Świat się wali. Policja powzięła podejrzenie, że pracownicy Gminy Bobowa w sprawie oczyszczalni ścieków w Siedliskach nie dopełnili obowiązków służbowych. Jak żyć? Być może takie pytanie zadaje sobie właśnie burmistrz Wacław Ligęza

Wygląda na to, że jejmość Afera z córką Kompromitacją nie zamierzają nigdzie ruszać się z samorządowego folwarku w Bobowej. Obie Damy uznały, że gniazdko, które sobie na tym folwarku uwiły, należy do najwygodniejszych z wygodnych a atmosfera panująca na „dworze” burmistrza Wacława Ligęzy sprzyja im „na cuda”! No, ale dość tych alegorii, wracamy do smutnej rzeczywistości!

Afera asfaltowa – zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/afera-asfaltowa/, wespół w zespół z aferą urlopową – zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/afera-urlopowa/,   „przykryły” medialnie na jakiś czas aferę ściekową – zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/afera-sciekowa/. Jednak, wokół oczyszczalni ścieków w Siedliskach, cały czas toczy się skomplikowana „gra operacyjna”. Jednym z rozgrywających w tej grze jest oczywiście burmistrz Wacław Ligęza, który próbuje przejąć inicjatywę i pokazać światu, że – wicie-rozumicie – może były jakieś drobne problemy w funkcjonowaniu oczyszczalni, ale ogólnie nieprawdą jest „jakoby oczyszczalnia ścieków w Siedliskach/Bobowej od dłuższego czasu systematycznie wylewała ścieki do wód rzeki Biała Tarnowska”. Takie dementi, nieznanych z imienia i nazwiska „pracowników gminy Bobowa”, zostało przedstawione 8 maja 2020 roku na łamach portalu „Sądeczanin”, co opisałem w artykule – zob. Afera ściekowa w Bobowej. Burmistrz Wacław Ligęza idzie na wojnę z Polskim Związkiem Wędkarskim w Nowym Sączu.

Krucjata burmistrza Wacława Ligęzy, żeby zadać kłam kłamliwemu bełkotowi, który pojawił się w przestrzeni publicznej wokół oczyszczalni ścieków w Siedliskach, znalazła także odzwierciedlenie 26 maja na portalu radia RDN Nowy Sącz – zob. http://www.rdn.pl/news/zamieszanie-wokol-nieczystosci-bobowej. W artykule pt. „Zamieszanie wokół nieczystości w Bobowej” burmistrz Wacław Ligęza powiedział m. in.: „– Oczyszczalnia działa prawidłowo i nigdy nie było na niej awarii. Nigdy surowe nieczystości nie zostały do rzeki zrzucone”. Podobnie odważne w wymowie oświadczenia burmistrz Wacław Ligęza powtórzył w wywiadzie, którego udzielił stacji RDN Nowy Sącz 3 czerwca 2020 roku – zob. https://www.youtube.com/watch?v=JLV7MNg4tcY&list=PLeJRwsL3I4vz1qscvCKeYdxz-J5tuflkW&index=10&t=0s (wątek afery ściekowej rozpoczyna się w 12 minucie i 39 sekundzie wywiadu).

Ofensywę medialną, którą burmistrz Wacław Ligęza, prowadził na łamach, jak można domniemywać, zaprzyjaźnionych mediów („Sądeczanin”, RDN Nowy Sącz), bo do niezaprzyjaźnionych, tj. do mojej redakcji, nie był łaskaw nadesłać, z własnej nieprzymuszonej woli, żadnego sprostowania czy oświadczenia, została wzmocniona dokumentem, którego istnienie zasygnalizowałem w artykule z 11 maja 2020 roku – zob. Afera ściekowa w Bobowej. Burmistrz Wacław Ligęza idzie na wojnę z Polskim Związkiem Wędkarskim w Nowym Sączu.

Pomysł zaatakowania Polskiego Związku Wędkarskiego z Nowego Sącza przez samorządowca z Bobowej wydał mi się dość karkołomny. Postanowiłem jednak przyjrzeć się temu atakowi z bliska i 12 maja 2020 roku wystosowałem do burmistrza Wacława Ligęzy pismo następującej treści:

„Na podstawie art. 2 ust. 1 ustawy o dostępie do informacji publicznej z dnia 6 września 2001 r. (Dz. U. Nr 112, poz. 1198) zwracam się z wnioskiem o udostępnienie informacji w następującym zakresie:

– pisma, wystosowane w 2020 roku przez Burmistrza Bobowej/Gminę Bobowa/UM w Bobowej (sygnowane przez któregokolwiek z pracowników ww. organów lub podległych im jednostek organizacyjnych) do PZW w Nowym Sączu, dotyczące publicznych oświadczeń PZW lub podległych PZW jednostek i członków ww. związku w sprawie zanieczyszczania rzeki Biała Tarnowska przez oczyszczalnię ścieków w Siedliskach, nadzorowaną przez GJUK Gminy Bobowa i Gminę Bobowa.

Informację proszę przesłać na adres: pow1@o2.pl

Maciej Rysiewicz

Redaktor naczelny czasopisma „Bobowa Od-Nowa”

Odpowiedź nadeszła 25 maja 2020 roku – zob. GJUK.1431.8.2020, GJUK.1431.9.2020.

Jak widać atak kierownik GJUK w Bobowej Doroty Popieli, wyprowadzony bez wątpienia za zgodą burmistrza Wacława Ligęzy, w kierunku Polskiego Związku Wędkarskiego w Nowym Sączu stał się faktem! Pismo z 8 maja 2020 roku – zob. GJUK.1431.9.2020, zatytułowane „WEZWANIE DO ZAPRZESTANIA NARUSZEŃ ORAZ ZŁOŻENIA OŚWIADCZENIA” miało swoją dość groźna wymowę.

Cóż było robić? Postanowiłem zapytać PZW w Nowym Sączu, jakie kroki podjęło stowarzyszenie w związku z ww. wezwaniem kierownik Doroty Popieli. Moje pismo do PZW w Nowym Sączu zostało wysłane 1 czerwca 2020 roku (Krzysztof Stanek jest wiceprezesem PZW w Nowym Sączu):

„Krzysztof Stanek

PZW Nowy Sącz

Szanowny Panie!

Jak Pan prawdopodobnie wie aferze ściekowej, z oczyszczalnią ścieków w Siedliskach w tle, poświęciłem kilka artykułów w moim czasopiśmie – zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/afera-sciekowa/. Nie ukrywam, że zdumiała mnie inicjatywa Burmistrza Bobowej/GJUK w Bobowej w sprawie wystosowani do PZW Nowy Sącz pisma-wezwania, które nazwę symbolicznie „przedprocesowym”. Rozmawiałem na ten temat z dyr. Łukaszem Kipielem (dyrektor biura PZW w Nowym Sączu – przyp. M.R.) i okazałem mu całość korespondencji z UM w Bobowej w tej sprawie. Mam do Pana kilka konkretnych pytań, bo moi Czytelnicy „atakują” mnie telefonami a sprawa jest na wskroś publiczna i nie może być ukrywana:

1) czy PZW Nowy Sącz odpowiedział oficjalnie na enuncjacje prasowe, zamieszczone w przedmiotowej sprawie na łamach portalu „Sądeczanin” – zob. https://sadeczanin.info/wiadomosci-telewizja/scieki-wplywaja-do-rzeki-wszystko-przez-awarie-oczyszczalni-w-kamienicy-wideo?

2) jeśli taka odpowiedź/komunikat nie zostały wysłane do redakcji „Sądeczanina” to dlaczego?

3) czy PZW Nowy Sącz zamieścił na profilu FB sprostowanie/przeprosiny, o który wnosiła kierownik Dorota Popiela w tzw. piśmie przedprocesowym. Proszę oczywiście o przesłanie treści sprostowania/komunikatu, jeśli oczywiście taki fakt miał miejsce,

4) proszę o przesłanie do mojej redakcji odpowiedzi na wezwanie kierownik GJUK w Bobowej Doroty Popieli, bo (jak rozumiem) takiego wezwania nie mogliście – jako stowarzyszenie – pozostawić bez odpowiedzi.

Łącze wyrazy szacunku

Maciej Rysiewicz

Redaktor naczelny czasopisma „Bobowa Od-Nowa””.

Odpowiedź nadeszła 4 czerwca 2020 roku (pisownia oryginalna):

Dzień dobry,

odpowiadając na Pana pytania:

Ad. 1-2) PZW nie komentował artykułu zamieszczonego w Sądeczaninie. Z reguły nie komentujemy doniesień prasowych. Nie uznaliśmy również za konieczne zamieszczania takiego komentarza w tej sprawie.

3) PZW nie zamieścił na swoim profilu FB żadnego oświadczenia ani przeprosin Gminy Bobowa i nie zamierzamy tego robić. Wszelkie materiały opublikowane na naszej stronie są autentyczne i prawdziwe. Jeśli będą miały miejsce kolejne zanieczyszczenia rzek będących w naszym użytkowaniu, w tym rzeki Białej Tarnowskiej, to stosowne materiały zamieścimy naszym profilu na FB, jak też powiadomimy właściwe organy.

4) Informuję, że na obecnym etapie Okręg PZW w Nowym Sączu  nie komentuje publicznie tej kwestii, w związku  z tym nie zamierzamy przekazywać do mediów takich dokumentów. 

Z poważaniem

Krzysztof Stanek

V-ce Prezes Zarządu ds. ochrony wód

Okręg PZW w Nowym Sączu”.

Musze przyznać, że odmowa udostępnienia przez PZW w Nowym Sączu odpowiedzi na wezwanie GJUK w Bobowej z 8 maja 2020 roku nieco mnie zbulwersowała. Nie tylko dlatego, że folwark samorządowy burmistrza Wacława Ligęzy dokumentu pt. „WEZWANIE DO ZAPRZESTANIA NARUSZEŃ ORAZ ZŁOŻENIA OŚWIADCZENIA” nie ukrywał przed światem. I wystosowałem jeszcze tego samego dnia, tj. 4 czerwca 2020 roku, do wiceprezesa Krzysztofa Stanka list następującej treści:

Krzysztof Stanek

Wiceprezes Zarządu ds. Ochrony Wód

Okręg PZW w Nowym Sączu

Szanowny Panie!

Dziękuje za odpowiedź.

Z przykrością odebrałem wiadomość, że taka organizacja jak Polski Związek Wędkarski, organizacja z ducha i litery prawa wpisana w działalność publiczną i w działalność na rzecz ochrony środowiska i majątku narodowego, nie tylko ukrywa (zob. pkt 4 Pańskiej odpowiedzi) przed opinią publiczną fundamentalne wiadomości związane z własną działalnością statutową na rzecz dobra wspólnego, ale także unika udziału w dyskursie publicznym (zob. pkt 1-2 Pańskiej odpowiedzi). Fakty te dowodzą, że tzw. transparentność działań nie jest najwyższym wymogiem w działaniach członków zarządu PZW w Nowym Sączu, bo rozumiem, że Pan jako wiceprezes wypowiedział się w imieniu i na polecenie zarządu PZW w Nowym Sączu. To przykre, że nie chcecie ujawnić pełnej dokumentacji związanej z niewątpliwym zamachem na Wasze prawa i obowiązki, jako użytkownika i strażnika wód narodowych, zamachem zaplanowanym i wykonanym przez JST w Bobowej. Taką postawę zmuszony jestem określić jako na wskroś bulwersującą. Nie mam najmniejszych wątpliwości, że Wasi członkowie, ale także wspólnota samorządowa gminy Bobowa nie mogą być izolowani od jakiejkolwiek wiedzy na temat afery ściekowej w Bobowej. A ukrywanie tej wiedzy wystawia Panu i zarządowi PZW w Nowym Sączu jak najgorsze świadectwo. Chciałbym wierzyć, że nie dość wnikliwie, Pan i zarząd PZW w Nowym Sączu, przemyśleliście odpowiedź na mój wniosek z 1 czerwca 2020 roku. Tylko pełna jawność w przedmiotowej sprawie może de facto pomóc w ochronie wód rzeki Biała Tarnowska i ostatecznie rozliczyć osoby odpowiedzialne za zaistniały stan rzeczy.

Nie ukrywam, że czekam na zmianę Waszego stanowiska w przedmiotowej sprawie i ujawnienie odpowiedzi na pismo skierowane do PZW w Nowym Sączu przez Gminę Bobowa/Burmistrza Bobowej/GJUK w Bobowej. Sprawa jest na wskroś publiczna a Państwo reprezentujecie organizację służebną wobec społeczeństwa!

Z poważaniem

Maciej Rysiewicz

Redaktor naczelny czasopisma „Bobowa Od-Nowa””.

Niestety, na ww. pismo wiceprezes PZW w Nowym Sączu Krzysztof Stanek już nie odpowiedział. Wygląda na to, że jest tak samo dobrze wychowany jak burmistrz Bobowej Wacław Ligęza i pracownik socjalny z UM w Bobowej Karolina Welsandt – zob. https://gorliceiokolice.eu/2020/06/czy-burmistrz-waclaw-ligeza-i-pracownik-socjalny-karolina-welsandt-sa-dobrze-wychowani/. No cóż, jeszcze raz się okazało, że PRL-bis, tj. III RP pokazała swoją antyobywatelską twarz i zamiast, jako sprzymierzeniec, zostałem potraktowany jak wróg. Ale ja nie jestem głównym pokrzywdzonym w tej sytuacji. Co mają bowiem powiedzieć członkowie PZW Okręgu Nowy Sącz, którym de facto odmówiono wiedzy na temat statutowych działań nowosądeckiego zarządu ww. stowarzyszenia, podjętych w obliczu opresji ze strony JST? Co maja powiedzieć członkowie Społecznej Straży Rybackiej z Grybowa, którzy inwentaryzowali w pocie czoła spust ścieków do Białej Tarnowskiej, a potem nikt publicznie z władz stowarzyszenia nie stanął w ich obronie, bo nie wysłał oświadczenia do „Sądeczanina” ani nie przekazał do publicznej wiadomości odpowiedzi na wezwanie GJUK w Bobowej z 8 maja 2020 roku? I to ma być solidarność wędkarzy w służbie ochrony przyrody? Wstyd! Kończę ten wątek!

xxx

Jednak oświadczenie, złożone w punkcie nr 3 pisma wiceprezesa Krzysztofa Stanka z 4 czerwca 2020 roku, że:

„(…) PZW nie zamieścił na swoim profilu FB żadnego oświadczenia ani przeprosin Gminy Bobowa i nie zamierzamy tego robić. Wszelkie materiały opublikowane na naszej stronie są autentyczne i prawdziwe. Jeśli będą miały miejsce kolejne zanieczyszczenia rzek będących w naszym użytkowaniu, w tym rzeki Białej Tarnowskiej, to stosowne materiały zamieścimy naszym profilu na FB, jak też powiadomimy właściwe organy.”,

nie pozostawiło żadnych wątpliwości, że „WEZWANIE DO ZAPRZESTANIA NARUSZEŃ ORAZ ZŁOŻENIA OŚWIADCZENIA”, wystosowane przez kierownik Gminnej Jednostki Usług Komunalnych w Bobowej do PZW Nowy Sącz trafiło ostatecznie w próżnię. Zarząd PZW potraktował samorządowy folwark burmistrza Wacława Ligęzy „z buta” i na profilu FB PZW Okręg Nowy Sącz nie ukazały się żądane przeprosiny ani jakiekolwiek inne oświadczenia. Co zrobił albo co zrobi samorządowy folwark Wacława Ligęzy w obliczu takiej obstrukcji PZW w Nowym Sączu? Czy wystąpi z powództwem cywilnym i PZW w Nowym Sączu stanie przed sądem jako pozwany w sprawie o naruszenie dóbr osobistych Gminy Bobowa? W chwili pisania niniejszego tekstu nie miałem nawet przecieków w tej sprawie. Czas pokaże!

xxx

Jak już napisałem wcześniej pomysł zaatakowania Polskiego Związku Wędkarskiego przez samorządowy folwark burmistrza Wacława Ligęzy wydał mi się dość karkołomny. Zwłaszcza w obliczu postępowania administracyjnego, przeprowadzonego przez WIOŚ w Nowym Sączu, którego wyniki zostały opublikowane w materiałach prasowych – zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/afera-sciekowa/ oraz dowodów zebranych w sprawie przez Społeczną Straż Rybacką z Grybowa. Na dodatek w moje ręce wpadły (mój wywiad działa coraz lepiej) dokumenty wystawione 29 kwietnia 2020 roku przez GJUK w Bobowej a skierowane do Małopolskiego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska Delegatura w Nowym Sączu – zob. załącznik do GJUK.1431.7.2020-strony-1-11, załącznik do GJUK.1431.7.2020-strony-12-22, załącznik do GJUK.1431.7.2020-strony-23-34. A z tych dokumentów wynika, że jeśli do oczyszczalni ścieków w Siedliskach „dwukrotnie został przywieziony i zaszczepiony osad czynny z innej oczyszczalni ścieków (6.02.2020 r. oraz 9.04.2020 r.)” a ponadto „wprowadzono zmiany w programie sterującym procesami technologicznymi” i „nadal trwają prace technologiczne w celu osiągnięcia optymalnych efektów oczyszczania ścieków” to publiczne zapewnienia burmistrza Wacława Ligęzy, np. z 26 maja 2020 roku, że „– Oczyszczalnia działa prawidłowo i nigdy nie było na niej awarii. Nigdy surowe nieczystości nie zostały do rzeki zrzucone”, można uznać za mydlenie ludziom oczu. Wiadomo jednak, że burmistrz Wacław Ligęza, dla swojego dobra, powinien bardzo ograniczać wystąpienia publiczne, bo wynikają z tych wystąpień potem różne kompromitujące go perturbacje – zob. https://gorliceiokolice.eu/2020/04/klamstwo-i-manipulacja-jako-propagandowy-orez-w-walce-ze-spoleczenstwem-obywatelskim-glosa-do-wypowiedzi-burmistrza-waclawa-ligezy-zarejestrowanej-na-sesji-rady-miejskiej-w-bobowej-2-grudnia-2019-rok/.

Doprawdy, burmistrz Wacław Ligęza musiałby znaleźć naprawdę „bardzo rozgrzany sąd”, żeby udowodnić PZW w Nowym Sączu nierzetelność i naruszenie dobrego imienia Gminy Bobowa, zanurzonej po uszy w aferze ściekowej! Wymiar (nie)sprawiedliwości III RP jednak nie takie hocki-klocki, jak afera ściekowa w Bobowej-Siedliskach potrafił uzasadnić na korzyść sprawców a poszkodowanych puszczać z torbami. Może więc i w tej sytuacji się uda?

xxx

Najsmaczniejszy kąsek dzisiejszej opowieści zostawiłem na koniec. Jak pamiętają może Czytelnicy mojego portalu w artykule z 25 maja 2020 roku – zob. Afera ściekowa w Bobowej. Burmistrza Wacława Ligęzy ucieczka do przodu, czyli obława z nagonką, zadałem władzy publicznej 6 pytań (można sprawdzić). Jak wiadomo władza publiczna na takie publicznie zadane pytania nie kwapi się w zasadzie odpowiadać, dlatego równolegle przesłałem te pytania (w formie oficjalnego wniosku) do burmistrza Wacława Ligęzy i do Komendy Powiatowej Policji w Gorlicach. Burmistrz Wacław Ligęza jeszcze nie odpowiedział, ale pełniąca obowiązki Komendanta Powiatowego Policji w Gorlicach podinspektor Dorota Tokarz potraktowała mój wniosek bardzo poważnie (za co niniejszym bardzo dziękuję!) i otrzymałem taką oto odpowiedź – zob.

Fiu, fiu!

Jak widać policja podejrzewa funkcjonariuszy publicznych z samorządowego folwarku u burmistrza Wacława Ligęzy o jakieś niecne czyny, penalizowane w art. 231 kk – zob. https://www.arslege.pl/naduzycie-uprawnien-przez-funkcjonariusza-publicznego/k1/a266/.  I policja postanowiła o tych niecnych czynach poinformować prokuratora, a prokurator nakazał działać dalej. Strach się bać! Ale kto wie? Może policja ma rację?

Burmistrz Wacław Ligęza naprawdę ma złą passę!

Sprawy zaszły tak daleko, że nawet nie ma jak jejmości Aferze i jej córce Kompromitacji powiedzieć wynocha i fora ze dwora!

„Ciemno wszędzie, głucho wszędzie, Co to będzie, co to będzie”?

(Odwiedzono 48 razy, 1 wizyt dzisiaj)

9 przemyśleń na temat "Świat się wali. Policja powzięła podejrzenie, że pracownicy Gminy Bobowa w sprawie oczyszczalni ścieków w Siedliskach nie dopełnili obowiązków służbowych. Jak żyć? Być może takie pytanie zadaje sobie właśnie burmistrz Wacław Ligęza"

  1. Jak tak dalej pójdzie, to niedługo trzeba będzie gospodarza odwiedzać za kratkami – pewnie w Sączu. Coraz bardziej dajecie się mu we znaki Panowie! To urlop, to ścieki, to katastrofa budowlana. Czy delegowany p.o. komendanta zdążył się już zapoznać z gospodarzem?

    1. Bez przesady z tymi „kratkami”. Gospodarz spokojnie dociągnie do końca tej kadencji, a jak zechce, to obskoczy następną (tym razem ostatnią). A gdy będzie odchodził na zasłużoną emeryturę, to żal i płacz zasmuconego gminnego ludu będzie powszechny.

      Co się tyczy katastrofy budowlanej (w Jeżowie). To jest już temat historyczny, sprawa została (przez pewnego zdolnego prokuratora) pięknie pozamiatana.

  2. Spoko…Pies psu ogona nie odgryzie….
    To są tylko pozory….żeby uciszyć tych co krytykuja……
    Burmistrzowi włos z głowy nie spadnie…bo takie mamy klimaty w Polsce,że władza robi co chce….jest cich pozwolenie obecnej władzy…
    Zobaczmy….RIO swoje,a wójtowie,burmistrzowie mają to w d….e
    Bezkarność się szerzy……To jest ta DOBRA ZMIANA…..?????

    1. W sprawie władzy ludowej zgoda, ale dlaczego ludzie tolerują bezprawie? Może komentator „dobra zmiana” odpowie nam na tak zadane pytanie. I jeszcze na pytanie, dlaczego komentator „dobra zmiana” w tym tolerowaniu bezprawia bierze udział? A może nie bierze?

  3. Jestem przeciwnikiem DOBREJ ZMIANY… Tego zarządzania… Tego układu…
    Tej bezkarnosci… Wójtów…..burmistrzów..
    A ciemnogrod to toleruje… I głosuje…

    1. Przed tzw. dobra zmianą układy i bezkarność wójtów i burmistrzów była dokładnie taka sama. Nie odpowiedział mi Pan na pytania? Byłbym zobowiązany.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *