
Potok płynący z Moronia daje się mieszkańcom Wilczysk we znaki właściwie co roku. Od lat mówi się o tym, że przepusty pod mostkami, którymi można przejechać lub przejść na tereny posesji położonych na prawym brzegu naszej morońskiej rzeczułki, mają za małą średnicę. Wezbrane wody płynące z Moronia nie mogą, podczas nawalnych deszczy, swobodnie odpływać do Białej i blokowane przez te nieszczęsne, zbyt małe przepusty, rozlewają się po polach, ogrodach, wlewają do piwnic a nawet podtapiają parterowe pomieszczenia domostw. Panowie Wacław Ligęza i Tomasz Tarasek, samorządowcy z Wilczysk, nie potrafią rzetelnie zająć się nie tylko „katastrofalnym płotem” przy szkole w naszej wiosce, ale także lekce sobie ważą od lat te nieszczęsne przepusty, które wszystkie powinny być już dawno przebudowane. Pisałem o tym przed laty, tj. już w 2014 r. zob. materiał prasowy: https://gorliceiokolice.eu/2014/05/powodz/. I nic! Jak grochem o ścianę! Burmistrz Wacław Ligęza kolekcjonuje „kapelusze witosowe” albo inne „perły samorządu” a sołtys Tomasz Tarasek zasnął gdzieś w jakiejś zaspie śnieżnej obok strażackiego wozu bojowego i jeszcze nie przebudził się z zimowego snu.
W rowie R5, który biegnie przez Wilczyskach, doszło ostatnio do kolejnych wydarzeń, których, z punku widzenia przepływu wezbranych wód, nie można lekceważyć. Otóż, legalnie lub nielegalnie, tego jeszcze nie wiadomo, dobudowano w rowie R5 kolejny mostek ze zbyt małym przepustem. Poinformowałem o tym w materiale prasowym, zob.: https://gorliceiokolice.eu/2019/05/czy-roboty-budowlane-w-rowie-r5-w-wilczyskach-zostaly-wykonane-zgodnie-z-prawem/.
Efekty zaniechań „umiłowanych” samorządowców z Wilczysk i inwestora, który, legalnie lub nielegalnie, tego jeszcze nie wiadomo, dokonał przebudowy rowu R5, widać na zdjęciach wykonanych 24 maja 2019 roku: