
Przed kilkunastoma minutami na profilu FB Biała Tarnowska ukazała się następująca informacja (pisownia oryginalna): „GJUK w Bobowej nadal niszczy rz. Białą Tarnowską, tym razem nie chodzi o oczyszczalnie ścieków bo tam sprawa wydaje się „załatwiona”. Pod przykryciem odmulania dna wokół wodociągów w Bobowej wywieźli masę żwiru z brzegu i koryta rzeki, po prostu brak słów… art. 475 ustawy Prawo wodne stanowi, iż „Kto niszczy lub uszkadza brzegi śródlądowych wód powierzchniowych, brzegi wód morskich, budowle, w tym mury, niebędące urządzeniami wodnymi, tworzące brzeg lub grunty pokryte śródlądowymi wodami powierzchniowym, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku”. Wbrew powszechnemu myśleniu, wytworzonemu przez m.in. PRL-owski kult cwaniactwa, zasoby naturalne nie są „niczyje” przez to, że są niejako państwowe, wspólne. W żadnym wypadku nie wolno pozyskiwać na własną rękę tego typu surowców, gdyż jest to po prostu kradzież z art. 278 § 1 na szkodę Skarbu Państwa. „Kto zabiera w celu przywłaszczenia cudzą rzecz ruchomą, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5”.
I dalej na profilu FB Biała Tarnowska opublikowano serię zdjęć ilustrujących powyższy komunikat:
Kolejna rozwojowa sprawa. I znowu trzeba burmistrza Wacława Ligęzę niepokoić wnioskami. Matnia! Zaczynam wierzyć, że burmistrz Wacław Ligęza naprawdę nie ma kiedy wyjechać na urlop!?
















Burmistrzu Bobowej,Wacławie Ligęza,czy nie lepiej być weterynarzem ?
W takim przypadku red.Maciej Rysiewicz by panu w pracy nie przeszkadzał.
Kasa nie mniejsza.Jedyny problem brak ekwiwalentu za urlop.
No i media by o Wacławie L.nie pisały.