
Dowody na „niedoczyszczone ścieki” były ewidentne, ale Prokuratura Rejonowa w Gorlicach zadała sobie trochę trudu, żeby 27 czerwca 2020 roku zdjąć odium odpowiedzialności z burmistrza Wacława Ligęzy – zob. https://gorliceiokolice.eu/wp-content/uploads/2020/07/20200630_135015.jpg (sprawa sygn. akt PR Ds. 1037.2020) za zaniedbania w zakresie nadzoru nad gospodarka ściekową w gminie i Gminie Bobowa. Równolegle z Prokuraturą Rejonową w Gorlicach aferę ściekową „zamiatali” urzędnicy z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska z Nowego Sącza. Pani Ewa Gondek, szefowa nowosądeckiej delegatury WIOŚ, dała wtedy prawdziwy popis dobrej woli i profesjonalizmu nie tylko w dziele dostępu do informacji publicznej – zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/ewa-gondek/. Wszechstronny opis działalności kierownik Ewy Gondek i urzędników WIOŚ w Nowym Sączu, zawarłem (między innymi) w artykule z 7 sierpnia 2020 roku – zob. O aferze ściekowej na samorządowym folwarku u burmistrza Wacława Ligęzy raport z ostatnich wydarzeń i sprawa wylądowała, via komendant Komendy Powiatowej Policji w Gorlicach podinsp. Dorota Tokarz, na biurku prokuratora Tadeusza Cebo. Prokuratura Rejonowa w Gorlicach uznała jednak, że lepiej będzie odbić piłkę na boisko Prokuratury Rejonowej w Nowym Sączu – zob. https://gorliceiokolice.eu/wp-content/uploads/2020/08/img20200807_08510167.jpg: na pewno dlatego, że sądeckim prokuratorom (urzędującym przy ulicy Paderewskiego 26 w Nowym Sączu) blisko było do biura kierownik Ewy Gondek przy ulicy Fabrycznej 11 w mieście nad Kamienicą i Dunajcem.
Xxx
I być może właśnie ta bliskość spowodowała, że kolejne dowody przedstawione w kolejnym wątku bobowskiej afery ściekowej nie zrobiły na Prokuraturze Rejonowej – tym razem z Nowego Sącza – najmniejszego wrażenia. Bo 27 października 2020 roku do mojej redakcji wpłynęło pismo datowane 22 października 2020 r. następującej treści – zobacz:
Normalka! Prawda?
W tym momencie na arenę wydarzeń po raz pierwszy (z imienia i z nazwiska) wkroczył prokurator rejonowy z Nowego Sącza Jarosław Łukacz. Bo mój wniosek z 28 października 2020 roku wyglądał dokładnie tak:
W odpowiedzi prokurator Jarosław Łukacz udostępnił mi 10 listopada 2020 roku następujące dokumenty – zob. odpowiedź – PR Ip 9.2020.
Natychmiast, tj. 10 listopada 2020 roku, zrewanżowałem się prokuratorowi Jarosławowi Łukaczowi wnioskiem następującej treści:
24 listopada 2020 roku prokurator Jarosław Łukacz, na mój wniosek o dostęp do informacji publicznej z 10 listopada 2020 roku, odpowiedział przesyłając następujące dokumenty – zob. odpowiedź – PR Ip 10.2020, 1, 2, 3. Tymczasem podkreślę, że pod skandaliczną odmową wszczęcia śledztwa w przedmiotowej sprawie – sygn. PR 3 Ds. 144.2020 podpisał się asesor Prokuratury Rejonowej w Nowym Sączu Jakub Nalepa – to chyba wschodząca gwiazda sądeckiej prokuratury. Do tego wątku afery ściekowej przyjdzie powrócić w nieodległej przyszłości. Teraz wracamy do bezprawnych działań prokuratora Jarosława Łukacza!
Jak widać na załączonym obrazku – zob. odpowiedź – PR Ip 10.2020, prokurator Jarosław Łukacz odmówił mi udostępnienia notatek urzędowych, które zostały sporządzone przez organy policji i dołączone do akt postępowania (sygn. PR 3 Ds. 144.2020) jako karty nr 3 i 12. Nie było żadnych wątpliwości, że prokurator Jarosław Łukacz zaczął „pogrywać sobie w te same bezprawne kulki”, w które „pogrywał” już wcześniej prokurator Tadeusz Cebo. Policyjne notatki urzędowe, które rutynowo „lądują” w aktach postępowań prokuratorskich od dawna uznane zostały przez sądownictwo administracyjne za dokumenty urzędowe podlegające ujawnieniu na podstawie ustawy o dostępie do informacji publicznej. Jest tylko jeden warunek. Postępowanie prokuratorskie (przygotowawcze, śledztwo, dochodzenie) musi być prawomocnie zakończone. A taka sytuacja miała miejsce w sprawie: sygn. akt PR 3 Ds. 144.2020. Nie miałem wątpliwości, że prokurator Jarosław Łuczak dopuścił się bezczelnego kłamstwa w dokumencie urzędowym – zob. odpowiedź – PR Ip 10.2020. Mało tego prokurator Jarosław Łuczak, uzasadniając odmowę ujawnienia ww. notatek urzędowych, powołał się na konkretne orzecznictwo sądów administracyjnych, które stwierdzało coś wręcz przeciwnego. Bezczelność prokuratora Jarosława Łukacza przechodziła wszelkie granice. Można było powiedzieć, że prokurator Jarosław Łukacz zapatrzył się w swojego vis-à-vis z Gorlic Tadeusza Cebo!
Chcąc nie chcąc, wysłałem do prokuratora Jarosława Łukacza 25 listopada 2020 roku pismo-wezwanie następującej treści:
„Prokurator Rejonowy w Nowym Sączu
Pan Jarosław Łukacz
Wzywam Pana do bezzwłocznego, tj. w dniu 25 listopada 2020 r., udostępnienia tzw. notatek urzędowych (nr K-3 i K-12) znajdujących się w aktach prawomocnie zakończonego postępowania – sygn. akt PR 3 Ds 144.2020. Wniosek w tej sprawie złożyłem 10 listopada 2020 r. Odmowa – zob. w załączniku pismo PR Ip 10.2020 z dnia 24.11.2020 r., udostępnienia ww. dokumentów urzędowych stanowi rażące naruszenie prawa, tj. art. 23 ustawy o dostępie do informacji publicznej i może stanowić przestępstwo stypizowane w art. 231 kk. Odmowa udostępnienia ww. dokumentów urzędowych stanowi także o bezczynności organu, tj. Prokuratury Rejonowej w Nowym Sączu, którą pan reprezentuje. Postępowanie, prowadzone przez Prokuraturę Rejonową w Nowym Sączu – sygn. akt PR 3 Ds 144.2020, zostało prawomocnie zakończone [odmową wszczęcia śledztwa – przyp. M.R.] a z tego wynika fakt, że do dokumentów urzędowych (tj. notatek urzędowych, sygnowanych przez funkcjonariuszy publicznych – w tym przez funkcjonariuszy Policji Państwowej), zgromadzonych w aktach takiego zakończonego postępowania, zastosowania nie ma artykuł 156 kpk, ale właśnie ustawa o dostępie do informacji publicznej.
Ponadto ww. postępowanie prokuratorskie dotyczyło wyłącznie spraw publicznych! Proszę tego nie lekceważyć!!!
W orzecznictwie, także w przywołanych przez Pana wyrokach sądów administracyjnych, jednoznacznie stwierdzono, że notatkę urzędową, np. podpisaną przez funkcjonariusza Policji Państwowej, bezdyskusyjnie należy uznawać za dokument urzędowy zgodny z definicją ustawy o dostępie do informacji publicznej.
I gdyby trzymać się logiki pańskiego wywodu – zob. w załączniku pismo PR Ip 10.2020 z dnia 24.11.2020 r., taka notatka urzędowa, sporządzona i podpisana, na przykład przez funkcjonariusza policji przed przekazaniem do akt postępowania prokuratorskiego, byłaby „informacją publiczną” a po przekazaniu do tych akt i prawomocnym zakończeniu przedmiotowego postępowania utraciłaby ten walor. To jest absurdalne rozumowanie, które oczywiście nie mogło znaleźć potwierdzenia w orzecznictwie sądów administracyjnych – por. wyrok NSA – sygn. akt II SA 3572/02 z 7 marca 2003 r. Przypomnę Panu co stwierdził WSA w Białymstoku w uzasadnieniu do wyroku z 1 października 2015 r. – sygn. akt II SA/Bk 519/15:
„W orzecznictwie sądów administracyjnych ukształtował się pogląd, że jeżeli we wniosku o udostępnienie informacji publicznej zostaną wskazane konkretne informacje publiczne, zawarte w określonych dokumentach urzędowych znajdujących się w aktach zakończonego postępowania karnego, wówczas informacje takie winny być udostępnione przez podmiot zobowiązany (vide wyrok NSA z dnia 14 lutego 2013 r. sygn. akt I OSK 2662/12; wyrok WSA w Warszawie z dnia 3 kwietnia 2014r. sygn. akt VIII SAB/Wa 72/13, www.orzeczenia.nsa.gov.pl)”.
Karty nr 3 i 12 z akt ww. zakończonego prawomocnie postępowania proszę przesłać dzisiaj, tj. 25 listopada 2020 r. na adres mojej skrzynki poczty elektronicznej – pow1@o2.pl. Dalsza odmowa udostępnienia ww. dokumentów urzędowych, tj. odmowa dostępu do informacji publicznej, spowoduje podjęcie przeze mnie kroków prawnych tak wobec Pana personalnie, jak i wobec organu, który Pan reprezentuje.
Maciej Rysiewicz
Redaktor naczelny czasopisma „BOBOWAODNOWA” (…)”.
Niestety, prokurator Jarosław Łukacz pozostał niewzruszony na stan faktyczny i formalnoprawny mojego wywodu. Bo 2 grudnia 2020 roku wystosował do mnie pismo następującej treści – zob. Odpowiedź – PR Ip 10.2020
Obywatel w obliczu tak bezprzykładnej urzędowej agresji ma prawo poczuć się bezradny. Miałem jednak w pamięci, że identyczna sprawa zawisła przed WSA w Krakowie, związana z moją skargą na bezczynność prokuratora Tadeusza Cebo właśnie w sprawie blokowania dostępu do notatek urzędowych z akt prawomocnie zakończonego postępowania – sygn. akt PR Ds. 1089.2020 (afera asfaltowa – ostateczny werdykt zapadł jak wiadomo 8 grudnia 2020 roku – zob. Nie tylko o kolejnej kompromitacji prokuratora Tadeusza Cebo przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Krakowie słów kilka. A może nadszedł już czas na postawienie prokuratorowi Tadeuszowi Cebo zarzutów dyscyplinarnych i karnych?). I ta świadomość podpowiedziała mi, że „cierpliwość jest cnotą bogów” (ha, ha, ha!) i postanowiłem wystosować 4 grudnia 2020 roku do prokuratora Jarosława Łukacza wniosek następującej treści:
Moje wysiłki, wypowiedziane wprost i miedzy wierszami, uświadomienia prokuratorowi Jarosławowi Łukaczowi, że: a) pozostaje w bezczynności, b) narusza zapisy ustawy o dostępie do informacji publicznej, c) poświadcza nieprawdę w dokumentach urzędowych, słowem narusza kodeks karny, w tym art. 271 i 231, znowu na funkcjonariuszu publicznym w czerwonym żabocie z Nowego Sącza nie zrobiły żadnego wrażenia. Bo 14 grudnia 2020 roku otrzymałem od prokuratora Jarosława Łukacza dokument podtrzymujący poprzednie brednie i kłamstwa – zob. Odpowiedź – PR Ip 10.2020_14-12-2020
Xxx
A potem wypadki potoczyły się już bardzo szybko. O wyroku WSA w Krakowie (sygn. akt II SAB/Kr 163/20) poinformowałem Czytelników w materiale prasowym z 10 stycznia 2021 roku – zob. Nie tylko o kolejnej kompromitacji prokuratora Tadeusza Cebo przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Krakowie słów kilka. A może nadszedł już czas na postawienie prokuratorowi Tadeuszowi Cebo zarzutów dyscyplinarnych i karnych?. Ten wyrok nie był odkrywczy, bo sędzia WSA w Krakowie Magda Froncisz potwierdziła tylko stan orzecznictwa sądów administracyjnych w sprawie ujawniania, na wniosek zgodny z ustawą o dostępie do informacji publicznej, tzw. notatek urzędowych, zalegających w aktach postępowań prokuratorskich prawomocnie zakończonych.
I okazało się bezdyskusyjnie, że prokuratorzy Tadeusz Cebo i bohater dzisiejszego artykułu, tj. prokurator Jarosław Łukacz albo: a) z premedytacja łamali prawo, albo: b) nie potrafią czytać ze zrozumieniem wyroków sądów administracyjnych, albo: c) jedno i drugie!!! Jest jeszcze jedna możliwość – a mianowicie: obaj funkcjonariusze publiczni w czerwonych żabotach mają jakieś niezdiagnozowane problemy zdrowotne, które uniemożliwiają im prawidłową ocenę otaczającej nas rzeczywistości. Jednak ja tej możliwości nie biorę pod uwagę. Uważam, że najbardziej prawdopodobną przyczyną blokowania mi dostępu do informacji publicznej w przedmiotowej sprawie było zwykłe bezczelne bezprawie, tj. wariant „a” – zob. powyżej!!! Jak wiadomo panów prokuratorów społeczeństwo nie kontroluje, bo ich nie wybiera; więc „niezależność” z nich wprost kipi i byle pismak, tj. Maciej Rysiewicz, nie będzie ich pouczał, co i kiedy mają społeczeństwu ujawnić. Zwłaszcza, że liczba rutynowo zamiecionych pod dywan publicznych afer już dawno przekroczyła masę krytyczną (np. w powiecie gorlickim)!
Xxx
Jeśli myślisz Czytelniku, że to już jest koniec tej historii, grubo się mylisz. Bo 11 stycznia 20201 roku wysłałem do prokuratora Jarosława Łukacza takie oto pismo:
Prokurator Prokuratury Rejonowej w Nowym Sączu Jarosław Łukacz
Panie Prokuratorze!
Od kilku miesięcy kolportuje Pan w pismach do mnie fałszywą informację, że notatki urzędowe włączone do akt postępowania prokuratorskiego (prawomocnie zakończonego), sporządzone przez, np. funkcjonariuszy policji, nie podlegają ujawnieniu na podstawie ustawy o dostępie do informacji publicznej. Próbowałem Panu cierpliwie tłumaczyć, że jest Pan w błędzie, ale Pan wolał bezprawnie blokować mojej redakcji dostęp do informacji publicznej, powołując się na orzecznictwo sądów administracyjnych, które stwierdzało, w sprawie udostępniania takich notatek, coś wręcz przeciwnego. Od dawna takie notatki są uznawane za dokumenty urzędowe podlegające ujawnieniu na wniosek zgodny z ustawą o dostępie do informacji publicznej. To była dość haniebna gra w blokowanie dostępu do informacji publicznej, która nie licowała i nie licuje z wykształceniem prawniczym, które Pan zdobył na publicznej polskiej uczelni wyższej! Rozumiem, że tę grę prowadził Pan w poczuciu korporacyjnej solidarności, idąc tropem bezprawnych działań prokuratora Tadeusza Cebo z Gorlic (czyżby wspólnie i w porozumieniu?). Taka postawa wystawia Panu jak najgorszą rekomendację, jako prokuratorowi Rzeczypospolitej Polskiej, i podważa zaufanie do Pana, jako do funkcjonariusza publicznego odpowiedzialnego za bezbłędne stosowanie prawa. Na marginesie może dodam, że powinien Pan służyć społeczeństwu, bo to społeczeństwo (…) płaci Panu za tę służbę! Wyraźnie Pan o tym chyba zapomina!!!
Niniejszym polecam Panu lekturę wyroku wydanego przez WSA w Krakowie 8 grudnia 2020 roku – sygn. akt II SAB/Kr 163/20, który wraz z uzasadnieniem został opublikowany w materiale prasowym – zob. https://gorliceiokolice.eu/2021/01/nie-tylko-o-kolejnej-kompromitacji-prokuratora-tadeusza-cebo-przed-wojewodzkim-sadem-administracyjnym-w-krakowie-slow-kilka-a-moze-nadszedl-juz-czas-na-postawienie-prokuratorowi-tadeuszowi-cebo-zarzu/.
A po lekturze przedmiotowego wyroku proszę bezzwłocznie, tj. do 12 stycznia 2021 r., udzielić (…) mojej redakcji kompletnej odpowiedzi (bo pozostaje Pan jako Organ w bezczynności, a nie uchodzi, żeby Prokurator Rejonowy RP tak haniebnie łamał prawo) na wniosek Macieja Rysiewicza o dostęp do informacji publicznej z 10 listopada 2020 roku o treści:
„Prokurator Rejonowy w Nowym Sączu
Pan Jarosław Łukacz
W nawiązaniu do dokumentu z dnia 10.11.2020 r. – znak PR Ip.2020 – zob. załącznik, na podstawie art. 2 ust. 1 ustawy o dostępie do informacji publicznej z dnia 6 września 2001 r. (Dz. U. Nr 112, poz. 1198) zwracam się z wnioskiem o udostępnienie informacji w następującym zakresie:
1) notatki urzędowe – karty 3-11 i 12,
2) postanowienie o odmowie wszczęcia śledztwa – karta 13-14.
Informację proszę przesłać (skany elektroniczne) na adres: pow1@o2.pl.
Maciej Rysiewicz
Redaktor naczelny czasopisma „BOBOWAODNOWA”
(…)
10.11.2020 r.”.
Oczywiście notatki urzędowe, tj. karty 3-11 i 12 należy przesłać w formie elektronicznych skanów na adres pow1@o2.pl!
Maciej Rysiewicz
Redaktor naczelny czasopisma „BOBOWAODNOWA” (…)”.
Cios musiał być nokautujący, bo 14 stycznia 2021 roku prokurator Jarosław Łukacz wreszcie ujawnił dokumenty urzędowe – zob. Odpowiedź – PR Ip 10.2020, które ukrywał z uporem godnym lepszej sprawy od listopada 2020 roku.
Pytanie zadane w tytule dzisiejszego materiału prasowego pozostaje aktualne. Bo jeśli prokurator RP tak haniebnie myli się w sprawie przejrzystej i prostej jak produkcja cepa ustawy o dostępie do informacji publicznej, to może nie należy dopuszczać takiego prokuratora do analizy bardziej skomplikowanych dokumentów.
Natomiast odmowa wszczęcia śledztwa w sprawie PR 3 Ds. 144.2020 doczeka się mojej oddzielnej reakcji. Powiedzieć, że argumenty podniesione przez asesora Jakuba Nalepę i kierownik Ewę Gondek z WIOŚ w Nowym Sączu nie zasługują na zrozumienie i szacunek…, to jakby nic nie powiedzieć. To jest jednak temat na inne opowiadanie!
Ps. Na koniec przesyłam, prokuratorom Tadeuszowi Cebo i Jarosławowi Łukaczowi, cytat z Konstytucji RP do sztambucha:
Art. 61 Konstytucji RP
1. Obywatel ma prawo do uzyskiwania informacji o działalności organów władzy publicznej oraz osób pełniących funkcje publiczne. Prawo to obejmuje również uzyskiwanie informacji o działalności organów samorządu gospodarczego i zawodowego, a także innych osób oraz jednostek organizacyjnych w zakresie, w jakim wykonują one zadania władzy publicznej i gospodarują mieniem komunalnym lub majątkiem Skarbu Państwa.
2. Prawo do uzyskiwania informacji obejmuje dostęp do dokumentów oraz wstęp na posiedzenia kolegialnych organów władzy publicznej pochodzących z powszechnych wyborów, z możliwością rejestracji dźwięku lub obrazu.
3. Ograniczenie prawa, o którym mowa w ust. 1 i 2, może nastąpić wyłącznie ze względu na określone w ustawach ochronę wolności i praw innych osób i podmiotów gospodarczych oraz ochronę porządku publicznego, bezpieczeństwa lub ważnego interesu gospodarczego państwa.
4. Tryb udzielania informacji, o których mowa w ust. 1 i 2, określają ustawy, a w odniesieniu do Sejmu i Senatu ich regulaminy.
” Nie było żadnych wątpliwości, że prokurator Jarosław Łuczak zaczął „pogrywać sobie w te same bezprawne kulki”, w które „pogrywał” już wcześniej prokurator Tadeusz Cebo”
Prokurator Łuczak miał z Panem pierwszy raz do czynienia. Dlatego nie wiedział, że będzie zobowiązany do udostępnienia dokumentów. Prokurator działał w myśl starej zasady, że nie będzie mi tu żaden obywatel podskakiwał. Co napiszę, to jest święte…
Tym gorzej dla prokuratora Łuczaka! Bo to by oznaczało, że prokuratorowi Łuczakowi natychmiast trzeba postawić zarzuty z art. 231 kk!
Przeczytałem z wielkim zainteresowaniem. Brawo Panie Redaktorze Rysiewicz. Dużo zdrowia niech Pan żyje 100 lat i jeszcze dłużej. Wielką robotę Pan wykonuje.
Dziękuje za życzenia. Ale mnie Pan ubawił, bo ja tu myślę jak tu przeżyć najbliższy rok a Pan chce mnie „wrobić” w następne 39 lat.
Szczęść Boże!!!
Jak tam Pana sprawa w prokuraturze w Nowym Sączu ?
Nie rozumiem! Nie mam żadnej sprawy w Prokuraturze Rejonowej w Nowym Sączu!
darekj28 pomylił ze sprawą w sądzie Nowy Sącz. W prokuraturze rejonowej Nowy Sącz M.R. stawia dopiero pierwsze kroki.
Czy może Pan napisać do prokuratora regionalnego aby zapoznał podległych prokuratorów z orzecznictwem dotyczącym informacji publicznej? Jak wyśle Pan wniosek do Limanowej to znowu powstanie problem..
Nie będę pisał do prokuratora Marka Woźniaka w żadnej sprawie. Ten pan mnie nie interesuje – zob. http://gorliceiokolice.eu/2020/01/skarga-kasacyjna-prokuratora-regionalnego-w-krakowie-marka-wozniaka-oddalona-prokuratorzy-z-przeszloscia-w-pzpr-wystap/.
Czy prokurator Jarosław Łukacz zostanie zmuszony do zmiany zawodu – zob. https://limanowa.in/aktualnosci/odwolanie-prokuratora-rejonowego-w-tle-smierc-jednego-ze-sledczych/67798???
Ciekawe szambo….