
Niestety, tak jak przewidziałem w felietonie, zob. https://gorliceiokolice.eu/2018/06/co-dalej-z-lepka-bieznia-na-stadionie-w-bobowej/, na mój wniosek z 23 maja 2018 roku kierownik Maria Gucwa-Barylak udzieliła mi żałośnie niepełnej informacji. A wyszło szydło z worka po moim kolejnym wniosku w tej sprawie z dnia 8 czerwca 2018 r. trochę inaczej sformułowanym, ale dotyczącym dokładnie tego samego.
Zabawa w ciuciubabkę z dostępem do informacji publicznej trwa w UM w Bobowej w najlepsze i kolejni urzędnicy, z „up. Burmistrza” biorą w niej udział. Żałosne!
Przedstawiam Czytelnikom „Gorlic i Okolic” komplet korespondencji nadesłanej kilka dni temu przez kierownik Marie Gucwę-Barylak, właśnie w odpowiedzi na ten drugi wniosek, zob. 201806221145, selection, selection (1), selection (2).
Z uważnej lektury ww. dokumentacji wynika, że kierownik Maria Gucwa-Barylak nadal nie udostępniła nam wszystkich „papierów”. A gdzie są na przykład pisma przedsiębiorcy Zygmunta Pyzika z Moszczenicy z 31 października 2017 r. i z 20 marca 2018 r. do UM w Bobowej? Ja ich w pakiecie nadesłanym przez kierownik Marię Gucwę-Barylak nie widzę! Ciuciubabka urzędnicza trwa w najlepsze.
Dwie sprawy tytułem podsumowania.
- Przedsiębiorca Zygmunt Pyzik od wielu miesięcy wije się jak piskorz, żeby nie naprawić wadliwie wykonanej bieżni. A UM w Bobowej traktuje przedsiębiorcę dość łagodnie. Prosi, wzywa… Ten się nie stawia na spotkania, śle jakieś listy, których nie widzimy (ale to, że nie widzimy tych listów, to ciuciubabka urzędnicza a nie przedsiębiorcy Zygmunta Pyzika). Słowem trwa także zabawa w kotka i myszkę.
- 8 czerwca 2018 roku wystosowałem do przedsiębiorcy Zygmunta Pyzika pismo następującej treści, zob.:
Przedsiębiorca Zygmunt Pyzik nie odpowiedział do dnia dzisiejszego, mimo to, że 12 czerwca zatelefonowałem do jego firmy i jakaś, bardzo uprzejma wówczas, pani obiecała odpowiedź. Wygląda na to, że w firmie Zygmunta Pyzika w Moszczenicy nie tylko właściciel jest źle wychowany. Choć w tej sprawie nie tylko o złe wychowanie chodzi.
Ciekawe kiedy zakończy się naprawa bieżni na stadionie w Bobowej. Kierownik Maria Gucwa-Barylak mogłaby nas o tym poinformować z własnej nieprzymuszonej woli, ale obawiam się, że ciuciubabka weszła jej w krew i trzeba będzie znowu słać wnioski.
Mam nadzieję, że moje materiały prasowe wspomogą UM w Bobowej w dziele doprowadzenia bieżni stadionu w Bobowej do stanu używalności. Bo nie zamierzam brać udziału w żadnych ciuciubabkach i grach w chowanego, a bieżnia, panie przedsiębiorco Pyzik, ma być naprawiona „tip-top”.