Książki Karola Majchra i Piotra Gryglaszewskiego ciągle na indeksie w Gminie Bobowa. W rolach cenzorów polonista, nauczyciel i samorządowiec Małgorzata Molendowicz i dyrektor CKiPGB Beata Król

Historia mojej batalii o pamięć dla książek Karola Majchra, pt. „Bobowa. Historia, ludzie, zabytki” i Piotra Gryglaszewskiego, pt. „Dwór w Jeżowie. Szlacheckie gniazdo nad Białą Dunajcową” została bardzo dokładnie opisana na portalu „Gorlice i Okolice”. Myślałem, że haniebna odmowa popularyzacji dorobku kulturalnego Ziemi Bobowskiej wydana w 2016 roku przez bobowskich radnych pod przewodnictwem Stanisława Tabisia i potwierdzona przez ówczesną dyrektor Centrum Kultury i Promocji Gminy Bobowa Małgorzatę Hołdę-Kuchnik, zob. materiały prasowe:

https://gorliceiokolice.eu/2016/03/klamstwa-i-blamaz-malgorzaty-holdy-kuchnik-dyrektora-centrum-kultury-i-promocji-gminy-bobowa/,

https://gorliceiokolice.eu/2016/04/o-haniebnym-zakazie-promocji-dziedzictwa-kulturalnego-ziemi-bobowskiej-wydanym-przez-samorzadowcow-i-urzednikow-z-bobowej/,

otrzeźwi nowe władze samorządowe, które zasiadły w salach Urzędu Miejskiego w Bobowej pod koniec 2018 roku. Zwłaszcza, że przewodniczącą nowych władz została nauczycielka języka polskiego Małgorzata Molendowicz (wszak tradycja wielkiej polskiej literatury stanowi sól tego zawodu i powinna zobowiązywać). Dlatego postanowiłem, 3 grudnia 2018 roku, złożyć taki oto wniosek:

Dyrektor CKiPGB Szanowna Pani Beata Król i Przewodnicząca Rady Miejskiej w Bobowej Szanowna Pani Małgorzata Molendowicz oraz Radni Rady Miejskiej w Bobowej!

Na podstawie art. 241 kpa składam wniosek o zaprezentowanie na publicznej stronie internetowej Centrum Kultury i Promocji Gminy Bobowa następujących książek:

  1. Piotr Gryglaszewski, “Dwór w Jeżowie. Szlacheckie gniazdo nad Białą Dunajcową”, Wilczyska 2009.
  2. Karol Majcher, “Bobowa. Historia, ludzie, zabytki”, Warszawa 2008.

Od lat budzi moje najwyższe zdumienie brak jakiejkolwiek informacji na stronach internetowych Gminy Bobowa, na temat ww. publikacji, spełniających najwyższe standardy merytoryczne i promocyjne.
Żywię nadzieję, że, wraz z podjęciem przez Panią Dyrektor Beatę Król obowiązków zawodowych w Centrum Kultury i Promocji Gminy Bobowa, a także wraz z podjęciem zaszczytnej misji przewodniczenia Radzie Miejskiej w Bobowej przez Panią Małgorzatę Molendowicz, wstydliwe obyczaje, związane z ukrywaniem i cenzurowaniem historii i dorobku kulturalnego Ziemi Bobowskiej odejdą w przeszłość. Warto także zwrócić uwagę, że jeśli Autor i Wydawca książki pt. „Bobowa i jej dzieje”
(Andrzej Ćmiech – przyp. M.R.) uzyskał prawo (to bardzo dobra wiadomość) do zaprezentowania dzieła na publicznej stronie CKiPGB, to w zgodzie z art. 32 Konstytucji RP nie można takiego prawa odmawiać Autorom i Wydawcom książek, które przecież także opisują dzieje i historię Ziemi Bobowskiej.

Pełna treść uzasadnienia mojego wniosku, a także haniebna historia odmowy zaprezentowania ww. publikacji, wydana przez byłą dyrektor CKiPGB dr Małgorzatę Hołdę-Kuchnik i poprzednią Radę Miejską w Bobowej, reprezentowaną przez przewodniczącego Stanisława Tabisia, znajduje się w materiale prasowym, zob. https://gorliceiokolice.eu/2018/12/co-zrobia-dyrektor-centrum-kultury-i-promocji-gminy-bobowa-beata-krol-i-przewodniczaca-rady-miejskiej-malgorzata-molendowicz/.

Wnoszę także, w zgodzie z art. 241 kpa, o przedłożenie niniejszego pisma do wiadomości wszystkich radnych Rady Miejskiej w Bobowej i udostępnienie ww. radnym pełnej treści (wraz z linkami i załącznikami) materiału prasowego, zob.
https://gorliceiokolice.eu/2018/12/co-zrobia-dyrektor-centrum-kultury-i-promocji-gminy-bobowa-beata-krol-i-przewodniczaca-rady-miejskiej-malgorzata-molendowicz/ a także o dołączenie pełnej dokumentacji, dotyczącej niniejszego wniosku do protokołu posiedzenia najbliższej Rady Miejskiej w Bobowej.

Z poważaniem,
Maciej Rysiewicz

Jeszcze przed wysłaniem ww. wniosku (3.12.2018 r.) zapowiedziałem publicznie moje ponowne starania o popularyzację książek Majchra i Gryglaszewskiego w artykule z 2 grudnia 2018 roku, zob. https://gorliceiokolice.eu/2018/12/co-zrobia-dyrektor-centrum-kultury-i-promocji-gminy-bobowa-beata-krol-i-przewodniczaca-rady-miejskiej-malgorzata-molendowicz/.

Podczas obrad sesji RM w Bobowej, 3 grudnia 2018 roku, przewodnicząca Małgorzata Molendowicz oświadczyła:

I wpłynął jeszcze jeden wniosek od redaktora naczelnego portalu „Bobowa Od-Nowa”. Wniosek ten dotyczy prezentacji książek na stronie Centrum Kultury i Promocji Bobowa. Państwo otrzymaliście również wydruk mejla w tej sprawie. Informuję, że również odpowiedź także zostanie udzielona pisemnie.

Po tej lakonicznej informacji nikt nie zabrał głosu. Wszyscy radni solidarnie zamilkli, chociaż wydruk mojego mejla leżał (podobno) przed ich oczami. Z ww. oświadczenia przewodniczącej Molendowicz nie wynikało, że mój wniosek został (na przykład) przekazany do Komisji Skarg, Wniosków i Petycji, ale, mimo to, przewodnicząca Molendowicz zapowiedziała udzielenie pisemnej odpowiedzi.  Radni bobowscy w mig zrozumieli tę mądrość etapu i nikt w dniu 3 grudnia 2018 r. nawet nie pisnął w tej sprawie.

Milczała także radna Anna Wiejaczka z Sędziszowej, która, jak wiadomo, wysadziła z siodła Rady Miejskiej w wyborach radnego Tabisia i choćby z tego tytułu, żeby zatrzeć haniebne wspomnienia, mogła poprzeć uniwersalny i apolityczny wniosek Macieja Rysiewicza. Nic takiego jednak nie nastąpiło!

Przewodnicząca Molendowicz jak obiecała, tak zrobiła i 28 grudnia 2018 roku otrzymałem taką oto odpowiedź:

A zaraz potem wypowiedziała się dyrektor Beata Król, „wielki strażnik dziedzictwa kulturalnego Ziemi Bobowskiej”, tymczasowo tytułowany dyrektorem Centrum Kultury i Promocji Gminy Bobowa. Oto pismo mgr inż. Beaty Król z 2 stycznia 2019 roku, zob.

Komentarz i ocenę tych postaw i dokumentów zawarłem w tytule niniejszego tekstu. Warto jednak zwrócić jeszcze uwagę na kilka dodatkowo kompromitujących faktów. Uważny Czytelnik dostrzeże, że za czasów samorządowca Stanisława Tabisia i dyrektor Małgorzaty Hołdy-Kuchnik książki Majchra i Gryglaszewskiego trafiły na cenzorski indeks w Bobowej na podstawie kłamliwego oświadczenia, że CKiPGB nie może reklamować żadnych książek. Teraz książki już można reklamować, ale tylko te, które sfinansowane zostały przez Gminę Bobowa. Tragifarsa!!!

I duma mnie rozpiera, że wszyscy bobowscy radni po raz kolejny poparli stanowisko Komisji Skarg, Wniosków i Petycji w sprawie zakazu promocji książek Karola Majchra i Piotra Gryglaszewskiego, tj. de facto poparli zakaz promocji dziedzictwa kultury narodowej Ziemi Bobowskiej.

Szczególne wyrazy uznania chciałbym złożyć na ręce radnej Anny Wiejaczki. Mało kto może pamięta, że Pani Anna Wiejaczka opublikowała przed laty (w 2014 r.) na moim portalu bardzo znaczący tekst, zob. https://gorliceiokolice.eu/2014/04/o-wycieczce-mlodziezy-z-szymbarku-we-wspomnieniu-anny-wiejaczki/. Ten osobisty komentarz świadczył, że sprawy dziedzictwa narodowego i wychowania młodzieży stanowią dla Pani Anny Wiejaczki wartość samą w sobie. Ładnie napisane, z serca płynące słowa… Teraz radna Anna Wiejaczka milczy jak zaklęta w sprawie książek Karola Majchra i Piotra Gryglaszewskiego. Czy rzeczywiście już tak musi być, że jak się wejdzie między wrony, to trzeba krakać jak i one? Pozostaje smutna konstatacja, że w życiu już tak jest, że na dobrą reputację pracuje się latami, ale można ją zszargać w jednej chwili!

O DYREKTOR GMINNEJ INSTYTUCJI KULTURY SŁÓW KILKA

Dyrektor Beata Król wykonała haniebne zlecenie samorządowców. Jednak, jak się kończy „studia podyplomowe w zakresie  Bibliotekoznawstwa i Informacji Naukowej  na Uniwersytecie Pedagogicznym im. Komisji Edukacji Narodowej  w Krakowie –  na Wydziale Filologicznym, a świadectwo ukończenia  studiów podpisują prodziekan Wydziału Filologicznego dr hab. Grażyna Wrona i prorektor ds. Nauki i Współpracy Międzynarodowej prof. dr hab. Kazimierza Karolczak”, zob. materiał prasowy https://gorliceiokolice.eu/2017/01/kwalifikacje-zawodowe-i-wyksztalcenie-p-o-dyrektora-w-ckipgb-pani-beaty-krol/,  to można byłoby oczekiwać, że Pani Beacie Król zaszczepiono tam szacunek dla KSIĄŻKI, szacunek dla TWÓRCÓW, wreszcie szacunek dla KULTURY i DZIEDZICTWA NARODOWEGO. Niestety, jak się okazało nie pierwszy raz, takie idealistyczne myślenie między bajki należy włożyć. Ponadto dyrektor Beata Król, podpisując 2 stycznia 2019 roku pismo, będące faktycznym zakazem promocji ważnej części dziedzictwa kulturalnego Ziemi Bobowskiej, dowiodła, że nie szanuje statutu instytucji, którą kieruje. A bierze przecież za to publiczne pieniądze. Teraz tylko krótki wyciąg ze wspomnianego dokumentu:

  1. Centrum realizuje zadania w dziedzinie:

1) Tworzenia warunków dla rozwoju amatorskiego ruchu artystycznego oraz zainteresowania wiedzą i sztuką, (…)

3) Rozpoznawania, rozbudzania i zaspokajania potrzeb oraz zainteresowań kulturalnych społeczeństwa,

4) Promowania osiągnięć gospodarczych, społecznych, oświatowych, kulturalnych i turystycznych gminy w środkach masowego przekazu.

5) Upowszechniania czytelnictwa – w ramach działalności Biblioteki w Bobowej oraz jej filii w Siedliskach i Wilczyskach.

  • 7. 1. Szczegółowe zadania w zakresie działalności Centrum to:

1) Prowadzenie wielokierunkowej działalności zgodnej z założeniami polityki kulturalnej państwa i samorządu terytorialnego,

2) Realizowanie działań w dziedzinie wychowania, rozwoju i upowszechniania kultury i sztuki, nauki, wiedzy i czytelnictwa,

3) Rozbudzenia zainteresowań oraz potrzeb kulturalnych,

4) Kształtowanie wzorów i nawyków aktywnego uczestnictwa w kulturze, (…)

6) Realizowanie podstawowych zadań poprzez organizowanie:

  1. a) zespołowego uczestnictwa w kulturze, (…)

8) Współpracowanie z innymi instytucjami kultury i placówkami oświatowymi, dbanie o dobre i regularne kontakty z prasą, radiem, telewizją i Internetem.

Każdy Czytelnik może na własną rękę wskazać zapisy w powyższym cytacie, które obligowały dyrektor Beatę Król do „realizowania działań w dziedzinie upowszechniania kultury”, „aktywnego uczestnictwa w kulturze”, czy „promowania osiągnięć kulturalnych” w przypadku pojawienia się w przestrzeni publicznej naszej gminy takich publikacji jak książki Majchra czy Gryglaszewskiego. Dyrektor Beata Król woli jednak bredzić, że promocja dotyczy tylko książek subsydiowanych przez Gminę Bobowa. Groza!!!

Wygląda na to, że dziedzictwo w Bobowej ma się naprawdę dobrze, ale nie narodowe tylko bolszewickie! Bo cenzura prewencyjna kwitła, w całej swej ordynarnej okazałości, pod rządami bolszewii. Teraz wróciła niestety bumerangiem do Gminy Bobowa!

POLONISTA, NAUCZYCIEL, ANIMATOR KULTURY I PATRIOTA

Twarzą zakazu promocji książek Karola Majchra i Piotra Gryglaszewskiego, bez obawy o nadużycie, można jednak ogłosić przewodniczącą Rady Miejskiej w Bobowej Małgorzatę Molendowicz. Skoro zatem przewodnicząca Molendowicz zadała sobie trochę trudu, żeby nie dopuścić na publiczny portal CKiPGB informacji o publikacjach Karola Majchra  i Piotra Gryglaszewskiego, spróbujmy przyjrzeć się nieco bliżej samorządowcowi, który, jeżeli nie jest pierwszą osobą w Gminie Bobowa, to na pewno zajmuje pozycję nr 2. Po ostatnich wydarzeniach (np. w sprawie afery osuwiskowej) można także odnieść wrażenie, że przewodnicząca Molendowicz jest nie tylko prawą, ale i lewą ręką urzędującego włodarza. I jak już gdzieś napisałem (chyba) szykuje się (za parę lat) do skoku na stanowisko burmistrza Bobowej. Czasy idą ciężkie, a samorządowy chleb dość łatwy i dobrze płatny! Ale do rzeczy!

W sieci znalazłem taki oto szkic biograficzny, autoryzowany przez naszą bohaterkę:

Małgorzata Molendowicz rodowita bobowianka, absolwentka LO w Bobowej, magister filologii polskiej, ukończyła także pedagogikę opiekuńczo-wychowawczą i oligofrenopedagogikę oraz Studium Dziennikarskie w WSP w Krakowie; egzaminator gimnazjalny i maturalny CKE, posiada Europejski Certyfikat Zarządzania Projektami IPMA; dwukrotnie otrzymała tytuł Kreatywny Nauczyciel przyznany przez Małopolskie Centrum Doskonalenia Nauczycieli. Pracowała w SP 32 i SP 7 w Krakowie, w SP we Wrząsowicach oraz w Gimnazjum nr 5 w Nowym Sączu, obecnie w Zespole Szkół nr 1 w Bobowej. Była również zatrudniona w Urzędzie Marszałkowskim i Urzędzie Wojewódzkim w Krakowie. Angażuje się w życie społeczne i kulturalne lokalnej społeczności (odzyskanie praw miejskich, nadanie patronatu św. Zofii Bobowej, otwarcie hali, „orlika”, rocznica wymarszu pod Grunwald), podejmując pracę w okolicznościowych komitetach, przygotowując widowiska teatralne oparte na lokalnej historii. Propaguje lokalne dziedzictwo angażując  od 10 lat młodzież w konkurs „Skarby Małopolski”.

(Źródło: http://luzna24.pl/2014/11/rozmowa-malgorzata-molendowicz-kandydatka-sejmiku-wojewodztwa-malopolskiego/)

W powyżej podlinkowanym artykule obecna przewodnicząca Rady Miejskiej oświadczyła także:

Chciałabym (…) Żebyśmy potrafili przyciągnąć do naszego regionu turystów, zauroczyć ich naszą okolicą, bogatym dziedzictwem kulturowym (…)  

Drogi Czytelniku, a więc nic tylko klaskać przy otwartej kurtynie! Jak widać Nasza Przewodnicząca od lat jest zatroska o lokalne dziedzictwo kulturowe, które propaguje, angażując na dodatek młodzież. Chryste Panie! Co się Pani Przewodniczącej stało, że postanowiła ze świadomości społecznej wykosić pamięć o książkach Majchra i Gryglaszewskiego? Jakie demony opętały, że Bobowa, jej historia, ludzie i zabytki oraz dwór w Jeżowie nad Białą Dunajcową potraktowała „z buta” i (na przykład) turyści, którzy z ciekawości odwiedzą stronę internetową CKiPGB zetkną się z „wygumkowaną” wersją historii naszej gminy? I jak tu teraz wytłumaczyć tę woltę młodzieży, gdy młodzież zacznie zadawać Pani Polonistce podchwytliwe pytania w szkole po lekturze tego artykułu? Matnia! A może przyda się tytuł Kreatywnego Nauczyciela i uda się jakoś przy pomocy strategii „odwracania kota ogonem” wybrnąć z tej kłopotliwej sytuacji? Jakieś niewinne szalbierstwo zawsze znajdzie się na podorędziu! Warto przecież pamiętać, że Pani Przewodnicząca i Pani Polonistka nie przestała budować swojego wizerunku jako niezłomnego Patrioty. Na profilu FB Pani Małgorzaty Molendowicz znalazłem taką oto demonstrację:

Ktoś dopisał pod zdjęciem, cytuję:

Gdyby żyli Ci Dwaj Panowie to… Pasujesz do nich.

Pani Małgorzata Molendowicz z wrodzoną chyba sobie skromnością tej „wazeliny” nie skomentowała. Może uwierzyła, że pasuje do Piłsudskiego i Wieniawy? Jeśli czyta mnie autor/ka zacytowanej „sentencji”, to bardzo proszę o dodatkowe informacje, z której strony Pani Przewodnicząca pasuje do Marszałka i Wieniawy, bo na stare lata niedowidzę! Będę wdzięczny.

Profil FB Naszej Przewodniczącej aż roi się od Jej portretów (a przy okazji: roziskrzona nutka magalomani jeszcze nikomu nie zaszkodziła). Na przykład takich:

A pod jednym z tych portretów jakiś wielbiciel niebezpiecznie zauważył:

Bardzo ładnie w czerwieni Pani wygląda.

A ja sobie pomyślałem! Tylko z tą czerwienią, to lepiej uważać. Mimo wszystko źle się kojarzy. Piłsudski na przykład szybko wysiadł z czerwonego tramwaju, a Nasza Przewodnicząca, depcząc dorobek kulturalny Ziemi Bobowskiej, bo wsparła zakaz popularyzacji książek Majchra i Gryglaszewskiego, właśnie (jakby) wsiadła do czerwonego tramwaju i odjeżdża w siną dal (dosłownie i w przenośni).

(Odwiedzono 46 razy, 1 wizyt dzisiaj)

4 przemyślenia na temat "Książki Karola Majchra i Piotra Gryglaszewskiego ciągle na indeksie w Gminie Bobowa. W rolach cenzorów polonista, nauczyciel i samorządowiec Małgorzata Molendowicz i dyrektor CKiPGB Beata Król"

  1. Nic dodać nic ująć….panie Redaktorze.
    Myślę że nowo powstała ” KORONKARNIA” Grzegorza Szpila, weżmie i będzie sprzedawać te książki,tym samym w ten sposób będą promowane …rozprowadzane..nawet jako pamiątka z Bobowej…
    Chyba,że Sz.P. burmistrz, Grzesiowi Sz. zabroni,pogrozi palcem…

    1. Szanowny Panie, nie chodzi o sprzedaż. Nakład książek został praktycznie wyczerpany. Chodzi mi o zaprezentowanie dorobku Ziemi Bobowskiej, tak, żeby zostało świadectwo w przestrzeni publicznej Gminy Bobowa. Zarówno Karol Majcher jak i Piotr Gryglaszewski na to zasłużyli!!! To skandal, a właściwie pospolite przestępstwo, że radni tej gminy pod wodzą burmistrza, przewodniczącej RM i dyrektor CKiP blokują taką promocję naszej Małej Ojczyzny. Na usta cisną mi się wyłącznie przekleństwa, bo tego inaczej nie da się skomentować. To jest degeneracja i zaprzaństwo!!!

  2. Zgadza się .!
    Ja bym to nazwał SAMOBÓJSTWO SAMORZĄDOWE…albo złośliwość WIELCE PANUJĄCEGO….i proszę sobie uświadomić,że TEGO człowieka nikt nie zmieni !
    Kto się nie podporządkuje WIELCE PANUJĄCEMU, ten zostanie „zniszczony” !
    Przykładem jest min.Tomasz TARASEK i inni………

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *