Po 20 miesiącach od dnia, kiedy ziemia w Jeżowie osunęła się wraz z częścią drogi wojewódzkiej, chodnika dla pieszych i przystanku autobusowego, po 20 miesiącach mataczenia lub ukrywania katastrofy budowlanej, a po 15 miesiącach wyszarpywania od władzy publicznej (i niepublicznej) dokumentów w tej sprawie, nagle „cóś” drgnęło i WIELKI KTOŚ uznał, że jednak trzeba wreszcie tę dziurę w ziemi zasypać. Miarka się przebrała!
Kto i na jakiej podstawie podjął działania, zmierzające do likwidacji jeżowskiego osuwiska wiedzą prawdopodobnie burmistrz Wacław Ligęza i przewodnicząca Małgorzata Molendowicz. Raczej na bezinteresowne info nie mogę jednak liczyć z ich strony. Znowu muszę sobie radzić sam. Spróbuję i zapytam (tu i ówdzie) co w osuwisku piszczy…
Zdjęcia zostały wykonane 24 marca 2019 roku.
W osuwisku piszczy tyle, że ktoś postawił przy nim jakąś budę i zdjął folię, którą to „oberwisko” (imienia Wacława Ligęzy) było wcześniej przykryte. Widać teraz ładnie, że kostka którą wyłożono zatoczkę autobusową wisi w powietrzu. Jestem pełen podziwu dla budowniczego, który takiej sztuki dokonał.
Niech Pan postawi bobowskiemu „gospodarzowi” cztery pytania:
1) kto (i na jakiej podstawie),
2) co,
3) jak,
4) za ile.
Ad 1. Kto to robi – czy firma Hażbud w ramach gwarancji, czy jakaś inna firma na podstawie odrębnego zlecenia.
Ad 2. Tej „dziury” nie da się tak po prostu zasypać. Trzeba wykonać od podstaw nową ścianę oporową – albo zlikwidować tę idiotyczną zatoczkę autobusową (tzn. przywrócić stan pierwotny, a przystanek autobusowy przesunąć w inne miejsce).
Ad 3. Jeśli ma być wykonana nowa ściana oporowa, to na jakiej podstawie. Czy opracowano stosowny projekt, czy nad przewidywanymi robotami jest zapewniony odpowiedni nadzór. Innymi słowy: czy nie powtarza się poprzednia sytuacja, gdy wykonawca robi coś według własnego widzimisię i nikt nad tym nie panuje, nikt tego nie sprawdza. Chodzi o to, żeby nie powtórzyło się to, co stało się z ogrodzeniem szkoły w Wilczyskach (przewróciło się ogrodzenie, wykonawca „naprawił” je w ramach gwarancji, a „naprawione” ogrodzenie znowu się przewróciło).
Ad. 4. Kto płaci za tę zabawę: czy firma Hażbud (poprzedni wykonawca), czy gminny podatnik. Jeśli płaci podatnik, to na jakiej podstawie.
Przesłałem wniosek burmistrzowi Ligęzie!
Burmistrz Bobowej!
W związku z licznymi pytaniami Czytelników portalu „Gorlice i Okolice”, które zostały wyrażone także publicznie w komentarzach do ostatniego artykułu, zob. http://gorliceiokolice.eu/2019/03/osuwisko-w-jezowie-jeszcze-straszy-ale-cos-drgnelo-oto-najnowsze-zdjecia-z-terenu-objetego-katastrofa-budowlana/, wnoszę o bezzwłoczne przekazanie, na elektroniczny adres mojej redakcji, tj. pow1@o2.pl, wszystkich informacji dotyczących osuwiska w Jeżowie i naprawy drogi, chodnika i zatoki autobusowej:
1) Kto (i na jakiej podstawie),
2) co,
3) jak,
4) za ile
rozpoczął działalność zmierzającą do likwidacji skutków katastrofy budowlanej w Jeżowie, co, jak nam się wszystkim wydaje, widać na załączonych w tekście obrazkach?
Ad 1. Kto to robi – czy firma Hażbud w ramach gwarancji, czy jakaś inna firma na podstawie odrębnego zlecenia.
Ad 2. Tej „dziury” nie da się tak po prostu zasypać. Trzeba wykonać od podstaw nową ścianę oporową – albo zlikwidować tę idiotyczną zatoczkę autobusową (tzn. przywrócić stan pierwotny, a przystanek autobusowy przesunąć w inne miejsce).
Ad 3. Jeśli ma być wykonana nowa ściana oporowa, to na jakiej podstawie. Czy opracowano stosowny projekt, czy nad przewidywanymi robotami jest zapewniony odpowiedni nadzór. Innymi słowy: czy nie powtarza się poprzednia sytuacja, gdy wykonawca robi coś według własnego widzimisię i nikt nad tym nie panuje, nikt tego nie sprawdza. Chodzi o to, żeby nie powtórzyło się to, co stało się z ogrodzeniem szkoły w Wilczyskach (przewróciło się ogrodzenie, wykonawca „naprawił” je w ramach gwarancji, a „naprawione” ogrodzenie znowu się przewróciło).
Ad. 4. Kto płaci za tę zabawę: czy firma Hażbud (poprzedni wykonawca), czy gminny podatnik. Jeśli płaci podatnik, to na jakiej podstawie.
Ponadto wnoszę, żeby na podane powyżej pytanie, zob. kto? co? jak? i za ile? wraz z ustosunkowaniem się do załączonej specyfikacją do ww. pytań, odpowiedział pan osobiście i nie delegował do odpowiedzi nikogo z UM w Bobowej, ponieważ nie raz, nie dwa i nie trzy podlegli panu urzędnicy wykazywali się, nie tylko w mojej ocenie, rażącą niekompetencją (vide urzędnik Smoła, urzędnik Kiełbasa, etc), na co także narzekają Czytelnicy „Gorlic i Okolic”.
Wnoszę także o udzielenie tych odpowiedzi bezzwłocznie, bo za 30 dni sytuacja może ulec takim zmianom, że będę musiał pana znowu niepokoić, a przecież wiadomo, jak bardzo jest pan zapracowany! Czytelnicy „Gorlic i Okolic” czekają na szybką odpowiedź. Takie wilcze prawo prasy! Znane jest pańskie oddanie społeczności samorządowej gminy Bobowa, dlatego sądzę, że nie odmówi pan mojej prośbie.
Maciej Rysiewicz
Redaktor naczelny „Bobowa Od-Nowa”
http://www.gorliceiokolice.eu
38-350 Bobowa, Wilczyska 27
25 marca 2019 r.
Dobrze, że Nikt nie zginął.. jak ten biedny chłopak w niedzielę.. bo ktoś zostawił drzewo pośrodku chodnika..
No Comments…
Ktoś powinien beknąć za śmierć niewinnej osoby,ja rozumiem że przepisy ale ludzie w jakich my czasach żyjemy ?drzewo w chodniku??
Czy zna Pan topografię chodnika dla pieszych w Jeżowie?
Chodnik był wykonany na podstawie projektu, projekt zleciła (i za niego zapłaciła) gmina.
http://bobowa24.pl/2021/08/wilczyska-jezow-16-letni-rowerzysta-najechal-na-drzewo-zmarl-w-szpitalu
Co się tyczy samego wypadku. Nie wiadomo dokładnie, co się stało, asp. Anna Wójcik mówi o „wstępnych ustaleniach”, wszystkie przyczyny i okoliczności wypadku ma wyjaśnić prokuratura.
Jedno jest pewne: gdyby nie było tego chodnika (tylko zwykłe pobocze, na tej samej wysokości co jezdnia, bez krawężnika) rowerzysta nie wpadłby na pomysł, żeby jeździć po chodniku – i jechałby po asfaltowej jezdni (nie po poboczu).
https://www.centrumrowerowe.pl/blog/jazda-rowerem-po-chodniku/
Czyli jak zwykle wina osoby która nie może się już bronić-do przewidzenia.Ciekawe tylko czemu to drzewo nie miało żadnego odblasku czy czegokolwiek informującego że sobie wyrasta z „chodnika”.Zdaję sobie sprawę z trudnej rzeźby terenu,ale gdyby podjęto odpowiednią decyzję w trakcie budowy chodnika,dziś chłopiec byłby z rodziną.
„Zdaję sobie sprawę z trudnej rzeźby terenu, ale gdyby podjęto odpowiednią decyzję w trakcie budowy chodnika, dziś chłopiec byłby z rodziną”.
Zgadza się, gdyby podjęto odpowiednią decyzję …
http://bobowa24.pl/wp-content/uploads/2021/08/239115882_1274457176362493_6651035931681126711_n.jpg
Ukształtowanie terenu jest tutaj takie, że nie ma miejsca na chodnik z betonowej kostki – podobnie, jak kawałek dalej nie było miejsca na zatokę autobusową (tę zatokę wykonano na dodatkowym nasypie, który miał być utrzymywany przez ścianę oporową – co po trzech latach skończyło się katastrofą budowlaną). Przy tej drodze należało pozostawić zwykłe utwardzone pobocze (na tej samej wysokości co jezdnia, bez krawężnika), a przystanek autobusowy usytuować w innym miejscu. Krawężnik i betonowa kostka przy wiejskiej drodze to jest oczywisty nonsens – a jeśli już ten nonsens miał powstać, to należało wyciąć to drzewo (skądinąd wycinanie zdrowego drzewa tylko dlatego, że jakiś gigant intelektu wymyślił sobie krawężnik i betonową kostkę przy wiejskiej drodze to też jest nonsens).
Jeśli Pan jest „zmartwiony głupotą”, to podpowiem Panu do kogo powinien Pan kierować swoje uwagi: do inwestora (inwestorem była gmina Bobowa, organem wykonawczym gminy jest wójt) i/lub do zarządcy drogi (w tym wypadku jest to ZDW).
Zgody na wycięcie tych drzew nie wydała Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Krakowie. Ja nawet „popełniłem” w 2015 roku na ten temat krótki felieton i zamieściłem w nim kilka zdjęć – zob. https://gorliceiokolice.eu/2015/03/jeszcze-o-siekierezadzie/!
A co do chodnika w tym miejscu, to pełna zgoda!!!
Jeśli nie było zgody właściwego organu na wycięcie tych drzew tym bardziej należało zrezygnować z tego idiotycznego chodnika. Ale jak ktoś ma ciśnienie, żeby pod pretekstem „bezpieczeństwa” (?) szastać pieniędzmi polskiego podatnika …
Czyli wina Tuska?
A co Jarek zrobił żeby to odwrócić?