Czy MWINB w Krakowie Andrzej Macałka zawiesi w czynnościach urzędników Aleksandra Górskiego, Józefa Adamkiewicza, Andrzeja Bucyka, Marka Migacza i Piotra Mrozka z biura Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Gorlicach?

Dwuznaczna rola, wymienionych w tytule dzisiejszego artykułu, urzędników z biura Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Gorlicach w przestępstwie budowlanym, do którego doszło podczas budowy Parku Wodnego w Wysowej, a także po dopuszczeniu tego obiektu do użytkowania, nie podlega najmniejszej dyskusji. Udział wyżej wymienionych w tym budowlanym i nie tylko budowlanym skandalu, a także szczegółowy zakres personalnej odpowiedzialności każdego z nich, wyznaczają kolejne dokumenty, które inspektorzy Aleksander Górski, Józef Adamkiewicz, Andrzej Bucyk, Marek Migacz i Piotr Mrozek podpisywali w latach 2011-2019, udając, że wykonują czynności kontroli i nadzoru szczegółowo opisane w ustawie Prawo budowlane. Proszę sięgnąć do wiedzy zgromadzonej w materiałach prasowych – zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/afera-basenowa/, a tam roztoczy się dokumentalny obraz efektów nadzorczych obowiązków Aleksandra Górskiego, Józefa Adamkiewicza, Andrzeja Bucyka, Marka Migacza i Piotra Mrozka.

Napisałem o dwuznacznej roli wyżej wymienionych urzędników w wysowskim skandalu, bo fakt, że wyhodowali nam wszystkim katastrofę budowlaną w Parku Wodnym w Wysowej stanowi tylko jedną stronę medalu. I na awersie tego medalu możemy zapisać, że pięciu inspektorów z biura PINB w Gorlicach w rażący sposób nie dopełniało latami obowiązków służbowych. Niestety na rewersie naszego medalu mogą zostać zapisane jeszcze inne grzechy Aleksandra Górskiego, Józefa Adamkiewicza, Andrzeja Bucyka, Marka Migacza i Piotra Mrozka, a dotyczące ukrywania przed światem uginających się stropów, pękających ścian i innych tzw. usterek w Parku Wodnym w Wysowej.

W artykule – zob. https://gorliceiokolice.eu/2019/11/afera-basenowa-w-wysowej-postepowanie-administracyjne-w-toku-najnowsze-dokumenty-powiatowy-inspektor-nadzoru-budowlanego-w-gorlicach-sedzia-we-wlasnej-sprawie/, napisałem, że ww. musieli być albo głusi i ślepi, albo niedorozwinięci, żeby nie dostrzec podczas działań nadzorczych najpierw ewidentnych grzechów budowlanych kierownika budowy Grzegorza Stępkowicza i inspektora nadzoru inwestorskiego Tomasza Jamry, a potem latami przechodzić obojętnie obok usterek, od których opisu w wykonanych ekspertyzach normalnemu obywatelowi włos jeży się na głowie. Inspektorzy PINB z Gorlic musieli być też głusi, ślepi albo niedorozwinięci, żeby latami nie dostrzegać zmian konstrukcyjnych w wysowskim Parku Wodnym, czyli „słupów Bagińskiego” (copyright M.R.), które zamontowano w 2014 roku na wysowskim basenie.

Biorąc pod uwagę, że inspektorzy Aleksander Górski, Józef Adamkiewicz, Andrzej Bucyk, Marek Migacz i Piotr Mrozek pozostają od lat w pełni władz fizycznych i umysłowych, stawiają się w pracy i wyjeżdżają w różne delegacje, a niektórzy z nich pojawili się niedawno w moich rodzinnych Wilczyskach, wizytując z równie miernym skutkiem ogrodzenie przed szkołą, można domniemywać, że były inne powody indolencji „organoleptycznej”, wzrokowej, służbowej i budowlanej nadzorców z Gorlic. Te przyczyny powinien ustalić Małopolski Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego z Krakowa w postępowaniu służbowym a równolegle także Prokurator Rejonowy w Gorlicach, który ma znacznie więcej instrumentów formalno-taktycznych, żeby wszelkie dwuznaczności, które zasugerowałem powyżej wyjaśnić.

Większość protokołów-dokumentów, kompromitujących inspektorów Aleksandra Górskiego, Józefa Adamkiewicza, Andrzeja Bucyka, Marka Migacza i Piotra Mrozka, opublikowałem już poprzednich artykułach, ale jak się okazuje to archiwum nadal pęcznieje.

Oto kolejne dokumenty, które zostały mi udostępnione przez inspektora Aleksandra Górskiego w dniu 8 października 2019 roku na wniosek o dostęp do informacji publicznej. Oba protokoły został wytworzone przed wydaniem decyzji o dopuszczeniu Parku Wodnego w Wysowej do użytkowania. Pierwszy protokół został sporządzony 26 października 2011 roku a drugi 20 sierpnia 2012 roku – zob. Protokoły_basen_Wysowa.

Dlaczego oba dokumenty dowodzą, że, w tym konkretnym przypadku, inspektorzy Andrzej Bucyk, Piotr Mrozek i Marek Migacz byli  wówczas w trakcie „hodowania” katastrofy budowlanej w Parku Wodnym w Wysowej szczegółowo wyjaśnia poniżej ekspert portalu „Gorlice i Okolice” komentator „wma”:

Jeśli chodzi o protokół PINB/37/2011 „z kontroli robót budowlanych” przeprowadzonej 26 października 2011 roku przez inspektorów Bucyka i Mrozka – w obecności kierownika budowy Grzegorza Stępkowicza i inspektora nadzoru inwestorskiego Tomasza Jamry – to najciekawszy jest punkt D.1:

„Dziennik budowy Nr 319/2010 wydany dnia 12.07.2010 r. przez Starostwo Powiatowe w Gorlicach. Spełnienie wymagań dotyczących prowadzenie dziennika budowy: wpisy odzwierciedlają przebieg robót budowlanych i dokumentują ich zakres”.

Zgadza się: cztery kolejne wpisy z września i października 2011 roku dokumentują przebieg robót – a także to, że kierownik budowy nie zgłosił do sprawdzenia i odbioru zbrojenia żelbetowego stropu nad piętrem (roboty ulegające zakryciu!), a inspektor nadzoru tego zbrojenia nie sprawdził i nie odebrał.

Wpisy te wyglądają tak:

1) 20 września 2011 roku (kierownik budowy Stępkowicz)”

„(…) Rozpoczęto szalowanie stropu piętra i słupów zewnętrznych oraz podciągów (…)”.

2) 26 września 2011 roku (Tomasz Jamro, inspektor nadzoru inwestorskiego):

„Wykonuje się deskowanie stropu piętra oraz słupów zewnętrznych. Należy przyspieszyć tempo robót”.

3) 30 września 2011 roku (kierownik budowy Stępkowicz):

 „Zabetonowano strop piętra gr. 20 cm, beton C 30/37”.

4) 4 października 2011 roku (Tomasz Jamro, inspektor nadzoru inwestorskiego):

„Kontrola robót – wykonano izolacje styropianem i folią – można przystąpić do zasypu wykopów (…)”.

Tomasz Jamro w ogóle nie interesuje się tym, że cztery dni wcześniej bez sprawdzenia i odbioru zbrojenia „zabetonowano strop”.

Art. 22 ustawy prawo budowlane stanowi:

„Do podstawowych obowiązków kierownika budowy należy: (…) 7) zgłaszanie inwestorowi do sprawdzenia lub odbioru wykonanych robót ulegających zakryciu (…)”.

Art. 25 ustawy prawo budowlane stanowi:

„Do podstawowych obowiązków inspektora nadzoru inwestorskiego należy: (…) 3) sprawdzanie i odbiór robót budowlanych ulegających zakryciu (…)”.

Odbiór zbrojenia przed betonowaniem jest typowym przykładem odbioru robót ulegających zakryciu, bez dokonania takiego odbioru nie można przystąpić do betonowania konstrukcji.

Kierownik budowy nie dopełnił obowiązku, jaki na niego nakłada ustawa prawo budowlane, to samo odnosi się do inspektora nadzoru inwestorskiego – ale panowie Bucyk i Mrozek nie widzą w tym niczego złego i „kontrola robót budowlanych” kończy się tzw. wesołym oberkiem.

Jeśli chodzi o „protokół kontroli obowiązkowej zakończenia budowy obiektu budowlanego” sporządzony 20 sierpnia 2012 roku przez insp. Mrozka i insp. Migacza w obecności urzędnika o nazwisku Robert Kędzior („inspektor Urzędu Gminy Uście Gorlickie”), to niczego ciekawego w nim nie ma – może poza tym fragmentem:

„8.2 Zgodność obiektu budowlanego z projektem architektoniczno-budowlanym w zakresie: (…) b) wykonanie widocznych elementów nośnych układu konstrukcyjnego obiektu budowlanego: Przekroje słupów i grubość ścian żelbetowych (…) przekrój żelbetowy podciągu, przekroje widocznych elementów konstrukcji dachu – zgodne z proj. bud. Pozostałe elementy uległy zakryciu”.

Zgadza się, „uległy zakryciu”. Dotyczy to w szczególności żelbetowego stropu nad piętrem. Ale w życiu bywa tak, że co jeden człowiek zakryje – to drugi odkryje. W przypadku żelbetowego stropu nad piętrem ten drugi człowiek nie był wcale potrzebny. Złośliwy strop się ugiął i w ten sposób sam przypomniał o swoim istnieniu – pomimo wysiłków pana Jamry, który w kolejnych „przeglądach” obiektu istnienie tego stropu konsekwentnie pomijał milczeniem.

xxx

Tytułem mojego uzupełnienia do komentarza „wma” dodam na koniec, że „ojcem” protokołu z dnia 20 sierpnia 2012 roku był „protokół 37” z 26 października 2011 roku. I nie da się inaczej patrzeć na ten ciąg wydarzeń, bo zaraz potem, tj. 23 sierpnia 2012 roku, inspektor Józef Adamkiewicz „z up. PINB w Gorlicach” (tj. Aleksandra Górskiego) wydał decyzję administracyjną o dopuszczeniu Parku Wodnego w Wysowej do użytkowania. I nikomu w biurze PINB w Gorlicach nie przyszło do głowy, żeby przed wydaniem decyzji w dniu 23 sierpnia 2012 roku (znak: PINB-5121-46/12) oprotestować karygodne działania budowlane kierownika Grzegorza Stępkowicza i inspektora Tomasza Jamry. I kamienie ruszyły, i stropy zaczęły się uginać a ściany pękać! I do akcji musieli ruszyć spiskowcy z wójtem Dymitrem Rydzaniczem na czele, ale to zostało już dość dokładnie opisane wcześniej – zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/afera-basenowa/. Z tym, że spiskowcy od Dymitra Rydzanicza, w przeciwieństwie do inspektorów z biura PINB w Gorlicach, nie byli ani ślepi, ani głusi! To ciekawe!

Ps.1 Określenia „katastrofa budowlana” używam w tekście wyłącznie z publicystycznym i potocznym zacięciem. Trzeba bowiem podkreślić, że na razie żaden organ nadzoru budowlanego nie stwierdził, że do katastrofy budowlanej, w rozumieniu ustawy Prawo budowlane , w Parku Wodnym w Wysowej doszło.

Ps.2 Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę, że do dnia dzisiejszego, tj. do 10 listopada 2019 roku, żaden z urzędników biura PINB w Gorlicach nie nadesłał sprostowania do zarzutów, które na podstawie dokumentacji urzędowej, sformułowałem na łamach portalu „Gorlice i Okolice”. Nikt z urzędników biura PINB w Gorlicach nie podał także w wątpliwość mojej rzetelności dziennikarskiej i nikt nie zdobył się na zakwestionowanie opublikowanych dowodów. I te fakty Małopolski Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego Andrzej Macałka powinien wziąć bezwzględnie pod uwagę. Nie rozumiem dlaczego milczy do dnia dzisiejszego i pozwala Powiatowemu Inspektorowi Nadzoru Budowlanego w Gorlicach być sędzią we własnej sprawie!?

(Odwiedzono 114 razy, 1 wizyt dzisiaj)

31 przemyśleń na temat "Czy MWINB w Krakowie Andrzej Macałka zawiesi w czynnościach urzędników Aleksandra Górskiego, Józefa Adamkiewicza, Andrzeja Bucyka, Marka Migacza i Piotra Mrozka z biura Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Gorlicach?"

  1. Mnie zastanawiają dwaj panowie Grzegorz Stępkowicz i Tomasz Jamro. Czy oni w ogóle wiedzą o serii artykułów na tym portalu i czy zabrali głos w kwestiach które są opisywane i negatywnie odzwierciedlają ich „pracę”? Czy milczą jak ich towarzysze niedoli z biura PINB w Gorlicach?

    Po drugie podobno na ostatniej sesji rady gmin nasz wójt zapowiada ostateczną ekspertyzę przez biegłego sadowego (niepodważalną przez PINB) za kwotę 200 tys. zł. Podobno bo trzeba byłoby prześledzić około 3 h na YouTubie.

    1. Czy Tomasz Jamro wie o aferze? Oczywiście, że wie. Proszę przeczytać post scriptum do mojego artykułu – zob.http://gorliceiokolice.eu/2019/10/afera-basenowa-wysowej-kryminalna-petla-powoli-sie-zaciska/. Czy Grzegorz Stępkowicz wie? Mogę tylko przekazać wiadomość, że ja z panem Stępkowiczem nie rozmawiałem. Ale nie bardzo mógłbym uwierzyć, że nikt z grona: Rydzanicz, Pyrcz, Jamro, bracia Haluchowie (HAŻBUD), ludzie z PROKON-u albo ktoś z UG w Uściu Gorlickim nie przekazali mu do dzisiaj wiadomości, że jest jednym z negatywnych bohaterów afery basenowej. Ponadto artykuły dotyczące tej afery miały do dnia dzisiejszego kilka tysięcy odsłon. To nie jest rozmowa u cioci na imieninach. No dodatek, jak wiadomo, prokurator prowadzi jakieś dochodzenie/postępowanie. Ale może pan Stępkowicz żyje w świecie ciszy! Niczego nie można wykluczyć!!!
      Wiadomość o ekspertyzie za 200 tys. złotych bardzo ciekawa. Zapytam oficjalnie wójta Ludwina, co w trawie piszczy za 200 tysięcy złotych. Taka ekspertyza, to byłoby jakieś kuriozum, ale III RP, to jest kuriozum, dlatego niczego nie można wykluczyć

  2. Ostatnia Sesja Rady Gminy Uście Gorlickie odbyła się 21.10.2019 a „wzmianka „odnośnie Parku Wodnego jest na 2 h 30 min.

  3. Podziękowania dla P.Andrzeja Jamry- członka Rady Gminy, który jako jedyny zainteresował się losem Parku Wodnego.

    1. Widziałem i wysłuchałem. Dokładnie – zob. https://www.youtube.com/watch?v=JTO8vpkrkI8 od 2 g. 31 m. 15 s. do 2 g. 37 m. 10 s. Faktycznie wójt Ludwin mówi o ekspertyzie w kwocie do 200 tys. zł., którą firmowaliby fachowcy, jeśli dobrze dosłyszałem, z Politechniki Krakowskiej. Ekspert, który ma uprawnienia biegłego sądowego, to raczej sprawa drugorzędna i zagranie propagandowe. Wójt Ludwin oświadczył także, że trzeba ostatecznie i nieodwołalnie ustalić, kto ponosi winę za katastrofę na basenie. I jak już się dowie, to dopiero wtedy złoży doniesienie do prokuratury.
      Jakość nagrania (jak dla mnie) katastrofalna, ale ja już głuchy jestem na stare lata. Może coś źle odsłuchałem.
      Radny Barna rzeczywiście się odezwał, ale nie zapytał wójta Ludwina dlaczego tłum samorządowców ukrywał przed światem uginające się stropy i pękające ściany i dlaczego w tej sprawie wójt jeszcze nic prokuratorowi nie szepnął na ucho. Może radny Barna nie chciał zanadto denerwować wójta Ludwina?
      To miłe, że radny Barna pozamiatał pod dywan portal „Gorlice i Okolice” odnosząc się do tzw. pogłosek w przedmiotowej sprawie. Co ten portal w sobie ma, że jego nazwa nie może ludziom przejść przez gardła?
      No, ale wywalić 200 tys. zł na ekspertyzę. Żarty na bok, a to dopiero początek. Panowie Stępkowicz, Jamro, firma HAŻBUD et consortes. – strach się bać! Wielkie i odpowiedzialne zadanie przed prokuraturą…, żeby jakoś odwrócić kota ogonem…

  4. Wysłuchałem tego, co powiedział pan Ludwin.

    Najlepszy jest ten kawałek:

    „(…) wróciliśmy do eksperta, z którym rozmawiałem w maju, specjalisty sądowego, który był we czwartek u nas i następnie żeśmy przeprowadzili rozmowy na temat przygotowania tej ekspertyzy naprawczej, pojechał na basen i powiem krótko, że był pod bardzo negatywnym wrażeniem, że siedmioletni budynek jest w tak cie… trudnym stanie technicznym … ma mi dać śr… czwartek, piątek odpowiedź jaka kwota będzie tej ekspertyzy, co nie będzie to niska kwota w granicach do dwustu tysięcy złotych (…) i ta ekspertyza będzie oklauzulowana pod patronem jak gdyby pod patronatem któregoś z profesorów z akademii technicznej z Krakowa, tak, że będzie niepodważalna przez sąd, ta ekspertyza wskaże nam winnego zaniechania błędów i wtedy będziemy mogli złożyć sprawę dopiero do prokuratury mając konkretną osobę, z którą należy boksować się o odzyskanie środków (…)”.

    Powiem tak: pan Ludwin w roli wójta to jest jedno wielkie nieporozumienie.

    Co to jest „specjalista sądowy”?

    Co to znaczy „ekspertyza oklauzulowana”? „Oklauzulować”/”zaklauzulować” (w organie prowadzącym państwowy zasób geodezyjny i kartograficzny) można mapę (np. mapę do celów projektowych).

    W szczególności co znaczy „ekspertyza oklauzulowana pod patronem jak gdyby pod patronatem któregoś z profesorów”?

    Co to jest „akademia techniczna z Krakowa”?

    Co to jest „zaniechanie błędów”? Błąd to można popełnić (albo go uniknąć) – nie „zaniechać”.

    Co to znaczy „boksować się”?

    Co się tyczy kwoty 200 tysięcy złotych za „ekspertyzę”. Jeśli tę kwotę wyłoży (z własnej kieszeni) były wójt Dymitr Rydzanicz, to nie mam nic przeciwko temu (nawet jeśli nie znam odpowiedzi na pytanie co to jest „specjalista sądowy”, co to znaczy „ekspertyza oklauzulowana” i co to jest „akademia techniczna z Krakowa”). Podobnie nie mam nic przeciwko temu, żeby do tej kwoty dołożył się pan Ludwin (w roku 2010 i 2011 pan Ludwin był przewodniczącym rady gminy).

    Jeśli chodzi o „winnego zaniechania” (ale nie „zaniechania błędów”!), to sprawa jest od początku jasna. Winnym zaniechania – tzn. niedopełnienia obowiązków, jakie na inwestora oraz właściciela obiektu nakłada ustawa prawo budowlane – jest jednoosobowy organ wykonawczy gminy, czyli wójt Rydzanicz. Aktualny stan obiektu jest skutkiem całkowitego nieprzygotowania gminy Uście Gorlickie, reprezentowanej przez wójta Rydzanicza, do roli inwestora (inwestora w rozumieniu ustawy prawo budowlane – nie „inwestora”, czyli gościa, który na prawo i lewo szasta cudzymi pieniędzmi).

    Art. 18 ustawy prawo budowlane nakłada na inwestora konkretne obowiązki:

    „Do obowiązków inwestora należy zorganizowanie procesu budowy (…) w szczególności zapewnienie (…) 4) (…) odbioru robót budowlanych, 5) w przypadkach uzasadnionych wysokim stopniem skomplikowania robót budowlanych lub warunkami gruntowymi, nadzoru nad wykonywaniem robót budowlanych – przez osoby o odpowiednich kwalifikacjach zawodowych”.

