Postanowienie Sądu Rejonowego w Gorlicach w sprawie dowódcy załogi OSP Bobowa, który dopuścił osobę nieuprawnioną do kierowania pojazdem uprzywilejowanym na drogach publicznych

Ta historia odbiła się szerokim echem nie tylko na łamach mojego portalu. Dowodziły tego komentarze zamieszczone pod materiałami prasowymi – zob. OSP Bobowa w ogniu! A komendant Krzysztof Gładysz umywa ręce! Ale dh Dominik Szczepanek ciągle ma szansę na okazanie świadectwa prawdy i Afera z kierowcą bez uprawnień w wozie bojowym OSP Bobowa w tle trafiła na wokandę Sądu Rejonowego w Gorlicach.

Powoli zbliżamy się do finału wydarzeń, do których doszło 14 grudnia 2019 roku w Bobowej. Oto „POSTANOWIENIE z dnia 13 lipca 2020 roku” (sygn. akt II W 137/20), wydane przez sędziego Sądu Rejonowego w Gorlicach Jerzego Augustyna:

„Na moje oko” sędzia Jerzy Augustyn uznał, że dowódca załogi OSP nie popełnił wykroczenia stypizowanego w art. 96 §2 kodeksu wykroczeń – zob. https://www.arslege.pl/dopuszczenie-do-prowadzenia-pojazdu-przez-osoby-nieuprawnione-lub-dopuszczenie-pojazdu-do-jazdy-wbrew-przepisom-prawa/k11/a3509/ i odmówił wszczęcia postępowania w przedmiotowej sprawie na podstawie kodeksu wykroczeń.

Równocześnie sędzia Jerzy Augustyn, podkreślając bezsporne dowody przekazane przez Komisariat Policji w Bieczu i przyznanie się obwinionego do zarzucanych mu czynów, stwierdził, że „(…) umyślne dopuszczenie do prowadzenia pojazdu na drodze publicznej przez osobę niemającą wymaganych prawem uprawnień stanowi przestępstwo określone w art. 179 kk”.

Art. 179 kodeksu karnego – zob. https://www.arslege.pl/odpowiedzialnosc-dyspozytora-za-dopuszczenie-do-ruchu-pojazdu-zagrazajacego-bezpieczenstwu-w-ruchu/k1/a212/, brzmi: „Kto wbrew szczególnemu obowiązkowi dopuszcza do ruchu pojazd mechaniczny albo inny pojazd w stanie bezpośrednio zagrażającym bezpieczeństwu w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym lub dopuszcza do prowadzenia pojazdu mechanicznego albo innego pojazdu na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub w strefie ruchu przez osobę znajdującą się w stanie nietrzeźwości, będącą pod wpływem środka odurzającego lub osobę nieposiadającą wymaganych uprawnień, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”.

Nie znam się na kodeksie postępowania karnego, ale mam prawo rozumieć, że sprawa trafi teraz – via Komisariat Policji w Bieczu – do Prokuratury Rejonowej w Gorlicach, a tam zostanie sporządzony(?) stosowny akt oskarżenia, który „wyląduje” ostatecznie w Sądzie Rejonowym w Gorlicach.

A co na to wszystko komendant PPSP w Gorlicach Krzysztof Gładysz i burmistrz Bobowej  Wacław Ligęza? Znowu umyją ręce i nabiorą wody w usta?

Czy ktoś wreszcie porządnie posprząta w OSP Bobowa?

Od redakcji! Zdjęcie tytułowe zostało zacytowane ze strony – zob. http://naszabobowa.pl/kolizja-pojazdow-na-ul-wegierskiej-w-bobowej/63227/. Przy okazji chciałbym z uznaniem odnotować, że dowódca załogi OSP Bobowa nie mataczył w przedmiotowej sprawie podczas składania zeznań w KP w Bieczu. Może burmistrzowi Wacławowi Ligęzie ten akt cywilnej i honorowej odwagi bobowskiego strażaka da wreszcie choć odrobinę do myślenia?

(Odwiedzono 169 razy, 1 wizyt dzisiaj)

28 przemyśleń na temat "Postanowienie Sądu Rejonowego w Gorlicach w sprawie dowódcy załogi OSP Bobowa, który dopuścił osobę nieuprawnioną do kierowania pojazdem uprzywilejowanym na drogach publicznych"

  1. Teraz sprawa jest jasna.
    (dokonano anonimizacji danych osobowych – M.R.) przyznał się do zarzucanych zarzutów.
    Kwestia kary.
    Sąd ma czarne na białym.
    Co na to Komendant PSP Gładysz?
    Co zrobił? Nic?

    1. Dotyczy komendanta Krzysztofa Gładysza i burmistrza Wacława Ligęzy:
      Art. 304. Obowiązek zawiadomienia o przestępstwie
      Dz.U.2020.0.30 t.j. – Ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r. – Kodeks postępowania karnego
      § 1. Każdy, dowiedziawszy się o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu, ma społeczny obowiązek zawiadomić o tym prokuratora lub Policję. Przepisy art. 148a dane pokrzywdzonych i świadków zamieszczane w protokole z czynności oraz art. 156a udostępnianie danych lub oryginałów dokumentów z załącznika adresowego stosuje się odpowiednio.
      § 2. Instytucje państwowe i samorządowe, które w związku ze swą działalnością dowiedziały się o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu, są obowiązane niezwłocznie zawiadomić o tym prokuratora lub Policję oraz przedsięwziąć niezbędne czynności do czasu przybycia organu powołanego do ścigania przestępstw lub do czasu wydania przez ten organ stosownego zarządzenia, aby nie dopuścić do zatarcia śladów i dowodów przestępstwa.
      § 3. Zawiadomienie o przestępstwie lub własne dane świadczące o popełnieniu takiego przestępstwa, co do którego obowiązkowe jest prowadzenie śledztwa przez prokuratora, Policja przekazuje wraz z zebranym materiałem niezwłocznie prokuratorowi.

      Czyli tzw. krótka piłka!

      1. Słuchajcie, ale oni nie czytają tego bełkotu! Może wyślijcie im listem za zwrotnym potwierdzeniem odbioru, wtedy nie będą się wykręcać, że nic o tym nie wiedzieli.

  2. Znaczy: nie ten kodeks – i nie ten artykuł. W takim razie panom policjantom z Biecza nie pozostaje nic innego, jak skorzystać z wiedzy przekazanej im przez SSR Jerzego Augustyna.

    A skoro już tak wszyscy się nawzajem o różnych rzeczach informujemy, to chciałem poinformować SSR Jerzego Augustyna, że „zawieść” (= zaprowadzić) to nie jest to samo, co „zawieźć” (= przewieźć samochodem).

    „(…) dlatego zapytał go, czy może ich zawieść w jedną stronę na miejsce zdarzenia (…)”.

    https://sjp.pwn.pl/doroszewski/zawiesc;5528000.html

    https://sjp.pwn.pl/doroszewski/zawie%C5%BA%C4%87

    1. Szanowny „wma”! Proszę się nie dziwić. Przypomnę, że Jerzy Augustyn został powołany na stanowisko sędziego Sądu Rejonowego w Gorlicach przez Przewodniczącego Rady Państwa Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej 16 października 1987 roku – zob. https://input.niezalezna.pl/uploads/dokumenty/300783/d08c72cfd8279f527e812dfb62a5b0a91575637451770.pdf. Informacja ta została podana do publicznej wiadomości w 2019 roku przez sędziego Sądu Najwyższego Kamila Zaradkiewicza. SSR Jerzy Augustyn ma zatem już swoje lata a i na edukację w PRL-u ten i ów narzekał, chociaż mówią, że w III RP jest jeszcze gorzej.

      1. Ach, ja tam do życiorysu SSR Jerzego Augustyna nie zaglądałem. O zasadach polskiej ortografii napisałem w dobrej wierze, całkowicie bezinteresownie i bez żadnych podtekstów.
        Co się tyczy poziomu edukacji w latach 60. i 70. Każdy, kto wtedy chodził do podstawowej szkoły – i wie czego (i jak) się teraz w takiej szkole „naucza” – nie może mieć żadnych wątpliwości. To jest porażka, to jest upadek pod każdym względem.

        1. Czyli Prezes ma rację, że zaordynował nam „grupę rekonstrukcji historycznej sanacji”, bo za sanacji trzeba było się nieźle nabiedzić, żeby zdać maturę!

          1. Stan faktyczny jest taki: rozgarnięty ósmoklasista z roku 1970 bez problemu zdałby współczesną maturę (na tzw. poziomie podstawowym) z matematyki. Pytanie jest takie: cóż takiego się stało przez ostatnie 50 lat (w szczególności ostatnie 30 lat – od sławnego „obalenia”), że wylądowaliśmy w takim miejscu? Ktoś tu kogoś wyraźnie zrobił (i nadal robi) w konia.

            Co się tyczy sanacji. To, że przed wojną trzeba się było nabiedzić, żeby zdać maturę nie ma związku z sanacją – po prostu wtedy (lata 30.) niektóre rzeczy stały jeszcze w sposób naturalny na nogach (nie na głowie).

            Jeśli chodzi o pana prezesa, to spuściłbym na tę postać zasłonę milczenia.

          2. Szanowny „wma”! Tylko jedna uwaga. Nie da się wykreślić sanacji z historii. Jeśli „niektóre rzeczy stały jeszcze w sposób naturalny na nogach (nie na głowie)”, może oznaczać, że sanacja nie chciała albo nie umiała ich przewrócić. Z tego punktu widzenia poziom matury miał jak najbardziej związek z sanacją. Tak, jak poziom nauczania dzisiaj ma związek z potworkiem ustrojowym, którym jest III RP. Reszta zgoda!

  3. Coś tu nie pasuje.
    Najpierw była Policja w Bieczu, a po drodze był prokurator, a na końcu Sąd sędzia J. Augustyn.
    Jeżeli prokurator oglądał papiery to powinien to zauważyc i zmienić,bądź zwrócić do Policji w Bieczu.
    Zmiana kwalifikacji..

  4. Po co robić kursy, po co badania psychologiczne żeby posiadać uprawnienia do kierowania pojazdem uprzywilejowanym itd jak wystarczy jeździć ” tirami” i wszystko jest ok.

    1. Błąd w myśleniu. Kierowca samochodu uprzywilejowanego może łamać przepisy ruchu drogowego i żeby te przepisy ruchu drogowego łamać, kierowca działa w stresie. To trzeba sprawdzić, czy się do tego nadaje. Taki kierowca musi także wykazać opanowanie na widoki ciężkich wypadków drogowych a nie zemdleć na widok byle rany, że o miazgach różnego autoramentu nie wspomnę. Podaje tylko przykłady, które sobie sam wymyśliłem, bo nie mam pojęcia, jak wygląda kurs na kierowcę pojazdu uprzywilejowanego. Nie każdy właściciel prawa jazdy będzie dobrym kierowcą wyścigowym i tyle. Ale to ciekawe, czego uczą na takim kursie!?

      1. Pyta Pan czego uczą na takim kursie. Otóż nie ma takiego kursu. Jest badanie psychologiczne, które obejmuje test na logiczne myślenie, coś jak test na inteligencje. Następnie jest badanie okulistyczne, i tutaj, w zależności od ośrodka który nas bada, można np trafić do ciemni, w której poddaje się oczy światłom stroboskopowym, lub innym testom. Generalnie badanie ma na celu sprawdzenie naszych rekacji w stresie, w różnym oświetlenie, zadania są na czas. Oczywiście ośrodek ośrodkowi nie rowny. Po przejsciu takich badań, wójt gminy pisze wniosek dla strażaka do starosty o wydanie zaświadczenia uprawniajacego do kierowania pojazdami uprzywilejowanymi. Uprawnienia są ważne od 3-5 lat w zależności od wieku kierowcy. Są w kraju tzw autodromy, gdzie można pojechać i przejść kurs kierowania pojazdami ciezarowymi w trudnych warunkach, tj na mokrych nawierzchniach, ostrych zakrętach itp. Nikt z osp na takie kursy nie jeździ bo są drogie. Tak to mniej więcej wygląda w skrócie

        1. Cenna wiadomość… Szkoda że nie wszyscy o tym wiedzą, w tym Dow. Dominik Sz. czy sędzia Augustyn.
          Samochód strażacki to nie furmanka…

  5. „Ja”
    Zgadza się.. Masz rację….
    Za to teraz nie będzie brakowało kierowców w OSP Bobowa.
    Każdy tirowiec i nie tylko będzie siadać za kierownicą sam bojowego i jazda do akcji…
    I żadnego kierowcy nie ukaże Sąd… Bo czego by miały być wyjątki skoro mamy jedno prawo. Jeden kodeks wykroczeń, jeden kodeks karny,…
    Pan sędzia Jerzy Augustyn was obroni, was nie ukarze….
    Ciekawe jakie by było zdanie na ten temat naszego p. Ziobry…?
    Może by go tak zapytać?

    1. Mnie się wydaje, że sędzia Augustyn nie uniewinnił dowódcy tylko zmienił mu kwalifikację z kodeksu wykroczeń na kodeks karny. Dla dowódcy to nie brzmi dobrze, bo grozi mu nawet więzienie!

  6. Jak taki dowódca z ramienia Pana Prezesa Adama Szczepanka mógł się dopuścić takiemu złamaniu przepisu Dowódców ?!! Źle wykwalifikowany ??? Czy taka samowolka w jednostce Bobowa ?!…. Kto wsiądzie to pojedzie czy kto wsiądzie to dowodzi !???… Niech teraz się Pan Burmistrz tłumaczy razem z panem Prezesem oraz Naczelnikiem….

    1. Problem w tym, że i burmistrz, i prezes, i naczelnik umyją ręce! A w sprawie dowódcy? Atmosfera w OSP Bobowa sprzyja bezhołowiu, to jest samowolka i procedury w poniewierce. Przykład idzie z góry!

  7. Odnoszę wrażenie że sędzia czekał żeby obwiniony poprosił sędziego o wymierzenie największej kary.
    Może innym razem ?

  8. Druch D. S. kolejnym raz popełnia błąd … to nie jest pierwszy raz !!! Taka osoba nie powinna mieć rangę Dowódcy !!!

  9. Wystarczy popatrzeć jak Jednostka Osp Moszczenica się potrafiła zmienić po zmianie zarządu !!!! Jak działa . Jak funkcjonuje !!!! Nowe ubrania , rękawice , samochody . Jaka atmosfera i wgl !!! Da się !? Da się …. wystarczy zmienić zarząd , oraz członków ?!!! Panowie Chocholowicze mordę możecie drzeć u was na podwórku …. a pan Adam Szczepanek niech się opamięta i nie słucha tych co nie powinien a będzie dobrze …

    1. Zgadza się,OSP Moszczenica ,po zmianie Zarządu ,po odejsciu z prezesa p.Wszołka,straż bardzo szybko zmieniła się nie do poznania,
      .Pan Wszołek myślał że jego jednostka bez niego sie rozpadnie,a to stało się odwrotnie.
      A p.Wszołek z OSP Moszczenicy wylądował w OSP Biesna.Chciał do OSP Łuzna,ale tam go nie przyjęli.
      Czas na zmiany.

      1. Nie sądzę, żeby przykład podany przez „Domino” była dobrym przykładem. I żeby była jasność. Nie mam zamiaru być adwokatem prezesa W., który, z grubsza rzecz ujmując, w sprawie „OSP Bobowa w rowie” nie zachował się honorowo i jestem pewien, że wie o czym mówię, bo rozmawialiśmy telefonicznie na ten temat. Ale było minęło i niech się prezesowi W. powodzi jak najlepiej a zdrowie mu dopisuje.
        Wracam do komentarza komentatora „Domino”. W jego krainie, z powodów bliżej mi nieznanych, prezes W. wypadł z orbity poparcia grupy trzymającej władzę i zapłacił za to stanowiskiem w OSP. Teraz tamtejsza grupa trzymająca władzę staje na głowie, żeby udowodnić, że za prezesa Wszołka był dramat, konflikt i bezhołowie. Może i tak było, ale ja tamtejszej grupie trzymającej władzę nie tylko nie wierzę, ale uważam, że powinna oddalić się na dłuższy urlop na koszt podatnika. I dlatego uważam, że przykład podany przez komentatora „Domino”, którego posądzam o przynależność do ww. grupy, można o kant stołu potłuc!

  10. Jest jeszcze jedna ważna rzecz, upoważnienie do kierowania pojazdami uprzywilejowanymi jest potrzebne aby kierować pojazdem strażackim w trybie uprzywilejowanym (czyli włączone światła krótkie, światła alarmowe i sygnały dźwiękowe). Do kierowania pojazdem strażackim bez trybu uprzywilejowania wystarczy tylko odpowiednią kategoria prawa jazdy.

    1. To prawda, ale to dotyczy kierowcy a nie dowódcy, który posadził kierowce bez uprawnień za kierownicą. Panowie nie jechali przecież po piwo, jak to podobno wcześniej bywało w OSP Bobowa; o wypadach po piwo opowiadał burmistrz Wacław Ligęza, bodaj na sesji RM w Bobowej 2 grudnia 2019 roku, jeśli dobrze pamiętam!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *