Czy burmistrzowi Wacławowi Ligęzie śnią się jeszcze kajaki i rowery wodne?

Z planów przedstawionych przez burmistrza Wacława Ligęzę w piśmie do marszałka Marka Sowy z 28 grudnia 2010 roku (znak RIiGK 2012-2/10) w sprawie przejęcia i zagospodarowania działki 70/1 w Wilczyskach, pozostał dzisiaj nie tylko złowieszczy chichot kłamstwa – zob. https://gorliceiokolice.eu/2015/09/a-mialy-byc-kajaki-i-rowery-wodne/. Dziesięć lat minęło – jak z bicza strzelił – a „mini-zalew” nad Białą, kajaki, rowery wodne, grill i „ścieżki z ławeczkami do odpoczynku dla społeczeństwa wielopokoleniowego” pojawiają się już chyba tylko w snach burmistrza Wacława Ligęzy. Bo na jawie trwa nieprzerwana dewastacja i grabież majątku publicznego. Na bobowskiej „władzy ludowej” i prokuratorach z Gorlic nie robi to większego wrażenia, chociaż – z uporem godnym lepszej sprawy – przedstawiam na łamach tego portalu dowody na przestępczą działalność znanych i nieznanych sprawców, którzy urządzili sobie nad Białą w Wilczyskach niekoncesjonowane żwirowisko, wysypisko śmieci a czasami i spiżarnię z dostępem do wszelakiej padliny.

Od czasu do czasu te tereny w Wilczyskach trawi też ogień. Uciechy jest wtedy co niemiara, bo pożar to pożar a nie jakieś tam grillowanie na łonie „natury 2000”. OSP Bobowa ma wtedy co robić i pieniądze publiczne nie są wyrzucane w błoto, bo strażacy jadą ratować mienie publiczne. „Samorządowcy” z Bobowej, żeby umożliwić znanym i nieznanym sprawcom zorganizowanie tych szczególnych terenów „rekreacyjnych” wpompowali już w działki nad Białą w Wilczyskach setki tysięcy złotych, bo i górnictwem odkrywkowym obiecali się tutaj zajmować. Ktoś powie, że to pestka w porównaniu z SAG w Siedliskach, bo tam gra toczyła się o miliony złotych, ale… niegospodarność to niegospodarność i warto o tym przypominać. Wszystkie szczegóły opisanej powyżej patologii znajdziesz Czytelniku w materiałach prasowych – zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/kajaki-i-rowery-wodne/ i https://gorliceiokolice.eu/tag/gzgk-sp-z-o-o-w-bobowej/.

A dzisiaj już tylko kilka zdjęć wykonanych 22 kwietnia 2020 roku. Jestem pewien, że burmistrz Wacław Ligęza na najbliższej sesji RM w Bobowej nazwie ten fotoreportaż mianem „kłamliwego bełkotu”. I nie wybierze się na działkę w Wilczyskach, bo na pewno uważa, że szlaban (też kosztował parę publicznych złotówek) przed wjazdem jest niezniszczony i zamknięty, a zatem nikt powołany, a tym bardziej niepowołany, i tak nie może na ten teren ani wejść, ani wjechać. Recenzent z Wilczysk – jak zwykle – opowiada bajki i szkoda czasu na szukanie śmieci, których tam nie ma. Zresztą burmistrz Wacław Ligęza śni o kajakach i rowerach wodnych a pogorzelisko na jawie takich pięknych snów nie jest w stanie przytłumić nawet najbardziej gęstym i gryzącym dymem!

(Odwiedzono 18 razy, 2 wizyt dzisiaj)

2 przemyślenia na temat "Czy burmistrzowi Wacławowi Ligęzie śnią się jeszcze kajaki i rowery wodne?"

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *