punktu widzenia stanu gminnej kasy (= z punktu widzenia gminnego podatnika) ta cała „strefa” od samego początku była i jest oczywistym nonsensem.

    Oprócz kwestii finansowej jest też kwestia obiecanych „miejsc pracy” dla mieszkańców Bobowej (czy szerzej: mieszkańców gminy). W roku 2015 zapowiadano, że tych „miejsc pracy” będzie aż 200:

    http://www.biznes-plus.pl/lider-rozwoju-regionalnego/bobowa-wciaz-inwestuje

    We wniosku o dofinansowanie tej „strefy” (punkt C.3.4 „Wskaźniki realizacji projektu”) liczba „miejsc pracy” spadła do 49 – w 2019 roku w „strefie” miały być zlokalizowane 3 „inwestycje” (21 nowych „miejsc pracy”), w roku 2021 kolejne 2 „inwestycje” (i 14 nowych „miejsc pracy”), w roku 2013 jeszcze 2 „inwestycje” (i 14 nowych „miejsc pracy”).

    Załóżmy, że jakiś przedsiębiorca wydaje milion złotych na zakup działki, kolejne miliony na wybudowanie dużego obiektu kubaturowego (hali produkcyjnej), a także na jego wyposażenie w niezbędne maszyny/urządzenia produkcyjne i na uruchomienie produkcji. Gdzie jest powiedziane (albo napisane), że wolno mu będzie zatrudnić tylko mieszkańców Bobowej (albo tylko mieszkańców gminy Bobowa)? Zatrudni tego, kogo będzie chciał, np. mieszkańca gminy Łużna, gminy Korzenna, gminy Ciężkowice – albo jakiegoś Ukraińca. Poza tym jest kwestia umowy o pracę i stawki. Co będzie jeśli się okaże, że to jest praca bez stałej umowy, albo praca za płacę minimalną? Taki jeden z drugim bobowianin rzeczywiście zaśpiewa piosenkę o „szczęściu”?

    Protokół sesji RM w Bobowej z 17 czerwca 2019 roku (dostępny w BIP UM w Bobowej):

    „Radna Pani Teresa Magiera podkreśliła, że mamy ogromne szczęście, że mamy takiego Burmistrza. Ma on bardzo dużo pomysłów (…). Podkreśliła, że pracuje już 17 lat w Radzie i wydawało się jej, że nie można już wiele więcej zrobić, jednakże Pan Burmistrz ma coraz to nowe pomysły. Zauważyła, że naszą sytuację najlepiej oddają słowa piosenki „Ja to mam szczęście, że w tym momencie żyć nam przyszło w kraju nad Wisłą” (…)””.

    „Radna Pani Barbara Gniadek podkreśliła, że cieszymy się, że mamy takiego Burmistrza i że to jest nasze duże szczęście”.

  2. Jak tak patrzę na tytułowe zdjęcie, to przypomina mi się to, co w sierpniu zeszłego roku napisała pani Agnieszka Nigbor-Chmura:

    „Gdy na terenie Siedlisk w gminie Bobowa rozpoczynano budowę Strefy Aktywności Gospodarczej, wydawało się, że szybko stanie się ona motorem napędowym gminnej gospodarki. Mijają jednak kolejne miesiące, a po strefie hula wiatr”.

    https://gorlice.naszemiasto.pl/strefa-w-siedliskach-nadal-nie-dziala-nie-ma-chetnych-na/ar/c1-7835634

    W rzeczy samej, tablica „tworzymy korzystne warunki dla Twojego biznesu” powoli chyli się ku upadkowi (jak – nie przymierzając – ogrodzenie przed szkołą w Wilczyskach) – ani chybi od wiatru, co po strefie „hula”. Czyżby to był jakiś kuzyn wichru z Moronia?

    1. A propos tablicy dopisałem post scriptum i wkleiłem dwa zdjęcia. Nie potrafię opublikować zdjęć w komentarzach. Nowa tablica nie chyli się ku upadkowi!

      1. No, to są zdecydowanie dwie różne tablice, tablica na zdjęciach bez śniegu rzeczywiście wygląda bardzo solidnie, z pewnością dotrwa do końca obecnej kadencji – a kto wie, czy nie jeszcze jednej!

      2. Według mnie na tej tablicy trzeba dopisać:”Pust wsiegda budiet sonce”! Odradzam cyrylicę, bo młodzi będą mieć większy kłopot!

        1. Zgłaszam zdanie odrębne. Nawet jeśli napiszemy to fonetycznie (nie cyrylicą), to „młodzi” i tak nie zrozumieją. W szkolnym programie jest teraz angielski. Trzeba byłoby dać jakiś akt strzelisty po angielsku – ale w gminie Bobowa i z tym byłby kłopot. „Młodzi” w gminie Bobowa jakoś nie mają serca (głowy?) do angielskiego, egzamin ósmoklasisty w zeszłym roku wypadł słabo: język angielski – ostatnie miejsce w powiecie (język ojczysty niewiele lepiej – miejsce przedostatnie).

    1. Nie wiem, co Pan/Pani chciał/a przez to powiedzieć. Jeśli to, że Pan/Pani burmistrza kocha, to ma Pan/Pani do tego pełne prawo. Kochać każdy (i każdego) może.

  3. W sprawozdaniu za rok 2020 czytamy:

    „Burmistrz Bobowej wyjaśnia, że nieosiągnięcie wartości wskaźnika w ciągu roku po zakończeniu realizacji projektu jest spowodowane:
    (…)
    – panującą sytuacją pandemii w roku 2020”.

    Opowiadanie, że przyczyną braku zainteresowania działkami w „strefie” była „sytuacja pandemii” nie ma żadnego pokrycia w rzeczywistości. Tak zwany pacjent zero pojawił się w Polsce dopiero na początku marca 2020 roku:

    https://www.gov.pl/web/zdrowie/pierwszy-przypadek-koronawirusa-w-polsce

    We wniosku o dofinansowanie tej „strefy” Wacław Ligęza napisał:

    „Analiza zapotrzebowania przeprowadzona na podstawie danych o zwiększającej się liczbie przedsiębiorstw w gminie oraz zgłaszanego przez przedsiębiorców zainteresowania inwestycją jednoznacznie wskazuje na konieczność utworzenia terenów inwestycyjnych uzbrojonych w niezbędną do prowadzenia działalności gospodarczej infrastrukturę elektroenergetyczną, wodociągową, kanalizacyjną, gazową oraz techniczną. (…) Gmina Bobowa posiada udokumentowane zapotrzebowanie firm poszukujących lokalizacji na potrzeby prowadzonej działalności gospodarczej. Na chwilę składania wniosku o dofinansowanie 3 firmy zgłosiły chęć wykupu gruntu na terenie SAG celem prowadzenia działalności gospodarczej na tym terenie”.

    20 lipca 2017 roku, po uzyskaniu dofinansowania, Wacław Ligęza „relacjonuje” i „zdradza”:

    „Równocześnie ze staraniami o pieniądze na uzbrojenie terenu, trwały poszukiwania potencjalnych zainteresowanych. Były nawet spotkania w tej sprawie. – Dzwonią, pytają, wykazują zainteresowanie – relacjonuje burmistrz Ligęza. – Jest przynajmniej dwóch, których deklaracje są naprawdę poważne – zdradza. Burmistrza na razie nie chce zdradzać żadnych szczegółów z nimi związanych. Z tajemnicy handlowej udało nam się uszczknąć tyle, że jeden z wiązany jest z branżą produkcyjną drugi z usługami”.

    https://gazetakrakowska.pl/bobowa-dostala-pieniadze-na-budowe-strefy-aktywnosci/ar/12286926

    Z tych (i innych opowieści) bobowskiego „gospodarza” wynika, że różni przedsiębiorcy wprost przebierają nogami do tej „strefy” – a gdy w grudniu 2019 roku ogłoszono pierwszą licytację, to nikt nie wpłacił wadium. Nie wpłacił wadium z powodu „sytuacji pandemii”? Jak już wyżej napisałem „sytuacji pandemii” (cokolwiek by to miało znaczyć) jeszcze w Polsce nie było. Przyczyna najwyraźniej tkwi gdzie indziej. A gdzie? Kto pomyśli – może zgadnie.

  4. Czy Pan redaktor uzyskał dostęp do tych licznych segregatorów w urzędzie? Wpuścili Pana tam jako spragnionego dostępu do informacji publicznej?

    1. Były czasy, że chodziłem do UM w Bobowej i korzystałem na miejscu z dobrodziejstw dostępu do informacji publicznej. Razu pewnego, a radcą prawnym w UM w Bobowej był wtedy Mateusz Mruk (dzisiaj prokurator PR w Gorlicach), arogancko odmówiono mi dostępu do jakiejś informacji publicznej a rzeczony radca prawny Mateusz Mruk powiedział na do widzenia, że ja mu nie będę wydawał żadnych poleceń, bo polecenia to jemu może wydawać tylko burmistrz Wacław Ligęza. Wtedy uznałem, że już więcej nie będę próbował zapoznawać się z dokumentami urzędowymi na miejscu w UM w Bobowej. Ja tę historię chyba nawet gdzieś opisałem! Od tamtej chwili wysyłam już tylko wnioski pisemne, korzystając z dobrodziejstw poczty elektronicznej!
      Ps. Znalazłem te wspomnienia – zob. https://gorliceiokolice.eu/2015/01/kilometrowki-burmistrza-ligezy-ciag-dalszy-i-arogancja-radcy-prawnego-mruka/.

  5. Jedna uwaga do tego fragmentu powyższego artykułu:

    A gdyby ktoś chciał wskazać konkretne osoby odpowiedzialne (po stronie Marszałka Województwa Małopolskiego) za wyrzucenie w błoto w Siedliskach kilku milionów złotych na tzw. strefę aktywności gospodarczej, to szukaj wiatru w polu!

    Zarząd Województwa Małopolskiego niczego w tej sprawie nie ryzykował. W aneksie do umowy o dofinansowanie tego „projektu” jest zapis, że jeśli w „strefie” nie zostanie zachowany „warunek trwałości” (tzn. w określonym czasie nie powstaną realnie działające zakłady produkcyjne zatrudniające zakładaną liczbę pracowników), to Zarząd Województwa Małopolskiego może zażądać od gminy zwrotu części lub całości dofinansowania (z odsetkami!). Całe ryzyko w każdym przypadku ponosi gmina (konkretnie: gminny podatnik).

    Podobnie jest z właścicielem gruntów, na których utworzono „strefę”. Do właściciela zgłosił się bobowski „gospodarz”, który zaoferował darmowe uzbrojenie tego terenu (darmowe z punktu widzenia właściciela gruntu – bardzo drogie i ryzykowne z punktu widzenia gminnego podatnika). Właściciel nie miał powodu, żeby się nie zgodzić. Po uzbrojeniu terenu jego wartość znacznie wzrosła; jeśli znajdzie się nabywca, to właściciel uzyska lepszą cenę (czysty zysk!) – a jeśli nabywca się nie znajdzie, to z punktu widzenia właściciela nic specjalnie złego się nie stanie: nie będzie zysku, ale straty też nie. Stratny będzie gminny podatnik, to gminny podatnik ponosi pełne ryzyko wynalazku pod tytułem „strefa aktywności gospodarczej w Siedliskach” (jeśli przeczytamy wniosek o dofinansowanie tej „strefy” wysmarowany przez bobowskiego „gospodarza”, to bez trudu zauważymy, że gminny podatnik będzie ewidentnie stratny także wtedy, gdy działki z „strefie” zostaną sprzedane).

    1. W zdaniu, które Pan zacytował nie chodziło mi o to, że „Zarząd Województwa Małopolskiego niczego w tej sprawie nie ryzykował”. Może nie dość jasno się wyraziłem, ale myślałem o tym, że gdyby ktoś chciał znaleźć, po stronie tzw. Województwa Małopolskiego, winnych dopuszczenia do gigantycznej niegospodarności, którą ponad wszelka wątpliwość było powołanie do życia tzw. Strefy Aktywności Gospodarczej w Siedliskach w gminie Bobowa, to musiałby ustalić listę radnych tzw. Sejmiku Województwa Małopolskiego, którzy głosowali za podjęciem uchwały, o której napisał dyrektor Paweł Knapczyk w piśmie z 4 marca 2021 roku – zob. 04.03.2021 odpowiedź – w artykule ten link jest aktywny. Zaraz potem powinna powstać druga lista, tj. spis lobbystów i urzędników, którzy uczestniczyli w procesie decyzyjnym na kolejnych szczeblach zatwierdzania planu stworzenia SAG w Siedliskach. Bez wysiłku mogę sobie wyobrazić, że te listy zawierałyby kilkadziesiąt nazwisk. Takiego kolektywu żadna prokuratura nie dotknie i żaden sąd w III RP nie skaże. Kto miał przytulić publiczne dudki, ten przytulił i karawana jedzie dalej! Ten system jest ze spiżu! Systemowo, taki sam kolektyw działał w sprawie SAG w Siedliskach w Gminie Bobowa. Burmistrz Wacław Ligęza [prawdopodobnie, bo tego do końca nie uda się ustalić; może pomysłodawcą był ktoś z zewnątrz(?) – czego nie można wykluczyć] podrzucił pomysł pt. „SAG w Siedliskach”, a potem 15 radnych RM w Bobowej (kadencja 2014-2018) podniosło rękę za utopieniem publicznej kasy w siedliskich łąkach!
      I ostatnia uwaga do Pańskiego, jak najbardziej celnego komentarza: ja do końca moich dni będę się niezmiennie dziwował, że wspólnoty samorządowe bezczynnie tolerują takie zło… – kto chce może sobie dokończyć zdanie!

      1. Pisze Pan tak:

        „Burmistrz Wacław Ligęza [prawdopodobnie, bo tego do końca nie uda się ustalić; może pomysłodawcą był ktoś z zewnątrz (?) – czego nie można wykluczyć] podrzucił pomysł pt. „SAG w Siedliskach”, a potem 15 radnych RM w Bobowej (kadencja 2014-2018) podniosło rękę za utopieniem publicznej kasy w siedliskich łąkach”.

        Ja mam swoją teorię nt. tego, w czyjej głowie urodził się pomysł tej „strefy”. Poczytajmy sobie takie teksty:

        „Bobowa będzie miała swoją strefę gospodarczą. Pieniądze na nią już są. Wiadomość gorącą jak bułeczka, przekazał nam wczoraj Wacław Ligęza, burmistrz gminy. (…) koszt uzbrojenia dwunastu hektarów, na których ma powstać strefa, wyniesie około 7,5 miliona złotych – wylicza zadowolony burmistrz. (…) Na obrzeżach miasteczka był kawał terenu. Jak do tej pory, głównie zajmuje go trawa. – Pomyślałem: szkoda, żeby to się marnowało – mówi z uśmiechem. Tak pojawił się pomysł strefy aktywności gospodarczej (…)”.

        https://gazetakrakowska.pl/bobowa-dostala-pieniadze-na-budowe-strefy-aktywnosci/ar/12286926

        „Radna Pani Teresa Magiera podkreśliła, że mamy ogromne szczęście, że mamy takiego Burmistrza. Ma on bardzo dużo pomysłów (…). Złożyła Burmistrzowi życzenia zdrowia i wielu kolejnych pomysłów. Podkreśliła, że pracuje już 17 lat w Radzie i wydawało się jej, że nie można już wiele więcej zrobić, jednakże Pan Burmistrz ma coraz to nowe pomysły” (protokół sesji RM w Bobowej z 17 czerwca 2019 roku, dostępny w BIP UM w Bobowej).

        „Radna Pani Maria Ziomek (…) Życzyła Panu Burmistrzowi zdrowia, aby wszystkie plany, które się rodzą w jego głowie zostały zrealizowane (…)” (protokół sesji RM w Bobowej z 17 czerwca 2019 roku, dostępny w BIP UM w Bobowej).

        „Radny Pan Ryszard Forczek dodał, że radni są w komfortowej sytuacji bo często jeszcze nie zdążą pomyśleć, a Pan Burmistrz przedstawia już gotowe pomysły” (protokół sesji RM w Bobowej z 30 grudnia 2019 roku, dostępny w BIP UM w Bobowej).

        http://www.bobowa.pl/wp-content/uploads/2020/01/XV-grudzie%C5%84-2019.pdf

        Tak zwanym sztandarowym pomysłem bobowskiego „gospodarza” jest „miasto” Bobowa (tzn. pomysł, żeby ze wsi Bobowa zrobić „miasto” Bobowa – czego skutkiem będzie to, że on sam z wójta awansuje na „burmistrza”). Ten pomysł szalenie zaimponował niektórym bobowianom – w szczególności „bobowianom”, tzn. tym mieszkańcom Bobowej, którzy urodzili się i dorastali w okolicznych wsiach. Jak już Bobowa (która liczy raptem 3 tysiące mieszkańców – mniej niż Łużna, czy Ropa) została „miastem”, to rozpoczęły się różne manewry mające tę „miejskość” potwierdzić. Pojawiły się „ulice”, pojawił się stadion „miejski” (do tej pory zwyczajny) etc. W bliższej i dalszej okolicy powstały „strefy aktywności gospodarczej”, taka „strefa” powstała np. w Gorlicach, w Starym Sączu, w Tuchowie. A co, Bobowa, takie wielkie miasto, jest gorsza? „Na obrzeżach miasteczka był kawał terenu. Jak do tej pory, głównie zajmuje go trawa. – Pomyślałem: szkoda, żeby to się marnowało” – powiada bobowski „gospodarz”, tzn. „burmistrz”. Rzecz w tym, że okoliczne „strefy”, powstały na gruntach będących własnością miasta – a „strefa” w gminie Bobowa (bo nie w Bobowej jako takiej) na gruntach cudzych. To, że są to grunty cudze bobowskiemu „gospodarzowi”, a także państwu radnym (w szczególności państwu radnym podgarniętym do kupki w „KWW Przyszłość”) nie przeszkadzało, towarzystwo to bez wahania utopiło w cudzym gruncie milion sto sześćdziesiąt tysięcy z gminnej kasy (tzn. z kieszeni gminnego podatnika).

          1. Zaraz, zaraz, dlaczego naiwnością? A jeżeli już naiwnością, to dlaczego „gigantyczną”?

            Sam Witold Kochan (były starosta, burmistrz, wojewoda i poseł – a wcześniej kierownik PUP w Gorlicach) oddaje pierwszeństwo bobowskiemu „gospodarzowi” i lojalnie podkreśla jego zasługi:

            „Pan burmistrz Bobowej wspólnie z Agencją Nieruchomości Rolnych z siedzibą w Rzeszowie przygotowali bardzo interesujący obszar z punktu widzenia wymagań strefowych. (…) rokowanie w tej sprawie są bardzo dobre. (…) Gratulacje dla Pana burmistrza z Bobowej za podjęcie inicjatywy, mam nadzieje, że wspólnie uda się nam to osiągnąć. (…) Burmistrz Ligęza jest jednym samorządowcem z powiatu gorlickiego, który ma tak dobrze przygotowany projekt” – o czym donosi (kulawą polszczyzną) Łukasz Augustyn, biegający u niejakiego Książkiewicza za „dziennikarza”:

            http://bobowa24.pl/2015/09/tu-na-razie-jest-sciernisko-ale-bedzie

            Pan wątpi w szczerość i prawdomówność pana starosty, burmistrza, wojewody i posła (do wyboru)? Wątpić Pan oczywiście może – ale to nieładnie!

          2. Et tu, Brute, contra me?
            No i się doczekałem! Burmistrz Ligęza twierdzi, że ja uprawiam kłamliwy bełkot a Pan, że to nieładnie wątpić w szczerość i prawdomówność pana starosty, burmistrza, wojewody i posła! Powiem Panu na ucho, że ja wątpię także w szczerość naczelnika państwa, premiera a nawet ministra zdrowia, żeby dalej nie wykraczać poza granice naszego – jak Pan wie – nieszczęśliwego kraju!

          3. Ach, naczelnik polskiego terytorium etnograficznego, czy premier to bardzo wysokie progi – tak wysoko nie sięgajmy. Wojewoda, poseł, czy nawet starosta to też wysoko. Najniżej w tej hierarchii stoi burmistrz powiatowego miasta – a jeszcze niżej burmistrz miasta „niepowiatowego”. Nie może Pan nie wiedzieć, że podstawowym warunkiem, żeby zostać burmistrzem nawet „niepowiatowego” miasta (miasteczka, mieściny) jest niezłomna prawdomówność!

      2. Panie redaktorze, coś takiego jak wspólnota samorządowa już nie istnieje, jeżeli kiedykolwiek istniała! Moim zdaniem istnieje grupa wzajemnej adoracji zdominowana przez jednego lub kilku cwaniaków, którzy posiedli sztukę wypłukiwania „złota” ze wszystkiego co się da! Świadomym lub nie świadomym mottem tych ludzi jest: a po nas choćby i potop…!

        1. Ma Pan rację! Ja tak piszę, żeby dodać sobie otuchy. Moja pisanina wydaje mi się wtedy mniej idiotycznym zajęciem!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *