Pokaz arogancji posła Arkadiusza Mularczyka

Pierwszy raz do posła Arkadiusza Mularczyka napisałem 7 marca 2019 roku. I nie w głowie mi były wtedy jakiekolwiek interwencje, dotyczące afer, które wyrastają, jedna po drugiej na terenie powiatu gorlickiego, jak grzyby po deszczu. Powód był z zupełnie „innej parafii”. Jak wiadomo poseł Prawa i Sprawiedliwości Arkadiusz Mularczyk od 2017 roku kieruje pracami parlamentarnymi zespołu ds. oszacowania wysokości odszkodowań należnych Polsce od Niemiec za szkody wyrządzone w trakcie II wojny światowej. A ja w marcu 2019 roku napisałem artykuł dla gazety „Kurier Ostrowski” w Ostrowie Wielkopolskim, opisujący skrawek historii prasy polskiej w dwudziestoleciu międzywojennym. Jednym z bohaterów tego artykułu był ówczesny magnat prasowy Marian Dąbrowski. Ten niezwykły człowiek, biznesmen, polityk i filantrop zbudował biznesowe imperium i zgromadził, jak na owe czasy ogromny majątek, szacowany dzisiaj na miliony ówczesnych dolarów. Ten majątek Dąbrowskiego zostały zagrabiony albo zniszczony przez Niemców w 1939 r. Kto chce może z artykułem zapoznać sie tutaj – zob. https://kurierostrowski.pl/2019/03/17/przeglad-niepodleglej-prasy-z-cyklu-droga-do-niepodleglosci/. I na zakończenie tego artykułu napisałem:

Ciekawe, czy komisja posła Arkadiusza Mularczyka w „Katalogu egzekucji i strat wojennych 1939-1945” uwzględniła zniszczony majątek Mariana Dąbrowskiego. I aż mnie korci, żeby posła Mularczyka o to zapytać!

Sprawa nie dawała mi spokoju, dlatego 7 marca 2019 roku wystosowałem do posła Arkadiusza Mularczyka pismo następującej treści:

I co? I zapadła głucha cisza. Tak zwane „zero” odpowiedzi”. Poseł Arkadiusz Mularczyk milczał jak zaklęty.

Po paru miesiącach postanowiłem jednak przypomnieć się posłowi Mularczykowi i zatelefonowałem (26 czerwca 2019 r.) do jego biura poselskiego w Nowym Sączu. Szczęścia nie miałem, bo posła w biurze nie było, ale asystentka sądeckiego parlamentarzysty pani Iwona Sus zaczęła bardzo mnie przepraszać za brak odpowiedzi, tłumacząc milczenie posła napiętym kalendarzem spotkań i wyborami do Parlamentu Europejskiego. Pani Iwona Sus poradziła, żebym jeszcze raz wysłał mój list do posła Mularczyka, ale tym razem także na jej adres mejlowy, tj. iwona.biuroposelskie@wp.pl, obiecując, że na pewno poseł Mularczyk już nie zlekceważy mojego wysiłku i na pewno bezzwłocznie odpowie. Jak poradziła pani Iwona Sus, tak zrobiłem jeszcze tego samego dnia, tj. 26 czerwca 2019 roku. Oto dowód:

I co? I znowu zapadła głucha cisza. Tak zwane „zero” odpowiedzi. Poseł Arkadiusz Mularczyk nadal milczał jak zaklęty. Milczała także asystentka posła Mularczyka pani Iwona Sus!

Sprawa majątku Mariana Dąbrowskiego nie należała oczywiście do najważniejszych w „mojej agendzie”, ale  milczenie biura poselskiego posła Arkadiusza Mularczyka, przyznasz Czytelniku, zaczynało być irytujące. A wydawało mi się, że utrzymywanie dobrych kontaktów z mediami, to powinien być podstawowy kanon poselskiej służby dla każdego „wybrańca narodu”. W tym wypadku można było jednak odnieść wrażenie, że jest inaczej. Już bowiem nie tylko poseł Arkadiusz Mularczyk lekceważąco traktował uprzejmego „do bólu” dziennikarza, ale także asystentka posła robiła, jak to się mówi kolokwialnie, „z gęby cholewę”.

W międzyczasie, choć z dużym opóźnieniem, dotarła do mnie wiadomość, że poseł Arkadiusz Mularczyk zaszczycił 25 marca 2019 roku moją gminę i wziął udział w sesji Rady Miejskiej w Bobowej. I na tej sesji poseł Arkadiusz Mularczyk „wychwalał pod niebiosa” burmistrza Wacława Ligęzę, co wzbudziło, jak Czytelnicy „Gorlic i Okolic” mogą się domyślać, moje najwyższe zdumienie.

I postanowiłem, posłowi Arkadiuszowi Mularczykowi, w kolejnym liście, z dnia 15 lipca 2019 roku, przypomnieć już nie tylko o sprawie majątku Mariana Dąbrowskiego w kontekście reparacji wojennych od Niemiec. Zadałem bowiem także szczegółowe pytanie, czy znane są posłowi Mularczykowi dane, dotyczące „bieda” wyników rankingu samorządowego gminy Bobowa, osiągnięte „za panowania” burmistrza Wacława Ligęzy (2431 miejsce w Polsce) oraz pytanie, na jakiej podstawie poseł Mularczyk uznał, że Strefa Aktywności Gospodarczej w Siedliskach jest dla gminy Bobowa ważną inwestycją?

Oto mój list wysłany do posła Arkadiusza Mularczyka i przekazany do wiadomości asystentki posła pani Iwony Sus:

I co? I znowu zapadła głucha cisza. Tak zwane „zero” odpowiedzi. Poseł Arkadiusz Mularczyk nadal milczał jak zaklęty. Nadal milczała także asystentka posła Mularczyka pani Iwona Sus!

Po wysłaniu trzeciego, ostatniego listu do posła Mularczyka (via pani Iwona Sus) parokrotnie próbowałem dodzwonić się do biura poselskiego pana posła w Nowym Sączu, ale w sierpniu nikt telefonu tam nie odbierał, a dzwoniłem kilka razy.

Mimo wszystko nie traciłem nadziei. Zachodziłem w głowę, co by tu zrobić, żeby jednak w jakiś sposób skontaktować się z posłem Arkadiuszem Mularczykiem i porozmawiać na interesujące mnie tematy; wszak oba o charakterze na wskroś publicznym. I nagle mnie oświeciło. Eureka! Przecież małżonka posła Arkadiusza Mularczyka pełni od niedawna najwyższe samorządowe funkcje w Nowym Sączu. Jest wszak przewodniczącą Rady Miasta i jej dane teleadresowe widnieją na stronie UM w Nowym Sączu. Byłem pewien, że pani Iwona Mularczyk, osoba publiczna i ważniejsza w hierarchii samorządowej od prezydenta Ludomira Handzla, nie odmówi mojej prośbie i pomoże mi skontaktować się z posłem Arkadiuszem Mularczykiem.

I wystosowałem, 19 sierpnia 2019 roku, do przewodniczącej Iwony Mularczyk, list następującej treści:

I co? Spieszę donieść, że… zapadła znowu głucha cisza. Przewodnicząca Iwona Mularczyk solidarnie z  mężem (i z asystentka Iwoną Sus) także nabrała wody w usta.

Czas na podsumowanie tej smutnej w istocie historii.

W sprawach wagi państwowej poseł Arkadiusz Mularczyk nie ma zamiaru rozmawiać z redaktorem naczelnym portalu „Gorlice i Okolice”, portalu, który przecież działa w jego okręgu wyborczym. O sprawach wagi gminnej poseł też nie ma ochoty rozmawiać.

To po co został pan posłem, panie pośle Mularczyk? Pamięta pan jeszcze rotę ślubowania  poselskiego? Jeśli nie, to ja panu przypomnę:

Ślubuję uroczyście jako poseł na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej rzetelnie i sumiennie wykonywać obowiązki wobec Narodu, strzec suwerenności Ojczyzny i dobra obywateli, przestrzegać porządku prawnego Rzeczypospolitej Polskiej.

A na koniec jeszcze jedna uwaga! Najważniejsza! Opisana historia dowodzi, że poseł Arkadiusz Mularczyk dorównał w arogancji i złej woli kilku swoim koleżankom i kolegom, parlamentarzystom z Ziem: Gorlickiej, Sądeckiej i Limanowskiej, którzy w różnych okresach czasu, ale konsekwentnie i do dnia dzisiejszego, bojkotują portal „Gorlice i Okolice”. I nie straszna posłowi Mularczykowi była publiczna kompromitacja. Taki wybór.

Teraz jednak o tym bojkocie słów kilka.

Bo działanie to przejawia się nie tylko w odmowie udzielania wypowiedzi dla mojego portalu. To byłoby pół biedy! W końcu, jeśli ktoś nie chce ze mną rozmawiać, świat się nie wali. Problem jest poważniejszy!

Ten bojkot dotyczy spraw publicznych, o których donosi mój portal. Ten bojkot oznacza, że jeśli na portalu „Gorlice i Okolice” pojawiają się udokumentowane materiały prasowe na temat kolejnych afer, to „pies z kulawą poselską nogą” nie podejmuje i nie nagłaśnia tych wątków. Nad śledztwami dziennikarskimi Macieja Rysiewicza zapada cisza. „Wybrańcy narodu” nie stają w obronie pokrzywdzonych. „Wybrańcy narodu” jadą na kolejne festyny i dożynki, żeby ogrzać się w publicznym towarzystwie mniej lub bardziej „aferalnego włodarza”. I w tym sensie ten bojkot ma charakter stricte przestępczy. „Wybrańcom narodu” pomyliły się wektory! I nie jest ważne, czy za tą pomyłką stoi zwykła głupota, czy pieniądze i władza!

Kto dopiero od wczoraj czyta moje materiały prasowe, musi koniecznie nadrobić zaległości i zapoznać się z publicznymi przygodami i występami takich sejmowych gwiazd jak Barbara Bartuś – zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/barbara-bartus/, Elżbieta Borowska-Zielińska – zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/elzbieta-borowska/, Wiesław Janczyk – zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/wieslaw-janczyk/, czy Stanisław Kogut – zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/stanislaw-kogut/.

Panie i Panowie! Ladies and Gentlemen! Mesdames et Messieurs! Sehr geehrte Damen und Herren!

Przyjmijcie do grona wtajemniczonych posła Arkadiusza Mularczyka! Z takimi pokładami arogancji żaden bojkot nie jest mu straszny!

Od redakcji! Zdjęcie tytułowe zostało zacytowane ze strony – zob. http://m.radio.kielce.pl/pl/post-83936.

(Odwiedzono 145 razy, 1 wizyt dzisiaj)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *