Komentator „OSPKSRG” 18 stycznia 2019 roku zamieścił następujący wpis na tym portalu:
Samochód Man w rowie, a co na to naczelnik Stasiu Chochołowicz, prezes Adaś Szczepanek?
A burmistrz Wacław Ligęza nie ma nic do powiedzenia? Milczy?
Na moje pytanie czy policja była na miejscu zdarzenia odezwał się komentator „Stróżna” tymi słowy:
Przy pożarze była Policja, ale przy samochodzie OSP Bobowa nie było…
Nie zgłoszono… bali się że będzie mandat.
Szybciutko przyjechała koparka z gminy i wyciągła z rowu samochód.
Postanowiłem sprawdzić u źródła doniesienia moich Czytelników i wystosowałem w tej sprawie wnioski o dostęp do informacji publicznej zarówno do władz strażackich, jak i gminnych. Oto odpowiedzi nadesłane przez Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Gorlicach bryg. Krzysztofa Gładysza i sekretarza Gminy Bobowa Zdzisławę Iwaniec: SKonica kor19012913530, Odpowiedź (2).
Jak widać brygadier Krzysztof Gładysz i sekretarz Zdzisława Iwaniec nie potwierdzają doniesienia, że wóz strażacki OSP Bobowa wylądował w rowie. Według wyżej wymienionych strażacki samochód utknął w zaspie. Jednocześnie potwierdziły się informacje, że pomocy udzieliła bobowskim strażakom gminna koparka. Tak czy siak, strażacki MAN nie wziął udziału w akcji w Stróżnej!
Co na to komentatorzy „OSPKSRG” i „Stróżna”? Wygląda na to, że Wasze informacje okazały się nieprecyzyjne? A może nie? Czy ktoś jeszcze widział to zdarzenie?
Od redakcji! Zdjęcie tytułowe zacytowałem ze strony, zob. http://warszawa.naszemiasto.pl/artykul/nieprzejezdne-drogi-strazacy-z-golaszewa-walcza-ze-skutkami,2599552,artgal,t,id,tm.html
Z ostatniej chwili!
Po opublikowaniu komentarza „wma” (zob. poniżej), dowodzącego, że bryg. Krzysztof Gładysz i sekretarz Zdzisława Iwaniec żyją w „alternatywnej rzeczywistości”, postanowiłem zrobić zrzuty ekranowe z materiału prasowego portalu „Bobowa24”, zob. http://bobowa24.pl/2019/01/apel-strazakow-z-osp-bobowa-do-kierowcow-nie-utrudniajcie-nam-sluzby, dokumentujące ponad wszelka wątpliwość, że strażacki MAN OSP Bobowa utknął w rowie, a nie w zaspie. Pomyślałem sobie, że może komuś wpaść do głowy, żeby ten materiał prasowy usunąć z Sieci.
Opublikowano na podstawie art. 29 Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych
„Podczas dojazdu OSP Bobowa do pożaru samochodu w Stróżnej (…) strażacki wóz zjechał do rowu na wąskiej drodze gminnej”.
http://bobowa24.pl/2019/01/apel-strazakow-z-osp-bobowa-do-kierowcow-nie-utrudniajcie-nam-sluzby
Zabawna historia. Nawet na zdjęciu opublikowanym na „Bobowa24” widać, że samochód zjechał do rowu! Czy okazało się, że do burmistrza Wacława Ligęzy i przewodniczącej Małgorzaty Molendowicz, którym kłamstwo zabełtało się w głowach, dołączyli bryg. Krzysztof Gładysz i sekretarz Zdzisława Iwaniec?
I trzeba dodać jeszcze jedno. Wygląda na to, że wersja urzędowa o zaspie, w której ugrzązł strażacki MAN, została uzgodniona na wysokim szczeblu! Mamy zatem do czynienia z dubeltowym kłamstwem?
Nie pozostaje mi nic innego tylko zapytać „konsorcjum strażacko-gminne”, jak interpretują zdjęcie z „Bobowa24” i czy przypadkiem nie mają wrażenia, że dopuścili się zwykłego łgarstwa!
Błaha sprawa, a afera na cały powiat!!!
Zdzisława Iwańcówna oczywiście kłamie. Samochód MAN bobowskiej straży nie „ugrzązł w śniegu na poboczu drogi”. Samochód wjechał do przydrożnego rowu i – pomimo napędu na obie osie – nie był w stanie z niego wyjechać. Nie było tam żadnej „zaspy” – był przydrożny rów, koparka wyciągała samochód z rowu.
Dlaczego Zdzisława Iwańcówna kłamie? Wacław Ligęza każe jej kłamać – więc kłamie. Trzeba kobietę zrozumieć. Kobiecina bez konkretnego zawodu (praktycznie całe życie na urzędniczej posadzie w gminie), tuż przez emeryturą, nie może sobie pozwolić na nieposłuszeństwo wobec pryncypała. Gdzie się podzieje jak ją „gospodarz” wyleje z posady?
A dlaczego kłamie brygadier? I dlaczego brygadier ustala kłamstwo z Gminą. Sprawa jest błaha… niewarta zachodu…
Na temat „brygadiera” się nie wypowiadam – nie znam gościa, nie wiem, co nim powoduje.
Co do tego, że sprawa jest błaha. Owszem, błaha – i właśnie dlatego pouczająca. Sprawa ta pokazuje, że urzędnik gminny w gminie Bobowa nawet w błahej sprawie nie umie (i nie chce) napisać prawdy. Skąd to się bierze? Przykład (i rozkaz) idzie z góry, tzn. od „dobrego gospodarza” (mania grandiosa, utrata kontaktu z rzeczywistością).
Na poniższym obrazku „dobry gospodarz” i samochód MAN bobowskiej straży:
http://zosprp.gorlice.pl/images/poswiecenie_man_bobowa_2018/poswiecenie_man_bobowa_2018_05.jpg
A tutaj ten sam samochód „w akcji”:
http://bobowa24.pl/2019/01/apel-strazakow-z-osp-bobowa-do-kierowcow-nie-utrudniajcie-nam-sluzby/#prettyPhoto%5B154912%5D/0
Zgadzam się całkowicie z „wam” i z Panem Redaktorem..
Ja bym to nazwał dziecinada osób dorosłych,wykształconych….
A może Komendant Wojewódzki PSP w Krakowie,po oglądnięciu fotek zamieszczonych na bobowa24.pl ,będzie widział coś innego niż Komendant Powiatowy PSP Gorlice…przywieziony z Tarnowa….
Jaki problem było przesłuchać przez PSP Gorlice,załogę MANA…z zapytanie jak było rzeczywiście..i po sprawie…..
To że p.Iwaniec postępuje tak a nie inaczej to normalka….ale,że Krzysztof Gładysz
takie bzdury wypisuje to, to jest to przynajmniej nie zrozumiałe…..
Świadków było co nie miara…
Sprawa jest jasna,kierowca MANA nie opanował samochodu MAN i wjechał do rowu……nawiasem mówiąc zawodowy kierowca TIROWIEC….syn naczelnika.
A może to p.Książkiewicz kłamie….pisze nie prawdę na swoim portalu…Zamieszcza nie aktualne fotki…??? Z marsa…?
Ciekawa sprawa….??
Panowie Druhowie.
Samochody jadące za samochodem strażackim do akcji nie są przeszkodą dla kierowcy udającym się samochodem pożarniczym…
Trzeba mieć wyobraźnię Panowie kierowcy OSP Bobowa..nie jeździć po rowach…Samochód jadący do akcji ma pierwszeństwo i nie musi się usuwać innym…
A od czego jest POLICJA ??
Na jednym z fotek widzimy jak burmistrz zwany „dobrym gospodarzem” dozoruje prawidłowość poświęcenia samochodu…MAN…a dlaczego burmistrz nie dozoruje jazdy czy akcji jaką jest wypadek czy pożar??
Nie tak dawno p.Ziomek zaliczył stłuczkę teraz Chochołowicz w rowie…
jeszcze chwilę i MAN będzie zdewastowany jak nie dawno karosowany JELCZ..
Panowie tak dalej…jak będzie to będą was końmi wozić do akcji…
Do wiadomości Czytelników „Gorlic i Okolic”!
Pani Małgorzata Malendowicz
Przewodnicząca Rady Miejskiej w Bobowej
Niniejszym, na podstawie art. 221 k.p.a w związku z art. 227 k.p.a., składam skargę na burmistrza Bobowej Wacława Ligęzę, z którego upoważnienia sekretarz Gminy Bobowa Zdzisława Iwaniec dopuściła się poświadczenia nieprawdy w dokumencie urzędowym, znak ROiSO.1431.2.2019 z 30 stycznia 2019 r., patrz załącznik. Jak dowodzi materiał prasowy, zamieszczony 20 stycznia 2019 r. na portalu „Bobowa24” oraz zdjęcia i relacja bezpośredniego świadka (red. Mateusza Książkiewicza), zob. załączniki, samochód OSP Bobowa nie „ugrzązł w śniegu na poboczu drogi” tylko wjechał lub wpadł do przydrożnego rowu. Zdjęcia i relacja red. Książkiewicza, cytuję „strażacki wóz zjechał do rowu na wąskiej drodze gminnej”, zob. http://bobowa24.pl/2019/01/apel-strazakow-z-osp-bobowa-do-kierowcow-nie-utrudniajcie-nam-sluzby/, dowodzą bezdyskusyjnie, że sekretarz Zdzisława Iwaniec, z upoważnienia burmistrza Wacława Ligęzy, co stwierdza urzędowa pieczęć, przekazała prasie, tutaj materiał prasowy Macieja Rysiewicza, zob. http://gorliceiokolice.eu/2019/02/osp-bobowa-w-zaspie-a-nie-w-rowie/ i jej czytelnikom informację kłamliwą i zmanipulowaną. Tym bardziej, że z artykułu prasowego autorstwa red. Książkiewicza wynika, że do zdarzenia, które bez wątpienia należy zaliczyć do kategorii wypadków drogowych (wszak pojazdy uprawnione do ruchu mają obowiązek poruszać się po drogach publicznych, a nie po rowach przydrożnych) wynika, że strażacki MAN należący do OSP Bobowa zjechał do rowu, unikając kolizji z pojazdem, który podobno miał mu utrudnić przejazd.
A jeśli to prawda, tym bardziej dziwi fakt niepowiadomienia organów policji państwowej w przedmiotowej sprawie; zarówno poprzez dowódcę wozu bojowego OSP Bobowa (to trzeba ustalić), jak i uprawnionych urzędników Gminy Bobowa, w tym burmistrza Wacława Ligęzę. Doszło bowiem do wykroczenia a może przestępstwa drogowego, o którym należało bezzwłocznie powiadomić organy policyjnego ruchu drogowego. Wiadomo także bezdyskusyjnie, że Gmina Bobowa/Urząd Miejski w Bobowej, a za ten fakt, z mocy prawa, także pełną odpowiedzialność ponosi burmistrz Wacław Ligęza, zadysponowała do pomocy bobowskim strażakom koparkę, która pomogła wyciągnąć wóz strażacki z rowu (a nie z zaspy śnieżnej zalegającej na drodze gminnej). Jeśli zatem burmistrz Wacław Ligęza wiedział, że doszło do takiego zdarzenia drogowego, to miał obowiązek powiadomić policję państwową, zwłaszcza, że doszło do zagrożenia życia i zdrowia strażaków, którzy jechali do pożaru w Stróżnej.
Można z całą pewnością stwierdzić, że wóz strażacki marki MAN, będący na wyposażeniu OSP Bobowa, jechał do pożaru na tzw. sygnale. Należało zatem wyjaśnić, kto ponosi winę za przedmiotowy wypadek, tj. zjechanie do rowu, zwłaszcza, że wydano także publiczne pieniądze w związku z wysłaniem na miejsce zdarzenia gminnej koparki. Nie wolno także zapominać, że ostatecznie wóz bojowy OSP Bobowa nie dojechał do pożaru, co stwierdza pismo Komendanta Powiatowego PSP bryg. Krzysztofa Gładysza z 29 stycznia 2019 r., zob. załącznik. Z tego faktu wynikła szkoda dla interesu publicznego, ponieważ wóz bojowy i strażacy zadysponowani do pożaru, w ogóle nie podjęli akcji ratunkowej. A publiczne środki materialne zostały wydane.
Burmistrz Wacław Ligęza ponosi strukturalną odpowiedzialność za tzw. tuszowanie wydarzenia z udziałem strażaków OSP Bobowa i sprzętu, będącego własnością publiczną. Niedopełnienie obowiązków służbowych przez burmistrza Wacława Ligęzę i in. pracowników UM w Bobowej (w tym sekretarz Zdzisławę Iwaniec) nie polega zatem tylko na poświadczeniu nieprawdy wobec czytelników portalu „Gorlice i Okolice”. Należało powiadomić policję państwową w celu ustalenia, dlaczego doszło do wyżej opisanego wypadku i kto ponosi za ten wypadek odpowiedzialność. Brak reakcji na straty finansowe, związane z wysłaniem wozu bojowego do pożaru a następnie na koszty akcji ratunkowej z wykorzystaniem koparki gminnej oraz trudne do oszacowania straty związane z niedotarciem OSP Bobowa na miejsce pożaru w Stróżnej, także dowodzą, że burmistrz Wacław Ligęza w sposób strukturalny zlekceważył swoje obowiązki służbowe. Interes publiczny wymagał przeprowadzenia dochodzenia w przedmiotowej sprawie i ustalenie winnych zaniedbań, w tym wykroczenia lub przestępstwa drogowego z ewentualnym udziałem osób trzecich, o których mowa w artykule red. Książkiewicza na łamach „Bobowa24”.
Niestety sprawę zatuszowano. Policji nikt nie powiadomił. Burmistrz Wacław Ligęza działał na szkodę interesu publicznego!
Niniejszą skargę przedkładam do wiadomości organów KPP w Gorlicach i Prokuratury Rejonowej w Gorlicach, które, jak mam prawo domniemywać, podejmą także oddzielne działania w przedmiotowej sprawie. Tuszowanie przez funkcjonariusza publicznego takich zdarzeń, jak opisane, z udziałem członków i sprzętu OSP w Bobowej, prowokuje organy i pracowników samorządu terytorialnego do ciągłego działania w poczuciu bezkarności i nieposzanowania zdrowia ludzkiego oraz majątku publicznego.
Warto także zastanowić się, dlaczego oświadczenie KPPSP z Gorlic bryg. Krzysztofa Gładysza w sprawie „ugrzęźnięcia w śniegu na drodze gminnej” samochodu OSP Bobowa brzmi identycznie, jak oświadczenie z pisma sekretarz Zdzisławy Iwaniec („samochód pożarniczy OSP Bobowa (…) ugrzązł w śniegu na poboczu drogi”)? Można domniemywać, że organy Gminy Bobowa i Straży Pożarnej działały wspólnie i w porozumieniu w celu ukrycia prawdy, uzgadniając niezgodną ze stanem faktycznym wersję zdarzenia z 17 stycznia 2019 r. W toku postępowania skargowego wnoszę o dokonanie ustaleń także i w tej sprawie.
Maciej Rysiewicz
Redaktor naczelny „Bobowa Od-Nowa”
http://www.gorliceiokolice.eu
38-350 Bobowa, Wilczyska 27
3 lutego 2019 r.
Do wiadomości Czytelników “Gorlic i Okolic”!
Małopolski Komendant Wojewódzki
Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie
Nadbryg. Stanisław Nowak
Szanowny Panie Komendancie!
Niniejszym, na podstawie art. 221 k.p.a w związku z art. 227 k.p.a., składam skargę na Komendanta Państwowej Powiatowej Straży Pożarnej w Gorlicach bryg. Krzysztofa Gładysza w związku poświadczenia nieprawdy w dokumencie urzędowym, znak PR.077.3.2019.AC z dnia 29 stycznia 2019 r., patrz załącznik. Jak dowodzi materiał prasowy, zamieszczony 20 stycznia 2019 r. na portalu „Bobowa24” oraz zdjęcia i relacja bezpośredniego świadka (red. Mateusza Książkiewicza), zob. załączniki, samochód OSP Bobowa nie „ugrzązł w śniegu na drodze gminnej” tylko wjechał lub wpadł do przydrożnego rowu. Zdjęcia i relacja red. Książkiewicza, cytuję „strażacki wóz zjechał do rowu na wąskiej drodze gminnej”, zob. http://bobowa24.pl/2019/01/apel-strazakow-z-osp-bobowa-do-kierowcow-nie-utrudniajcie-nam-sluzby/, dowodzą bezdyskusyjnie, że bryg. Krzysztof Gładysz, przekazał prasie, tutaj materiał prasowy Macieja Rysiewicza, zob. http://gorliceiokolice.eu/2019/02/osp-bobowa-w-zaspie-a-nie-w-rowie/ i jej czytelnikom informację kłamliwą i zmanipulowaną. Tym bardziej, że z artykułu prasowego autorstwa red. Książkiewicza wynika, że do zdarzenia, które bez wątpienia należy zaliczyć do kategorii wypadków drogowych (wszak pojazdy uprawnione do ruchu mają obowiązek poruszać się po drogach publicznych, a nie po rowach przydrożnych) wynika, że strażacki MAN należący do OSP Bobowa zjechał do rowu, unikając kolizji z pojazdem, który podobno miał mu utrudnić przejazd.
A jeśli to prawda, tym bardziej dziwi fakt niepowiadomienia organów policji państwowej w przedmiotowej sprawie; zarówno poprzez dowódcę wozu bojowego OSP Bobowa w dniu 17 stycznia 2019 r. (to trzeba ustalić), jak i uprawnionych pracowników KPPSP w Gorlicach. Doszło bowiem do wykroczenia a może przestępstwa drogowego, o którym należało bezzwłocznie powiadomić organy policyjnego ruchu drogowego. Ze zdjęcia wykonanego przez red. Książkiewicza wynika także , że mogło także dojść do zagrożenia życia i zdrowia strażaków, którzy jechali do pożaru w Stróżnej.
Można z całą pewnością stwierdzić, że wóz strażacki marki MAN, będący na wyposażeniu OSP Bobowa, jechał do pożaru na tzw. sygnale. Należało zatem wyjaśnić, kto ponosi winę za przedmiotowy wypadek, tj. zjechanie do rowu, zwłaszcza, że wydano także publiczne pieniądze w związku z wysłaniem na miejsce zdarzenia gminnej koparki. Nie wolno także zapominać, że ostatecznie wóz bojowy OSP Bobowa nie dojechał do pożaru, co stwierdza pismo Komendanta Powiatowego PSP bryg. Krzysztofa Gładysza z 29 stycznia 2019 r., zob. załącznik. Z tego faktu wynikła szkoda dla interesu publicznego, ponieważ wóz bojowy i strażacy zadysponowani do pożaru, w ogóle nie podjęli akcji ratunkowej. A publiczne środki materialne zostały wydane.
Można odnieść wrażenie, że pismo podpisane przez bryg. Krzysztofa Gładysza może być tzw. tuszowaniem wydarzeń z 17 stycznia 2019 r., w których wzięli udział strażacy OSP Bobowa. Niedopełnienie obowiązków służbowych przez bryg. Krzysztofa Gładysza i in. pracowników KPPSP w Gorlicach nie polega tylko na poświadczeniu nieprawdy wobec czytelników portalu „Gorlice i Okolice”. Należało powiadomić policję państwową w celu ustalenia, dlaczego doszło do wyżej opisanego wypadku i kto ponosi za ten wypadek odpowiedzialność. Brak reakcji na straty finansowe, związane z wysłaniem wozu bojowego do pożaru a następnie na koszty akcji ratunkowej z wykorzystaniem koparki gminnej oraz trudne do oszacowania straty związane z niedotarciem OSP Bobowa na miejsce pożaru w Stróżnej, także dowodzą, że bryg. Krzysztof Gładysz w sposób strukturalny zlekceważył swoje obowiązki służbowe. Interes publiczny wymagał przeprowadzenia dochodzenia w przedmiotowej sprawie i ustalenie winnych zaniedbań, w tym wykroczenia lub przestępstwa drogowego z ewentualnym udziałem osób trzecich, o których mowa w artykule red. Książkiewicza na łamach „Bobowa24”.
Niestety sprawę zatuszowano. Policji nikt nie powiadomił. Można domniemywać, że nie przeprowadzono także żadnego postępowania wewnętrznego w KPPSP w Gorlicach.
Trzeba także przeanalizować, dlaczego oświadczenie KPPSP z Gorlic bryg. Krzysztofa Gładysza w sprawie „ugrzęźnięcia w śniegu na drodze gminnej” samochodu OSP Bobowa brzmi identycznie, jak oświadczenie z pisma, patrz załącznik sekretarz Gminy Bobowa Zdzisławy Iwaniec („samochód pożarniczy OSP Bobowa (…) ugrzązł w śniegu na poboczu drogi”)? Można domniemywać, że organy Gminy Bobowa i Straży Pożarnej działały wspólnie i w porozumieniu w celu (tuszowania) ukrycia prawdy, uzgadniając niezgodną ze stanem faktycznym wersję zdarzenia z 17 stycznia 2019 r. W toku postępowania skargowego wnoszę o dokonanie ustaleń także i w tej sprawie.
Pisma bryg. Krzysztofa Gładysza nie jestem inaczej w stanie traktować, jak zwykłego kłamstwa. W sytuacji, gdy takim kłamstwem szermuje funkcjonariusz publiczny ubrany w mundur służby najwyższego publicznego zaufania, sprawa wydaję się być jeszcze bardziej smutna a właściwie żałosna!
Łączę wyrazy szacunku,
Maciej Rysiewicz
Redaktor naczelny „Bobowa Od-Nowa”
http://www.gorliceiokolice.eu
38-350 Bobowa, Wilczyska 27
3 lutego 2019 r.
co to znaczy bezpośredni świadek zdarzenia?
Pobrzmiewa tautologią! Ale skoro już tak napisałem, to zostawię. Zwłaszcza, że „w nauce kryminalistyki, niekiedy też procesu karnego, przeprowadza się różnego rodzaju klasyfikacje świadków. Np. według kryterium spostrzeżenia zdarzenia odróżnia się świadków bezpośrednich tj. naocznych, którzy widzieli na własne oczy lub usłyszeli osobiście jakąś okoliczność stanowiącą fakt dowodowy od świadków pośrednich, czyli tzw. ze słuchu, którzy znają przebieg zdarzenia z relacji innych osób” – zob. http://www.zielona-gora.po.gov.pl/index.php?id=36&ida=3515.
Dzięki ze redaktor Rysiewicz pilotuje tą sprawe….bo sprawa jest ważna,gdyż zagrożona była załoga jadąca do akcji…
Obym się mylił,ale sprawa Kom.Krzysztofa Gładysza zostanie zamieciona pod dywan…
Dlaczego ? Bo Krzysztof Gładysz,to kolega Komendanta Woj.Nowaka.
Został namaszczony,mianowany przez Nowaka,przywieziony w TECZCE do Gorlic.. jak za KOMUNY….
Komendancie S Nowak,bądz Pan chłopem ….kolega kolegą…..a porządek musi być….
Myślę ze redaktor Rysiewicz nie będzie o tej sprawie powiadamiał Komendanta Głównego w Warszawie….??
oj panowie wstyd..takie ciężkie warunki drogowe były a szukacie dziury w całym..wstyd wstyd wstyd wstyd wstyd ..
… oo…sowa i przyjaciele też uważa że man był w rowie
III RP w pigułce. Sekretarz z up. burmistrza i strażacki komendant powiatowy kłamią i tuszują, a ja mam się wstydzić, bo ciężkie warunki drogowe były. A tak na marginesie; ciekawy masz nick. Mam prawo rozumieć, że zaimponowały ci nagrania z restauracji „Sowa i Przyjaciele”, które dowiodły, że łgarstwo i sk…two jest ostoją Rzeczypospolitej.
Do „sowa i przyjaciele” gdzie Ty widziałeś te ciężkie warunki drogowe? nie rozśmieszaj mnie….. Dziwi mnie też jak to jest możliwe że w Polsce mamy ruch prawostronny a Man znalazł się w rowie z lewej strony drogi gminnej. Panie Chochołowicz to nie Anglia ani dziki zachód. Trochę rozwagi i pokory. Czerwony samochód i niebieskie światełka to nie zezwolenie na rozpychanie się i cwaniactwo
„sowa i przyjaciele” „znany znana”
To wszystko prowokacja….bawi się… i nie zwracajcie na te wpisy uwagę..
dziecinada dziecinada z twojej strony…
Słusznie „Ja” zauważa……jak może znajdować się samochód po lewej stronie jezdni…?
Jak by co to powinien wpaść do rowu z prawej stronie jezdni…..
wstyd wstyd wstyd..prawdę piszę to w oczy kole.. pojazd na zdjęciu na pewno nie jest w rowie..a choćby był to co.. pojazdy uprzywilejowane nie mogą mieć kolizji..
Sowo i Przyjacielu! Tak, masz rację: pojazdy uprzywilejowane mogą mieć kolizje! A teraz napiszę coś bardzo poważnie! Jestem gotowy jeszcze raz spróbować wytłumaczyć Ci o co w całej tej aferze chodzi, bo mam wrażenie, że uciekasz od opublikowanych faktów. Mam jednak prośbę. Napisz mi skąd się wzięła relacja zanotowana na „Bobowa24” przez red. Książkiewicza, że do zjechania do rowu wozu bojowego OSP Bobowa przyczyniły się jakieś inne pojazdy, jacyś inni użytkownicy ruchu drogowego? Innymi słowy ja Cię bardzo proszę, żebyś nam opowiedział, jak do tego zdarzenia doszło? Czy ktoś Wam zajechał drogę, czy jechaliście za szybko, czy gapiostwo, czy… powodów może być więcej. Napisz także dlaczego nie wezwano policji, jeśli zjazd do rowu nastąpił w wyniku manewru wymuszonego przez innych użytkowników ruchu? W tej historii, jak w wielu innych, tylko prawda może nas wyzwolić! A jak już nam opowiesz, jaka jest Twoja wersja wydarzeń, to dopiero wtedy porozmawiamy o wstydzie. Zgoda?
Osobnik o nazwie „sowa i przyjaciele” pisze: „pojazd na zdjęciu na pewno nie jest w rowie” – po czym dodaje: „a choćby był to co”. Z tego wynika, że osobnik ów jest chory, w dodatku na dwie choroby – ma problem z oczami (tutaj potrzeby jest okulista) oraz ogólnie z głową (tutaj przydałby się dobry psychiatra).
Wy jesteście ekspertami więc wiecie najlepiej..niech tłumaczy ospksrg,ja, man itd..on wszędzie bywa i wszystko wie w sprawach strażackich..najmądrzejszy..sieje zamęt..
Sowo…! Miałem dobre chęci! Bez odzewu!
P.Redaktorze nie daj się wciągać w dyskusję z „sowa i przyjaciele”
To jest PIENIACZ który nie ma pojęcia na temat straży tym bardziej na temat tego zdarzenia u udziałem sam.MAN…
Chce namieszać….zaistnieć na TYM PORTALU….Krytykować tych co są w temacie..i mają rację….
PIENIACZ daj sobie na wstrzymanie……nie ośmieszaj się…bo to wstyd…wstyd…wstyd….jak na osobę uważającą się za kogoś ważnego..
No ciekawe co odpiszesz p.Redaktorowi….na temat tej kolizji…skoro tam cię nie było….?
Ja wiem co jesteś wstanie odpisać..
wstyd…wstyd…wstyd…. tyle potrafi nawet małe dziecko… ha ha ha …..
ok.. niech tak będzie ,,wma,,może mam dwie choroby..ale wy macie,ospksgr,, ,,wma,,i inni grozniejsze przepełnione chęcią ośmieszenia i upokorzenia i jeszcze Bóg wie czego.. życzę Wam aby nigdy nie spotkała Was żadna kolizja a tym bardziej wylądowanie w rowie..