    Napiszę jeszcze raz:

    Samo ustanowienie na budowie inspektora nadzoru inwestorskiego – polegające na tym, że wójt (organ wykonawczy gminy) pieniędzmi z gminnej kasy płaci jakiemuś emerytowi za „nadzór” – to jednak trochę za mało. To, że jakiś emeryt bierze za „nadzór” pieniądze wcale nie oznacza, że taki nadzór realnie sprawuje (i np. odbiera roboty ulegające zakryciu). Taką rzecz można bardzo łatwo sprawdzić – wystarczy zajrzeć do dziennika budowy. Czy wójt gminy Uście Gorlickie – lub jakikolwiek inny gminny urzędnik – zajrzał choć raz do dziennika budowy i sprawdził, czy pan inspektor wypełnia obowiązki, których się podjął?

    1. Szanowny „wma”! Wracamy do punktu wyjścia. Polski samorząd terytorialny jest do rozgonienia na cztery wiatry. Działają w nim i pracują w większości głupcy i dyletanci. A głupcami i dyletantami można dowolnie „kręcić” i korupcja kwitnie. Proszę zobaczyć. Ten radny z Uścia miał Pańskie gotowce na portalu 'Gorlice i Okolice” a on coś bredził o pogłoskach. Trzeba jednak uczciwie powiedzieć, że na posiedzeniach naszej Rady Miasta w Bobowej, to o pogłoskach mówi tylko burmistrz Wacław Ligęza i to w bardzo, ale to bardzo specyficzny sposób. Pozostali radni są wolni od wszelakich pogłosek!

      1. Zgadza się. Radni w gminie Bobowa są wolni od wszelkich „pogłosek”. W protokole sesji z 28 grudnia zeszłego roku czytamy (chodzi tutaj o jeżowskie „oberwisko”):

        „Radna Pani Maria Zarzycka (…) Stwierdziła, że nie należy opierać się na niewiarygodnych źródłach, jakimi są dokumenty przesyłane i publikowane przez Maciej Rysiewicza. Dla radnych wiarygodnym źródłem informacji w tym zakresie jest (…) Pan Burmistrz”.

    2. Tym komentarzem 'wma’ wójt Ludwin powinien zostać „poczęstowany” w formie pisemnej i jeszcze kilku osobom przydałoby się pokazać jaki piękny słowotok płynie z jego ust. Przecież to jest kpina że za taką kasę jaką zarabia ten facet odwala taki cyrk!

      1. AB! Masz rację, ale zwróć uwagę, że temat Parku Wodnego jest wałkowany na portalu „Gorlice i Okolice” od wielu tygodni. Komentator „wma” dostarcza samorządowcom z Uścia gotowiec za gotowcem. Wystarczy tylko sobie wydrukować i odczytać. Wszystko pokazane jak krowie na miedzy. I co? Nawet Rydzanicza nikt nie wezwał, żeby się wytłumaczył i zapłacił razem z Pyrczem za kolejne ekspertyzy. Czy ktoś zapytał Ludwina dlaczego ukrywał wiedzę o „usterkach”? A może Ludwin nic nie wiedział? Może, ale musiałby „otwartym tekstem” coś takiego oświadczyć. Samorząd w Uściu do rozgonienia i tyle. W Bobowej też, w Moszczenicy też… wszędzie jest tak samo. Ciężka patologia. Tym ludziom nie jest nawet wstyd… Ja mam wrażenie, że oni nie potrafią czytać ze zrozumieniem, to co od nich wymagać, żeby wykorzystali analizy „wma”!!! A do tego strach, wielki strach, bo jakby stanęli w obronie dobra wspólnego, to im się cały świat na głowę zwali i stracą samorządowe apanaże. Żałosne!

  5. Tak wygląda na dzień 11 listopada, Polska BEZPRAWIA…Samorządowcy robią co chcą i są bezkarni…..
    Kiedy i kto to zmieni,jak wyborcy nie zważają na to i nadal głosują na tych samych…..

  6. Za 200 tys to mamy chyba remont parku wodnego. A nie ekspertyze. Znowu ktoś kasę chce zarobić. Ciekawe to wszystko a basen stoi jak stał od maja zamknięty.

  7. Po wysłuchaniu wypowiedzi Szanownego Pan Wójta Zbigniewa Ludwina na temat Parku Wodnego i sytuacji związanej ze zwolnieniem pracowników to oświadczam Panu że całkowicie mija się Pan z prawdą mówiąc że troje pracowników otrzymało jakąkolwiek propozycje innej pracy w innym zakładzie!!Publicznie na oficjalnej Sesji Rady Gminy kłamie Pan wprost udzielając odpowiedzi Panu Radnemu,ponieważ jako jeden ze zwolnionych pracowników nie przypominam sobie żeby kiedykolwiek składał nam Pan taką ofertę!nie mówiąc już nawet o tym żeby z Pana strony na ten temat podjęte były z nami jakieś dyskusje!!!A jak już wypowiada się Pan w imieniu Dyrektora Romana Żygólskiego to bym się już dwa razy zastanowił co mówię!bo widocznie też Panu skłamał i tak jak Pan udzielił nieprawdziwej informacji!Chociaż owszem była raz taka sytuacja że podszedł do nas Pan Roman Żygólski i oświadczył nam cyt.Słuchajcie podobno do senatorium BIAWENA potrzebują dwie osoby,bierzcie urlop bezpłatny i składajcie papiery do Prezesa Uzdrowiska!Po za pytaniu na jakim stanowisku,na jakich warunkach umowa i za jaką stawkę, odparł że takie informacje to już sami musimy ustalać z Prezesem Uzdrowiska!I po pewnym czasie dowiadujemy się że wielcy Włodarze naszej Gminy tak bardzo się postarali, załatwili nam pracę zastępczą żebyśmy nie zostali bez środków do życia, a my bezczelnie odmówiliśmy!Więc pozostało nam tylko już wręczyć wypowiedzenia!a jak się później okazało to do BIAWENY potrzebowali dwie osoby do kuchni na zmywak!I teraz do dzisiaj pluje sobie w twarz że nie zorientowałem się się wtedy ze to już była załatwiona oferta pracy że strony Gminy a ja jej nie przyjąłem!I taka fucha przeleciała mi koło nosa!No ale człowiek całe życie uczy się na błędach!Pozdrawiam wszystkich odwiedzających portal ,,Gorlice i okolice”

  8. Do powyższego komentarza który oczywiście jest jak najbardziej trafny i zgodny z prawdą dodam jeszcze że Pan wójt tak zapewniał że nie mamy się czego obawiać, że wrócimy do pracy, że będzie dobrze i w ogóle basen lada dzień zostanie otwarty a na końcu dostaliśmy kopa w d… i papa. Najgorsze w tym wszystkim jest to że ludzie zostali z zobowiązaniami finansowymi na dobrych kilka lat w przyszłość, bez pracy i z niewiadomą czy i kiedy basen ruszy.

  9. Pan Wójt powtarzał nie raz- Dyrektor Zygolski jest mlody- niech się uczy. Uczy?? Zwalniając pracowników? A co to pracownicy- „króliki doświadczalne”?

  10. Tutaj mamy pana Ludwina w całej okazałości:

    https://sadeczanin.info/wybory-samorzadowe-2018-rozmowy-sadeczanina/zbigniew-ludwin-nowym-wojtem-uscia-gorlickiego-jaki-ma

    Pan Ludwin przez 25 lat był radnym – a przez cztery kadencje przewodniczącym rady gminy. W zeszłym roku „postanowił powalczyć o fotel wójta”.

    „Większość ludzi zrozumiała na czym polega samorząd, dlatego wybrała moją kandydaturę – tłumaczy Zbigniew Ludwin”.

    Trzeba przyznać, że pewności siebie panu Ludwinowi nie brakuje.

  11. Panie Rysiewicz, jest Pan osobą której sie wydaje że jak ma Pan wyszczekaną gębę i wgląd do kilku akt to wszystko wie i może mieszać z błotem każdego kto w tej budowie miał swój udział! Przydałoby się Panu więcej taktu i rozumu bo nie dość że snuje Pan poważne oskarżenia pod adresem wszystkich tych osób bez wyjątku to chce być niczym jaśnie oświecony guru, któremu wydaje sie że jak sypnie kilkoma paragrafami to od razu jest najmądrzejszy! Z osób na które Pan tak najeżdża znam doskonale jedną i wiem że jest to honorowy starszy człowiek który nie jedną budowę w swym życiu nadzorował i to właśnie dzięki jego pracy, przeliczaniu i sprawdzaniu całych kosztorysów, planów i protokołów można było postawić nie jeden budynek! Wiele razy ten człowiek ślęczał po nocach chcąc naprawić błędy innych – może projektanta, może wykonawcy… Tyle jego pracy, wysiłku, zaangażowania i starań teraz Ty człowieku chcesz zniszczyć oczerniając go! A on mimo swego wieku jest wykształconym Inżynierem, po studiach, szanowanym w Gminie Gorlice i nie tylko! Nie pozwole by taki ktoś jak Pan bezpodstawnie go oczerniał i szargał jego dobre imię! Żądam przeprosin w trybie natychmiastowym!!!

  12. Panie Rysiewicz, jest Pan osobą której sie wydaje że jak ma Pan wyszczekaną gębę i wgląd do kilku akt to wszystko wie i może mieszać z błotem każdego kto w tej budowie miał swój udział! Przydałoby się Panu więcej taktu i rozumu bo nie dość że snuje Pan poważne oskarżenia pod adresem wszystkich tych osób bez wyjątku to chce być niczym jaśnie oświecony guru, któremu wydaje sie że jak sypnie kilkoma paragrafami to od razu jest najmądrzejszy! Z osób na które Pan tak najeżdża znam doskonale jedną i wiem że jest to honorowy starszy człowiek który nie jedną budowę w swym życiu nadzorował i to właśnie dzięki jego pracy, przeliczaniu i sprawdzaniu całych kosztorysów, planów i protokołów można było postawić nie jeden budynek! Wiele razy ten człowiek ślęczał po nocach chcąc naprawić błędy innych – może projektanta, może wykonawcy… Tyle jego pracy, wysiłku, zaangażowania i starań teraz Ty człowieku chcesz zniszczyć oczerniając go! A on mimo swego wieku jest wykształconym Inżynierem, po studiach, szanowanym w Gminie Gorlice i nie tylko! Nie pozwole by taki ktoś jak Pan bezpodstawnie go oczerniał i szargał jego dobre imię! Żądam przeprosin w trybie natychmiastowym!!!

    1. „Wtajemniczony” i „Wrrr!”! Zapomniał/a pan/pani o podaniu personaliów osoby, którą mam przeprosić. Bez tego ani rusz!

  13. Widać od razu że nie potrafi Pan czytać ze zrozumieniem… Chodzi o osobę Inspektora Nadzoru Budowlanego – Tomasza Jamro.

    1. Proszę okazać upoważnienie/pełnomocnictwo, które wystawił pan Tomasz Jamro osobie, ukrywającej się pod pseudonimami: „Wtajemniczony” i „Wrrr”, do reprezentowania jego interesów!

  14. Ja nie potrzebuje żadnego upoważnienia by stanąć w obronie tego człowieka! A czy wobec tego Pan może bezkarnie kogoś oczerniać nie znając się na budownictwie i nie będąc prawnikiem zaangażowanym w tę sprawę??!! Niech Pan mnie nie rozśmiesza! Przypisywanie win i rozsądzanie o nich – czy jest Pan w tej kwestii kompetentny?? Z tego co wiem jest Pan redaktorem a nie prawnikiem czy prokuratorem… Chyba że Pan zawód zmienił… Żenada drogi Panie!

    1. Proponuję Panu złożyć doniesienie do prokuratury, a treść doniesienia przesłać na adres mejlowy mojej redakcji. Wtedy będę miał szansę odnieść się do Pańskich zarzutów merytorycznie. Na razie napisał Pan tylko, że oczerniłem pana Tomasza Jamrę. Po takim oświadczeniu należy wskazać, gdzie dokładnie doszło do takiego oczernienia i na czym polegało. Trzymajmy się faktów, a nie emocji i epitetów!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *