
Dokument, który otrzymałem od inspektor Magdaleny Sowy i kierownik Anny Bryi z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Nowym Sączu stwierdza jednoznacznie, że laboratorium PETROGEO z Jasła, które od dawna wykonuje analizy ścieków, pobieranych przez pracowników Gminnej Jednostki Usług Komunalnych w Bobowej, ponosi winę za nierzetelny nadzór nad „personelem realizującym pobieranie próbek ścieków”. A jeśli ten nadzór szwankował to można domniemywać, że w oczyszczalni ścieków w Siedliskach dochodziło do działań stricte przestępczych (hulaj dusza piekła nie ma!) i do Białej Tarnowskiej od dawna spływały niedoczyszczone ścieki (nie tylko pamiętnego 24 listopada 2019 roku i 8 grudnia 2019 roku – zobacz na zdjęciu tytułowym).
Oto pełna dokumentacja urzędowa, która wpłynęła z WIOŚ Nowy Sącz na adres mojej redakcji 13 sierpnia 2020 roku – zob. SKMBT_C224e20081312200, SKMBT_C224e20081312201.
I zrzut ekranowy najważniejszego z opublikowanych powyżej dokumentów:
Teraz Prokuratura Rejonowa w Gorlicach powinna ustalić: a) od jak dawna laboratorium PETROGEO z Jasła sprawuje nierzetelny nadzór nad poborem próbek ścieków w oczyszczalni ścieków w Siedliskach, b) kto w laboratorium PETROGEO ponosi bezpośrednią odpowiedzialność za naruszenie ustaleń tzw. normy akredytacyjnej, c) kto z pracowników GJUK w Bobowej został upoważniony do pobierania ww. próbek, a kto faktycznie te próbki pobierał, d) w jaki sposób próbki były pobierane do badania, e) w jakim związku (stwierdzone przez PCA nieprawidłowości) pozostawały z nadzorem nad gospodarką wodnościekową w gminie Bobowa także w kontekście kontroli przeprowadzonych przez urzędników GJUK w Bobowej w dniach 24.04.2019 i po 11-12.12.2019 r.
Natomiast Ewa Gondek, kierownik WIOŚ w Nowym Sączu, powinna bezzwłocznie anulować PROTOKÓŁ KONTROLI NR DEL-NS 129/2020 i wszcząć rzetelną kontrolę w GJUK w Bobowej i w oczyszczalni ścieków w Siedliskach z uwzględnieniem wszystkich opisanych w moim śledztwie dziennikarskim zarzutów – zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/afera-sciekowa/. W jeden dzień po wznowieniu postępowania kontrolnego w GJUK w Bobowej kierownik Ewa Gondek powinna podać się do dymisji i zostawić swojemu następcy wolne pole do działania. Ma się rozumieć, że inspektor Magdalenę Sowę także należy odesłać do innych zajęć, bo do Siedlisk już nie ma po co przyjeżdżać. No, chyba że zgodziłaby się pobrać próbki osadu z dna rzeki Biała Tarnowska do badania. Koledzy ze Społecznej Straży Rybackiej z Grybowa na pewno pożyczą wędkarskie kalosze, żeby suchą stopą inspektor Sowa mogła brodzić po rzece w odmętach pooczyszczalnianego szlamu!
Cos tu nie gra…przeciesz bobowski burmistrz Wacław L.zna się na wszystkim i wie co robi i co mówi…..
Jalieś nie porozumienie….?