Grunt osuwa się – nomen omen – spod nóg burmistrza Wacława Ligęzy. Jakiś problem może mieć także urzędnik Maria Gucwa-Barylak, ale o tym potem. Wyjdzie „w praniu”! Właśnie otrzymałem od Pana Romana Leśniaka z ZDW w Krakowie kopię umowy zawartej 26 sierpnia 2014 r. – znak RIiGK.272.8.2014 – pomiędzy Gminą Bobowa, reprezentowaną przez burmistrza mgr. inż. Wacława Ligęzę (przy kontrasygnacie Skarbnika Gminy – mgr inż. Danuty Żarnowskiej) z firmą Zakład Usługowo-Produkcyjno-Handlowy „HAŻBUD” Sp. z o.o., reprezentowaną przez Bolesława Halucha – prezesa zarządu. Tutaj dokument: skan12_12_1848446.
Na podstawie §9 ww. umowy można stwierdzić ponad wszelka wątpliwość, że ZAMAWIAJĄCY, tj. Gmina Bobowa, reprezentowana itd. itp., ustanowił na budowie, także muru oporowego w Wilczyskach, inspektora nadzoru w osobie: „Agata Mężyk”.
Teraz mleko się rozlało. Kto przeczytał uważnie artykuł, zob. https://gorliceiokolice.eu/2018/12/katastrofa-budowlana-w-jezowie-najnowsze-szczegoly-z-frontu-zamiatania-afery-osuwiskowej-pod-dywan/, ten zna takie oto pismo: pismo 2
Urzędnik Maria Gucwa-Barylak z upoważnienia burmistrza Wacława Ligęzy napisała, że ZDW wynajęło inż. Agatę Mężyk do nadzorowania. Umowa nadesłana przez ZDW w Krakowie mówi, że inż. Agata Mężyk została ustanowiona przez Gminę Bobowa, reprezentowaną przez Wacława Ligęzę i Danutę Żarnowską. Czy urzędnik Maria Gucwa-Barylak, z upoważnienia burmistrza Wacława Ligęzy, aż tak paskudnie mnie okłamała? A na dodatek czy przypadkiem nie ukryto przede mną dokumentów wytworzonych przez inż. Agatę Mężyk?
A prokurator Tadeusz Cebo patrzy na to wszystko i przesyła mi 4 grudnia 2018 r. takie oto listy:
Kpina czy korupcja? A może jedno i drugie?
No dobrze, umowę już mamy, teraz by się jeszcze przydał dziennik budowy. Dziennik budowy przechowuje użytkownik obiektu (czyli ZDW), nie jest jednak wykluczone, że leży on (pokryty kurzem) w jakiejś szafie w Bobowej. Proszę się postarać o kompletny dziennik budowy (oryginał lub kopię).
Umowę nr RIiGK.272.8.2014 przeczytałem, przeczytałem też pismo gorlickiego prokuratora. W wolnej chwili napiszę dłuższy komentarz.
Wniosek, dotyczący dziennika budowy, został złożony do ZDW w tym samym czasie. Mam nadzieję, że lada chwila się objawi. Jak Pan widzi „dobry gospodarz” blokuje dostęp do informacji publicznej w sposób coraz bardziej toporny. Dziennik budowy może i leży w jakiejś szafie w UM w Bobowej… Może…
Jest jeszcze jedna sprawa. Gmina Bobowa ustanowiła inspektora nadzoru. Skoro tak, to Gmina, reprezentowana przez 'dobrego gospodarza” powinna z tym inspektorem podpisać umowę i zobowiązać się do opłacenia takiego zlecenia. Składałem różne wnioski o dostęp do informacji publicznej na ręce „dobrego gospodarza” i nici. Nie widzę żadnej umowy z inż. Mężyk. Pewnie pracowała za darmo…
Oryginały dzienników budowy (nr 76/2013 wydany 25 lipca 2013 roku i 76/2013 tom 2 wydany 27 sierpnia 2014 roku) z całą pewnością znajdują się w urzędzie gminy w Bobowej – i kobieta dwojga nazwisk (Gucwa-Barylak) bardzo dobrze o tym wie (wie o tym również urzędnik o nazwisku Klara).
Proszę uważnie obejrzeć stronę 32 w poniższym pliku (pismo z 24 lutego 2014 roku dot. zwrotu dokumentów z Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego do urzędu gminy w Bobowej):
http://gorliceiokolice.eu/wp-content/uploads/2018/11/2.pdf
Przykro mi, jestem ślepy i nie mogę znaleźć pisma z 24 lutego 2014 r we wskazanym pliku. Może mi Pan to jakoś przybliżyć? Jak Pan wskazuje s.32?
Plik pdf zawiera 59 stron (co widać na pasku w lewym górnym rogu). Za pomocą strzałki w dół (w tymże lewym górnym rogu) przesuwamy plik na kolejne strony – aż do strony 32 (to samo – dużo szybciej – możemy zrobić na pionowym pasku przewijania po prawej stronie ekranu). Na str. 32 pliku mamy pismo podpisane przez p. Marię Klonowską.
Dzięki! Znalazłem!
To nie jest s. 32 tylko 52 i nie pismo z 24.02.2014 tylko z 24.02.2015.
Jeszcze raz. To jest strona 32 pliku pdf (odręcznie napisany numer 52 ujęty w kółko należy do treści pisma) i pismo z 24 lutego 2015 (data wpływu do urzędu w Bobowej: 27 lutego 2015).
19.11.2018 r. złożyłem, na ręce „dobrego gospodarza”, wniosek o skany dokumentacji urzędowej wytworzonej przez inż. Agatę Mężyk. Jeśli inż. Meżyk wykonała jakiekolwiek wpisy w dziennikach budowy, to „dobry gospodarz” powinien upoważnić urzędnik Marię Gucwę-Barylak (a może urzędnik Maria Gucwa_Barylak sama powinna siebie upoważnić?) do okazania mi tych wpisów. Oświadczam, że nie otrzymałem takiej informacji publicznej do wglądu. Mało tego! Urzędnik Maria Gucwa-Barylak, z upoważnienia „dobrego gospodarza”, ukryła przede mną fakt posiadania w archiwum UM w Bobowej ww. dzienników budowy, twierdząc, w piśmie z dnia 2 maja 2018 r. – znak RIiGK.1431.10.2018 r., że cała dokumentacja budowlana dotycząca budowy chodnika i przystanku w Jeżowie znajduje się na stronie internetowej. Niestety na stronie internetowej nie ma całej dokumentacji budowlanej, bo nie ma tych nieszczęsnych dzienników budowy. Czy to też jest sprawa dla prokuratora Tadeusza Cebo, w kontekście sankcji karnej za ukrywanie dostępu do informacji publicznej?
Stronami umowy nr RIiGK.272.8.2014 są gmina Bobowa (reprezentowana przez Wacława Ligęzę, w dalszej części umowy zwana „Zamawiającym”) i „Hażbud” sp. z o. o. (reprezentowana przez prezesa zarządu Bolesława Halucha, w dalszej części umowy zwana „Wykonawcą”). W paragrafie 9 „Zamawiający” ustanawia inspektora nadzoru (w osobie inż. Agaty Mężyk), a „Wykonawca” kierownika budowy (w osobie Bolesława Halucha – oznacza to, że Bolesław Haluch ustanawia Bolesława Halucha). W obu przypadkach strony umowy powołują się na ustawę prawo budowlane – co oznacza, że inż. Agaty Mężyk wykona obowiązki opisane w art. 25 ustawy prawo budowlane (z wykorzystaniem narzędzi opisanych w art. 26 tejże ustawy), a Bolesław Haluch obowiązki określone w art. 22 ustawy prawo budowlane.
Wiemy już z całą pewnością, że w odniesieniu do ściany oporowej inż. Agaty Mężyk nie wykonała obowiązków opisanych w art. 25 pkt 1 ustawy prawo budowlane („reprezentowanie inwestora na budowie przez sprawowanie kontroli zgodności jej realizacji z projektem lub pozwoleniem na budowę, przepisami oraz zasadami wiedzy technicznej”). W jaki sposób inż. Agata Mężyk wykonywała resztę obowiązków, jakie na inspektora nadzoru nakłada ustawa prawo budowlane dowiemy się po przejrzeniu dziennika budowy.
Jeśli chodzi o Bolesława Halucha, to musi to być człowiek bardzo zapracowany (albo mający zdolność bilokacji) – zgodnie z umową nr RIiGK.272.8.2014 pełnił równocześnie (w dwóch różnych miejscach!) dwie funkcje – prezesa zarządu (w Gorlicach) i kierownika budowy (w Jeżowie). Kierownik budowy to jest samodzielna funkcja techniczna w budownictwie, funkcję tę może pełnić osoba z odpowiednimi uprawnieniami. Nie wiem jakie uprawnienia ma Bolesław Haluch (i czy w ogóle je ma) – być może dowiemy się tego z dziennika budowy. Niezależnie od uprawnień nietrudno zauważyć, że kierownik budowy naprawdę ma co robić (art. 22 ustawy prawo budowlane) – także wtedy, gdy na budowie podpiera się kierownikiem robót, równoczesne prezesowanie całej firmie i prowadzenie budowy w terenie to nie jest
dobry pomysł.
Co się tyczy gorlickiego prokuratora (oraz gorlickiego policmajstra). Gorlicki prokurator (oraz policmajster) powinność swej służby rozumie. Gorlicki prokurator (oraz policmajster) wie, że w tej sprawie nikomu włos z głowy spaść nie może (w szczególności chodzi tutaj o głowę „dobrego gospodarza”). Wykonuje więc kilka czynności pozornych – po czym odmawia wszczęcia dochodzenia.
Jeden prosty przykład ze sprawy RSOW-562.18.AS
W pliku
http://gorliceiokolice.eu/wp-content/uploads/2018/11/2.pdf
na str. 44 mamy protokół przesłuchania świadka.
Świadek Janusz Wanat „uprzedzony o odpowiedzialności karnej za zeznanie nieprawdy lub zatajenie prawdy” zeznaje przed obliczem policmajstra nazwiskiem Sroka:
„Prace przy wymienionej budowie odbywały się zgodnie z projektem budowy (…). Na zadane pytanie kto sprawował nadzór nad prowadzonymi robotami zeznaję, że osobą odpowiedzialną był kierownik budowy, w tym przypadku p. Bolesław Haluch wraz ze mną, czyli kierownikiem robót”.
Policmajster nazwiskiem Sroka te opowieści grzecznie zapisuje w protokole – po czym wydaje postanowienie o odmowie wszczęcia dochodzenia.
Świadek Janusz Wanat – „uprzedzony o odpowiedzialności karnej za zeznanie nieprawdy lub zatajenie prawdy” – zrobił policmajstra w konia. Jest oczywiste, że żelbetowa ściana oporowa w Jeżowie nie została wykonana zgodnie z projektem budowlanym – z tej prostej przyczyny, że w projekcie nie ma żadnych danych nt. zbrojenia tego elementu. Kierownik budowy wykonał ten element konstrukcyjny wg własnego widzimisię (ze skutkiem, który każdy może sobie z Jeżowie obejrzeć).