Sołtys i radny Tomasz Tarasek i burmistrz Wacław Ligęza przez wiele miesięcy przejeżdżali obok osuwiska w Jeżowie i sycili oko katastrofą budowlaną. Teraz codziennie przyglądają się w Wilczyskach takim, jak na załączonych zdjęciach, „ekologicznym” obrazom:
Brawo panowie samorządowcy. Po waszych doświadczeniach z kurzeńcem, padliną i wysypiskami różnorakiego autoramentu na działce, gdzie kajaki i rowery wodne zamarzyły się burmistrzowi Ligęzie, takie widoki już nie dziwią. Tylko co te Wilczyska wam zrobiły, że jak widzicie wysypisko śmieci albo oberwisko, to zamykacie oczy i jedziecie dalej. Wiem, wiem, jednak te kajaki i rowery wodne spać wam nie dają!
Moja babcia, w Jeżowie zwana Rysiewicką, na ludzi, którzy nie potrafili utrzymać elementarnego porządku wokół siebie, mówiła „gnojorze”. Ładnie mówiła. Ale przecież moja babcia, broń Boże, nie mówiła tego o sołtysie Tarasku i burmistrzu Ligęzie. Skąd ona mogła wiedzieć, że obaj dżentelmeni będą kiedykolwiek rządzić i dzielić w Radzie Sołeckiej wsi Wilczyska. Ona to mówiła tak ogólnie… a mnie tak się jakoś dzisiaj przypomniało.
Więcej na temat bardaku w Wilczyskach, zob.: https://gorliceiokolice.eu/tag/afera-gnojowa/, https://gorliceiokolice.eu/tag/katastrofa-budowlana/.
Od redakcji! Zdjęcia zostały wykonane 3 marca 2019 r. Kto z Wilczysk, ten dobrze wie, gdzie Rada Sołecka troszczy się o to wysypisko.