
Od redakcji! Autorem poniższego artykułu jest komentator „wma”.
Bobowski „samorząd”
Kilka słów o tym, jak działa bobowski „samorząd” (cudzysłów nieprzypadkowy).
Zajrzyjmy na początek do protokołu z sesji RM w Bobowej, która odbyła się 30 grudnia 2019 roku (pisownia oryginalna, protokolant: Karolina Chmura-Urbaś):
„Radny Pan Ryszard Forczek dodał, że radni są w komfortowej sytuacji bo często jeszcze nie zdążą pomyśleć, a Pan Burmistrz przedstawia już gotowe pomysły”.
http://www.bobowa.pl/wp-content/uploads/2020/01/XV-grudzie%C5%84-2019.pdf
Prostaczkowie mają to do siebie, że od czasu do czasu przypadkowo trafi im się verba veritatis. Mamy tutaj klasyczny przypadek: radny Forczek niechcący opisał patologię, która dotknęła gminę Bobowa, protokolant grzecznie to zapisał, pani Molendowiczowa (nee Kazana) protokół podpisała, a pozostali radni na następnej sesji protokół ten jednogłośnie przyjęli.
Radny Forczek mówi szczerze, że radni są zwolnieni z myślenia, że „Pan Burmistrz przedstawia już gotowe pomysły” (dodajmy, że te „gotowe pomysły” są następnie jednogłośnie przyjmowane – bo któż mądremu „Panu Burmistrzowi” się sprzeciwi?) – i że to jest dla państwa radnych „komfortowa sytuacja”. Dla państwa radnych – owszem (zwłaszcza, że ostatnio podnieśli sobie diety), dla gminy – niekoniecznie.
Na bezrybiu i rak ryba. Wacław Ligęza zebrał w „KWW Wacława Ligęzy” ludzi głupszych od siebie – i na tym tle przedstawia za mędrca. A radni? Radni zaznają „komfortu” – a niektóre panie „szczęścia”.
Tak to wygląda na poziomie gminy. A jak jest na poziomie sołectwa Wilczyska? No, tutaj jest jeszcze ciekawiej.
3 lutego 2019 roku w Wilczyskach odbyło się zebranie wiejskie. Zebranie zwołał i prowadził (jako jednoosobowy organ wykonawczy gminy) Wacław Ligęza. Tenże Wacław Ligęza – jako „przewodniczący zebrania” – podpisał protokół, protokół ten jest dostępny tutaj:
Podczas tego zebrania Wacław Ligęza „wyraził zgodę” na kandydowanie i został wybrany do rady sołeckiej. Przedstawienie to opisane jest również tutaj:
http://naszabobowa.pl/wybory-soltysow-i-rad-soleckich-w-wilczyskach-i-jankowej/85789
Zajrzyjmy teraz do statutu sołectwa Wilczyska (statut uchwalony został w 2013 roku):
http://www.bobowa.pl/pliki/statuty/statuty-solectw.pdf
W rozdziale „Nadzór i kontrola nad działalnością sołectwa” czytamy (str. 79):
§29 (…) 1. Nadzór i kontrolę nad działalnością Sołectwa sprawuje (…) Burmistrz Bobowej. (…) 3. Bieżącą kontrolę nad działalnością Sołectwa sprawuje Burmistrz Bobowej poprzez: (…) 2) uczestnictwo w posiedzeniach Rady Sołeckiej. (…)”.
Wacław Ligęza 3 lutego 2019 roku został wybrany do rady sołeckiej, w posiedzeniach rady sołeckiej w Wilczyskach uczestniczy zatem jako członek rady sołeckiej i jako burmistrz (organ wykonawczy gminy) – rozumiem, że jednym pośladkiem zasiada na „posiedzeniu” jako Wacław Ligęza – burmistrz, drugim pośladkiem jako Wacław Ligęza – członek rady sołeckiej. W ten sposób Wacław Ligęza kontroluje sam siebie (w dodatku „na bieżąco”). To jest oczywista patologia, rzecz w normalnych okolicznościach nie do pomyślenia. Jeden człowiek, w jednym miejscu, w jednej sprawie nie może być równocześnie kontrolującym i kontrolowanym.
Postawmy proste pytanie: czy to, co się dzieje w gminie Bobowa jest zgodne z ustawą o samorządzie gminnym.
Wójt/burmistrz jest organem wykonawczym gminy, organem uchwałodawczym jest rada gminy. Wójt/burmistrz (organ wykonawczy gminy) nie może być radnym (wynika to wprost z art. 27 ustawy o samorządzie gminnym).
Sołectwo jest jednostką pomocniczą gminy. „Organem uchwałodawczym w sołectwie jest zebranie wiejskie, a wykonawczym – sołtys. Działalność sołtysa wspomaga rada sołecka” (art. 36 pkt 1 ustawy o samorządzie gminnym). Czy sołtys może być członkiem rady sołeckiej?
W jednej z gmin w województwie lubuskim radni uchwalili statut sołectwa z zapisem, że „w skład rady sołeckiej wchodzi sołtys z urzędu jako jej przewodniczący”. Prokurator rejonowy zaskarżył uchwałę, a WSA w Gorzowie Wielkopolskim uchylił ten zapis w statucie argumentując, że ustawa o samorządzie gminnym nie przewiduje łączenia funkcji sołtysa i członka rady sołeckiej. To jest jasne, sołtys nie może doradzać samemu sobie – ani wspomagać samego siebie. Skoro organ wykonawczy sołectwa nie może być równocześnie częścią organu doradczego wspomagającego tenże organ, to i organ wykonawczy gminy nie może się bawić w doradcę i pomagiera organu wykonawczego jednostki pomocniczej tejże gminy. Poza tym – jak już wcześniej napisałem – jeden człowiek, w jednym miejscu, w jednej sprawie nie może być równocześnie kontrolującym (wójtem/burmistrzem) i kontrolowanym (członkiem rady sołeckiej). Może któryś gorlicki prokurator pójdzie w ślady swojego kolegi w województwa lubuskiego i zainteresuje się tematem?
wma
Uzupełnienie do powyższego tekstu.
Z ustawy o samorządzie gminnym (art. 36 pkt 1), a także z wyroku WSA w Gorzowie Wielkopolskim wynika, że sołtys nie wchodzi w skład rady sołeckiej (nie może być jej „przewodniczącym”). To jest jasne, sołtys nie może doradzać samemu sobie, ani wspomagać samego siebie. W gminie Bobowa są jednak artyści, którzy uważają inaczej. Tomasz Tarasek, sołtys Wilczysk, uważa się za „Przewodniczącego Rady Sołeckiej”, twierdzi nawet, że bierze za to pieniądze. W oświadczeniu majątkowym za 2017 rok (dostępne w sieci) w części „inne dochody osiągane z tytułu zatrudnienia lub innej działalności zarobkowej lub zajęć, z podaniem kwot uzyskiwanych z każdego tytułu” napisał tak: „dieta Przewodniczącego Rady Sołeckiej i radnego 12 216,66 zł”. Podobnie Marek Podobiński, sołtys Bobowej, ten też uważa się za „przewodniczącego rady sołeckiej”. W oświadczeniu majątkowym za 2017 rok napisał: „dieta radnego 5400 zł”, „dieta przewodniczącego rady sołeckiej 11 950 zł” – chociaż jeszcze dwa lata wcześniej (a więc w tej samej kadencji) napisał tak: „dieta radnego 5400 zł”, „dieta sołtysa 12 600 zł” (znaczy: nie uważał się wtedy za „przewodniczącego rady sołeckiej”).
wma
1 przemyślenie na temat "Bobowski „samorząd”"