Po prostu oniemiałem w euforii, gdy dowiedziałem się, że Pani Urszula Niemiec, była burmistrz miasta Biecz, kandyduje w wyborach samorządowych w 2018 roku, zob. https://gorlice24.pl/pl/684_wybory_2018/687_powiat/6434_.html. Pan Witold Kochan, chyba szef Pani Urszuli Niemiec, działacz samorządowy przyjazny, do grobowej deski, powiatowi gorlickiemu, to naprawdę ma łeb na karku. Bo Pan Witold Kochan postawił na przyjaznego powiatowi gorlickiemu kandydata, Panią Urszulę Niemiec, która mlekiem, miodem i długiem nie tak dawno zalała gminę i Gminę Biecz. Pani Urszuli Niemiec poświęciłem wiele artykułów na tym portalu, zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/urszula-niemiec/. Także Pan Witold Kochan stał się bohaterem kilku moich felietonów, zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/witold-kochan/.
A gmina i Gmina Biecz będzie pławić się w mleku, miodzie oraz w długach już po wsze czasy. Obecny burmistrz Biecza Pan Mirosław Wędrychowicz, który wielokrotnie zaszczycił mój portal, zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/miroslaw-wedrychowicz/, niestety nie raczył docenić dokonań Pani Urszuli Niemiec i nie dogadał się z Panem Witoldem Kochanem? Ale może się mylę i Pan Kochan, i Pan Wędrychowicz idą ręka w rękę w tych wyborach?
A Urszula Niemiec, na przekór wszystkim, walczy jak lwica. Biecz nie może istnieć bez Urszuli Niemiec, a Urszula Niemiec bez Biecza, tak jak Maciej Trybus bez Gorlic a Gorlice bez Macieja Trybusa.
Szanowni Bieczanie! Nie ma lepszej kandydatki do samorządu w Bieczu od Pani Urszuli Niemiec. Głosujcie „obydwiema rękami” albo „obydwiema ręcami”. Jaka szkoda, że ja nie mogę głosować w Bieczu!!!
Od redakcji. Zdjęcie tytułowe zostało wykorzystane na zasadach cytatu ze strony, zob. http://gorlice.naszemiasto.pl/artykul/urszula-niemiec-burmistrz-biecza-pow-gorlicki,2438821,art,t,id,tm.html.
Artykuł jest nierzetelny i zawiera nieprawdę.
Po pierwsze, Regionalna Komisja Orzekająca w sprawach o naruszenie dyscypliny finansów publicznych przy RIO w Krakowie orzeczeniem z 12 stycznia 2018 roku znak RKO-522/86/17 uniewinniła Urszulę Niemiec od zarzutu naruszenia art. 15 ustawy o odpowiedzialności za naruszenie dyscypliny Finansów Publicznych, do czego miało dojść na skutek podpisania umowy Nr IZP.272.72.72014 w dniu 23 września 2014 roku z FM Bank PBP S.A. z siedzibą w Warszawie w przedmiocie sfinansowania zobowiązań Gminy Biecz poprzez przejęcie długu w kwocie 16.727.000,00 na podstawie (art. 518 § 1 pkt 3 kodeksu cywilnego) przez osobę trzecią bez uzyskania opinii Regionalnej Izby Obrachunkowej. Uzasadniając rozstrzygnięcie, Regionalna Komisja Orzekająca stwierdziła, że nie tylko nie było podstaw do stawiania mi zarzutów, ale również zostało podkreślone, że moje działanie było nacechowane starannością wymaganą od osoby piastującej stanowisko Burmistrza, dokładną i dogłębną analizą oraz konsultacją z Regionalną Izbą Obrachunkową.
Po drugie sugeruje Pan, pisząc „Gmina Biecz będzie pławić się… w długach już po wsze czasy”, że dług Gminy jest nie do spłacenia. Nieprawda.
Informuję, że dług zaciągnięty był w ściśle określonym celu, mianowicie na wkład własny do pozyskania dofinansowania środków zewnętrznych na realizację inwestycji, a jego spłata została zabezpieczona w Wieloletniej Prognozie Finansowej do 2025. Zabezpieczenie wkładu własnych środków ze względu na niskie dochody Gminy w dużej mierze musiało być finansowane kredytem. Bez wkładu własnego Gmina nie otrzymałaby dotacji w ogóle i nie wykonała tylu ważnych zadań o wartości 77 mln zł przy dofinansowaniu 39 mln środków zewnętrznych i udziale 38 mln zł własnych. Zaciągnięte kredyty nigdy nie przewyższały wysokości pozyskanych środków zewnętrznych, dlatego nie stanowiły zagrożenia dla finansów Gminy. Do 2013 roku Gmina obciążona była spłatą 11 mln zadłużenia z poprzedniej kadencji zaciągniętego na bieżące wydatki, a nie na zabezpieczenie wkładu własnego. Problem finansowy Gminy Biecz ciągnie się od lat i jest efektem wystąpienia Gminy w 2004 roku ze Związku Gmin Dorzecza Wisłoki. Wtedy zaniechano realizację inwestycji w upadającej gospodarce wodnościekowej i odrzucono aż 84 % dofinansowanie środków unijnych, doprowadzając Gminę do poważnych problemów, zagrożeń i zastoju inwestycyjnego. To ja musiałam się z tym zmierzyć, kiedy w 2008 roku zostałam Burmistrzem Biecza. To w mojej kadencji wykorzystana została każda szansa pozyskania środków zewnętrznych na zadania inwestycyjne i społeczne, mimo nowych i ograniczonych możliwości. Nie naruszyłam dyscypliny finansów publicznych, co za wszelką cenę próbowano mi udowodnić. Wszystkie wykonane inwestycje dziś służą mieszkańcom i odwiedzającym Gminę Biecz. Ponadto przez całą kadencję podjęłam szereg działań mających na celu systematyczne zmniejszanie długu w kolejnych latach, co zostało zrobione, ale niestety w dużej mierze zniweczone w obecnej kadencji.
Jeżeli nazywa się Pan dziennikarzem, proszę szukać prawdziwych informacji, zamiast tworzyć rzeczywistość na poparcie własnych sądów.
Szanowna Pani!
Po pierwsze bardzo dziękuje za głos w dyskusji na temat strukturalnych kłopotów Biecza. I od razu zadam pierwsze pytanie! Dlaczego po tak licznych moich artykułach w przeszłości, w których powoływałem się na dokumenty, nigdy nie zdecydowała się Pani na przesłanie stosownego sprostowania? Milczała Pani konsekwentnie i cierpliwie? Teraz nadsyła Pani komentarz, który, jak widać, bezzwłocznie zostaje opublikowany na moim portalu. Mam prośbę! Proszę przesłać do wiadomości Czytelników 'Gorlic i Okolic” dokument RIO ze stycznia bieżącego roku, na który powołuje się Pani w swoim komentarzu! Nie ma nic lepszego jak źródła urzędowe! Samorządowcy gorliccy unikają jak ognia rozmowy na tym portalu. Proszę sobie odpowiedzieć na pytanie dlaczego tak się dzieje. Pani też unikała tej rozmowy. Zamiatanie brudów pod dywan, to wasza strategia. Czy skuteczna? Niech Pani sama oceni, skoro wreszcie zdecydowała się Pani zabrać głos.
Każda Pani wypowiedź, dotycząca spraw publicznych, będzie bez skreśleń publikowana na tym portalu!
A co do uwagi o długach Biecza w przyszłości. Pożyjemy zobaczymy.
Dostrzegłem w komentarzu Pani niechęć do burmistrza Wędrychowicza. W sumie nie dziwię się, bo udowodniłem Panu Wędrychowiczowi różne sprawy i sprawki. Proszę jednak zwrócić uwagę na jedną rzecz. Pani działalność samorządowa spotykała się z druzgocącą krytyką, teraz Pani krytykuje samorządowca „na Bieczu”. Wtedy źle i teraz niedobrze. A może jest tak, że patologia tego systemu jest tak głęboka i strukturalna, że wypadałoby go zaorać i zbudować od nowa. Po co Pani wchodzi drugi raz do tej samej brudnej rzeki? Byłbym ciekaw odpowiedzi!
I na koniec o rzetelności dziennikarskiej! Proszę mi także powiedzieć dlaczego o bagnie samorządowym, które wyłania się z różnych dokumentów RIO, NIK, Wojewody etc. nikt poza „Gorlicami i Okolicami” nie napisze? Proszę mi także powiedzieć dlaczego ludzie tak bardzo boja się Was samorządowców, że nabierają wody w usta przy każdej okazji gdy można by skomentować „nieprawidłowości” w działaniu Gmin i Powiatu? Pani była i jest częścią tego systemu! A zatem dlaczego ludzie boją się takich osób jak Pani! Paru anonimowych korespondentów dało tego dowody na tym portalu. To ciekawy problem socjologiczny współczesnej Polski. Czy miałaby Pani coś do powiedzenia i na ten temat!!!
Z poważaniem,
Maciej Rysiewicz
A ja myślę,że jeżeli jest to prawda co Pani pisze,to mieszkańcy Biecza gromko udadzą się do URN i zagłosują ponownie na P. Urszulę NIEMIEC..
Poczekamy i zobaczymy….
Szanowny Panie Redaktorze.
W linku przesyłam orzeczenie Regionalnej Komisji Orzekającej w sprawach o naruszenie dyscypliny finansów publicznych o uniewinnieniu Urszuli Niemiec od zarzutu naruszenia art. 15 ustawy za naruszenie dyscypliny finansów publicznych z dnia 12 stycznia 2018 roku, które stało się prawomocne 21 lutego 2018 roku.
Przesyłam też dwa dokumenty:
1) zastrzeżenia, które zgłosiłam do Kolegium Izby wskazując na błędną wykładnię prawa w opisie stawianych mi nieprawidłowości,
2) wystąpienie do Rzecznika Dyscypliny Finansów Publicznych RIO w Krakowie z wnioskiem o uniewinnienie.
https://www.dropbox.com/sh/pwyz9pinl9io9cw/AADq4Mz8oA8bcb1WPSaznDDTa?dl=0
Pyta Pan dlaczego dopiero teraz reaguję. Uznałam, że skoro portal podał informacje w powyższej sprawie, to będzie zainteresowany jej ostatecznym zakończeniem i przekazaniem informacji opinii publicznej. Wiadomym jest, że kontrola zawsze doszukuje się nieprawidłowości i stawia zarzuty, natomiast kontrolowany ma prawo do obrony. Niestety, zamiast rzetelnej informacji, ukazał się kolejny bezpodstawnie dyskredytujący mnie w opinii publicznej artykuł, dlatego postanowiłam zareagować.
Co do stwierdzenia „A co do uwagi o długach Biecza w przyszłości. Pożyjemy zobaczymy”, Przede wszystkim proszę nie przypisywać mi długu powstałego po mojej kadencji i w przyszłości. Jak napisałam w poprzednim komentarzu, kredyty zaciągnięte w mojej kadencji były przeznaczone na ściśle określony cel tj. na wkład własny celem pozyskania środków zewnętrznych na niezbędne inwestycje.
Dzięki inwestycjom (wykonane inwestycje pokazuje prezentacja zamieszczona mojej stronie Facebook (https://www.facebook.com/kwwurszulaniemiec/), powiększony został majątek Gminy z którego dziś wszyscy korzystamy, a zatrudnione przy nich lokalne firmy miały możliwość pracy i rozwoju. Dzięki dobrej merytorycznej pracy pracowników Urzędu oraz współpracy i pomocy wielu osób moje działania były skuteczne. Rozwiązałam poważne problemy oraz uchroniłam Gminę od płacenia wysokich kar, wprowadzając na drogę rozwoju inwestycyjnego, co najlepiej potwierdza opublikowany w 2014 roku przez pismo „Wspólnota” ranking inwestycyjny gmin, wg którego w latach 2003-2005 Gmina Biecz zajmowała 468 miejsce, 2005-2007 – 426 miejsce, natomiast już w mojej kadencji tj. 2009-2011 zajęła 72 miejsce, a w 2010–2012 – 52 miejsce w Polsce. Jednocześnie, w rankingu najniższych wydatków na administrację w 2014 roku mieliśmy 4 miejsce, będąc jedną z najmniej obciążających podatnika gmin w Polsce. Natomiast jak przedstawia opublikowany niedawno ranking o wykorzystaniu dofinansowania środków unijnych, za mojej kadencji zajmowaliśmy miejsca 161 – 165, a teraz jest to miejsce 239.
Konsekwencją nieskorzystania podczas mojej kadencji kredytów byłby kompletny brak finansowania z zewnątrz, a tym samym fatalny stan infrastruktury gminnej jaki panował kiedy rozpoczynałam urzędowanie. Dług natomiast rósłby nie z powodu kredytów na wkład własny do inwestycji, a z powodu kar m. in. za niespełniającą norm oczyszczalnię ścieków oraz wydatków na bieżące utrzymanie.
W jakim stanie była Gmina Biecz w 2008 roku Portal niestety nie informował, ale powielił informacje zmanipulowane, niesprawdzone i nie do końca wyjaśnione, jak ma to np. miejsce w sprawie zarzutów RIO. Podobnie jest z zadłużeniem Gminy, którym również Pan obciąża mnie, nie znając przyczyn jego powstania, powtarzając to za tymi, którzy hołdując powiedzeniu „najlepszą obroną jest atak” skrzętnie to pomijają, i całą odpowiedzialność za brak swojego działania wtedy kiedy to było konieczne, zrzucają na mnie. Najłatwiej jest zasiać wątpliwość opinii publicznej, pomówić, oskarżyć – to się dobrze sprzedaje i nic nie kosztuje – „plotka wyleci wróblem a wraca wołem”.
Zadłużenie Gminy Biecz jest konsekwencją podjętej przez Radę Miejską w Bieczu nieodpowiedzialnej i najbardziej niekorzystnej w skutkach uchwały o wystąpieniu Gminy Biecz ze Związku Gmin Dorzecza Wisłoki w dniu 24 września 2004 roku. Udział w Związku dawał możliwość pozyskania potężnych, bo aż 84% dofinansowania zewnętrznych środków finansowych na modernizację rozpadającej się oczyszczalni ścieków, modernizacje istniejących urządzeń wodnokanalizacyjnych i nowych niezbędnych inwestycji w gospodarce wodociągowej i kanalizacyjnej. Odrzucono je bez mrugnięcia okiem. Doprowadzono do zastoju inwestycyjnego i poważnego obciążenia karami m. in. za odprowadzanie nieoczyszczonych ścieków do rzeki, ponieważ oczyszczalnia funkcjonowała nielegalnie bez pozwolenia wodnoprawnego, które w tym samym 2004 roku Starostwo Powiatowe wycofało. Nie było zainteresowania inwestycjami, co potwierdza powyższy ranking. Gmina, mimo że posiadała projekt na modernizację oczyszczalni ścieków z terminem ważności do 2004 roku, nie wykonała jej modernizacji. Obecny Przewodniczący Rady Miejskiej, który w latach 2003-2010 był głównym księgowym upadającego Zakładu Budżetowego Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej, nic nie zrobił w tym zakresie, nie był zainteresowany rozwojem swojego Zakładu i rozwojem gospodarki wodnościekowej. Nie interweniował, mimo, że jego ojciec był wówczas radnym. Rada Miejska nie podejmując żadnej dyskusji w tej sprawie jednogłośnie przegłosowała uchwałę.
Podobnie Burmistrz Wędrychowicz, wówczas radny powiatowy i Przewodniczący Małopolskiego Ruchu Samorządowego, w którego statucie zapisane jest „występowanie w ważnych dla gminy sprawach”, nie zabrał głosu w ważnej dla Gminy sprawie, zarówno sam jak i przez swoich przedstawicieli w Radzie.
Konsekwencją tej nieodpowiedzialnej decyzji było i jest spowolnienie realizacji inwestycji w kolejnych kadencjach oraz konieczność zaciągnięcia wspomnianych wysokich kredytów. Wszystkie inwestycje w gospodarce wodnościekowej, których zaniechano, zostały wykonane dopiero w mojej kadencji 2010-2014, ale niestety przy ograniczonych i zmienionych kryteriach dofinansowania, które wyniosło 40%, a nie jak wcześniej 84%. Pozostała jeszcze możliwość korzystania z pożyczek częściowo umarzalnych.
Mimo podjętych trudnych decyzji, wyciągnięcia Gminy z zastoju inwestycyjnego, rozwiązaniu poważnych problemów i zapewnieniu dalszych możliwości inwestowania, to ja jestem dziś obciążana niegospodarnością i długiem, a przez to wszyscy, którzy w trudnych warunkach odpowiedzialnie i ciężko wspólnie ze mną pracowali na sukces, który niewątpliwie udało się osiągnąć. Mając na uwadze trudną sytuację finansową Gminy i chcąc realizować niezbędne inwestycje, przez całą kadencję podejmowałam działania mające na celu systematyczne zmniejszanie długu w kolejnych latach. Efektem tego działania jest np. niezaciągnięcie planowanego na 2014 roku kredytu, wypracowanie nadwyżki budżetowej w kwocie 1 mln 444 tys. zł, z przeznaczeniem na spłatę zadłużenia w 2015 roku. Również znaczna kwota 1 mln 15 tys. zł zapewniona w mojej kadencji, to umorzenie pożyczki w 2017 roku przez WFOŚiGW w Krakowie. Przykładów podjętych działań, stopniowego zmniejszania zadłużenia mogłabym podać jeszcze wiele, i również są to znaczące kwoty. Zacytuję tylko wypowiedź Burmistrza Wędrychowicza, który podsumowując wykonanie budżetu za 2015 rok mówił cyt. „to był najlepszy rok inwestycji,(…)to się udało dzięki naprawdę dużym dotacjom”, „budżet poszybował w 2015 roku(…) ta sytuacja spowodowała, że obniżyliśmy i koszty kredytu i sam kredyt i doprowadziliśmy, że wskaźnik obciążenia kredytem spadł z ponad 60% do 53% i gmina przestała być traktowana jako zagrożona. Tak się szczęśliwie udało, że do tego budżetu udało się uzyskać bardzo wysokie środki dotacyjne, czy to w formie środków krajowych i zagranicznych, to spowodowało mocny inwestycyjny budżet”. Burmistrz zapomniał dodać, że te wszystkie inwestycje i wysokie dotacje były zapewnione w mojej kadencji.
Na marginesie dodam, że gdyby sytuacja finansowa Gminy Biecz była faktycznie zagrożona, to w obecnej kadencji Burmistrz nie zaciągałby tak wysokich kredytów, na prawie 20 milionów zł. Ostatni kredyt w wysokości 10.978.638,00 zł jest w toku postępowania i jest przeznaczony na sfinansowanie planowanego deficytu budżetowego 2018 roku w kwocie 9.480.984,00 oraz zaciągniętych wcześniej pożyczek i kredytów w kwocie 1.497.653,55.
Podejmując się publicznej funkcji liczyłam się z tym, iż moje działania mogą być przedmiotem różnych ocen, zarówno bezpodstawnych, niesprawiedliwych, nieraz krzywdzących, jak i rzeczowych, konstruktywnych, które zawsze ceniłam i wykorzystywałam działaniu. Nigdy niczego nie zamiatałam pod dywan i nie składałam obietnic bez pokrycia. Mieszkańców rzetelnie informowałam o sprawach Gminy (np. Panorama Biecz wydawana od 2012 roku dostępna w zakładce strony Urzędu) i nie obciążałam Ich problemami, tylko je rozwiązywałam, ponieważ funkcja Burmistrz do tego zobowiązuje.
Mój stosunek do jakiejkolwiek osoby nie ma tutaj żadnego znaczenia. Przedstawiam fakty i nie zgadzam się na manipulacje i zakłamywanie rzeczywistości.
W komentarzach przedstawiam swoje stanowisko w kwestiach, w których po zakończeniu mojej kadencji mój następca stawiał mi bezpodstawne i bardzo krzywdzące zarzuty, a które zostały bezkrytycznie powielone, co potwierdza m. in. załączone orzeczenie Regionalnej Komisji Orzekającej. Oczywistym jest, że celem było zdyskredytowanie mnie w oczach mieszkańców dla potrzeb doraźnych celów politycznych, które nie są moim udziałem. Nie potwierdził się kreślony wówczas czarny scenariusz finansów Gminy Biecz na najbliższe lata. Potwierdza to, że przyjęte wówczas przeze mnie wskaźniki, po szczegółowych analizach i zważeniu ewentualnych zagrożeń, warunkujące zaciągnięcie kredytów koniecznych do sfinansowania niezbędnych inwestycji, okazały się prawidłowe. Podjęte, nie ukrywam – trudne decyzje – były jednak odpowiedzialne i nieobarczone nieprzewidywalnym ryzykiem.
Z poważaniem,
Urszula Niemiec
Szanowna Pani! Pani list zostanie dzisiaj opublikowany na pierwszej stronie mojego portalu, żeby nie umknął uwadze Czytelników!
Z poważaniem,
Maciej Rysiewicz