
Takie wiadomości rozchodzą się w gminie i w Gminie Bobowa lotem błyskawicy; 22 grudnia 2020 roku „Nasza Bobowa” dumnie obwieściła (pisownia oryginalna):
„Do Wojewody Małopolskiego został złożony wniosek w ramach rządowego funduszu inwestycji lokalnych na realizację następujących zadań:
- budowa sieci wodno-kanalizacyjnej na terenie gminy,
- budowa otwartego kąpieliska w Bobowej przy ul. Zielonej.
- budowa Miejskiego Centrum Kultury (MCK) w Bobowej wraz z parkingiem i drogą dojazdową
- rewitalizacja centrum Bobowej tj. modernizacja Rynku oraz przyległych do niego uliczek tj. św. Zofii, Kolegiackiej oraz Żydowskiej, zmiana nasadzeń roślinnych, zastosowanie zbiorników retencyjnych, wymiana nawierzchni alejek, parkingu, dróg, chodników, zmiana oznaczeń (tablic, znaków), małej architektury, konserwacja fontanny, zastosowanie opraw LED oraz budowa toalety publicznej i magazynu komunalnego
Akceptację uzyskało zadanie nr 4, na które Gmina otrzymała 4 mln. zł.” – zob. http://naszabobowa.pl/4-miliony-zlotych-dla-gminy-bobowa/111989/.
Zdjęcia załączone do powyżej podlinkowanej informacji prasowej nie pozostawiały wątpliwości. Burmistrz Wacław Ligęza postanowił bardzo poważnie potraktować otrzymaną darowiznę, bo po jej odbiór stawił się w towarzystwie poseł Barbary Bartuś. A może się mylę i to nie była poseł Barbara Bartuś; przecież na opublikowanych fotografiach wszyscy oficjele tak się zamaskowali, że doprawdy trudno kogoś z całą pewnością rozpoznać.
Zdjęcie zostało zacytowane ze strony – zob. http://naszabobowa.pl/4-miliony-zlotych-dla-gminy-bobowa/111989/.
Jak widać nadeszły czasy pełnej konspiracji i ochrony danych osobowych, tj. twarze trzeba pozasłaniać i nie wystawiać na widok publiczny. Może ze wstydu? Kto to wie?
Xxx
Konspiracja, konspiracją, ale 4 mln zł piechotą nie chodzi. Dlatego postanowiłem przyjrzeć się z bliska jak wygląda procedura ubiegania się o takie darowizny (niektórzy nazywają to żebraniną, ale ci „niektórzy”, to jest „swołocz i woda na młyn odwetowców”).
Uwaga, uwaga! A teraz będzie „zdalne szkolenie” dla pracowników samorządowych, którzy jeszcze nie potrafią napisać wniosku do wojewody lub innego komisarza Związku Komunistycznych Republik Unii Europejskiej. Okazja jest znakomita, bo wiadomo od dawna, że burmistrz Wacław Ligęza „aplikuje” po środki unijne i nieunijne bez przerwy i kto chce może z bobowskiego włodarza brać przykład albo uczyć się na jego błędach. Czytelnicy tego portalu na pewno pamiętają przecież słynny „wniosek aplikacyjny” – zob. https://gorliceiokolice.eu/wp-content/uploads/2020/06/wniosekaplikacyjny.pdf, dzięki któremu Strefa Aktywności Gospodarczej w Siedliskach – zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/sag-w-siedliskach/, tętni życiem, biznes kwitnie i zakłady przemysłowe powstają tutaj jak grzyby po deszczu, co widać na zdjęciach poniżej, które zostały zrobione dopiero co, bo 5 stycznia 2021 roku:
Xxx
Miało być zdalne szkolenie pt. „Wniosek w ramach rządowego funduszu inwestycji lokalnych na przykładzie doświadczeń burmistrza Wacława Ligęzy” a ja grzęznę w SAG w Siedliskach. Do rzeczy!
Po lekturze artykułu w „Naszej Gminie” o czterech milionach złotych, które Gmina Bobowa otrzymała od premiera zbankrutowanego państwa Mateusza Morawieckiego (długi ciągle rosną, ale spokojnie, dodruk pieniędzy trwa), wystosowałem do bobowskiego włodarza (2 stycznia 2021 r.) wniosek następującej treści:
Na odpowiedź czekałem tylko 14 dni (regulaminowo) i już 15 stycznia 2021 roku na pulpicie mojego komputera wylądowały dokumenty – zob. p.przewodnie, wniosek – wod-kan, wniosek-kapielisko, wniosek-mck, wniosek – rewitalizacja centrum Bobowej, które od tej chwili należy traktować jako materiały pomocnicze i instruktażowe podczas niniejszego szkolenia. Wnioski dotyczące: a) budowy sieci wodno-kanalizacyjnej na terenie gminy zob. wniosek – wod-kan, b) budowy otwartego kąpieliska w Bobowej przy ul. Zielonej – zob. wniosek-kapielisko i c) budowy Miejskiego Centrum Kultury (MCK) w Bobowej wraz z parkingiem i drogą dojazdową – zob. wniosek-mck, niestety nie znalazły uznania w oczach szefa polskiego(?) rządu.
Nie rozumie chłop potrzeb społeczności lokalnych, bo całe życie zajmował się banksterką a teraz skupił się na zaprowadzaniu rewolucji komunistycznej w Polsce. I nie dotarły do niego nawet tak nowatorskie pomysły burmistrza Wacława Ligęzy, zawarte na przykład we wniosku – zob. wniosek-kapielisko, że „Kąpielisko będzie czynne w miesiącach V-IX, natomiast w okresie zimowym na bazie powstałej infrastruktury będzie funkcjonowało lodowisko” i że „Z obiektu i świadczonej w nim oferty będą mogli korzystać wszyscy mieszkańcy Gminy (9859 osób) bez ograniczeń oraz turyści z całego regionu Małopolski”. Z tym nieograniczonym dostępem do „kąpieliska z funkcją lodowiska”, to burmistrz Wacław Ligęza wyskoczył chyba jak Filip z konopi. Może zapomniał, że transmisja koronawirusa zagraża każdego dnia biologicznemu bytowi narodu i publiczne kąpieliska-lodowiska to siedliska zarazy. Obostrzenia dookoła, szkoły zamknięte, restauracje zamknięte, wyciągi narciarskie zamknięte, kluby fitness zamknięte, w ogóle za chwilę wszystko będzie zamknięte, oprócz punktów szczepień, a bobowski włodarz „wyjeżdża” premierowi z wolnościowym programem Unii Polityki Realnej albo partii KORWIN i mówi, że społeczeństwo powinno bez ograniczeń korzystać ze swobód obywatelskich i rekreacyjnych na kąpielisko-lodowiskach. Kawalarz z tego naszego burmistrza, a może epoki mu się pomyliły?
Xxx
Kolejny wniosek burmistrza Ligęzy, dotyczący budowy Miejskiego Centrum Kultury za jedyne 13 490 306 zł i 9 gr, wniosek – zob. wniosek-mck, w którym nasz włodarz napisał, że budynek „będzie wyposażony w salę teatralną z funkcją kinową” i sanitariaty (bez sanitariatów ani rusz), mógł niestety doprowadzić premiera Morawieckiego już do szału. Nie uchodzi składać wniosku o sfinansowanie budowy „sali teatralnej z funkcja kinową” w czasach, gdy COVID-19 szaleje a premier zamknął sale teatralne i kinowe na terenie całego państwa. Napisać, że burmistrz Wacław Ligęza wykazał się brakiem wyczucia i zmysłu taktycznego nie wystarczy. Szansa na budowę Miejskiego Centrum Kultury za jedyne 13 490 306 zł i 9 gr została natychmiast zaprzepaszczona, gdy wspomniano o „sali teatralnej z funkcją kinową”. Wyobraźmy sobie, że burmistrz Wacław Ligęza „aplikuje” nie o budowę Miejskiego Centrum Kultury „wyposażonego w salę teatralną z funkcją kinową” a o budowę Miejskiego Centrum Szczepień przeciwko COVID-19. Wniosek spada na biurko premiera Morawieckiego. Ten pędzi do ministra Adama Niedzielskiego. Obaj wpadają sobie w ramiona, bo gdzieś w Małopolsce wreszcie ktoś zrozumiał ich intencje i plany i w Bobowej można będzie zbudować centrum szczepień (z prawdziwego zdarzenia) na całą południową Polskę z widokiem na Słowację a może i na Węgry. Do autostrady w Brzesku blisko, tak blisko, że producent szczepionek firma Pfizer, mając w perspektywie otwarcie Miejskiego Centrum Szczepień przeciwko COVID-19 w Bobowej, ani chybi zdecyduje się wykupić całą Strefę Aktywności Gospodarczej w Siedliskach i w 2-3 miesiące uruchomi zakład produkcji szczepionek modyfikowanych genetycznie (żaden wstrząs anafilaktyczny nikomu nie zagrozi). Trzeba przecież poważnie brać pod uwagę, że COVID-19, to nie jest ostatnia plandemia na świecie. COVID-20 a może nawet COVID-21 już czeka za progiem. Bez fabryki w Siedliskach Pfizer może nie nastarczyć ze szczepionkami. Ech, nasz burmistrz niestety „zabombił”. A była taka wielka szansa na rozwój Bobowej. Miejskie Centrum Szczepień przeciwko COVID i Pfizer w Strefie Aktywności Gospodarczej w Siedliskach! Poezja! Wystarczyło tylko we wniosku zamienić „salę teatralną z funkcją kinową” na salę szczepień przystosowaną do zadań intensywnej poszczepiennej opieki medycznej plus prosektorium do badań!
Xxx
Ostatecznie okazało się, że musimy zadowolić się – już niedługo – wyremontowanym rynkiem. Bo tylko wniosek w tej konkretnej sprawie – zob. wniosek – rewitalizacja centrum Bobowej, premier Morawiecki uznał za godny dofinansowania z publicznej skarbonki a właściwie z drukarki. Premier miał oczywiście rację. Bo zadęcie ekologiczne aż bucha z wniosku burmistrza Ligęzy: „rewitalizacja zieleni”, „poprawa mikroklimatu”, zapobieżenie obniżania się wód gruntowych i powstawania suszy (wszędzie zbiorniki na wodę opadową) a wszystko to „zaprojektowane zgodnie z zasadami uniwersalnego projektowania”. Co to jest uniwersalne projektowanie burmistrz Ligęza nie wyjaśnił. Tak czy siak, mucha nie siada, bo jak się projektuje zgodnie zasadami projektowania, to musi się udać; na przykład „ciągi piesze będą odpowiedniej szerokości” a nie nieodpowiedniej, „oświetlenie będzie równomierne” a nie nierównomierne i wszystkie oznakowania będą w formie wizualnej i dotykowej. Można domniemywać, że oznakowania wizualne będą dla niezaszczepionych a dotykowe dla zaszczepionych. Ale najważniejsze, że do miejsc parkingowych na „zrewitalizowanym” rynku w Bobowej „dostęp nie będzie uzależniony od rasy, pochodzenia etnicznego, religii, światopoglądu i wieku” obywateli. Takiej wolności nie ma nigdzie w Polsce. W naszej ojczyźnie, jak okiem sięgnąć, z miejsc parkingowych mogą bowiem korzystać tylko biali katolicy w średnim wieku. Reszta won! Niestety, z zapisu, który przed chwilą zacytowałem („dostęp nie będzie uzależniony od rasy, pochodzenia etnicznego, religii, światopoglądu i wieku”) wynika, że burmistrz Wacław Ligęza planuje chyba na bobowskim rynku stworzyć „strefę wolną od LGBT”, bo jako żywo nie zauważyłem we wniosku (pkt 7g – zob. wniosek – rewitalizacja centrum Bobowej), żeby dostęp do miejsc parkingowych burmistrz Wacław Ligęza gwarantował w Bobowej także osobom homo-, trans- i biseksualnym. Głupia sprawa! Aż się wprost nie chce wierzyć, żeby burmistrz Wacław Ligęza zamierzał kogokolwiek prześladować! Nie, to niemożliwe! Ktoś coś przeoczył!
Ale mieliśmy wszyscy szczęście, bo gdyby premier Morawiecki zinterpretował opacznie przeoczenie burmistrza Wacława Ligęzy, dotyczące wykluczenia osób LGBT z dostępu do miejsc parkingowych w Bobowej, to 4 mln zł na „rewitalizację” rynku i nowy mikroklimat mogłoby nam przejść koło nosa. Uff, udało się! A teraz nadzór nad „rewitalizacją” bobowskiego rynku można już powierzyć urzędnikowi Januszowi Fuglowi. Do dzieła, bo jak wiadomo „Miasto Bobowa stanowi centrum administracyjne i handlowe Gminy Bobowa (…)” a to jakże odkrywcze stwierdzenie oznacza, że „rewitalizacji” rynku w Bobowej nie można spartaczyć! Zresztą nie ma obawy o spartaczenie, bo urzędnik Janusz Fugiel nigdy nie pobrudził sobie CV partactwem!
Ps. Kierownik Janusz Fugiel – „Z up. BURMISTRZA” – w piśmie przewodnim z dnia 15 stycznia 2021 roku napisał: „Ponadto informuje się, że kosztorys inwestorski dla zadania lit. „d” nie był wysłany”. Nie zaskoczyło mnie takie oświadczenie, bo burmistrz Wacław Ligęza nie udostępnił mi w ogóle przedmiotowego kosztorysu. Może jednak kierownik Janusz Fugiel ujawnił, że ten kosztorys nie został udostępniony także premierowi Mateuszowi Morawieckiemu? Czyżby burmistrz Wacław Ligęza, składając wniosek – zob. wniosek – rewitalizacja centrum Bobowej, o dofinansowanie w wysokości 6 mln zł wyssał sobie tę kwotę z palca? Bo skąd niby wiedział, że mocarstwowe plany, dotyczące zmiany mikroklimatu na bobowskim rynku, rozpisane we wniosku – zob. wniosek – rewitalizacja centrum Bobowej, mają kosztować 6 mln zł. Ale brak kosztorysu nie stanowił jak widać dla premiera Morawieckiego problemu. Drukarka w NBP działa na pełnych obrotach! Pytania, czy „rewitalizacja” rynku w Bobowej należy do inwestycji w ogóle potrzebnych gminie Bobowa, nikt raczej nie zadał. Liczy się sojusz rządowej „władzy ludowej” z samorządową „władzą ludową”. Na wypadek gdyby do Bobowej dotarło Góralskie Veto!
Zdjęcie tytułowe zostało zacytowane ze strony – zob. http://naszabobowa.pl/4-miliony-zlotych-dla-gminy-bobowa/111989/.
Z OSTATNIEJ CHWILI (zanotowane 18.01.2021 r.)!
Komentator „kasiek” zadał r. pytanie:
Chciałem zwrócić uwagę na jeszcze jedną sprawę. Pan burmistrz nie wspomniał nie tylko o dostępności nowego rynku dla osób o innej orientacji seksualnej. Nie wspomniał także o ŻADNEJ (sic!) z pięćdziesięciu sześciu płci, czym jestem oburzony. Bycie białym, heteroseksualnym cis-mężczyzną nie zwalnia urzędnika państwowego z obowiązku dbania o równe prawa dla wszystkich i nie uprawnia do nietolerancji!
XXI wiek trwa w najlepsze, a niektórzy mentalnie dalej w średniowieczu. Wstyd.
No dobrze, wszystko Pan ładnie opisał, ale o jednym Pan zapomniał. Gdzie się podział sracz, przepraszam, „toaleta publiczna”? Rozumiem, że dostęp do tego sracza, przepraszam, „toalety publicznej” (pod figurą św. Floriana?) też „nie będzie uzależniony od rasy, pochodzenia etnicznego, religii, światopoglądu i wieku” potencjalnego potrzebującego? A wstęp do tego przybytku będzie darmowy (co oznacza, że za utrzymanie sracza, przepraszam, „toalety publicznej” w całości zapłaci gminny podatnik), czy trzeba będzie zapłacić? A jeśli płacić, to jak? Na miejscu, czy przelewem (na konto gminy)? A co ew. z płaceniem kartą kredytową? Kto to wszystko ogarnie, wystarczy jedna babcia klozetowa, czy trzeba będzie zatrudnić (po znajomości) dodatkowych urzędników?
Proponuję bobowskiemu „gospodarzowi”, żeby po spokojnym rozważeniu wyżej opisanych (i nie opisanych) problemów wystąpił do pana premiera o dodatkowe dofinansowanie.
Co się tyczy kąpieliska/lodowiska. Bobowski „gospodarz” opowiada we wniosku, że kąpielisko byłoby czynne „w miesiącach V-IX”. Otwarty basen mógłby być czynny 2 miesiące w roku (lipiec, sierpień) – pod warunkiem, że trafiłoby się pogodne, upalne lato. W maju i wrześniu to można popływać w basenie zamkniętym (pod warunkiem, że ludowa władza nie ogłosi „pandemii” – i pod warunkiem, że nie jest to słynny basen w Wysowej).
Sracz, tj. oczywiście „toaleta publiczna”, nie komponował mi się z wątkiem mikroklimatu. Dlatego sracz, tj. oczywiście „toaletę publiczną”, ocenzurowałem!
Ach so!
Ale przecież można jakiegoś WC Pickera kupić (albo odświeżacz powietrza) – i „mikroklimat” byłby utrzymany!
Przy pomocy chemii przemysłowej?
Jakie inwestycje w pozostałych gminach wygrały?
Z tym sraczem można jechać na pewniaka! Covid-19 powoduje utratę powonienia na pewien okres! Miejmy nadzieję, że Covid-21 pobije na głowę swego poprzednika pod tym względem, a środki przeznaczone na chemię można przeznaczyć na propagandę!
Władze gminy Gródek nad Dunajcem muszą przyjechać na kurs do Bobowej , jak pisać wnioski , żeby dostać dofinansowanie . Nie dostali pieniędzy z Funduszu Dróg Samorządowych ani Funduszu Inwestycji lokalnych .
Władze Gminy Gródek nad Dunajcem powinny raczej zgłosić się do poseł Barbary Bartuś po instrukcje jak wypełnić wniosek o dofinansowanie!
Wystarczyło pomoc wiceministra środowiska , posła Edwarda Siarki z Podhala i jest nowy samochód dla OSP w Gródku Nad Dunajcem . . Koszt zakupu samochodu to 239.820,00 złotych, w tym: dofinansowanie z Funduszu Sprawiedliwości; 237.400,00 złotych, pozostała suma pochodzi ze środków własnych Gminy Gródek nad Dunajcem. W sobotę 9 stycznia 2021 roku odbyła się uroczystość przekazania oraz poświęcenia lekkiego samochodu ratowniczo-gaśniczego jednostce OSP Gródek nad Dunajcem. Przekazania samochodu marki Toyota Hilux dokonali; Wiceminister Środowiska a zarazem Prezes Zarządu Oddziału Wojewódzkiego ZOSP RP dh Edward Siarka, Prezes Zarządu Oddziału Powiatowego ZOSP RP dh Paweł Motyka oraz Wójt Gminy Gródek nad Dunajcem Józef Tobiasz, natomiast poświęcenia nowo zakupionego wozu strażackiego dokonał ks. prałat Władysław Mucha.
Zakup samochodu był możliwy dzięki pozyskanej dotacji celowej z Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej – Funduszu Sprawiedliwości w zakresie wsparcia i rozwoju systemu instytucjonalnego pomocy osobom pokrzywdzonym przestępstwem i świadkom oraz realizacji przez jednostki sektora finansów publicznych zadań ustawowych związanych z ochroną interesów osób pokrzywdzonych przestępstwem i świadków oraz likwidacją skutków pokrzywdzenia przestępstwem.
https://gminagrodek.pl/pl/546/3161/nowy-samochod-dla-osp-grodek-nad-dunajcem.html
Na tamten region to nie Barbara Bartuś tylko Patryk Wicher!
Patryk Wicher lub Arkadiusz Mularczyk oni są z Nowego Sącza .
Są dwie możliwości:
1) pieniądze, które rozdaje pan premier to są pieniądze realne (tzn. ukradzione wcześniej polskiemu podatnikowi),
2) pieniądze, które rozdaje pan premier to są pieniądze wirtualne.
Z punktu widzenia polskiego podatnika to, czy te realne/wirtualne pieniądze zostaną wyrzucone w błoto w Bobowej, czy w Gródku nad Dunajcem nie ma żadnego znaczenia.
Na wstępie pragnę podziękować że zajął się pan tym tematem i bardzo profesjonalnie wszystko zobrazował.
Jak to mówią im dalej w las tym więcej drzew dlatego nasuwa się kolejne pytanie po co NAM to wszystko? Owszem sieć wodno kanalizacyjna jest potrzebna jak przysłowiowemy psu buda, ale na tym wniosek powinien się zakończyć.
Każda nowa i niejednokrotnie „zbędna” inwestycja doprowadza naszą gminę do jeszcze większego zadłużenia. Dofinansowanie to tylko część środków które trzeba ponieść przy wykonaniu danej inwestycji resztę ponosi gmina a jak gmina to w dalszej kolejności podatnik (jeśli się mylę to proszę mnie poprawić)
Jeszcze parę lat temu sądziłem, że pelikany z lemingami w tą przepaść idą z lekkim przymrużeniem oka! Teraz widać, że oni to tak na poważnie i z dużymi szansami na sukces…!!!
A gmina Bobowa, panie burmistrzu Wacławie Ligeza? Śpi sobie na całego?
Brunary otrzymały, a z gminy Bobowa nikt.
Co Brunary otrzymały ?
Nowy samochód..
https://www.dts24.pl/siedliska-kolejny-pozar-z-tragicznym-finalem-stracili-caly-dorobek-zycia-i-babcie/