
W materiale prasowym – zob. https://gorliceiokolice.eu/2020/01/oczyszczalnia-truciciel-w-bobowej-burmistrz-waclaw-ligeza-siedzi-na-aferach-jak-na-beczce-prochu/, opublikowałem stos dokumentów urzędowych dotyczących cyklicznego zatruwania rzeki Biała Tarnowska przez oczyszczalnię ścieków w Bobowej. Nowosądecka delegatura Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Krakowie ukryła wówczas (prawem kaduka), w korespondencji skierowanej do mojej redakcji 24 stycznia 2020 roku, imię i nazwisko urzędnika, który został ukarany mandatem w wyniku kontroli przeprowadzonej, w dniach od 24 listopada 2019 roku do 16 stycznia 2020 roku, przez WIOŚ w „Zakładzie Zanieczyszczania Gminy Bobowa”, tzn. w tzw. oczyszczalni ścieków w Bobowej. A wyglądało to tak:
Szydło wyszło jednak szybko z worka, bo już 6 lutego 2020 roku. W dokumencie WIOŚ, który właśnie tego dnia dotarł do mojej redakcji – zob. SKMBT_C224e20020609021, zapisano bowiem, że:
Za naruszenie warunków pozwolenia wodnoprawnego na Kierownika Gminnej Jednostki Usług Komunalnych w Bobowej nałożono mandat karny (300 zł – przyp. M.R.).
Od 6 lutego 2020 roku nie ma już zatem wątpliwości, że mandat karny wlepiono kierownik GJUK Gminy Bobowa Dorocie Popieli. I to jest wydarzenie bez precedensu w historii samorządowego folwarku burmistrza Wacława Ligęzy! Może nam burmistrz Wacław Ligęza i kierownik Dorota Popiela powiedzą, kto zapłaci ten mandat. Możliwości są właściwie cztery; albo Wacław Ligęza jako osoba prywatna, albo Dorota Popiela jako osoba prywatna, albo Wacław Ligęza i Dorota Popiela solidarnie, albo Gmina Bobowa. A co na ten temat myślą Czytelnicy?
Wysokość kary na razie więcej niż symboliczna, ale coś mi się jednak wydaje, że to dopiero początek kłopotów finansowych burmistrza Bobowej Wacława Ligęzy, Gminy Bobowa i Burmistrza Bobowej. Niestety to może także oznaczać finansowe kłopoty dla całej wspólnoty samorządowej w gminie Bobowa! Bo jeśli dokładnie przestudiować na przykład artykuł mec. Tymona Grabarczyka z Kancelarii Domański Zakrzewski Palinka sp.k. – zob. https://sozosfera.pl/prawo/nowe-prawo-wodne-a-oplaty-podwyzszone/, to włos bobowskiemu włodarzowi i kierownik Dorocie Popieli na pewno jeży się na głowie. Zobaczymy co nam objawi Polskie Centrum Akredytacji z Warszawy, bo, jak wiadomo – zob. https://gorliceiokolice.eu/2020/01/afera-sciekowa-w-bobowej-wios-zawiadamia-polskie-centrum-akredytacji-a-na-samorzadowym-folwarku-u-burmistrza-waclawa-ligezy-klamca-klamce-klamstwem-pogania/, na razie WIOŚ sonduje tam właśnie, co teraz począć z „Zakładem Zanieczyszczania Gminy Bobowa”. Nie ma oczywiście żadnych wątpliwości, że gdyby ten zakład należał do prywatnego przedsiębiorcy, to już dawno jego właściciel zostałby puszczony z torbami i oglądałby świat zza krat miejsca odosobnienia na Pijarskiej w Nowym Sączu, ale mamy tutaj do czynienia z JST, czyli z instytucją pozostającą pod specjalnym ochronnym parasolem nie tylko Prokuratury Rejonowej w Gorlicach. Taki mamy klimat!
Dzisiejszy krótki informacyjny felieton chciałbym jednak okrasić chwilą wspomnień. Bo pierwszy raz w historii gminy i Gminy Bobowa urzędnik wysokiego szczebla lokalnej JST został ukarany mandatem za, w mojej ocenie, rażące naruszenie prawa (ale może coś przeoczyłem?). Daleki jestem od twierdzenia, że lawina skutecznych rozliczeń w Gminie Bobowej ruszyła. Dlaczego? Ano proszę przypomnieć sobie archiwalny artykuł z 24 października 2016 roku – zob. https://gorliceiokolice.eu/2016/10/dorota-popiela-urzednik-bezkonkursowy/. Ten materiał prasowy dowodnie świadczy, że na JST nie ma siły i wszystkie instytucje będą teraz tej JST bronić jak Jaruzelski socjalizmu.
A Biała Tarnowska zakwitnie ściekami jeszcze niejeden raz!
Od redakcji! Na zdjęciu tytułowym Dorota Popiela – kierownik GJUK Gminy Bobowa. Zdjęcie zostało zacytowane ze strony – zob. http://efs2013.bobowa.pl/?page_id=5.
Ps. Jeszcze tylko krótki cytat z mojego tekstu – zob. https://gorliceiokolice.eu/2020/01/oczyszczalnia-truciciel-w-bobowej-burmistrz-waclaw-ligeza-siedzi-na-aferach-jak-na-beczce-prochu/:
W PROTOKOLE KONTROLI NR DEL-NS 382/2019 podano, że osoba, która popełniła wykroczenie naruszenia warunków pozwolenia wodnoprawnego została ukarana mandatem 300 zł. Można domniemywać, że tą osobą nie jest burmistrz Wacław Ligęza. Ale to dobrze, bo burmistrz Wacław Ligęza zasługuje na poważniejsze potraktowanie, a nie jakieś tam nędzne grzywny w wysokości 300 zł. Poważnych i szanowanych samorządowców, którzy brzydzą się kłamstwem i szalbierstwem, trzeba traktować w sposób szczególnie troskliwy.
Przypominam ten komentarz w oczekiwaniu na odpowiedź z Polskiego Centrum Akredytacji w Warszawie!
Z OSTATNIE CHWILI (dopisane 25 lutego 2020 roku)
W niniejszym artykule napisałem powyżej:
Może nam burmistrz Wacław Ligęza i kierownik Dorota Popiela powiedzą, kto zapłaci ten mandat? Możliwości są właściwie cztery; albo Wacław Ligęza jako osoba prywatna, albo Dorota Popiela jako osoba prywatna, albo Wacław Ligęza i Dorota Popiela solidarnie, albo Gmina Bobowa.
Burmistrz Wacław Ligęza nie odpowiada na takie pytania z własnej nieprzymuszonej woli, bo szacunek dla wspólnoty samorządowej gminy Bobowa aż kipi w naszym włodarzu, dlatego wysłałem oficjalny wniosek w tej sprawie. I 24 lutego 2020 roku nadeszła odpowiedź – zob. GJUK.1431.2.2020 i załącznik do GJUK.1431.2.2020. To dobrze, że sprawa się wyjaśniła i już wiemy, że mandat zapłaciła prywatnie panie Dorota Popiela (może Wacław Ligęza partycypował w tych kosztach; chyba powinien).
Tylko dlaczego burmistrz Wacław Ligęza nie wszczął postępowania dyscyplinarnego wobec kierownik Doroty Popieli z tytułu rażącego naruszenia obowiązków służbowych; wszak pogwałciła warunki pozwolenia wodnoprawnego!? Tajemnica to wielka. Spróbuję mroki tej tajemnicy odrobinę rozświetlić!
7 lutego na portalu przeznaczonym dla wielbicieli i wyznawców bobowskiego „bardzo dobrego gospodarza” ukazała się następująca informacja:
http://naszabobowa.pl/posiedzenie-gminnego-zespolu-zarzadzania-kryzysowego-w-sprawie-nielegalnego-skladowania-odpadow/104539
Czytamy:
„Tematem posiedzenia było nielegalne składowanie odpadów na prywatnych działkach w miejscowości Jankowa, w miejscu do tego nieprzeznaczonym oraz funkcjonowania oczyszczalni ścieków w Siedliskach. (…) Kierownik Gminnej Jednostki Usług Komunalnych przekazała informację na temat zrzutu do oczyszczalni ścieków znacznych ilości tłuszczów, oraz podjętych działaniach w celu ograniczenia tego procederu. Wyjaśniła, że wszystkie urządzenia w oczyszczalni działają sprawnie i nigdy nie uległy awarii”.
Znaczy: „wszystkie urządzenia w oczyszczalni działają sprawnie i nigdy nie uległy awarii”, a naruszanie pozwolenia wodnoprawnego wynika z „procederu”.
Grzywna dla gminnego urzędnika to rzeczywiście niespodzianka. Małe przypomnienie: decyzja PINB nr 122/2019 nie została wykonana (decyzja dotyczyła ogrodzenia szkoły w Wilczyskach). Niewykonanie decyzji wydanej przez organ nadzoru budowlanego (w tym wypadku PINB) jest wykroczeniem – ale pan Górski nie nałożył na właściciela obiektu żadnej grzywny (właścicielem jest gmina, organem wykonawczym gminy jest wójt/burmistrz).
Szanowny „wma”. Prokurator nie zauważył, że „decyzja PINB nr 122/2019 nie została wykonana” i że „pan Górski nie nałożył na właściciela obiektu żadnej grzywny”. To tylko tak gwoli przypomnienia!
Dlaczego p.Dorotka P. ma płacić mandat, skoro to burmistrz zawalił, to burmistrz odpowiada za całokształt tego co dzieje się w Gminie Bobowa ?
To burmistrz powinien dostać mandat i to nie taki mały!
Bobowska oczyszczalnia odprowadza do Białej „niedoczyszczone” ścieki – co oznacza, że funkcjonuje niezgodnie z pozwoleniem wodnoprawnym.
Te „niedoczyszczone” ścieki mają być skutkiem „procederu”, „proceder” ma polegać na zrzucaniu do gminnej kanalizacji „znacznych ilości tłuszczów”. Załóżmy, że to prawda – i że „proceder” ten zostanie „ograniczony”.
Bobowski „bardzo dobry gospodarz” od lat opowiada o „SAG”. „SAG” to jest pięć działek (każda o powierzchni ok. 1 ha) przeznaczonych na „działalność produkcyjną”:
http://www.bobowa.pl/wp-content/uploads/2019/12/Wykaz-SAG-Siedliska.pdf
Nie wiem, co na tych działkach miałoby być „produkowane”. Tak czy inaczej „produkcja” ta nie odbywałaby się pod gołym niebem, ew. nabywcy tych działek musieliby na tych działkach wybudować kubaturowe obiekty (hale produkcyjne). Obiekty te zostałyby podłączone do gminnej sieci wodociągowej i kanalizacyjnej – oznacza to, że gminna oczyszczalnia ścieków musiałaby przejąć (i odpowiednio oczyścić) dodatkową ilość ścieków socjalnych i ew. ścieki przemysłowe (poprodukcyjne). W sytuacji, gdy jakieś „tłuszcze” (prawdziwe lub wyimaginowane) stanowią nierozwiązywalny problem zasadne jest pytanie, czy tak samo nie będzie ze ściekami poprodukcyjnymi z „SAG”.
Szanowny „wma”! Pytanie o ścieki poprodukcyjne z SAG w Siedliskach jest za trudne! Za dużo Pan wymaga od „bardzo dobrego gospodarza”! Burmistrz Wacław Ligęza woli wypełniać ankiety konkursowe i zajmuje się poszukiwaniem „samorządowych pereł” oraz „kapeluszy witosowych”. To jest działalność lekka, łatwa i przyjemna!
Ścieki poprodukcyjne? Na razie nie ma takiego tematu! I długo nie będzie…
Nie ma takiego tematu – i wszystko wskazuje na to, że go nie będzie. Nie dlatego, że bobowska „oczyszczalnia” jest przygotowana na ew. przejęcie takich ścieków, tylko dlatego, że tych działek raczej nikt nie kupi (nie za takie pieniądze!).
Jest coś takiego jak umiejętność przewidywania skutków własnych decyzji, umiejętność całkowicie obca bobowskiemu „bardzo dobremu gospodarzowi” (oraz jego wielbicielom i wyznawcom zebranym w „KWW Wacława Ligęzy”) – tego dotyczył mój komentarz.
Bezkrólewie burmistrza Wacława L. trwa.
Ale wszystko ma początek i KONIEC..
A KONIEC się zbliża.
Idzie szybkimi krokami.
Wtedy Wacław zrozumie, że nie warto było być tak złośliwym, przemądrzałym, lekceważyć wszystkich.
Już niech którzy wyznali się na Wacławie, tak jak proboszcz Wilczysk.
I są na dystans z Wacławem.