Początków katastrofy budowlanej w Wilczyskach-Jeżowie trzeba szukać na przełomie lipca i sierpnia 2017 roku. Najpierw stopniowa, a potem gwałtowna destrukcja drogi wojewódzkiej nr 981, tj. chodnika dla pieszych i zatoki autobusowej, zaczęła się ok. 3 sierpnia 2017 roku! Skąd to wiem? Ano w dokumentacji, którą okazał mojej redakcji Zarząd Dróg Wojewódzkich w Krakowie znalazł się taki oto dokument:
Jak widać w dzienniku raportowym, pod datą 3 sierpnia 2017 r. pracownik Rejonu Dróg tak napisał:
Nieznaczne zaniżenie naw. [ierzchni] chodnika (zastoisko wodne) około 2-3 m² w obrębie zatoki autobusowej. (Jeżów) Miejsce zaniżonej kostki brukowej kwalifikuje się do przebrukowania (miejsce oczekiwania pasażerów).
Powyższy zapis został zaakceptowany wstecznie, tj. 28 lipca 2017 r. co wynika z wpisu : „spr.[wadzony? – to znak zapytania postawiony przez M.R.] 28.07.2017” ZASTEPCA KIEROWNIKA REJONU (tutaj podpis nieczytelny) mgr inż. Ludmiła Kozek-Stadyk.
To bardzo ciekawe jak wpis wykonany 3.08.2017 r. został „spr.[wadzony? – to znak zapytania postawiony przez M.R.] 28.07.2017”. Cuda nie widy!
Zostawmy jednak „czary-mary” Rejonu Dróg z Tarnowa i zobaczmy następny istotny dokument w przedmiotowej sprawie:
Ten sam pracownik, pod datą 25 września 2017 r. zaraportował:
Wilczyska (Jeżów) prawa str. W obrębie zatoki autobusowej wyłamane 4 szt. Podpór skarpy. Zapadnięty chodnik ok. 8 m² wraz z obrzeżem. O powyższym problemie powiadomiono inspektora nadzoru oraz wykonawcę. Rozpisano przegląd śródgwarancyjny na 03.10.2017 g. 11.00. Pracownicy Obw. Drogowego w trybie awaryjnym zabezpieczyli zapadnięty chodnik prętami wraz z taśmą ostrzegawczą. Wykonanie oznakowania (wygrodzenia) uzgodniono z firmą Hażbud, która wykona wygrodzenie we własnym zakresie jako wykonawca (okres gwarancyjny).
Tym razem do „spr.[wadzenia] ww. wpisu w dniu 29 września 2017 r. w wykonaniu mgr inż. Ludmiły Kozek-Stadyk trudno mieć pretensję.
I teraz sprawy najważniejsza dla moich dzisiejszych rozważań.
- Ww. dokumenty dowodzą, że do katastrofy budowlanej doszło ponad wszelką wątpliwość pomiędzy 3 sierpnia 2017 r. a 25 września 2018 r. Jeśli wierzyć pracownikowi, który raportował, ale nie mamy żadnych powodów, żeby mu nie wierzyć!
- Z ww. dokumentów wynika, że pracownik Obwodu Drogowego nie był przez nikogo informowany o przedmiotowym osuwisku. Z raportu wynika, że wykonywał w dniach 3.08.2017 r. i 25.09.2017 r. rutynowe czynności i jako pierwszy zobaczył osuwisko 25 września 2017 r. i podjął czynności zabezpieczające teren. Fakt ten wynika wprost z ww. raportów, które widać powyżej.
- Ziemia osuwała się w tym miejscu co najmniej od 3 sierpnia 2017 r.!
- Burmistrz Wacław Ligęza, sołtys Tomasz Tarasek od 3 sierpnia 2017 r. do 25 września 2017 r. musieli tędy przejeżdżać wielokrotnie i żadnemu z nich nie przyszło do głowy, żeby podjąć jakiekolwiek działania choćby administracyjne!!!
- Burmistrz Wacław Ligęza i żaden z uprawnionych pracowników UM w Bobowej przed i po 25 września nigdy nie złożyli w przedmiotowej sprawie zawiadomienia do tzw. nadzoru budowlanego.
I sprawa najważniejsza dla mojego dzisiejszego felietonu!!!
- Od 3 sierpnia 2017 r. do 25 września 2017 r. drogą 981 wielokrotnie każdego dnia przejeżdżali funkcjonariusze policji, patrolujący gminę Bobowa i wieś Wilczyska. Do pracy dojeżdżał tą drogą komendant Komisariatu Policji w Bobowej Artur Siedlarz. Także i on nie zauważył przez prawie dwa miesiące, że przy przystanku autobusowym w Jeżowie dzieje się coś złego!!!
Dlaczego to, co napisałem w punkcie nr 6, jest takie ważne? Proszę zapoznać się z pismem Komendanta Wojewódzkiego Policji w Krakowie z dnia 2 sierpnia 2018 r., znak AZ.S.0510.131.2018: 20180809144953003.
Prawda, że ładnie i gładko powiedziane. Funkcjonariuszy policji z Arturem Siedlarzem na czele absolutnie nie można oskarżać o bezczynność, bo przecież 25 września 2017 r. jak zobaczyli „otaśmowane” osuwisko i kostkę brukową obok, to uznali, że wszystko jest w najlepszym porządku. A poza tym obywatele, przed 25 września 2017 r. (a konkretnie od 1 czerwca 2017 r. do 30 czerwca 2017 r.) nie protestowali! Nie protestowali przed 25 września 2017 r. także samorządowcy (przy okazji: brawo panie burmistrzu Ligęza i panie sołtysie Tarasek!). Jak zatem można mieć pretensje do stróżów porządku z Komisariatu Policji w Bobowej, że jeździli sobie od 3 sierpnia 2017 r. do 25 września 2017 r. a nawet cały czerwiec 2017 r. i niczego nie dostrzegli.
Komendant Wojewódzki Policji tego faktu jednak „dyplomatycznie” nie dostrzega. Dżentelmeni o szczegółach wszak nie dyskutują. Dlatego niestety całe to pismo do kosza można wrzucić, bo nie ma w nim ani słowa wytłumaczenia dlaczego funkcjonariusz Artur Siedlarz i jego podwładni nie zauważyli osuwiska przed 25 września 2017 r.
Musze jeszcze tylko dodać, że nie przekonała mnie argumentacja funkcjonariuszy policji, że policjanci mieli prawo zlekceważyć „otaśmowane” osuwisko. Uważam, że mieli obowiązek ustalić bezzwłocznie co, kto i dlaczego aż taka dziura w ziemi!!! Tak przed, jak i po 25 września 2017 r. A jeśli tego nie zrobili, tzn. że nie maja żadnego kontakt z Obwodem Drogowym, a jeśli nie mają żadnego kontaktu z Obwodem Drogowym, tzn. że trzeba uświadomić im takie oczywistości dyscyplinarnie!!!
I będę na koniec trochę złośliwy i powiem, że jak obywatele-mieszkańcy nie doniosą, że droga się wali, to obywatele-funkcjonariusze nie muszą o tym nigdzie raportować. To nawet nie jest kompromitacja, to coś znacznie groźniejszego.
No i dzisiaj, obywatele-funkcjonariusze, którzy byli ślepi i głusi na osuwisko, co najmniej od 3 sierpnia do 25 września 2017 r. będą ścigać (czytaj rozliczać kodeksowo) obywateli-urzędników, że ci byli ślepi i głusi na osuwisko w Wilczyskach-Jeżowie. Latający Cyrk Monthy Pythona nie byłby w stanie takiego absurdu wymyślić
Obywatel Komendant Wojewódzki Policji radzi mi, jeśli przypadkiem byłbym niezadowolony z oddalenia mojej skargi, żebym udał się do prokuratury. A ja uważam, że prokuratura z urzędu powinna zająć się tą policyjną bezczynnością. Dowody leżą na stole, tzn. są opublikowane na obywatelskim portalu „Gorlice i Okolice”. Tylko, że prokurator nie ma obowiązku czytać takich bzdur, bo jak mu obywatele nie doniosą, to prokurator jest ślepy i głuchy. Ale jak mu doniosą, to też jest ślepy i głuchy. Tak czy siak, koło się zamyka!
ANEKS
Do wiadomości! Proszę porównać moje pismo do Komendanta dr. Krzysztofa Pobuty i odpowiedź na to pismo, zob. 20180809144953003. Myślę, że warto, a ponadto wszystkie karty w tej sprawie będą leżeć na stole. Każdy będzie mógł się sam przekonać czy to była rzetelna i uczciwa odpowiedź. Bo moim zdaniem władze się zmieniają a III RP trwa w najlepsze!!!
Pismo Macieja Rysiewicza do KWP w Krakowie z 6 lipca 2018 r.
Komendant Wojewódzki Policji w Krakowie
Nadinspektor dr Krzysztof Pobuta
Szanowny Panie Komendancie!
Na przełomie września i października 2017 roku doszło do osunięcia się fragmentów drogi wojewódzkiej nr 981 w miejscowości Wilczyska (gmina Bobowa) wraz fragmentami zatoki autobusowej i chodnika dla pieszych. O wydarzeniu napisałem materiał prasowy na portalu www.gorliceiokolice.eu w kwietniu 2018 roku, zdziwiony, że uprawnione władze przez wiele miesięcy nie naprawiły osuwiska, które jednoznacznie narażało użytkowników drogi wojewódzkiej nr 981 na niebezpieczeństwo utraty zdrowia a nawet życia. Materiał prasowy przesłałem do Małopolskiego Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego z wnioskiem o udzielenie mi stosownych informacji, dlaczego nikt nie interesuje się tak poważnym zagrożeniem na drodze publicznej.
Ku mojemu zaskoczeniu otrzymałem odpowiedź, że MWINB w Krakowie nic nie wie o ww. zdarzeniu i że bezzwłocznie podejmuje interwencję po otrzymaniu ode mnie prasowej dokumentacji (wraz ze zdjęciami). Ostatecznie, pod koniec maja 2018 r., zdarzenie uznane zostało za katastrofę budowlaną i machina administracyjna ruszyła.
Fakt, że żadna uprawniona instytucja nie poinformowała nadzoru budowlanego o osuwisku przez ok. 7 miesięcy wydał mi się na tyle bulwersujący, że wystąpiłem do organów Policji Państwowej z Komisariatu Policji w Bobowej o informację czy patrolujący codziennie ten teren i drogę, przez wiele miesięcy, bo od września 2017 r. do maja 2018 r., funkcjonariusze podjęli jakąkolwiek interwencję w przedmiotowej sprawie, złożyli gdziekolwiek zawiadomienie i czy wytworzyli jakąkolwiek dokumentacje służbową.
Odpowiedź, którą otrzymałem była równie bulwersująca jak fakt, że zarządca drogi, tj. ZDW w Krakowie i inwestor budowy chodnika dla pieszych, tj. Urząd Miejski w Bobowej nie poinformowali nadzoru budowlanego o zdarzeniu. Okazało się, że funkcjonariusze z KP w Bobowej nie zrobili nic w przedmiotowej sprawie. Nie dokonali żadnego zgłoszenia i nie wytworzyli żadnej dokumentacji urzędowej. Zwracając uwagę na obowiązki służbowe funkcjonariuszy policji zapisane expressis verbis w ustawie O Policji zwróciłem się o wyjaśnienia w tej sprawie do Komendanta Powiatowego Policji w Gorlicach. Komendant w odpowiedzi w ogóle nie odniósł się do moich zarzutów na bezczynność i niedopełnienie obowiązków służbowych swoich podwładnych w kontekście ustawy O Policji.
Dla obywatela, a także dziennikarza, jest dla mnie zupełnie niewyobrażalne, że policjanci patrolujący codziennie przez wiele miesięcy teren drogi woj. nr 981 na odcinku pomiędzy Bobową i Wilczyskami nie złożyli żadnego zawiadomienia o osuwisku drogowym tak wielkich rozmiarów. Tłumaczenia funkcjonariuszy: Artura Siedlarza z Bobowej i Krzysztofa Tybora z Gorlic brzmią absolutnie groteskowo i de facto oddalają moje zarzuty bezpośrednio wywiedzione z ustawy O Policji. Wygląda na to, że ww. funkcjonariusze próbują odżegnać się od odpowiedzialności w przedmiocie zaniechania obowiązków służbowych. Stanowczo uważam, że policjanci z KP w Bobowej powinni byli podjąć bezzwłocznie jakąkolwiek interwencje w przedmiotowej sprawie, bo jak rozumiem służba w organach policji to pilnowanie ładu, porządku i bezpieczeństwa publicznego.
Na podstawie moich materiałów prasowych, w których opublikowałem wszystkie otrzymane dokumenty w przedmiotowej sprawie, dotyczące zarówno katastrofy budowlanej w Wilczyskach jak i moją korespondencję z organami policji z Bobowej i Gorlic, zwracam się z wnioskiem o podjęcie działań, zmierzających do wyjaśnienia bulwersującej bezczynności funkcjonariuszy policji z KP w Bobowej w związku z osuwiskiem w Wilczyskach, uznanym ostatecznie za katastrofę budowlaną. Wnoszę także o ustalenie, a następnie udzielenie odpowiedzi mojej redakcji czy odpowiedź KPP w Gorlicach, który uznał, że jego podwładni nie ponoszą odpowiedzialności za ww. bezczynność i działali w sprawie zgodnie z prawem, ignorując wymogi ustawy O Policji, mogę ze spokojnym sumieniem rekomendować Czytelnikom mojego portalu, jako wykładnię działań policji państwowej w obliczu wszelkich zagrożeń dla zdrowia i życia obywateli w przestrzeni publicznej.
Komendantem Komisariatu Policji w Bobowej pozostaje od lat funkcjonariusz, który uczestniczył w dwóch wypadkach drogowych, w których zginęły dwie osoby. Prokuratura nie dopatrzyła się winy funkcjonariusza Artura Siedlarza w obu zdarzeniach choć jedna z pokrzywdzonych rodzin wystąpiła z prywatnym aktem oskarżenia. Awans służbowy ww. funkcjonariusza, w obliczu tak dramatycznych wydarzeń, w których uczestniczył, wydaje się do dzisiaj aktem nie tylko problematycznym, ale wielce bulwersującym, zważywszy na specyfikę służby w organach policji państwowej. Do dnia dzisiejszego liczne grono obywateli gminy Bobowa i moich Czytelników zachodzi w głowę jak to możliwe, że policjant o tak dramatycznej i pechowej przeszłości jest „ich komendantem”.
Bezczynność funkcjonariuszy z KP w Bobowej w sprawie osuwiska na dr. woj. nr 981 w Wilczyskach dopisuje niestety ciąg dalszy do negatywnego wizerunku, który wniósł podinsp. Artur Siedlarz, obejmując stanowisko komendanta KP w Bobowej. Warto o tym pamiętać, a już na pewno nie wolno tego lekceważyć.
Poniżej przedstawiam adresy do moich materiałów prasowych, w których znajduje się pełna dokumentacja poświadczająca niniejszy wniosek i fakty w nim zawarte. Te materiały prasowe stanowią integralna część niniejszego wniosku:
https://gorliceiokolice.eu/tag/katastrofa-budowlana/,
https://gorliceiokolice.eu/2014/12/komendant-artur-siedlarz-nadal-z-zaufaniem-przelozonych/.
Z poważaniem,
Maciej Rysiewicz
38-350 Bobowa, Wilczyska 27
Redaktor naczelny czasopisma „Bobowa Od-Nowa”
Wilczyska, 6 lipca 2018