Czy Wacław Ligęza ciągle jest jeszcze burmistrzem Bobowej?

Regionalna Izba Obrachunkowa (RIO) w Krakowie od lat wykazuje burmistrzowi Wacławowi Ligęzie i  gromadzie pracowników samorządowych zatrudnionych w UM w Bobowej liczne tzw. nieprawidłowości. I od lat nic w tej materii się nie zmienia. Na samorządowym folwarku u burmistrza Wacława Ligęzy ciągle panuje bezprawie, bezhołowie i niekompetencja. Ale zanim opowiem, a właściwie zanim RIO w Krakowie opowie o tym bezprawiu, bezhołowiu i niekompetencji, kilka słów ogólniejszej natury. Zacznijmy od tzw. „nieprawidłowości”. O, jakże pięknie i niewinnie brzmi ten rzeczownik; ot, jakieś tam drobne odstępstwo od zasad albo nieznaczne naruszenie przepisów. W tej nowomowie ukryty jest jednak głęboki sens. Bo w III RP urzędnik administracji państwowej albo samorządowej znajduje się pod specjalnym nadzorem PAŃSTWA i włos z głowy mu spaść (w zasadzie) nie może. Za „nieprawidłowości”, ujawnione na przykład przez RIO, nikt nikogo nie uderza po kieszeni, nie zwalnia dyscyplinarnie z pracy o zawiadamianiu prokuratury nawet nie ma co bajdurzyć, żeby nie narazić się na śmieszność. Bezkarność stanu urzędniczego stanowi podstawę ustroju III RP. To fundament, o którego skruszeniu nie ma co nawet marzyć. I trzeba uważać, bo takie marzenia mogą doprowadzić marzyciela na ławę oskarżonych a ręka (czytaj – słowo) podniesiona na urzędnika może być odrąbana przez „niezawisły” sąd! Paragraf 212 kodeksu karnego czuwa!

W protokole RIO – znak WK-613-90/19/20 z dnia 20 marca 2020 roku – zob. MiG Bobowa (k) 19,  przedstawiono burmistrzowi Wacławowi Ligęzie opis 14 „nieprawidłowości” dotyczących funkcjonowania Miasta i Gminy Bobowa. RIO w Krakowie stwierdziła w końcowej sentencji protokołu (pisownia oryginalna):

„Niezależnie od wyszczególnienia indywidualnej odpowiedzialności za powstanie nieprawidłowości w poszczególnych dziedzinach funkcjonowania Miasta i Gminy Bobowa, poprzez wskazanie merytorycznych pracowników, były Wójt Gminy (chodzi o byłego wójta Jerzego Nalepkę – przyp. M.R.), Burmistrz Bobowej (Wacław Ligęza – przyp. M.R.) oraz Skarbnik Gminy (Danuta Żarnowska – przyp. M.R.) ponoszą w odpowiednim zakresie, odpowiedzialność z tytułu nadzoru, za opisane w wystąpieniu pokontrolnym nieprawidłowości”.

I właściwie mógłbym na tym zakończyć dzisiejszy felieton, bo wszyscy potrafią czytać i protokół RIO z Krakowa z 20 marca 2020 roku widać jak na dłoni – zob. MiG Bobowa (k) 19, ale kilka pytań, w charakterze puenty do tego tekstu, jednak warto zadać. To oczywiście nie są pytania do burmistrza Wacława Ligęzy, bo jak wiadomo burmistrz Wacław Ligęza nie czyta kłamliwego bełkotu, który uprawia na tym portalu anonimowy recenzent życia publicznego z Wilczysk. A skoro nie czyta… Trudno odpowiadać na pytania, o których istnieniu nic się nie wie. Rzucam jednak te pytania w stronę usłużnego donosiciela, który przygotowuje burmistrzowi Wacławowi Ligęzie prasówkę z czasopisma www.bobowaodnowa.eu! Może jednak te pytania przydadzą się burmistrzowi Wacławowi Ligęzie, gdy przyjdzie mu zeznawać w sądzie pod przysięgą.

  1. Czy burmistrz Wacław Ligęza wie jak wygląda kosztorys inwestorski i że taki kosztorys powinna podpisać osoba sporządzająca ten dokument?
  2. Czy burmistrz Wacław Ligęza „liznął” choćby trochę wiedzy na tematy dotyczące finansów publicznych, np. przychody, rozchody, pożyczki, budżet i takie tam „duperele”?
  3. Czy burmistrz Wacław Ligęza zapoznał się kiedykolwiek z ustawą o gospodarce nieruchomościami?
  4. Czy burmistrz Wacław Ligęza zdaje sobie sprawę, że składanie nieprawdziwych oświadczeń na forum Rady Miejskiej w Bobowej może spowodować, że radna Teresa Magiera obrazi się i przestanie burmistrzowi Ligęzie śpiewać kołysanki?
  5. Skąd burmistrz Wacław Ligęza wziął 5000 zł, wnosząc taki wkład pieniężny do „Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością”, pomimo braku zabezpieczenia na ww. kwotę w planie finansowym UM w Bobowej?
  6. Dlaczego burmistrz Wacław Ligęza nie wypoczywa jak III RP przykazała i dlaczego nie wstyd mu potem inkasować 27 tysięcy 857 zł i 4 grosze z tytułu ekwiwalentu za niewykorzystany urlop?
  7. Dlaczego burmistrz Wacław Ligęza nie panuje nad wydawaniem jednorazowych zezwoleń na sprzedaż napojów alkoholowych? Dlaczego nad niekompletnymi zezwoleniami na sprzedaż napojów alkoholowych czuwa „Sekretarka” i czy to jest „Sekretarka” burmistrza Wacława Ligęzy?
  8. Dlaczego burmistrz Wacław Ligęza toleruje zawyżanie w bilansie Urzędu Miejskiego w Bobowej wartości środków pieniężnych na rachunkach bankowych?
  9. Czy burmistrz Wacław Ligęza od czasu do czasu czyta zarządzenia, które sam wydaje; o rozporządzeniu Ministra Rozwoju i Finansów z dnia 13 września 2017 roku w sprawie rachunkowości i planu kont dla budżetu państwa, budżetów jednostek samorządu terytorialnego itp. itd., nie wspominając?
  10. Dlaczego burmistrz Wacław Ligęza lekce sobie waży „Statut Gminy Bobowa” i ustawę O samorządzie gminnym?
  11. Czy burmistrz Wacław Ligęza zna ustawę O pracownikach samorządowych i dlaczego nie chce dać godziwie zarobić swoim współpracownikom?
  12. Kiedy i w jaki sposób burmistrz Wacław Ligęza kontroluje merytoryczne kwalifikacje pracowników samorządowych zatrudnionych w UM w Bobowej?

I pytanie ostatnie i najważniejsze!

Czy Wacław Ligęza ciągle jest jeszcze burmistrzem Bobowej?

Więcej na ten sam temat – zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/rio-w-krakowie/, https://gorliceiokolice.eu/tag/waclaw-ligeza/ a właściwie także i tutaj: www.bobowaodnowa.eu.

Od redakcji! Zdjęcie tytułowe zostało zacytowane ze strony – zob. http://www.rdn.pl/news/mieszkancy-bobowej-zostawia-samochod-parkingu-przesiada-sie-pociag.

(Odwiedzono 64 razy, 5 wizyt dzisiaj)

2 przemyślenia na temat "Czy Wacław Ligęza ciągle jest jeszcze burmistrzem Bobowej?"

  1. Dwa słowa nt. „nieprawidłowości” nr 1.

    Prawdziwy problem nie polega na tym, że niechlujny (albo niedouczony) gminny urzędnik nie zauważył, że tytułowa strona kosztorysu „parku geologiczno-przyrodniczego” jest niekompletna, tylko na tym, że ten „park” w ogóle powstał. Ten bezsensowny wynalazek kosztował gminnego podatnika 645 744 złotych, tuż obok (i w tym samym czasie, tj. w 2018 roku) utopiono jeszcze 1 110 175 złotych z gminnej kasy („trasy biegowe wraz z oświetleniem, wiatą i małą architekturą”). W sumie daje to 1 755 919 złotych.

    W trzecim kwartale 2017 roku gmina Bobowa miała 3 367 081 złotych długu, w czwartym kwartale ten dług zwiększył się do 3 808 418 złotych – a już w następnym roku zadłużona gmina wydaje grubo ponad półtora miliona złotych na jakiś „park” i jakieś „trasy biegowe”. Jak wiadomo bez „parku geologiczno-przyrodniczego z funkcją edukacyjną” (i bez „tras biegowych wraz z oświetleniem, wiatą i małą architekturą”) wprost nie da się żyć!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *