Strefa Aktywności Gospodarczej w Siedliskach. Bez planu, bez umów, bez gwarancji, na żywioł, byle wydać 4 miliony 340 tysięcy 397 złotych i 44 grosze

Spotkałem wczoraj kolegę. Cudzoziemiec z dziada pradziada. Pytał o Polskę, a między innymi, jak nam się wiedzie w tzw. Unii Europejskiej. Próbowałem ten galimatias unijny, z mojej ojczyzny udziałem, jakoś opisać. W charakterze przykładu, opowiedziałem koledze o historii SAG w Siedliskach, która dzieje się na oczach Czytelników „Gorlic i Okolic” (i nie tylko), zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/sag-w-siedliskach/.  Jak skończyłem, to kolega, rozdziawiwszy nieco gębę ze zdziwienia, powiedział, że jeśli to prawda, co opowiadam, to w jego kraju, po pierwsze, nikt nie wpadłby na taki pomysł, po drugie, gdyby jednak wpadł, to wspólnota samorządowa uznałaby pomysłodawcę za kretyna i wysłała do czubków, a po trzecie, gdyby jednak doszło do zbiorowej halucynacji, to nie wziąłby w  tej halucynacji udziału lokalny wymiar sprawiedliwości i powsadzałby do wiezienia wszystkich, którym w taki sposób, jak w Gminie Bobowa, zachciałoby się wykonać zamach na pieniądze publiczne!

No cóż, to dobrze, że gdzieś jest normalniej, ale w Polszcze, jak na razie, hulaj dusza piekła nie ma!

A teraz już najnowsze wieści z frontu SAG w Siedliskach i niestety, chyba już tradycyjnie, nie mam dobrych wiadomości.

Kolejny wniosek w tej sprawie, do burmistrza Wacława Ligęzy, wysłałem 15 kwietnia 2019 roku:

Lakoniczna odpowiedź nadeszła 26 kwietnia 2019 roku, zob. SAG_Odpowiedź_26-04-2019:

Jak widać „ojciec sukcesu” SAG w Siedliskach, tzn. burmistrz Wacław Ligęza, jakoś nie chce już przyznawać się do własnego dziecka i wyznaczył tym razem do podpisania pisma urzędnik Barbarę Falisz. A więc urzędnik Barbara Falisz – chcąc nie chcąc – została „matką sukcesu” SAG w Siedliskach!

No i jak się Państwu podoba odpowiedź udzielona przez urzędnik Barbarę Falisz? Bo ja, po lekturze tego dokumentu, pomyślałem, że ktoś powinien iść za SAG w Siedliskach albo do czubków, albo do więzienia!

Jak się inwestuje grubo ponad 4 miliony złotych, to inwestycja powinna od razu ruszyć i „pracować” na siebie. Tak przynajmniej mówią wszystkie podręczniki biznesu. A w Gminie Bobowa nawet porządnego biznesplanu nikt nie przygotował, tzn. nie ocenił, jakie szanse na przyciągnięcie inwestorów ma tutaj SAG. W Gminie Bobowa nikt nie zawarł żadnych umów, a więc nikt nie zadał sobie trudu, żeby pomyśleć o przyszłości. Idziemy na żywioł, na dodatek, nie na własnych gruntach. W Starym Sączu i w Gorlicach też są takie strefy, ale grunty należą do samorządu, to przynajmniej można coś na sprzedaży gruntów zarobić.

Gmina Bobowa „władowała” w SAG w Siedliskach ponad 1 milion złotych, ale nie zagwarantowała sobie żadnych profitów z ewentualnej  sprzedaży gruntów, należących do Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa (KOWR). Rzecznik prasowy KOWR Mariusz Rytel dość wyraźnie to stwierdził:

Dla nikogo chyba nie jest tajemnicą, że jeśli Gmina Bobowa, a właściwie mieszkańcy gminy Bobowa, zapłacili za uzbrojenie terenu i wybudowali drogę, to przecież wzrosła wartość działek należących do KOWR. A teraz KOWR sprzeda sobie działki, a Gmina Bobowa, a właściwie mieszkańcy gminy Bobowa, nie powąchają z tego ani grosza? Czy tak właśnie zabezpieczyli interes bobowskiej wspólnoty samorządowej burmistrz Wacław Ligęza i radni Rady Miejskiej w Bobowej? Czy może raczej działali na szkodę tej wspólnoty? To już nawet nie jest skandal, ale działanie o charakterze przestępczym!

Pytajmy dalej! „Matka sukcesu” SAG w Siedliskach Barbara Falisz napisała, że projekt „powinien przynieść także korzyści finansowe”! A jak nie przyniesie, to co? Czy ktoś w ogóle zadał sobie trud, żeby ocenić ryzyko tego przedsięwzięcia za ponad 4 miliony złotych, w tym za ponad 1 milion złotych z miejskiej kasy? „Matka sukcesu’ SAG w Siedliskach Barbara Falisz, na papierze firmowym Burmistrza Bobowej i z up. Burmistrza Bobowej, beztrosko odpowiada, że biznesplan nie był sporządzony. Jeśli to nie jest niegospodarność, to ja naprawdę już nie wiem co nią jest! Nie ma umowy z KOWR, nie ma umowy z Krakowskim Parkiem Technologicznym, nie było biznesplanu… Radosna twórczość na szkodę bobowskiej wspólnoty samorządowej w pełnym rozkwicie!

SAG w Siedliskach została zadekretowana w poprzedniej kadencji bobowskiego samorządu, tj. w latach 2014-2018. Burmistrzem był wówczas Wacław Ligęza, a w składzie Rady Miejskiej w Bobowej zasiadali: Maria Ziomek, Bogdan Krok, Paweł Popardowski, Marek Podobiński, Teresa Magiera, Piotr Kloc, Jan Juruś, Ryszard Forczek, Józef Zięba, Ewa Truchan, Maria Zarzycka, Stanisław Tabiś, Barbara Baran i Tomasz Tarasek.

Na zdjęciu – SAG w Siedliskach albo droga do dobrobytu dla „kolegów królika”! Źle napisałem! Powinno być tak: SAG w Siedliskach albo droga do dobrobytu dla „królika” i „kolegów królika”!

(Odwiedzono 35 razy, 1 wizyt dzisiaj)

4 przemyślenia na temat "Strefa Aktywności Gospodarczej w Siedliskach. Bez planu, bez umów, bez gwarancji, na żywioł, byle wydać 4 miliony 340 tysięcy 397 złotych i 44 grosze"

  1. Postawmy proste pytanie: czym się zajmuje wójt.

    Odpowiadamy: wójt zajmuje się wydawaniem cudzych pieniędzy, na tym polega jego rola. Nie wydaje pieniędzy własnych, wydaje pieniądze cudze. Konkretnie: pieniądze gminnego podatnika.

    Skoro tak, skoro wydaje pieniądze gminnego podatnika, to gminny podatnik powinien zadbać o to, żeby tę funkcję pełnił ktoś trzeźwy, ktoś przytomny – to znaczy taki, który twardo stąpa po ziemi. W gminie Bobowa zdarzyło się już po raz czwarty, że gminny lud obrał sobie na wójta mitomana. Obrał sobie człowieka, który już dawno utracił kontakt z rzeczywistością. Zwykła utrata kontaktu z rzeczywistością nie jest niestety stanem trwałym (stabilnym) – z czasem zamienia się w pełny odlot w krainę absurdu. W głowie bobowskiego „bardzo dobrego gospodarza” rodzą się (jeden za drugim – jak króliki) coraz to nowe pomysły – jeden głupszy od drugiego. „SAG” bynajmniej nie jest szczytowym osiągnięciem bobowskiego mitomana – szczytowym osiągnięciem jest „park geologiczno-przyrodniczy z funkcją edukacyjną” (czy jakoś tak).

  2. Z tego wynika, że wpompowano i to nie małe pieniądza, nasze pieniądze, w nie nasze pola.. SAG.. A co z tego będzie miał szary obywatel gm. Bobowej?

  3. Opowieści mitomana:

    „Starania o Strefę Aktywności Gospodarczej w gminie Bobowa trwały nieprzerwanie od kilku lat. Wytypowanie atrakcyjnego miejsca, nieodpłatne pozyskanie gruntów, przygotowanie stosownej dokumentacji, uzyskanie wymaganych pozwoleń – to wszystko zajęło mnóstwo czasu, jednak dzisiaj mam ogromną satysfakcję, że ta długo wyczekiwana inwestycja, na którą otrzymaliśmy znaczące dofinansowanie spoza budżetu gminy przyczyni się do rozwoju społeczno-gospodarczego Gminy Bobowa i południowej części Małopolski na wielu płaszczyznach. Wyrażam nadzieję, że Strefa Aktywności Gospodarczej będzie miała kluczowy wpływ na wzrost inwestycji zewnętrznych na terenie naszej gminy i zapewni tym samym trwałe podstawy do jej dalszego długofalowego rozwoju – podsumowuje burmistrz Wacław Ligęza”.

    http://pogorze24.pl/w-gminie-bobowa-powstanie-sag-za-7-milionow/104195

  4. „Strefa Aktywności Gospodarczej w Siedliskach jest jedną z najważniejszych prorozwojowych inwestycji w gminie Bobowa”.

    https://dziennikpolski24.pl/strefa-aktywnosci-gospodarczej-w-bobowej-czeka-na-inwestorow/ar/13859482

    Komentarz: A na czym – z punktu widzenia gminnego podatnika – ma wyglądać ten „rozwój”? Na tym, że zapłacił za ten wygłup 1 169 358 złotych (i 63 grosze), a działki sprzeda (i gotówkę przytuli) ktoś inny? Na tym, że ewentualni nabywcy nie będą płacić podatków?

    „Strefa Aktywności Gospodarczej jest jedną z najważniejszych prorozwojowych inwestycji zrealizowanych w Gminie Bobowa. (…) Gmina Bobowa w ramach utworzonej strefy oferuje przedsiębiorcom 7 kompleksowo uzbrojonych działek w sieć wodociągową, kanalizacyjną, elektryczną, gazową oraz teletechniczną”.

    https://businessinmalopolska.pl/wydarzenia/aktualnosci/293-bobowa-strefa-aktywnosci-gospodarczej

    Komentarz: Gmina nie jest właścicielem gruntów, na których utworzono „SAG”, gmina nie może „oferować” czegoś, czego nie ma.

    „A gmina Bobowa dołącza do elitarnej grupy małopolskich gmin, które w konkretny sposób pokazują, że myślą o potrzebach przedsiębiorców”.

    http://media.kpt.krakow.pl/50651-gmina-bobowa-nowe-mozliwosci-inwestycji

    Komentarz: Nie jest całkiem wykluczone, że bobowski „bardzo dobry gospodarz” myśli o potrzebach (niektórych) przedsiębiorców. Problem w tym, że w pierwszym rzędzie – zgodnie ze ślubowaniem, które składał na początku każdej kadencji – powinien dbać o pomyślność mieszkańców gminy. Gminny podatnik zapłacił za drogę i za uzbrojenie terenu (cudzego terenu!) ponad milion złotych. W zamian awansował „do elitarnej grupy” (?). Taki zaszczyt to jednak trochę mało, przydałyby się jakieś konkretne, wymierne korzyści (w ostateczności zwykły zwrot tej gotówki).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *