
Wyrok (wraz z uzasadnieniem) Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie z 17 czerwca 2020 roku – sygn. akt II SAB/Kr 63/20 opublikowałem na łamach mojego czasopisma 30 lipca 2020 roku w artykule – zob. Kompromitacja prokuratora Tadeusza Cebo przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Krakowie. Wyrok WSA w Krakowie z 17 czerwca 2020 roku – sygn. akt II SAB/Kr 63/20 nakazywał (ostatecznie i nieodwołalnie) prokuratorowi Tadeuszowi Cebo udostępnienie tzw. wykazu dokumentów, które zostały zgromadzone w aktach prawomocnie zakończonego prokuratorskiego postępowania przygotowawczego (chodziło konkretnie o postępowanie w sprawie tzw. afery ubezpieczeniowej w Gminie Bobowa – sygn. akt PR Ds. 2009.2019 – więcej na ten temat – zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/afera-ubezpieczeniowa/).
Od chwili wydania powyższego wyroku wielokrotnie występowałem do różnych organów Prokuratury Krajowej o dostęp do konkretnej informacji publicznej, tj. o okazanie wykazów dokumentów, zgromadzonych w aktach prawomocnie zakończonych prokuratorskich postępowań. I bez przeszkód te wykazy dokumentów były mi okazywane. Oto kilka wybranych przykładów: Prokuratura Rejonowa w Gorlicach_wykaz dokumentów_PR Ds 1304_2020, Prokuratura Rejonowa w Gorlicach_wykaz dokumentów_PR Ds 1708_2020, Prokuratura Rejonowa w Nowym Sączu_wykaz dokumentów_PR 3 Ds 144_2020, Prokuratura Rejonowa w Zakopanem_wykaz dokumentów_PR Ds 1133_2019_część 1, Prokuratura Rejonowa w Zakopanem_wykaz dokumentów_PR Ds 1133_2019_część 2. Z udostępnieniem wykazu dokumentów zgromadzonych w aktach procesu sądowego nie miał także najmniejszych problemów Sąd Rejonowy w Gorlicach – zob. Sąd Rejonowy w Gorlicach_wykaz dokumentów_II K 155_17.
xxx
I kiedy wydawało się, że „czerwone żaboty” z Gorlic, Nowego Sącza, Zakopanego i okolic uznały wyrok WSA w Krakowie z 17 czerwca 2020 roku – sygn. akt II SAB/Kr 63/20 za bezdyskusyjny i nieodwołalny, do akcji wkroczył prokurator rejonowy z Muszyny Rafał Gruszka. Oto krótka dokumentalna relacja z tej straceńczej „szarży”.
xxx
27 lutego 2021 roku wysłałem do Prokuratury Rejonowej w Muszynie wniosek następującej treści:
„Prokurator Rejonowy w Muszynie Rafał Gruszka
W nawiązaniu do pisma z dnia 23 lutego 2021 roku – znak PR Ds 137.2021:
na podstawie art. 2 ust. 1 ustawy o dostępie do informacji publicznej z dnia 6 września 2001 r. (Dz. U. Nr 112, poz. 1198) zwracam się z wnioskiem o udostępnienie informacji w następującym zakresie:
1) wykaz dokumentów zgromadzonych w aktach sprawy – PR Ds. 137.2021.
Informację proszę przesłać w formie elektronicznych skanów na adres: pow1@o2.pl.
Maciej Rysiewicz
Redaktor naczelny czasopisma „BOBOWAODNOWA””.
Wczoraj, tj. 9 marca 2021 roku, otrzymałem od prokuratora Rafała Gruszki odpowiedź, która – nie ukrywam – rozbawiła mnie do łez – zob. SKM_22721030914460.
Jak widać prokurator Rafał Gruszka nie zapytał starszych i mądrzejszych, np. prokuratora Tadeusza Cebo z Gorlic (potężne doświadczenie wyniesione jeszcze z czasów Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej – zob. Prokurator Tadeusz Cebo był członkiem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej), jak należy zgodnie z prawem zareagować na wniosek o dostęp do informacji publicznej w sprawie tzw. wykazu dokumentów, zgromadzonych w aktach prawomocnie zakończonego prokuratorskiego postępowania i ruszył z szarżą w obronie bezprawia!
Zwracam uwagę, że prokurator Rafał Gruszka w piśmie – zob. SKM_22721030914460, użył dokładnie tych samych argumentów, których wcześniej używał prokurator Tadeusz Cebo, gdy blokował dostęp do informacji publicznej i ukrywał tzw. wykaz dokumentów z akt zakończonego prawomocnie prokuratorskiego postępowania przygotowawczego – sygn. akt PR Ds 2009.2019. Przypominam, że brednie prokuratora Tadeusza Cebo (szczegóły w materiałach prasowych – zob. Przeszłość w PZPR nie pomogła! Klęska prokuratora Tadeusza Cebo przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Krakowie. Wykaz dokumentów z akt afery ubezpieczeniowej burmistrza Wacława Ligęzy i Grzegorza Janoty ma być ujawniony i Kompromitacja prokuratora Tadeusza Cebo przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Krakowie) zostały jednoznacznie i negatywnie ocenione przez WSA w Krakowie w uzasadnieniu do wyroku z 17 czerwca 2020 roku – sygn. akt II SAB/Kr 63/20. A prokurator Rafał Gruszka nie raczył nawet ww. wyroku zauważyć, co jednoznacznie dowodzi, że nie nadaje się do pracy w prokuraturze! Analizy pisma prokuratora Rafała Gruszki – zob. SKM_22721030914460, nie będzie. Wystarczy zapoznać się z materiałami prasowymi – zob. Przeszłość w PZPR nie pomogła! Klęska prokuratora Tadeusza Cebo przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Krakowie. Wykaz dokumentów z akt afery ubezpieczeniowej burmistrza Wacława Ligęzy i Grzegorza Janoty ma być ujawniony i Kompromitacja prokuratora Tadeusza Cebo przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Krakowie, żeby zorientować się jakiego „babola” wyprodukował prokurator Rafał Gruszka. Dlatego tytuł dzisiejszej rozprawki uważam za całkowicie uzasadniony!
Co dalej?
Po pierwsze, składam zawiadomienie do Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa przez prokuratora Rafała Gruszkę (w tle art. 23 ustawy O dostępie do informacji publicznej, art. 231 kk i art. 271 kk)!
Po drugie, składam do WSA w Krakowie skargę na bezczynność organu, tj. Prokuratora Rejonowego w Muszynie w związku z odmową udzielenia dostępu do informacji publicznej wynikającej z akt zakończonego postępowania przygotowawczego, które toczyło się w Prokuraturze Rejonowej w Muszynie – sygn. akt PR Ds 137.2021.
Po trzecie, zarządzam „bekę” z prokuratora rejonowego Rafała Gruszki z Muszyny!
ANEKS ALBO O ZAWIADOMIENIU W SPRAWIE PODEJRZENIA POPEŁNIENIA PRZESTĘPSTWA PRZEZ ASESORA PROKURATURY REJONOWEJ W NOWYM SĄCZU JAKUBA NALEPĘ
Jestem pewien, że niektórzy Czytelnicy zaczęli zadawać sobie pytanie, jakaż to afera kryje się pod sygnaturą akt PR Ds 137.2021, akt zdeponowanych w archiwum Prokuratury Rejonowej w Muszynie. Wstępne informacje na ten temat można znaleźć w materiale prasowym – zob. Czy prokurator rejonowy z Nowego Sącza Jarosław Łukacz nie powinien zmienić zawodu?. W powyżej podlinkowanym artykule ujawniłem, okazując dokumenty – zob. odpowiedź – PR Ip 10.2020, 1, 2, 3, że odmowę wszczęcia śledztwa w sprawie jednego z wątków afery ściekowej w gminie i w Gminie Bobowa oraz w delegaturze WIOŚ w Nowym Sączu – zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/afera-sciekowa/ i https://gorliceiokolice.eu/tag/ewa-gondek/ – sygn. PR 3 Ds. 144.2020, podpisał asesor Prokuratury Rejonowej w Nowym Sączu Jakub Nalepa. Ponieważ uznałem, że działalność asesora Jakuba Nalepy w sprawie – sygn. akt PR 3 Ds. 144.2020 nie powinna ujść mu płazem, dlatego 18 stycznia 2021 roku złożyłem do Prokuratora Okręgowego w Nowym Sączu zawiadomienie następującej treści:
„Niniejszym na podstawie art. 271 i 231 kk składam zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez asesora Prokuratury Rejonowej w Nowym Sączu, który Postanowieniem z dnia 20 października 2020 roku odmówił wszczęcia śledztwa w sprawie – sygn.. akt PR 3 Ds. 144.2020 (sygn. KMP w Nowym Sączu RPS-14/20/ZK).
Asesor Jakub Nalepa, co wynika z uzasadnienia do ww. Postanowienia, nie przeprowadził rzetelnie postępowania sprawdzającego i nie dokonał w ogóle analizy dowodów i materiałów prasowych przedstawionych przez Macieja Rysiewicza, ograniczając się do stwierdzenia, że stanowią one – cytuję: „jedynie subiektywną ocenę zawiadamiającego (…) i nie zostały poparte żadnymi rzeczowymi argumentami”. To oświadczenie należy potraktować jako oczywiste poświadczenie nieprawdy w dokumencie urzędowym przez asesora Jakuba Nalepę. W istocie bowiem Maciej Rysiewicz w materiale prasowym – zob. https://gorliceiokolice.eu/2020/08/o-aferze-sciekowej-na-samorzadowym-folwarku-u-burmistrza-waclawa-ligezy-raport-z-ostatnich-wydarzen/, postawił urzędnikom WIOŚ w Nowym Sączu konkretne i poparte dokumentalnymi dowodami zarzuty – między innymi:
„Kierownik Ewie Gondek zarzucam ukrycie przede mną informacji o środowisku, tj. kompletnego zestawu dokumentów urzędowych, o które wnioskowałem 1 czerwca 2020 r. Braki wyszły na jaw po otrzymaniu od kierownik Ewy Gondek informacji o środowisku w postaci PROTOKOŁU KONTROLI NR DEL-NS 129/2020. Szczegółowy wykaz zauważonych braków urzędowych zawarłem w materiale prasowym – zob. https://gorliceiokolice.eu/2020/07/afera-sciekowa-juz-prawie-pozamiatana-albo-o-zaslugach-kierownik-ewy-gondek-i-inspektor-magdaleny-sowy-slow-kilka/ w podrozdziale do ww. artykułu pt. „O ukrywaniu informacji o środowisku”.
Po wnikliwej analizie PROTOKOŁU KONTROLI NR DEL-NS 129/2020 można z cała pewnością stwierdzić, że kierownik Ewa Gondek ukryła także inne dokumenty urzędowe, które zostały wytworzone w przedmiotowej sprawie, a których nie nazwałem w podrozdziale powyżej podlinkowanego artykułu pt. „O ukrywaniu informacji o środowisku”.
Urzędnik Magdalenie Sowie zarzucam, że podczas postępowania zakończonego sporządzeniem PROTOKOŁU KONTROLI NR DEL-NS 129/2020 pominęła wątek rozstrzygnięć, które musiały być podjęte w sprawie rzetelności pobierania próbek w oczyszczalni ścieków w Siedliskach przez Polskie Centrum Akredytacji. Ponadto urzędnik Magdalena Sowa całkowicie zlekceważyła fakt, że „W próbce z dnia 08.04.2020 r. wskaźnik BZT5 wyniósł 26 mg/l – [tj.] o 1 mg/l (…) została przekroczona wartość wskazana w pozwoleniu wodnoprawnym”. W PROTOKOLE KONTROLI NR DEL-NS 129/2020 nie zostały z tego faktu wyciągnięte jakiekolwiek wnioski i konsekwencje. Ponadto urzędnik Magdalena Sowa nie poddała żadnej analizie „osadu znajdującego się na dnie koryta rzeki (…) Biała Tarnowska”. W PROTOKOLE KONTROLI NR DEL-NS 129/2020 brak analiz laboratoryjnych (fizyko-chemicznych) ww. osadu. Urzędnik Magdalena Sowa nie poddała także żadnej analizie „kontroli jakości ścieków, odprowadzanych przez podmioty gospodarcze” działające w gminie Bobowa, która została przeprowadzona przez GJUK w Bobowej 24 kwietnia 2019 roku w kontekście zanieczyszczenia wód rzeki Biała Tarnowska po 24 listopada 2019 roku. Przyjęcie do wiadomości przez urzędnik Magdalenę Sowę tylko „kontroli jakości ścieków, odprowadzanych przez podmioty gospodarcze”, stwierdzone protokołami przez GJUK w Bobowej od 11-12 grudnia 2019 roku nie stanowiło rzetelnej odpowiedzi na pytanie, jakie były przyczyny i kto nie dopełnił obowiązków w związku z odprowadzaniem niedoczyszczonych ścieków do rzeki Biała Tarnowska od 24 listopada 2019 r. Urzędnik Magdalena Sowa milczeniem pominęła bowiem nadzór nad działaniem oczyszczalni ścieków i gospodarką wodnościekową w gminie Bobowa w kontekście obu kontroli, tj. z 24.04.2019 i po 11-12.12.2019 r. – dowód: materiał prasowy – zob. https://gorliceiokolice.eu/2020/07/afera-sciekowa-ciekawe-czy-burmistrz-waclaw-ligeza-i-kierownik-dorota-popiela-wspolpracuja-z-organami-scigania/. Należało odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób mogło dojść do zlekceważenia przez pracowników oczyszczalni w Siedliskach zrzutów tak wielkiej ilości tłuszczów do kolektorów ściekowych i dlaczego przed 24 listopada 2019 roku podmioty gospodarcze działały podobno zgodnie z prawem? A może nie działały zgodnie z prawem?
Powyżej wymienione braki w całości dyskwalifikują PROTOKÓŁ KONTROLI NR DEL-NS 129/2020, jako rzetelną ocenę wydarzeń związanych z działalnością oczyszczalni ścieków w Siedliskach nadzorowanej przez GJUK w Bobowej i mogą dowodzić, że kontrolerom i kierownictwu WIOŚ Delegatura Nowy Sącz z powodów, których można tylko się domyślać, nie zależało na ujawnieniu pełnej prawdy o wadliwym działaniu oczyszczalni ścieków w Siedliskach i nadzorze nad gospodarka wodnościekową sprawowaną przez urzędników UM w Bobowej.
Biorąc pod uwagę zarzuty zawarte w punktach 1-2 można sformułować kolejny zarzut; a mianowicie, że urzędnicy WIOŚ Delegatura w Nowym Sączu, działając wspólnie i w porozumieniu, w rażący sposób nie dopełnili obowiązków służbowych i działali na szkodę interesu publicznego, ukrywając w toku czynności kontrolnych: a) dokumenty zgromadzone w przedmiotowym postępowaniu, b) fundamentalne fakty, dotyczące analizy działania ww. oczyszczalni i nadzoru nad jej działaniem”.
Z uzasadnienia asesora Jakuba Nalepy do Postanowienia z dnia 20 października 2020 roku wynika, że ww. zarzuty należy uznać za tzw. subiektywną ocenę Macieja Rysiewicza. To oznacza, że asesor Jakub Nalepa nie dokonał żadnej weryfikacji powyższego stanu faktycznego z dokumentami ujawnionymi przez Macieja Rysiewicza w tym z PROTOKOŁEM KONTROLI NR DEL-NS 129/2020. W tzw. rozpytaniu kierownik Ewy Gondek, które przeprowadził mł. asp. Andrzej Stachacz 30 września 2020 roku także znajdują się tylko gołosłowne stwierdzenia, że – cytuję: „(…) pan Rysiewicz nie posiada wiadomości specjalistycznych w zakresie funkcjonowania oczyszczalni ścieków oraz prowadzenia badań monitoringowych oraz funkcji laboratoriów akredytowanych i nadzoru pełnionego nad nimi przez PCA”. Takie oświadczenie niczego nie dowodziło a kierownik Ewa Gondek nie odniosła się podczas rozpytania do ww. zarzutów Macieja Rysiewicza. Jeśli na tej podstawie asesor odmówił wszczęcia śledztwa to oznacza, że nie dopełnił obowiązków służbowych w stopniu rażącym. Brak także w aktach sprawy na przykład rozpytania kolejnego urzędnika WIOŚ w Nowym Sączu, któremu Maciej Rysiewicz postawił konkretne zarzuty, tj. Magdaleny Sowy. Brak w aktach śledztwa dowodów zgromadzonych przez Komisariat Policji w Bobowej, który wcześniej dopatrywał się niedopełnienia obowiązków służbowych w działaniach urzędników UM w Bobowej/Gminy Bobowa. Tzw. afera ściekowa została bardzo dokładnie opisana przez Macieja Rysiewicza w materiałach prasowych – zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/afera-sciekowa/. Wystarczy sięgnąć po dowody i relacje w tych materiałach zawarte.
Tylko powyższe fakty i okoliczności świadczą, że asesor Jakub Nalepa faktycznie w ogóle nie przeprowadził postępowania sprawdzającego, nie zadał sobie trudu, żeby dokonać rzetelnej analizy choćby jednego zarzutu postawionego wprost przez Macieja Rysiewicza i zebrać ewentualne kontrargumenty wobec ww. zarzutów a następnie opisać je w uzasadnieniu do Postanowienia o odmowie wszczęcia śledztwa. To Postanowienie należy uznać za dokument bezwartościowy. Jeśli asesor Nalepa stwierdził, że Maciej Rysiewicz operuje subiektywnymi ocenami należało to udowodnić (a dowodu brak – pozostaje tylko gołosłowna deklaracja asesora Nalepy o subiektywizmie zawiadamiającego) i odnieść się przynajmniej do analizy PROTOKOŁU KONTROLI NR DEL-NS 129/2020 i rozpytać konkretnie na tę okoliczność i kierownik Ewę Gondek, i urzędnik Magdalenę Sowę, i kierownik GJUK w Bobowej Dorotę Popielę etc.! Takich czynności asesor Jakub Nalepa nie przeprowadził a tym samym nie dopełnił obowiązków służbowych w stopniu absolutnie rażącym. Kodeks postępowania karnego dokładnie określa, jakie czynności sprawdzające należało podjąć w przedmiotowej sprawie. A w tej sprawie brak analizy materiałów prasowych Macieja Rysiewicza, brak rozpytania świadków: urzędnik Sowy, urzędników Gminy Bobowa w tym szefowej GJUK Doroty Popieli, funkcjonariuszy Komisariatu Policji w Bobowej i in. W uzasadnieniu do Postanowienia z 20.10.2020 r. brak także analizy zarzutów dotyczących ewidentnego ukrywania dostępu do informacji publicznej w przedmiotowej sprawie przez kierownik Ewę Gondek.
Słowem moje zawiadomienie uważam za uzasadnione i wnoszę o wszczęcie śledztwa w przedmiotowej sprawie, w którym, ale w charakterze podejrzanego, powinien zostać przesłuchany asesor Prokuratury Rejonowej w Nowym Sączu Jakub Nalepa. Bez analizy całego kontekstu afery ściekowej – zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/afera-sciekowa/, nie ma możliwości dokonać rzetelnej oceny karygodnego działania urzędników WIOŚ w Nowym Sączu. Zwłaszcza, że rzeka Biała Tarnowska została strukturalnie zanieczyszczona i spuszczanie niedoczyszczonych ścieków do rzeki przez oczyszczalnię ścieków w Siedliskach trwało latami. Urzędnicy WIOŚ w Nowym Sączu zadali sobie bardzo dużo trudu, żeby nie dokonać weryfikacji tego stanu faktycznego a to oznacza, że działali na szkodę interesu publicznego. Natomiast asesor Jakub Nalepa w ogóle nie był zainteresowany ustaleniem stanu faktycznego w przedmiotowej sprawie w kontekście udziału WIOŚ w Nowym Sączu w ramach kontroli i nadzoru ww. oczyszczalni.
Maciej Rysiewicz
Redaktor naczelny czasopisma „BOBOWAODNOWA””.
xxx
Powyższe zawiadomienie Prokurator Okręgowy w Nowym Sączu skierował z wnioskiem o wszczęcie postępowania przygotowawczego/sprawdzającego właśnie do Prokuratury Rejonowej w Muszynie. A Prokuratura Rejonowa w Muszynie, pismem z dnia 23 lutego 2021 roku:
poinformowała zawiadamiającego, tj. Macieja Rysiewicza, o odmowie wszczęcia śledztwa w przedmiotowej sprawie – sygn. akt PR Ds. 137.2021.
Kolejne wypadki i wydarzenia ujawniłem na wstępie niniejszego materiału prasowego.
Jak widać afera goni aferę i aferą pogania!
Cdn.
Co jak co ale prokurator okręgowy powinien harmonizować działanie prokuratury w całym okręgu. Jeżeli w jednym rejonie zapadło 10 wyroków i Maciejowi Rysiewiczowi udostępnia się informacje, to w drugim rejonie powinno być tak samo. Rolą prokuratora okręgowego jest zadbanie o to. Jeżeli wymaga się żeby w kolejnym rejonie zapadło 10 nowych wyroków, to traci sens podległość wszystkich jednostek na terenie okręgu. Systemowo to nie działa…
Napisał Pan: „Systemowo to nie działa…”! A ja uważam, że cały system jest do kosza. Prokuratorzy działają ponad prawem i mogą sobie napisać w uzasadnieniach dowolna bzdurę i włos im z głowy nie spada. Tak samo będzie i przy tej okazji. Od czasów stalinowskich prokuratura działa na takich samych zasadach. Można nawet postawić tezę, że to jest zorganizowana organizacja o… a dalej Panu nie napiszę powodowany tzw. ostrożnością procesową. Jeśli w tak ewidentnych i elementarnych sprawach prokuratorom Tadeuszowi Cebo i Rafałowi Gruszce pomyliły się zapisy art. 156 kpk z ustawą o dostępie do informacji publicznej, tzn. że „błędy” stanowią chleb powszedni polskiej prokuratury.
A mnie się podoba podpis pana prokuratora. Po niejakim zastanowieniu stawiam tezę, że ten podpis ma oznaczać stylizowaną literę „G”. A może się mylę?
Rozumiem, że znowu nic Pan nie sugeruje?
Cóż znowu, Pan to ma jakieś nieuczesane myśli. „G” jak „Gruszka”.
Czy zatajenie przed opinią publiczną powodów odmowy wszczęcia postępowania w sprawie publicznej leży w interesie publicznym? Prokuratura stoi na straży praworządności. Czy to ma być tajemnica, której nikt nie pozna…. ?
Z Waćpana taki sam idealista, jak „Demo”, który napisał: „Spisane będą czyny i rozmowy… Niechaj żywi nie tracą nadziei”!
Już niedługo skończy się informacja publiczna. Pandemia to wymusi. Nawarstwiło się tyle rzeczy, że rząd musi uchwalać specjalne ustawy zwalniające z odpowiedzialności karnej.
Już zaufani ludzie pracują nad tym, żeby informacje publiczną wywalić w kosz.
Pan prokurator mógł uprzedzić stanowisko szefa przed Trybunałem Konstytucyjnym. Może się Pan pakować na wakacje. Będzie miał Pan okazję odpocząć od informacji publicznej.
Nikt chyba bardziej nie rozszczelnił systemu jak obecna władza. Obywatele poznali mechanizmy działania systemu.
Takie informacje powinny być skrywane przez kolejne 30 lat, bo to gwarantuje ciągłość władzy.
Jednak system jest samonaprawiający się. Nawet jego rozszczelnienie nie jest groźne. Kto to wszystko wymyślił, że to jest tak genialne ?
Toż to dorobek dziejów.
Wiem, że już niedługo odpocznę od dostępu do informacji publicznej! Kilka dni temu, dokładnie 5 marca 2021 roku, w jednym z komentarzy pod artykułem – zob. https://gorliceiokolice.eu/2021/03/sedziowie-sadu-rejonowego-w-gorlicach-i-funkcjonariusze-z-komisariatu-policji-w-bieczu-beda-musieli-udowodnic-prokuraturze-rejonowej-w-gorlicach-ze-nie-dopuscili-sie-przestepstwa-stypizowanego-w-art/, napisałem między innymi:
„(…) Za chwilę będzie władzy publicznej już lżej, bo jak wiadomo Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego – 16 lutego 2021 r. złożyła wniosek do Trybunału Konstytucyjnego o stwierdzenie niekonstytucyjności najważniejszych definicji z ustawy o dostępie do informacji publicznej, która została uchwalona 6 września 2001 r. Pierwsza Prezes SN (sędzia Małgorzata Manowska) uważa, że takie pojęcia z tej ustawy jak „władza publiczna” czy „osoby pełniące funkcje publiczne” albo „związek z pełnieniem funkcji publicznej” są tak dalece niedookreślone semantycznie, że fakt ten „w sposób nieuprawniony poszerza rozumienie podmiotów obowiązanych do udostępnienia informacji publicznej”, a to narusza konstytucyjną zasadę określoności prawa. Prezes Manowskiej nie przeszkadza, że ustawa o dostępie do informacji publicznej wprost (cytuje)/odnosi się do art. 61 Konstytucji RP w brzmieniu: „Obywatel ma prawo do uzyskiwania informacji o działalności organów władzy publicznej oraz osób pełniących funkcje publiczne”. Prezes Manowska nie zważa, że w przypadku uznania jej wniosku przez Trybunał Konstytucyjny Konstytucję III RP należy wyrzucić do kosza jako… niekonstytucyjną. Nie łudźmy się, Pierwsza Prezes SN (sędzia Małgorzata Manowska) dobrze wie co robi, bo pierwszym celem jej interwencji jest likwidacja jawności życia publicznego. Prezes Manowska po 20 latach obowiązywania ww. ustawy, która w międzyczasie obrosła setkami orzeczeń sądów administracyjnych i setkami naukowych publikacji, jednoosobowo, w zaciszu gabinetu (niezawisłego oczywiście sędziego) a Pierwszego Prezesa SN, pokazała społeczeństwu, że trzeciej władzy, tj. władzy sądowniczej ciągle wszystko wolno a społeczeństwo nie ma prawa sprawować nad trzecią, ale także nad pierwsza (ustawodawczą) i drugą (wykonawczą) żadnej kontroli. Bo taka jest wymowa wniosku Pierwszej Prezes SN (sędzi Małgorzaty Manowskiej) do TK z 16 lutego 2021 r. Nie sposób nie dostrzec, że czas wymyślonej epidemii SARS-CoV-2 okazał się znakomitą okazją dla władzy publicznej w III RP, żeby zapis artykułu 4 naszej ustawy zasadniczej w brzmieniu „Władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu” okazał się pustosłowiem i zwykłą drwiną z obywateli. Pierwsza Prezes SN (sędzia Małgorzata Manowska) doskonale odczytuje znaki czasu, a może nawet uważnie słucha poleceń „zwierzchników”. (…) Byle kto nie może mieć dostępu do informacji publicznej a już na pewno tego dostępu nie mogą mieć obywatele!”.
Kilka lat temu na łamach tego portalu zarzucano Panu Maciejowi Rysiewiczowi, że w sposób niedopuszczalny uprawia dziennikarstwo przepytując władze publiczne wnioskami o udostępnienie informacji publicznej. Jego warsztat pracy był mieszany z błotem.
Szeroko rozumiane władze publiczne powiatu gorlickiego zostały bardzo „poszkodowane” działalnością Macieja Rysiewicza na przestrzeni ostatnich kilku lat. Wywleczono na światło dzienne wiele machloi.
Maciej Rysiewicz napsuł krwi niejednemu samorządowcowi.
Dziś pojawiło się światełko w tunelu. Na to lekarstwo czeka wielu samorządowców i nie tylko samorządowców.
Czy istnieje zagrożenie dla środowiska w związku z brakiem obsługi na oczyszczalni ścieków po byłej rafinerii nafty Glimar w Gorlicach? Z nieoficjalnych informacji wiemy, że od dzisiejszego poranka osoby monitorujące obsługę obiektu nie przystąpiły do pracy . https://gorlice24.pl/pl/11_wiadomosci/9446_gorlice-znow-problemy-z-oczyszczalnia-sciekow-po-bylej-rafinerii.html
Jeżeli oczyszczalnia nie jest automatyczna i sama się nie obsługuje, to zagrożenie istnieje.