A przestępczego skandalu nad oberwiskiem końca nie widać!

Katastrofie budowlanej w Jeżowie stuknie za chwilę, tj. w sierpniu 2019 roku, dwa lata. Burmistrz Wacław Ligęza i jego podwładni z UM w Bobowej umyli samorządowe rączki i odesłali wszelkie dokumenty do ZDW w Krakowie i twierdzą, że tylko tam można uzyskać wiążące informacje na temat remontu drogi wojewódzkiej nr 981, chodnika dla pieszych i przystanku autobusowego, objętych w 2017 roku „ruchami tektonicznymi” jeżowskiej skorupy ziemskiej.

Małopolski Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego w Krakowie biedził się miesiącami nad jeżowskim osuwiskiem, ale wreszcie 18 marca 2019 roku wydał decyzje administracyjną w tej sprawie – zob. file:///C:/Users/oem/AppData/Local/Temp/decyzja_MWINB_162_2019_ws_katastrofy_budowlanej.pdf.

Cóż jednak z tego, skoro ZDW w Krakowie, jak wynika z pism – zob. Odp_skargi_P-M-Rysiewicz_24-06-2019 i Pismo_GUNB-do-MUW, oprotestowało decyzję MWINB i sprawa utknęła teraz w Głównym Urzędzie Nadzoru Budowlanego (GUNB) w Warszawie! Niestety ZDW w Krakowie nie raczyło do dnia dzisiejszego przesłać do mojej wiadomości pełnej informacji o przebiegu postępowania w tym odwołania od decyzji, o którym mówi GUNB w Warszawie w piśmie z dnia  10 czerwca 2019 r. – zob. Pismo_GUNB-do-MUW.

Urzędnik Dawid Gleń z ZDW w Krakowie pozwalał sobie nawet w międzyczasie na szermowanie kłamstwem w sprawie przebiegu i losów katastrofy budowlanej, co opisałem w artykule – zob. https://gorliceiokolice.eu/2019/05/katastrofa-budowlana-w-jezowie-matactw-zarzadu-drog-wojewodzkich-w-krakowie-ciag-dalszy/.

Na moją skargę – zob.

otrzymałem odpowiedź – zob. Odp_skargi_P-M-Rysiewicz_24-06-2019, z której wynika, że źle zrozumiałem urzędnika Dawida Glenia. Tuman ze mnie i tyle! Proszę jednak zwrócić uwagę, że w tym dokumencie nie stwierdzono, że moja skarga była bezzasadna. A jeśli tak, to widać moje zarzuty nie były jednak „od czapy”! Taka sobie, ogólnie rzecz ujmując, urzędnicza tragifarsa w obronie Dawida Glenia, który kwalifikował się za matactwa do zwolnienia! To oczywiście moja opinia i ocena, co z ostrożności procesowej przypominam!

Idźmy dalej! Nie mam także żadnych informacji od Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej Małopolskiej Okręgowej Izby Inżynierów Budownictwa, co w trawie piszczy po wszczęciu postępowania zawodowego wobec winnych zaniedbań projektowych i budowlanych przy realizacji budowy chodnika dla pieszych przy drodze woj. 981 w Wilczyskach-Jeżowie. Wszczęcie tego postępowania opisałem w materiale prasowym – zob. https://gorliceiokolice.eu/2019/04/10238/.

Od dawna o katastrofie budowlanej w Jeżowie nie zamierzają z portalem „Gorlice i Okolice” rozmawiać przedsiębiorcy Józef i Bolesław Haluchowie z gorlickiej firmy HAŻBUD. Co prawda, od czasu do czasu, staram się pytać ww. przedsiębiorców o przyszłość oberwiska w Jeżowie – zob.

ale pan Józef Haluch i pan Bolesław Haluch wolą lekceważyć Czytelników „Gorlic i Okolic”. Można i tak!

Kochani Czytelnicy, czy można oczekiwać, od takich „Polaków-szaraków”, jak właściciele firmy HAŻBUD, jakiejkolwiek reakcji na uprzejmie zadane pytania, gdy tak prominentna persona, bo funkcjonariusz publiczny, a prokurator rejonowy w Gorlicach Tadeusz Cebo, także milczy, jak zaklęty, w sprawie katastrofy budowlanej w Jeżowie? Na pytanie, które zadałem 17 czerwca 2019 roku szefowi Prokuratury Rejonowej w Gorlicach, cytuję:

Czy wszczęto jakiekolwiek postępowanie/śledztwo/dochodzenie po ostatecznym uznaniu przez MWINB w Krakowie, że w Wilczyskach w 2017 r. doszło do katastrofy budowlanej przy dr. woj. 981 (afera osuwiskowa)? Proszę o podanie (…) sygnatury akt.

ciągle jeszcze czekam na odpowiedź. „Bo gdy się milczy, milczy, milczy, to apetyt rośnie wilczy (…)”, ale na gniew, panie prokuratorze Cebo!

Lista osób, która robi doprawdy wszystko, żeby było tak jak jest, tzn. żeby oberwisko trwało i żeby nikt przypadkiem tego oberwiska nie ważył się zlikwidować, jest naprawdę już bardzo długa. To prawdziwy tłum ludzi; samorządowcy i urzędnicy z Gminy Bobowa, urzędnicy z ZDW w Krakowie, przedsiębiorcy z Gorlic, prokuratorzy z Gorlic i Nowego Sącza…, a także tzw. dziennikarze z „łże-mediów”, milczący o katastrofie budowlanej w Jeżowie z uporem godnym lepszej sprawy… w sumie, na moje oko, grupie grubo ponad dwudziestu osób zawdzięczamy, że w Jeżowie straszy i jeszcze będzie straszyć kolejne długie miesiące, a może nawet lata. Bo oberwisko jest nasze i nikt nie może nam tego oberwiska odebrać!!! Prawda panie burmistrzu Ligęza?

W normalnym kraju, to już z 10 osób miałoby dawno postawione zarzuty karne w tej sprawie. A droga, chodnik dla pieszych i przystanek autobusowy w Jeżowie lśniłyby od dawna odremontowaną nowością!

Więcej na temat afery osuwiskowej w Jeżowie – zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/katastrofa-budowlana/.

Z OSTATNIE CHWILI!

HAŻBUD W DESPERACKIM ATAKU NA BETONBEST!

Już po napisaniu powyższego artykułu otrzymałem z firmy BETONBEST komplet bardzo, ale to bardzo interesujących dokumentów. Zgodę na opublikowanie tych materiałów uzyskałem od Pani Sylwii Waluszek z BETONBESTU, z którą przeprowadziłem rozmowę telefoniczną dzisiaj, tj. 25 czerwca 2019 roku (rozmowa trwała od godziny 8.41 do godziny 8.49).

Tutaj przedstawiam, nadesłaną przez Panią Sylwię Waluszek, dokumentację – zob. .

Jak widać firma HAŻBUD podjęła kroki, żeby obciążyć firmę BETONBEST kosztami usunięcia skutków osuwiska i naprawy zniszczonego chodnika, zatoki autobusowej oraz części drogi wojewódzkiej nr 981  w Jeżowie.

W materiale prasowym – zob. https://gorliceiokolice.eu/2018/11/katastrofa-budowlana-w-jezowie-na-tropie-budowlanego-i-urzedowego-przestepstwa-albo-kto-zaplaci-200-tysiecy-zlotych-za-naprawe-osuwiska/, opisałem z detalami i okazując stosowne dokumenty-dowody na ten temat, w jaki sposób firma HAŻBUD zamówiła prefabrykaty typu „L” w BETONBEŚCIE. W tym  artykule napisałem m. in.:

Postanowiłem skontaktować się z firmą BETONBEST. Kluczową, jak uważałem, dla budowy muru oporowego w Jeżowie było uzyskanie informacji, jakie dokładnie elementy prefabrykowane typu „L” HAŻBUD ostatecznie zamówił. Bo od oświadczeń prezesa Bolesława Halucha, że jego firma zamówiła elementy muru oporowego zgodnie z projektem” do faktycznego zamówienia na papierze droga wydawała mi się dość daleka. Dokumenty w tej sprawie udostępniła mi Pani Sylwia Waluszek z firmy BETONBEST, zob.

Betonbest_załącznik nr 1.-e-mail z dnia 24.09.2017 r. (1),

Betonbest_załacznik nr 2. -zamówienie 24.09.2014,

Betonbest_wilczyska-załącznik nr 2.

Jak widać z powyższej dokumentacji, HAŻBUD nie przekazał firmie BETONBEST żadnych informacji dotyczących wytrzymałości muru oporowego, który miał zbudować w Jeżowie. BETONBEST natomiast zaproponował wielkość i rodzaj zbrojenia, na który, ponad wszelką wątpliwość, HAŻBUD wyraził zgodę podpisem mgr. inż. Pawła Makowca w dniu 24 września 2014 r.! A teraz uwaga! Jeśli nawet BETONBEST ukrył przede mną jakieś dokumenty słane przez HAŻBUD, w których były informacje z projektu, dotyczące wytrzymałości mającego powstać w Jeżowie muru oporowego, to dokument/zamówienie nr 00159/PM/09 z 24 września 2014 roku z pieczęciami firmy HAŻBUD i mgr. inż. Pawła Makowca z jego osobistym „akceptuję” dla uzbrojenia prefabrykatów (ø 10 co 15 cm) stawia firmę HAŻBUD w niewesołej sytuacji!!! Przypominam, że HAŻBUD nie wypiera się złożenia takiego zamówienia, bo tożsame wartości „ø” okazał prowadzącemu postępowanie mł. asp. Adamowi Sroce z KPP w Gorlicach.

Musze powiedzieć, że panowie Józef i Bolesław Haluchowie mają doprawdy dużo tupetu, żeby próbować obciążyć BETONBEST kosztami remontu w Jeżowie, również w kontekście ustaleń MWINB w Krakowie!!!

Na moje oko, pismami HAŻBUDU do BETONBESTU, w których pełnomocnik gorlickich przedsiębiorców domaga się de facto 136 465 zł i 83 gr za naprawę muru oporowego w Jeżowie, też powinien zająć się prokurator Tadeusz Cebo. Tak samo jak innymi wątkami i osobami wskazanymi przez MWINB w Krakowie!

A ja sobie myślę tak! HAŻBUD powinien natychmiast wziąć się do pracy i naprawić to, co spartaczone. A jak ma pretensje do BETONBESTU, to droga wolna i należy złożyć powództwo cywilne do sądu, domagając się 136 465 zł i 83 gr z odsetkami i kosztami procesowymi. Tylko, że HAŻBUD ma cieniutkie, bardzo cieniutkie argumenty, a właściwie w ogóle ich nie ma. To może już lepiej obciążyć kosztami mgr. inż. Pawła Makowca, albo kierownika budowy, którym był…? Kto był kierownikiem budowy panowie Józef i Bolesław Haluchowie wiedzą doskonale!!!

PS Przypominam, że na żadnym etapie mojego śledztwa dziennikarskiego panowie Józef i Bolesław Haluchowie, ani mgr inż. Paweł Makowiec, nie nadesłali sprostowania i nie zanegowali opublikowanej przeze mnie dokumentacji w przedmiotowej sprawie. Przykra sprawa!

Od redakcji! Zdjęcie tytułowe zostało wykonane 30 maja 2019 roku!

(Odwiedzono 21 razy, 1 wizyt dzisiaj)

12 przemyśleń na temat "A przestępczego skandalu nad oberwiskiem końca nie widać!"

  1. To, o czym Pan wyżej napisał, to jest ciąg dalszy komedii pod tytułem „przerzucanie się gorącym kartoflem”. Wszystkie osoby (i instytucje) bezpośrednio lub pośrednio zamieszane w jeżowskie „oberwisko” (im. Wacława Ligęzy) wykrzykują zgodnym chórem: to nie ja/my, to nie ja/my – to on/oni! Całe to towarzystwo najwyraźniej nie zdaje sobie sprawy z własnej śmieszności. Najlepiej się ustawił bobowski „bardzo dobry gospodarz” – protokolarnie przekazał swój wynalazek do ZDW i teraz udaje, że z tą zatoczką autobusową nie ma nic wspólnego. A pismo pełnomocnika panów Haluchów skierowane do firmy Betonbest jest doprawdy wzruszające. Jurysta ten twierdzi, że „wada wynikła w wadliwego dostarczenia (…) betonowych prefabrykatów”. Do utraty stateczności i destrukcji ściany oporowej doszło przede wszystkim dlatego, że kierownik budowy oszukał inwestora, tj. gminę reprezentowaną przez tzw. „dobrego gospodarza”: nie wykonał par. 8 pkt 15 umowy o roboty budowlane (nie zawiadomił inwestora, że projekt budowlany jest niekompletny i jako taki nie powinien być skierowany do realizacji) oraz nie dopełnił obowiązku wynikającego z art. 22 pkt 3 ustawy prawo budowlane.

    1. Szanowny „wma”! A co Pan powie na temat koncepcji remontowej, zaakceptowanej przez inż. Wojciechowskiego do realizacji?

      1. Już to kiedyś pisałem. Najprostszą i najbardziej pewną metodą likwidacji „oberwiska” (im. Wacława Ligęzy) jest przywrócenie stanu pierwotnego tj. likwidacja zatoczki autobusowej (i ew. przeniesienie przystanku w inne miejsce).

        1. To jest jasne, ale mnie chodzi o Pana ocenę tej konkretnej metody za ponad 130 tys. złotych, którą wspiera inż. Wojciechowski!

          1. Jak to napiszę, to znowu się ktoś na mnie obrazi. Pana Wojciechowskiego nie znam; zakładam, że dobrze chciał.

          2. Nalegam! Bardzo proszę o odpowiedź! Tzn. Pan już odpowiedział, ale nie podał Pan uzasadnienia. Proszę o uzasadnienie!

          3. Po „wizji lokalnej” w dniach 30 sierpnia i 26 września 2018 roku pan Wojciechowski opracował ekspertyzę dotyczącą „przyczyn i sposobu naprawy obiektu budowlanego” (ekspertyzę zlecił ZDW w Krakowie). Na ostatniej stronie ekspertyzy pan Wojciechowski napisał tak: „zdecydowanie rekomenduję wykonanie naprawy przy zastosowaniu samowiercących mikropali kotwiących”.

            W piśmie skierowanym do ZDW i opublikowanym tutaj:

            http://gorliceiokolice.eu/2019/06/a-przestepczego-skandalu-nad-oberwiskiem-konca-nie-widac

            pan Wojciechowski pisze tak:

            „ZUPH HAŻBUD Sp. z o. o. z Gorlic przedstawiła (…) koncepcję usunięcia awarii za pomocą 13 szt samowiercących mikropali iniekcyjnych typu 30/11. (…) Opiniuję pozytywnie przedstawioną koncepcję, która zgodna jest z poprzednio wyrażanymi przeze mnie opiniami i rezultatami wizji lokalnych w dniach 30.08.2018 i 26.09.2018” (pan Wojciechowski pomylił przy okazji daty; w piśmie tym w nagłówku podaje daty 12.02.2018 i 14.02.2018 – nie jest wykluczone, że to pismo powstało w lutym, ale w roku 2019).

            Poniżej mamy mało czytelny obrazek – i dopisek:

            „Przed przystąpieniem do robót proszę o przysłanie do zatwierdzenia projektu wykonawczego z obliczeniami”.

            Ciekawe, kto panu Wojciechowskiemu te „obliczenia” wykonał. Panowie Haluchowie? Pan Makowiec?

            Moje zdanie na temat takiej „koncepcji usunięcia awarii” jest takie:

            U podstaw tej „koncepcji” tkwi błędne założenie (przyjęte przez zarządcę drogi, organ nadzoru budowlanego z Krakowa – oraz pana Wojciechowskiego), że „obiekt budowlany”, który uległ „awarii” rzeczywiście musi być „naprawiany”. A niby po co? Ten „obiekt” niczemu nie służy i należy go zlikwidować (tzn. przywrócić w tym miejscu stan sprzed 2014 roku). Jest to najprostsze, najtańsze i najbardziej pewne rozwiązanie (nie ma przy tym znaczenia, kto poniesie koszty tych robót – np. to, że nie poniesie ich gmina).

            Te „samowiercące mikropale iniekcyjne” to jest niepotrzebne komplikowanie prostej sprawy.

          4. A więc inż. Wojciechowski najpierw wymyśla mikropale, a potem Hażbud przypadkowo wpada na ten sam pomysł, który ochoczo akceptuje pan inżynier? Przypadki chodzą po ludziach. Zdarza się! Teraz Hażbud zakłada, że zakotwi te mikropale w Betonbeście! A jak nie zakotwi, na co się zdecydowanie zanosi, to będzie musiał Hażbud sam zakotwić te mikropale w oberwisku pod nadzorem inż. Wojciechowskiego oczywiście. Coś mi się wydaje, że Hażbud wpadł w panikę i kręci bicz na własną d… A pan inżynier uważa, że jest rozgrywającym… i może jest? Bo na jakiej podstawie Hażbud czapkuje przed inż. Wojciechowskim? Czyżby inż. Wojciechowski otrzymał nowe plenipotencje? Oberwisko należy do ZDW a nie do inż. Wojciechowskiego. To dlaczego inż. Wojciechowski zaczął się szarogęsić i akceptować mikropale?

        2. Nie znam szczegółów powiązań na linii ZDW (obecny właściciel „oberwiska”) – pan Wojciechowski (autor ekspertyzy opracowanej na zlecenie ZDW w październiku zeszłego roku) – firma Hażbud (wykonawca, który bobowskiej gminie udzielił gwarancji na ścianę oporową). Może pan Wojciechowski ma otwarte formalne zlecenie od ZDW na nadzór nad „naprawą obiektu budowlanego” – a w ramach tego nadzoru ma opiniować swoją własną „koncepcję” (która teraz funkcjonuje jako „koncepcja” Hażbudu), zatwierdzać „projekt wykonawczy z obliczeniami” i nadzorować (zamiast pani Mężyk) roboty na miejscu?

          1. Byłoby miło, gdyby inż. Wojciechowski zabrał głos w tej sprawie, ale jak znam życie dołączy do grona milczących. Wyśle do niego wiadomość „sms” i poproszę o wypowiedź!

  2. I wysłałem (28.06.2019 r. o godz. 8.56) taki oto „sms” do inż. Tadeusza Wojciechowskiego:
    Szanowny Panie Inżynierze! Na portalu „Gorlice i Okolice” – http://www.gorliceiokolice.eu – pod artykułem, pt. „A przestępczego skandalu nad oberwiskiem końca nie widać”, wywiązała się dyskusja, która w części dotyczy także Pana. Byłoby miło, gdyby wziął Pan w tej dyskusji udział!
    Z poważaniem,
    Maciej Rysiewicz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *