
Na samorządowym folwarku w Bobowej królują niepodzielnie: partactwo, arogancja, bezprawie i tumiwisizm. Wygląda na to, że bobowska „władza ludowa” już nad niczym nie panuje. Dekadencja chyba jakaś ogarnęła pogrążony w mniemanej zarazie Covid-19 Urząd Miejski w Bobowej; gdzie nie spojrzeć, tam same nieprawidłowości i piętrzące się problemy z prokuratorem i milionowymi inwestycjami w Strefie Aktywności Gospodarczej w Siedliskach w tle! Ale ad rem!
Jeszcze dobrze afera asfaltowa nie umościła się pod dywanem, zapakowana tam przez słynnego prokuratora Tadeusza Cebo (kiedyś w PZPR) a słynna asfaltowa łąka przypomina po byle deszczyku rezerwuar deszczówki, która być może przyda się do gaszenia jakiegoś kolejnego pożaru (dosłownie i w przenośni). Proszę tylko spojrzeć na poniższe zdjęcie:
Trzeba przyznać, że firma, która zbudowała tę asfaltowa łąkę i urzędnicy, którzy sprawowali nadzór budowlany nad budową i remontem tej drogi, mają najwyższe kwalifikacje. Ciekawe, czy burmistrz Wacław Ligęza zarządzi powtórne zrywanie asfaltu z tej nieszczęsnej drogi i wykonanie zgodnej ze sztuka budowlaną podbudowy pod kolejny „dywanik” asfaltowy tak, żeby droga w Wilczyskach nie zapadła się w kilka godzin po kolejnym remoncie.
Powodzenia burmistrzu Ligęza! Ale najlepiej zostawić już ten bajzel i udać się na (nie)zasłużony odpoczynek. Szansa, że pański następca będzie jeszcze gorzej zarządzał naszym wspólnym majątkiem wydaje się granicząca z niemożliwością! Przede wszystkim na pewno ten następca przyjdzie do pracy wypoczęty, a to będzie już wartość sama w sobie!
A dowody na zarzuty postawione w niniejszym felietonie można znaleźć także w materiałach prasowych – zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/waclaw-ligeza/.
Towarzystwo w składzie Fugiel, Smoła, W. Szpila wyprodukowało swego czasu „protokół” opatrzony datą 13 maja 2020 roku:
http://gorliceiokolice.eu/wp-content/uploads/2020/06/odpowiedz-3.pdf
Towarzystwo puszcza w obieg legendę, że w tym dniu dokonało „w ciągu drogi” trzech „odkrywek” i „pomiaru grubości podbudowy”, wg tegoż towarzystwa podbudowa w tych trzech miejscach ma grubość 33, 34 i 38 cm. To samo towarzystwo wyprodukowało „protokół” opatrzony datą 6 czerwca 2020 roku – ma to być „protokół z odbioru napraw gwarancyjnych”. Po niecałych trzech miesiącach od tego „odbioru” asfaltowa nawierzchnia w kilku miejscach się zapada – jeśli podbudowa rzeczywiście ma grubość 33-38 cm (jak opowiada towarzystwo F., S. i S.) i została wykonana z prawidłowo zagęszczonego kruszywa łamanego, to ja jestem chiński cesarz.
Panie Redaktorze, problem w tym, że szanowny burmistrz nie czuje się winnym,odpowiedzialny za ten stan rzeczy…
Burmistrz jest cacany, najlepszy na świecie…
Zawsze jest winny ktoś inny…
Wcześniej wiatr z Moronia, a ostatnio ☔ deszcz..