Jakie tajemnice kryje bomba ekologiczna zdeponowana na terenie dawnej rafinerii nafty GLIMAR w Gorlicach?

Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że burmistrz Rafał Kukla niespecjalnie szanuje mieszkańców Gorlic. Bo gdyby ich szanował, to udzielałby wyczerpujących informacji na temat bulwersujących i groźnych wydarzeń, które zdegradowały gród nad rzeką Ropą, bo sprowadziły miasto i jego mieszkańców do roli bezwolnego popychadła dla mafiosów różnej maści, którzy rozsiedli się tutaj, drwiąc w żywy kamień z prawa i Państwa Polskiego. Pisałem o tym wielokrotnie, można pożeglować tutaj – zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/glimar/ albo tutaj – zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/rewitalizacja-starowki-w-gorlicach/. A kto ma trochę więcej czasu, może „podjąć studia”, dotyczące Gorlic tutaj – zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/gorlice/.

Z tych artykułów wyłania się dość przerażający obraz, który w pewnym momencie próbowałem podsumować tekstem – zob. https://gorliceiokolice.eu/2019/11/podwojny-nelson-gorlice-w-uscisku-mafii-i-prokuratora-tadeusza-cebo/. Dramat jednak nadal rozgrywa się na naszych oczach i… jednego możemy być dzisiaj pewni. Ani na burmistrza Rafała Kuklę, ani na prokuratora Tadeusza Cebo w wojnie z mafijną pajęczyną, która oplotła Gorlice i trzyma je w śmiertelnym uścisku, nie ma co liczyć.

Kilka dni temu w artykule – zob. https://gorliceiokolice.eu/2020/02/glimar-czyli-pelzajaca-katastrofa-orkiestra-na-titanicu-bedzie-grala-do-konca/, pokazałem jak „zgrabnie” burmistrz Rafał Kukla wymigał się od udostępnienia informacji publicznych na temat zegarowej bomby ekologicznej, która zdeponowana na terenie dawnej rafinerii nafty GLIMAR, tyka nieubłaganie i czeka na uruchomienie detonatora.

Wczoraj, tj. 18 lutego 2020 roku, burmistrz Rafał Kukla przesłał do mojej redakcji już bardzo oficjalny w tonie i jednoznaczny komunikat, że społeczeństwo nie ma prawa dowiedzieć się, co takiego wchodzi w skład tej bomby ekologicznej i jakie są jej rozmiary. Proszę zobaczyć:

Burmistrz Rafał Kukla – jak widać na załączonych obrazkach – zasłania się tajemnicą śledztwa. I uważa, że to jest wiarygodny i nie znoszący sprzeciwu argument. Dlatego nie dowiemy się, czy w beczkach, kontenerach i zbiornikach zalegających na placach GLIMARU, znajdują się przepracowane oleje silnikowe, czy może radioaktywne substancje przywiezione… powiedzmy z Czarnobyla. A może te beczki skrywają jeszcze inne tajemnice? Ktoś powie, że ja sobie żartuję, ale ja mówię – nomen omen – śmiertelnie poważnie.

Śledztwo w sprawie gorlickiej bomby ekologicznej prokurator Tadeusz Cebo prowadzi od lat i nie może sobie z nim (przypadkowo?) poradzić. Utajnia podstawowe wiadomości na temat tego śledztwa – zob. https://gorliceiokolice.eu/2019/07/prokurator-tadeusz-cebo-na-wojnie-z-bezprawiem/prokurator-tadeusz-cebo_odmowa-odpowiedzi/ i zwalnia za śmieszną kaucją niejakiego Wiesława S. – zob. https://gorliceiokolice.eu/2019/11/podwojny-nelson-gorlice-w-uscisku-mafii-i-prokuratora-tadeusza-cebo/. A ekologiczna bomba zegarowa tyka w GLIMARZE i tylko czekać aż eksploduje.

Z decyzji administracyjnej, którą dzisiaj ujawniam Czytelnikom mojego portalu, wynika wprost, że burmistrz Rafał Kukla uwikłał się (mam nadzieję, że nieświadomie albo ze strachu, ale kto wie, jak jest naprawdę) w jakieś niejasne rozgrywki, których częścią jest wsparcie, którego gorlicki włodarz udziela prokuratorowi Tadeuszowi Cebo w śledczej grze na zwłokę, w grze która jest wymierzona przeciwko żywotnym interesom mieszkańców Gorlic.

Burmistrz Rafał Kukla nie zważając na konsekwencje powinien nam szczegółowo ujawnić, co zawiera bomba ekologiczna zdeponowana na placach GLIMARU.

Jeśli tego nie robi, to znaczy, że władza ma dużo więcej do ukrycia niż najwięksi pesymiści mogą sobie wyobrazić.

Od redakcji! Zdjęcie tytułowe zostało zacytowane ze strony – zob. https://sadeczanin.info/wiadomosci/rok-samorzadu-o-co-walczy-i-zabiega-burmistrz-gorlic-rafal-kukla.

(Odwiedzono 78 razy, 7 wizyt dzisiaj)

6 przemyśleń na temat "Jakie tajemnice kryje bomba ekologiczna zdeponowana na terenie dawnej rafinerii nafty GLIMAR w Gorlicach?"

  1. No cóż, non omnis moriar, smród pozostanie. Co do smrodu, może czytelników zainteresuje fakt, że odżyła sprawa spalarni w Gorlicach. Określenie „Miasto światła” nabiera nowego wymiaru jakościowego. Cichutko EMPOL szykuje się do drugiego podejścia, po pierwszej porażce. Niestety nie mam dostępu do dokumentacji, ale podobno ma to być spora spalarnia. Pomijając smród (tak, wiem, spalarnia nowoczesna, smrodu nie będzie – ale podobno ma być też suszarnia, gdzie i owszem, będzie waniało równo), proszę pomyśleć że czymś te śmieci mają dojechać, Jeżeli spalarnia ma być rentowna, musi być i wkład do spalania. Trzeba go dowieźć. To co będzie jechało od Nowego Sącza, dobije sytację na Zawodziu. Bo raczej nie będą to małe samochody. No i samochody już raczej będą waniać. Odrobina wyobraźni i już widzę (czuję) ten korek od Ropicy do centrum. Może Pan Redakor wie coś więcej na temat niezatapialnej spalarni, odradzającej się jak feniks z popiołów (tak wiemy, w Empolu paliło się nie raz, ciekawe czy nowoczesnej spalarni też „nie dopilnują”)? Być może obwodnica, która powstała na północy miasta, w zamierzeniu miała taki transport ułatwić? Jak to się stało, że pomimo tego, iż nie ma zapotrzebowania w województwie na kolejną spalarnię, ma ona powstać, do tego w mieście, które komunikacyjnie kuleje? Pytań jest wiele.

    1. Szanowny Panie! O EMPOLU i jego pożarach pisałem niejednokrotnie. Akcję ze spalarnią śmieci w Gorlicach można i trzeba traktować jako dalszy ciąg rozgrywania Gorlic przez śmieciową ośmiornicę. Proszę mi przesłać listę pytań (albo tutaj albo na pow1@o2.pl), na które chciałby Pan otrzymać odpowiedź od burmistrza Rafała Kukli, ja dołożę swoje „trzy grosze” i wyślę wniosek do gorlickiego włodarza w poniedziałek 2 marca 2020 r., żeby uchylił nam rąbka tajemnicy w sprawie spalarni. Z tego co pamiętam burmistrz Kukla był (jest?) rzecznikiem EMPOLU i spalarni w Gorlicach, ale może się mylę. Tak mi się chyba obiło o uszy. Ale kto płyta nie błądzi. Gwarancji nie ma, że dowiemy się jakichś rewelacji, bo jak wiadomo burmistrz Rafał Kukla zasłynął ostatnio z ukrywania informacji na temat szczegółów, dotyczących niebezpiecznych odpadów w GLIMARZE, ale jak wiadomo najlepszą naszą (tj. wspólnoty samorządowej) obroną jest atak i dlatego trzeba pana Kuklę zaatakować pytaniami.

    2. „(…) proszę pomyśleć że czymś te śmieci mają dojechać (…) raczej nie będą to małe samochody. No i samochody już raczej będą waniać (…)”.

      W czym problem, odpady/śmieci śmierdzą, ale dowiezie się je samochodami „elektrycznymi” (co to nie emitują spalin) i bilans wyjdzie na zero. Będzie „ekologicznie”!

      1. Proszę się nie śmiać! Bo zapowiadany „polski” samochód elektryczny już prawie jest, to znaczy spółka jest. Teraz trzeba jeszcze tylko kilkaset milionów złotych, żeby głęboko ukryć pomysł i zabezpieczyć przed kradzieżą na co najmniej kilka-kilkanaście lat!!!

        1. Prototyp tego auta przetestuje Paweł Śliwa w Lipinkach. Będzie jeździł wokół oczyszczalni ścieków!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *