Wierny Konstytucji i prawu Rzeczypospolitej Polskiej, ślubuję uroczyście obowiązki radnego sprawować godnie, rzetelnie i uczciwie, mając na względzie dobro mojej gminy i jej mieszkańców

Kubeł pomyj wylano na mnie na kilku ostatnich sesjach Rady Miejskiej w Bobowej, że obrażam, że kłamię, że pomawiam… No cóż, jak mówi stare przysłowie, psy szczekają, [a] karawana idzie dalej. Postawiłem kropkę i uświadomiłem sobie, że zaraz sformułowany zostanie wobec mnie zarzut, że wyzywam samorządowców od psów, a ja tylko, za Wielkim Słownikiem Języka Polskiego napisałem, że „mimo różnych wydarzeń i prób wpłynięcia na zmianę sytuacji, życie toczy się swoim biegiem”, tzn. portal „Gorlice i Okolice” trwa w trudnej misji recenzowania nieprawidłowości i przestępstw, serwowanych społeczeństwu przez władze publiczne.

Misja jest trudna, bo, jak się okazuje, władza publiczna może liczyć na wsparcie środowiska, które powinno, tak samo jak ja, patrzeć tej władzy na ręce. Jeśli dziennikarz, ujawniający nieprawidłowości i przestępstwa, nie może liczyć na sojusz z przedstawicielami wspólnoty samorządowej, których wspólnota wybrała do reprezentowania jej interesów, to znaczy, że choroba zaatakowała już prawie wszystkie organy społecznego organizmu. Historia dochodzenia do prawdy o katastrofie budowlanej w Jeżowie ujawniła przy okazji bezmiar krętactw i oportunizmu, zalegający w głowach i w duszach ludzi, którym wspólnota samorządowa powierzyła swoje bezpieczeństwo i pieniądze. To dzięki tuszowaniu tej afery, krętactwom władz i zdeklarowanemu imposybilzmowi bobowskiej Rady Miejskiej, osuwisko jeżowskie straszy do dnia dzisiejszego. Na szczęście moja reporterska akcja oddaliła groźbę usunięcia skutków osuwiska za publiczne pieniądze, a przypominam, że burmistrz Wacław Ligęza w wywiadzie dla RDN Nowy Sącz nie wykluczał w 2018 roku takiej ewentualności, zob. materiał prasowy  https://gorliceiokolice.eu/2018/06/katastrofa-budowlana-w-jezowie-wielowatkowa-kompromitacja-w-radiu-rdn-nowy-sacz-w-audycji-slowo-za-slowo-z-burmistrzem-waclawem-ligeza-rozmawiala-alicja-stolarczyk/.

Duszną atmosferę, która w głębokiej pogardzie ma republikańskie dobro wspólne widać, słychać i czuć na posiedzeniach sesji Rady Miejskiej w Bobowej nie od święta tylko na co dzień. Ta duszna atmosfera wyziera z języka i z treści komunikowanych przez wybrańców bobowskiej wspólnoty samorządowej. Dzisiaj podam tylko kilka przykładów, ale, moim zdaniem, bardzo reprezentatywnych dla stanu wiedzy, umysłu i pojmowania otaczającego nas świata przez wybrańców bobowskiego ludu.

Protokoły z sesji Rady Miejskiej w Bobowej, to prawdziwa kopalnia złotych samorządowych myśli. Zdarzało mi się niejednokrotnie w przeszłości cytować różne wypowiedzi naszych samorządowców. Bo w przeciwieństwo do nich, jak już napiszę, że ktoś kłamie albo bredzi, to wcześniej powołam się na jakąś wypowiedź albo dowód rzeczowy, który upoważnia mnie do sformułowania takiej oceny.

I żeby tej tradycji stało się zadość, wybrałem dla Czytelników „Gorlic i Okolic” cztery cytaty, które w moim prywatnym plebiscycie zasługują na szczególne uhonorowanie (pisownia cytatów oryginalna).

WYPOWIEDŹ NR 1. ZŁOTY MEDAL DLA BURMISTRZA WACŁAWA LIGĘZY

W protokole nr I/18 z sesji RM w Bobowej z dnia 22 listopada 2018 r. zapisano taką oto wypowiedź burmistrza Wacława Ligęzy:

Dyskusja i wyrażanie swojego zdania ma duże znaczenie, ale tylko wtedy, gdy ma charakter merytoryczny, jest uzasadniona i daje szansę stworzenia dobrych rozwiązań.

Lubię wracać wspomnieniami do czasów podobno minionych, tzn. do PRL-u. Nie tylko dlatego, że młody byłem i myślałem, że świat do mnie należy. A należał przecież do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Z różnych zebrań partyjnych docierały wtedy, via „Trybuna Ludu” albo inny „Sztandar Młodych”, dokładnie takie właśnie oświadczenia. Towarzysze, krytyka jest dozwolona, ale tylko konstruktywna, bo „wicie… rozumicie”… „mówimy – Lenin, a w domyśle – partia, mówimy – partia, a w domyśle – Lenin” (to jest cytat z Majakowskiego).

Dlatego rozczulił mnie pan burmistrz, bo, jak mi się wydaje, czuje peerelowskiego bluesa, a po drugie wyraźnie widać, że w mgnieniu oka sam, samiuśki, samiuteńki może ocenić czy dyskusja jest merytoryczna i jakie to są dobre rozwiązania. Nie miałem wątpliwości; złoty medal powędrował do burmistrza Wacława Ligęzy za tę „arkę przymierza pomiędzy dawnymi a współczesnymi laty”.

WYPOWIEDŹ NR 2. SREBRNY MEDAL DLA RADNEGO RYSZARDA FORCZKA

Wypowiedź radnego Ryszarda Forczka, zapisana w protokole nr III/18 z sesji Rady Miejskiej w Bobowej z dnia 28 grudnia 2018 roku, brzmiała tak:

Redaktor Naczelny czasopisma „Bobowa Od-Nowa” formułuje wnioski, co ma robić Rada Miejska. Nadmienił, że radni nie potrzebują takich wskazówek i nie mogą pozwolić na dezorganizacje Rady.

To bezkompromisowe i odważne oświadczenie dowodzi, że radny Ryszard Forczek powinien bezzwłocznie złożyć mandat samorządowca, bo nie sprawuje obowiązków radnego godnie, rzetelnie i uczciwi, mając na względzie dobro (…) gminy i jej mieszkańców. Radny Forczek dziwi się, że obywatel formułuje wnioski do Rady Miejskiej. Dobre sobie! A na dodatek twierdzi, że radni nie potrzebują takich wskazówek! W wolnym kraju obywatele mogą formułować wszelakie wnioski do wszystkich organów władzy tego państwa. Radny Ryszard Forczek uznał, że Rada Miejska w Bobowej należy do niego i że obywatele nie będą mu tego folwarku „dezorganizować” jakimiś wnioskami! Panie radny Forczek! Pan przemówił do obywateli „mową nienawiści”! Dostaje pan srebrny medal ode mnie za te brednie!

WYPOWIEDŹ NR 3. BRĄZOWY MEDAL DLA RADNEJ MARII ZARZYCKIEJ

Teraz czas na wypowiedź radnej Marii Zarzyckiej! [Pani radna] Stwierdziła, że nie należy opierać się na niewiarygodnych źródłach jakimi są dokument przesyłane i publikowane przez Macieja Rysiewicza. Dla radnych wiarygodnym źródłem informacji w tym zakresie jest organ wykonawczy Gminy, czyli Pan Burmistrz – (cytat z protokołu nr III/18 z sesji RM w Bobowej z dnia 28 grudnia 2018 r.).

Brawo! Myślę, że radną Marię Zarzycka czekają teraz trudne rozmowy z urzędnikami. Przecież prawie wszystkie dokumenty, które opublikowałem na portalu „Gorlice i Okolice” zostały mi udostępnione właśnie przez urzędników. To jak to jest? Sekretarz Iwaniec i urzędnicy Agata Wrona czy Maria Gucwa-Barylak podsyłali mi fałszywki? I ZDW w Krakowie też, i MWINB w Krakowie też? To poważna sprawa tak sobie chlapnąć, że inspektor Macałka z Krakowa to jest niewiarygodne źródło informacji. Na miejscu radnej Zarzyckiej natychmiast złożyłbym samokrytykę, bo nie uchodzi takich kalumnii rzucać na administracje państwową i samorządową. Taka paplanina może być nawet karalna. I sympatia do burmistrza Wacława Ligęzy może nie wystarczyć. Tak czy siak, u mnie brązowy medal!

WYRÓZNIENIE SPECJALNE DLA PRZEWODNICZĄCEJ MAŁGORZATY MOLENDOWICZ

Przewodniczącej Rady Miejskiej w Bobowej Małgorzacie Molendowicz przyznałem wyróżnienie specjalne za następującą wypowiedź – (cytat pochodzi z protokołu nr V/18 z sesji RM w Bobowej z dnia 25 lutego 2018 r.):

:[Małgorzata Molendowicz] Dodała, że działalności Pana Macieja Rysiewicza nie można nazwać dziennikarstwem.

Przewodnicząca Małgorzata Molendowicz naprawdę mi imponuje. Ciągle jeszcze jestem pod wrażeniem rewolucji semantycznej, którą przewodnicząca Molendowicz chce wprowadzić w języku polskim w odniesieniu do partykuły „jedynie” (szczegóły, zob. https://gorliceiokolice.eu/2019/04/z-dziejow-rady-miejskiej-w-bobowej-o-kolejnych-dokumentach-w-ktorych-wielokrotnie-poswiadczano-nieprawde-zeby-autoryzowac-bezprawie/), a tu jak grom z jasnego nieba spada na mnie wiadomość, że przewodnicząca Molendowicz pisze nową historię dziennikarstwa. Do tej pory definicja brzmiała: DZIENNIKARSTWO – działalność polegająca na zbieraniu i upublicznianiu za pomocą środków masowej komunikacji informacji o wydarzeniach, ludziach oraz problemach. Wygląda na to, że to już jest nieaktualne definicja. W każdym razie na pewno jest nieaktualna w odniesieniu do działalności Macieja Rysiewicza.

Może wyróżnienie specjalne dla przewodniczącej Małgorzaty Molendowicz, to jednak za mało. Może za nowatorstwo w odkrywaniu nowych znaczeń i definicji przewodnicząca Molendowicz zasługiwała jednak na medal?

A wszystkim radnym Rady Miejskiej w Bobowej składam wyrazy wielkiego uznania za bezkompromisową walkę z wolnym słowem na portalu „Gorlice i Okolice”! Idźcie dalej tą drogą! Najwyższy czas zinstytucjonalizować te działania i powołać Komisję Nadzwyczajną Rady Miejskiej ds. Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk. A zapis cenzorski na książki Karola Majchra i Piotra Gryglaszewskiego, to doniosły krok w dziele powołania takiej komisji.

Od redakcji! Zdjęcie tytułowe zostało zacytowane ze strony, zob.  http://62-510.pl/krytykowanie-politykow-zakazane-lokalne-gestapo/.

(Odwiedzono 21 razy, 1 wizyt dzisiaj)

3 przemyślenia na temat "Wierny Konstytucji i prawu Rzeczypospolitej Polskiej, ślubuję uroczyście obowiązki radnego sprawować godnie, rzetelnie i uczciwie, mając na względzie dobro mojej gminy i jej mieszkańców"

  1. Skąd pani Molendowiczowa wie, czym jest „dziennikarstwo”? Niechybnie stąd, że nosi nazwisko Wojciecha. Tenże Wojciech znany jest na cały powiat (a może nawet województwo) ze szlachetnej bezinteresowności, żarliwego obiektywizmu, bezkompromisowej prawdomówności i nieposzlakowanej uczciwości. Został Pan przyrównany do takiego wzorca – i wyszło, że Pańska działalność to nie jest „dziennikarstwo”. Trudno, musi się Pan z tym pogodzić.

    Co się tyczy Marii Zarzyckiej. To, co powiedziała Maria Zarzycka, to jest wyznanie wiary. Pan próbuje dyskutować z wiarą. Maria Zarzycka jest wyznawcą Wacława Ligęzy. Maria Zarzycka wierzy tylko w to, co pochodzi od Wacława Ligęzy.

  2. Bobowska władza jest nam dana od …
    Nie można ją krytykować……
    Tylko zostało nam klaskać….przytakiwać….wychwalać pod niebiosa….

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *