
Dzisiaj bardzo krótko, bo komentator „wma” obiecał mi wczoraj, że prześle Czytelnikom „Gorlic i Okolic” merytoryczne uwagi do kolejnych rewelacji dokumentalnych, ujawnionych przez dyrektora Romana Żygólskiego. Tytułem wstępu zaczynam od faktów i dowodów, jak w telewizji TVN (ha, ha, ha), czyli cała prawda, całą dobę. Jak już wiadomo, krok po kroku, odsłaniam mroczne tajemnice Parku Wodnego w Wysowej, dlatego, 2 października 2019 roku, wystosowałem kolejny wniosek do wysowskich władz w tzw. przedmiotowej sprawie:
A teraz dokumenty przesłane przez dyr. Romana Żygólskiego w odpowiedzi na ww. wniosek – zob. Pismo przewodnie, pr. PINB 29.01.2015, pr. PINB 19.04.2016, pr. PINB 11.01.2019, pr. PINB 14.05.2019
i…, to jest rewelacja nad rewelacje (pod każdym względem), tzw. schemat podpor Bagińskiego!
Komentarz „wma” już niedługo ukaże się pod dzisiejszym artykułem!
Aaa… i jeszcze jedno, bo dociekliwy Czytelnik może mnie o to zapytać, zatem uprzedzam fakty. Według oświadczenia dyr. Romana Żygólskiego, przekazanego dzisiaj, tj. 9 października 2019 roku, mojej redakcji, urząd Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego z Gorlic nie przeprowadził w latach 2013 i 2014 kontroli rocznych w budynku Parku Wodnego w Wysowej. Dyr. Roman Żygólski w liście do mojej redakcji zapisał to tak: „Co do protokołów, Pan wie, że w tej sprawie żadnych dokumentów nie zatrzymuję „tylko do mojej wiadomości”, tych o które Pan pyta z lat 2013 i 2014 nie udostępniłem, ponieważ one nie istnieją. Pierwsza kontrola PINB odbyła się wedle dokumentacji będącej w posiadaniu ZGKiM, w roku 2015”.
A zatem, w kontekście oświadczenia dyr. Żygólskiego, wypada wpaść w zachwyt i powiedzieć tak: – Brawo, panie powiatowy inspektorze nadzoru budowlanego Aleksandrze Górski! Oklaski przy otwartej kurtynie! I także za to, że pańscy ludzie nie zauważyli słupów podpierających uginające się stropy, które postawiono w 2014 roku!
Wójt Dymitr Rydzanicz interweniował w tej sprawie? A może były dyr. Michał Pyrcz? A może interweniowali obaj wspólnie i w porozumieniu? A może jeszcze ktoś został dopuszczony do tej konfidencji? Chryste Panie, co też mi chodzi po głowie, przecież to była tylko zwykła pomyłka, pomyłeczka, nadzoru budowlanego, bo, jak wiadomo, błędów nie popełnia tylko ten, kto nic nie robi, a urząd PINB w Gorlicach zarobiony jest po same łokcie. Nieprawdaż?
Ciekawe jak długo prokurator Tadeusz Cebo będzie cierpliwie przyglądał się aferze basenowej – zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/afera-basenowa/?
Tak tylko pytam, bo skądinąd wiadomo, że prokurator Tadeusz Cebo, to funkcjonariusz publiczny cierpliwy aż „do bólu”.
Cdn.
Dwa z tych plików („Protokół nr PINB 36/2016 z kontroli użytkowania i utrzymania obiektu budowlanego” przeprowadzonej 19 kwietnia 2016 roku przez insp. A. Bucyka i insp. P. Mrozka oraz „Protokół z kontroli użytkowania i utrzymania obiektu budowlanego nr 14/2019” przeprowadzonej 11 stycznia 2019 roku przez powiatowego inspektora nadzoru budowlanego A. Górskiego i insp. M. Migacza) p. Żygólski pokazał już poprzednim razem. Z nowych rzeczy najciekawsze jest zestawienie „Protokółu nr PINB 3/2015 z kontroli użytkowania i utrzymania obiektu budowlanego” przeprowadzonej 29 stycznia 2015 roku przez insp. J. Adamkiewicza i insp. P. Mrozka ze „Schematem podparcia stropu nad piętrem” sporządzonym 10 września 2014 roku przez p. Bagińskiego z pracowni projektowej „Prokon”, ciekawe jest też pismo przewodnie, podpisane przez p. Żygólskiego.
W „Protokole nr PINB 3/2015 z kontroli użytkowania i utrzymania obiektu budowlanego” sporządzonym 29 stycznia 2015 roku przez J. Adamkiewicza i P. Mrozka (kontrolę przeprowadzono w obecności zarządcy obiektu Michała Pyrcza) najciekawsze są punkty 1.4 i 1.5, a także punkt 2.1.
W punkcie 1.4 czytamy:
„Opracowania projektowe i dokumenty techniczne robót budowlanych wykonywanych w obiekcie w toku jego użytkowania (art. 63): Nie wykonywano”.
Co to oznacza? A to, że w styczniu 2015 roku zarządca obiektu (Michał Pyrcz) zataił przed p. Adamkiewiczem i p. Mrozkiem fakt, że pod koniec 2014 roku podpierano stropy nad piętrem i nad parterem – albo nie zataił, ale panowie Adamkiewicz i Mrozek tego podparcia taktownie nie zauważyli (i w urzędowym dokumencie poświadczyli nieprawdę).
W punkcie 1.5 czytamy:
„Książka obiektu (…) założono w dniu 20.09.2012. Zapisy w książce obiektu odpowiadają treści art. 64 ust. 1 Prawa budowlanego (…) bez uwag”.
Art. 64 ust. 1 ustawy prawo budowlane stanowi: „Właściciel lub zarządca jest obowiązany prowadzić dla każdego budynku książkę obiektu budowlanego, stanowiącą dokument przeznaczony do zapisów dotyczących przeprowadzonych badań i kontroli stanu technicznego, remontów i przebudowy w czasie użytkowania obiektu budowlanego”. W roku 2014 (a więc już w czasie użytkowania obiektu) dokonano istotnej zmiany w konstrukcji nośnej (dodatkowe podparcie zmienia schemat statyczny płyty stropowej), powód tej zmiany oraz fakt jej dokonania powinien być odnotowany w książce obiektu budowlanego. Takiego zapisu w książce obiektu budowlanego nie ma.
W punkcie 2.1 panowie Adamkiewicz i Mrozek powołują się na okazany przez Michała Pyrcza protokół z kontroli okresowej rocznej przeprowadzonej 28 sierpnia 2014 roku przez Tomasza Jamro (nr upr. 93/65), tenże Jamro nie stwierdził w kontrolowanym obiekcie żadnych nieprawidłowości. To bardzo ciekawe: 28 sierpnia 2014 roku w obiekcie „nie stwierdzono (…) nieprawidłowości”, a 12 (słownie: dwanaście) dni później p. Bagiński z pracowni projektowej „Prokon” narysował „Schemat podparcia stropu nad piętrem” (bez obliczeń statycznych – i bez podania powodu, dla którego strop ma być podparty). Skoro w sierpniu 2014 w użytkowanym od dwóch lat obiekcie nie było „nieprawidłowości” (wg Tomasza Jamro), to po co ten „Schemat …” i po co przedstawienie z podpieraniem stropu (a właściwie dwóch stropów: nad piętrem i nad parterem)?
Co z tego wynika? A to, że pan Haluch, pan Jamro i pan Pyrcz (przy udziale pana Bagińskiego i pod dowództwem wójta Rydzanicza) w pośpiechu (i w tajemnicy przed PINB) podpierali zagrożony strop nad piętrem (a pan Jamro w protokole z kontroli obiektu z 29 sierpnia 2014 roku poświadczył nieprawdę) – innego wyjaśnienia nie ma. To znaczy jest: PINB został przez wyżej wymienione towarzystwo dopuszczony do konfidencji – i zachował chwalebne milczenie. Z ostrożności procesowej (na wypadek gdyby pan Górski poczuł się „zniesławiony” i wybierał się na skargę do któregoś z gorlickich prokuratorów) dopowiem : coś takiego jest możliwe; nie twierdzę, że tak rzeczywiście było – ale teoretycznie jest to możliwe.
A teraz kilka słów nt. pisma przewodniego podpisanego przez p. Żygólskiego. Pan Żygólski pisze tak:
„W załączeniu przedkładam kserokopię schematu podparcia stropu z dnia 10 września 2014 roku. Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Wysowej nie znajduje się w posiadaniu innych schematów, projektów budowlanych etc. dotyczących podpierania stropów w budynku Parku Wodnego (…). Zaznaczam równocześnie, że Zakładowi Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Wysowej nie jest znanym fakt istnienia przedmiotowych dokumentów. Równocześnie podkreślam, iż przedłożona kserokopia schematu podparcia stropu z dnia 10 września 2014 roku została pozyskana przez Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Wysowej z Urzędu Gminy Uście Gorlickie po zgłoszeniu przez Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Wysowej usterek obiektu Parku Wodnego (…)”.
Nie wygląda to dobrze. Są dwie możliwości:
1) podpieranie stropów w roku 2014 odbywało się w pośpiechu i – jak by to ładnie napisał pan Maciej Rysiewicz – na krzywy ryj, to znaczy na podstawie jednego obrazka narysowanego przez p. Bagińskiego – bez opisu stanu faktycznego (ugięcie, ew. zarysowanie żelbetowego stropu nad piętrem) i bez obliczeń statycznych dotyczących trzech stropów (strop nad piętrem oparty jest na stropie nad parterem, ten z kolei jest oparty na stropie nad piwnicą – dociążony jest zatem strop nad piwnicą),
2) podpieranie stropów w roku 2014 odbywało się w pośpiechu, ale jakieś papiery (oprócz schematu narysowanego przez p. Bagińskiego) na tę okoliczność jednak wyprodukowano – i papiery te są przed p. Żygólskim ukrywane. Kto te papiery może (lub mógł) ukrywać – i z jakiego powodu? Kto pomyśli – może zgadnie.
Muszę napisać, że trochę p. Żygólskiemu współczuję. Jego poprzednik zostawił mu w spadku poważny problem. Widać, że p. Żygólski tego problemu nie lekceważy i próbuje go rozwiązać. To niestety nie jest takie proste – i trochę to potrwa. Zobaczymy co jest w trzeciej ekspertyzie – i co się znajdzie w postanowieniu PINB (jakąś decyzję p. Górski będzie musiał podjąć).
Na koniec taka ciekawostka: p. Bagiński na schemacie z 10 września 2014 roku podpiera strop nad piętrem i nad parterem stalową „rurą Ø 101,6 x 6,3” (2 razy po 2 szt.) – a na zdjęciach okazanych przez p. Żygólskiego
http://gorliceiokolice.eu/2019/10/afera-basenowa-w-wysowej-dyrektor-roman-zygolski-udostepnia-nieznane-dotychczas-dokumenty/pietro
http://gorliceiokolice.eu/2019/10/afera-basenowa-w-wysowej-dyrektor-roman-zygolski-udostepnia-nieznane-dotychczas-dokumenty/parter
widzimy wyraźnie, że te podparcia mają przekrój kwadratowy. Pan Haluch – ten z „mgr” (a może ten drugi – bez „mgr”?) – znowu czegoś na rysunku (tzn. na obrazku narysowanym przez p. Bagińskiego) nie doczytał? Znowu zrobił coś wg własnego widzimisię (jak w Jeżowie)?
Szanowny 'wma”! No tak, nie wygląda to dobrze, a właściwie pachnie kryminałem. Ale od czego układ gorlicki? Przepraszam żartowałem, żadnego układu nie ma, tylko woda czysta i trawa zielona. A poważnie mówiąc mam tylko jedna uwagę. Wyobrażam sobie, że to ja jestem urzędnikiem PINB w Gorlicach i pojawiam się, np. pierwszy raz w Parku Wodnym, wydelegowany tam przez zwierzchnika. I mam dokonać oceny rocznej stanu technicznego budowli basenowej. Tak sobie myślę, bo może poszedłbym od razu do jacuzzi, ale raczej, to zajrzałbym do projektu budowlanego a potem postarałbym się ocenić, czy w budynku nie zostały wprowadzone żadne zmiany. Na przykład, czy ktoś nie dobudował dodatkowych schodów albo ścian albo… cokolwiek. I dyrektor Michał Pyrcz nie byłby mi do niczego potrzebny. Chodzę sobie po Parku Wodnym z projektem w ręku i nagle patrzę, a tam nie ma (w projekcie) jakiś słupów, podpierających strop na parterze, a potem widzę, że na piętrze także są jakieś słupy podpierające kolejny strop, których to słupów projektant nie uwzględnił u zarania przedsięwzięcia budowlanego. Co robię? Idę do jacuzzi, czy podnoszę, co najmniej administracyjny, raban, o postawieniu do pionu prokuratora nie wspominając.
Do czego zmierzam? Powiem krótko! Wszystkie działania kontrolne PINB w Gorlicach w Parku Wodnym od 2012 r. są nie do obrony; pomijając oczywiście problematykę odpowiedzialności pozostałych osób (Rydzanicz, Pyrcz, Jamro, etc.).
Ale co dalej? Decyzji konkretów brak. Teraz Pan dyrektor powinien chyba sprawę do prokuratury złożyć?
I brać się za remont. Szybki. Bo nie będzie co remontować.
Co dalej?
Decyzję – w oparciu o trzecią ekspertyzę – musi podjąć powiatowy inspektor nadzoru budowlanego Aleksander Górski, ta decyzja musi mieć formę formalnego „postanowienia”.
Jeśli chodzi o gorlicką prokuraturę, to obawiam się, że ma ona inne zajęcia (i nie mam tutaj na myśli sprawy nielegalnego składowiska toksycznych odpadów na terenie gorlickiej rafinerii).
Jeśli chodzi o „remont” to powinien on być przede wszystkim sensowny – „szybki” też, ale przede wszystkim sensowny (nie taki, jak doraźne podpieranie stropu w roku 2014).
Jest też kwestia kosztów tego „remontu”, jeśli ma je pokryć gminny podatnik, to tylko pod warunkiem, że obecny wójt (a w roku 2011 i 2012 – oraz w kolejnych latach – przewodniczący rady gminy) opowie mieszkańcom Wysowej (oraz pozostałych miejscowości w gminie) kto, kiedy i w jaki sposób nie dopełnił obowiązków, jakich się dobrowolnie podjął (pełnienie funkcji wójta, czy radnego nie jest przymusowe).