Kilku faktów nie da się zakwestionować. Po pierwsze, część drogi wojewódzkiej nr 981 w Wilczyskach-Jeżowie zawaliła się ok. 10 miesięcy temu. Dokładną datę poda już niedługo ten, kto postawił barierki i „otaśmował” (jak piękną polszczyzną potrafił to wyrazić burmistrz Wacław Ligęza) osuwisko-oberwisko. Po drugie, nikt, czytaj żaden z uprawnionych organów administracyjnych, tj. Burmistrz Bobowej, Urząd Miejski w Bobowej, Zarząd Dróg Wojewódzkich w Krakowie, Komisariat Policji w Bobowej etc. nie poinformował o osuwisku-oberwisku Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Krakowie. Nie uczynili tego także właściciele firmy HAŻBUD sp. z o.o., która wybudowała chodnik dla pieszych w tym miejscu. Po trzecie, sprawa wyszła na jaw dopiero 18 kwietnia 2018 roku, gdy na portalu „Gorlice i Okolice” opublikowałem materiał prasowy, zob. https://gorliceiokolice.eu/2018/04/katastrofa-budowlana-w-jezowie-panie-ligeza-czy-pan-burmistrzuje-w-tej-gminie-czy-juz-tylko-odbiera-kolejne-nagrody-za-wybitne-osiagniecia-w-dziale-propaganda-sukcesu-za-uplasowani/. Po czwarte, 24 maja 2018 roku Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego zakwalifikował to zdarzenie do kategorii katastrof budowlanych, potwierdzając publicystyczne enuncjacje piszącego te słowa.
A kto nie wierzy od „po pierwsze” do „po czwarte” niech sięgnie do prasowych materiałów archiwalnych na ten temat, zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/katastrofa-budowlana/.
CZY POLICJA MA CHRONIĆ OBYWATELI?
Pytanie w zasadzie retoryczne. Sięgnijmy jednak do ustawy O Policji, żeby czarne stanęło na białym albo odwrotnie i nikt nie miał najmniejszych wątpliwości, odpowiadając na tak zadane pytanie:
- Do podstawowych zadań Policji należą:
1) ochrona życia i zdrowia ludzi oraz mienia przed bezprawnymi zamachami naruszającymi te dobra;
2) ochrona bezpieczeństwa i porządku publicznego, w tym zapewnienie spokoju w miejscach publicznych oraz w środkach publicznego transportu i komunikacji publicznej, w ruchu drogowym i na wodach przeznaczonych do powszechnego korzystania;
3) inicjowanie i organizowanie działań mających na celu zapobieganie popełnianiu przestępstw i wykroczeń oraz zjawiskom kryminogennym i współdziałanie w tym zakresie z organami państwowymi, samorządowymi i organizacjami społecznymi;
4) wykrywanie przestępstw i wykroczeń oraz ściganie ich sprawców; (…)
6) kontrola przestrzegania przepisów porządkowych i administracyjnych związanych z działalnością publiczną lub obowiązujących w miejscach publicznych; (…)
8) gromadzenie, przetwarzanie i przekazywanie informacji kryminalnych;
(…).
Mam nadzieję, że nikomu nie muszę ww. zapisów przekładać „z polskiego na nasze”. Wracamy zatem do naszego osuwiska-oberwiska, które na komendancie Arturze Siedlarzu i jego podwładnych z Komisariatu Policji w Bobowej nie zrobiło najmniejszego wrażenia (od samego początku) przez blisko 10 miesięcy. A nie zrobiło i oto dowody.
7 czerwca 2018 roku
Wniosek o dostęp do informacji publicznej wystosowany przez Macieja Rysiewicza do Komendanta Powiatowego Policji w Gorlicach:
Komendant Powiatowy Policji w Gorlicach
Inspektor Krzysztof Tybor
Szanowny Panie Komendancie!
Zwracam się do Pana z uprzejmym wnioskiem o przedstawienie wyjaśnień dlaczego komendant KP w Bobowej podinsp. Artur Siedlarz i podlegli mu funkcjonariusze nie podjęli z urzędu, przez wiele miesięcy, żadnej interwencji w sprawie, zakwalifikowanej jako katastrofa budowlana, osuwiska przy drodze woj. 981 w Wilczyskach-Jeżowie. Fakt ten wynika z oświadczenia naczelnik Marii Klonowskiej z WINB w Krakowie. Wszelkie szczegóły i dokumentacja w tej sprawie znajdują sie w materiałach prasowych aktywnie podlinkowanych w niniejszym wniosku.
Jeśli się mylę i funkcjonariusze policji podjęli interwencję, to na podstawie art. 2 ust.1 ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej (Dz. U. Nr 112 poz. 1198 z późn. zmianami) zwracam się z wnioskiem, o udostępnienie następującej informacji publicznej:
- Elektronicznych skanów kompletnej dokumentacji urzędowej wytworzonej przez organy Policji Państwowej w trybie kontroli/nadzoru/działań operacyjnych/wszelkiej urzędowej korespondencji w przedmiotowej sprawie/ notatek służbowych etc. po, opisanym w materiałach prasowych, zob. https://gorliceiokolice.eu/2018/04/katastrofa-budowlana-w-jezowie-panie-ligeza-czy-pan-burmistrzuje-w-tej-gminie-czy-juz-tylko-odbiera-kolejne-nagrody-za-wybitne-osiagniecia-w-dziale-propaganda-sukcesu-za-uplasowani/ , https://gorliceiokolice.eu/2018/05/o-katastrofie-budowlanej-w-jezowie-raz-jeszcze/ i https://gorliceiokolice.eu/2018/06/katastrofa-budowlana-w-jezowie-wielowatkowa-kompromitacja-w-radiu-rdn-nowy-sacz-w-audycji-slowo-za-slowo-z-burmistrzem-waclawem-ligeza-rozmawiala-alicja-stolarczyk/ zdarzeniu budowlanym w Wilczyskach z 2017 r., tj. osunięciu się gruntu wraz z chodnikiem i częścią zatoki autobusowej, które zostało zakwalifikowane jako katastrofa budowlana przez organy WINB w Krakowie. Wnoszę o przesłanie kompletnej dokumentacji w przedziale czasowym od dnia zdarzenia/chwili uzyskania wiedzy przez organy Policji Państwowej w Bobowej/Gorlicach o ww. zdarzeniu do dnia dzisiejszego.
- Wnoszę także o dosyłanie na bieżąco kolejnych wytwarzanych dokumentów w przedmiotowej sprawie aż do dnia zakończenia ewentualnego postępowania!
- Wnoszę o przekazanie informacji kto, w jakim trybie i na czyje polecenie zabezpieczył ww. osuwisko barierkami, taśmami i znakami drogowymi.
Ww. informację wnoszę przesłać na adres poczty elektronicznej pow1@o2.pl
20 czerwca 2018 roku – Odpowiedź Oficera Prasowego KPP w Gorlicach asp. szt. Grzegorza Szczepanka
Odpowiadając na Pański wniosek o dostęp do informacji publicznej przesłany drogą elektroniczną w dniu 7 czerwca 2018 roku, w imieniu Komendanta Powiatowego Policji w Gorlicach informuję, że w sprawie osuwiska w ciągu drogi wojewódzkiej nr 981 w miejscowości Wilczyska, bobowscy policjanci nie podejmowali czynności służbowych, gdyż na podstawie art. 74 Ustawy z dnia 7 lipca 1994 roku Prawo budowlane (t.j. Dz. U. 2017 poz. 1332 z późn. zm.), Postępowanie wyjaśniające w sprawie przyczyn katastrofy budowlanej prowadzi właściwy organ nadzoru budowlanego.
Kontrola osuwiska zlecona Przez Małopolskiego Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Krakowie odbyła się w dniu 24 maja br. i sporządzony z niej został protokół, który był podstawą do zdefiniowania zaistniałego zdarzenia jako katastrofa budowlana.
W dniu 15 czerwca 2018 roku do KP w Bobowej wpłynął za pośrednictwem Prokuratury Rejonowej w Gorlicach wniosek Małopolskiego Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Krakowie o wszczęcie i przeprowadzenie postępowania w związku z podejrzeniem popełnienia czynów określonych w art. 92 ust. 1 pkt 2 i art. 93 pkt 9a Ustawy z dnia 7 lipca 1994 roku Prawo budowlane (t.j. Dz. U. 2017 poz. 1332 z późn. zm.).
Funkcjonariusze KP w Bobowej nie podejmowali do tego czasu czynności służbowych w związku z osuwiskiem przy drodze wojewódzkiej 981 w miejscowości Wilczyska. Informacja uprawnionego organu o zaistnieniu katastrofy budowlanej wpłynęła, jak wskazano powyżej, w dniu 15 czerwca 2018 roku.
Informuję ponadto, że Komenda Powiatowa Policji w Gorlicach (w tym podległy jej Komisariat Policji w Bobowej) nie prowadziły do tego czasu żadnego postępowania w tej sprawie, a tym samym nie zostały wytworzone żadne dokumenty. Na podstawie aktualnie przesłanego wniosku wszczęte zostało postępowanie wyjaśniające w sprawie o wykroczenie, które prowadzi Komenda Powiatowa Policji w Gorlicach.
Odnosząc się do wniosku zawartego w punkcie 3 informuję, że Komenda Powiatowa Policji w Gorlicach nie posiada wiedzy na temat zabezpieczenia wspomnianego osuwiska.
asp. szt. Grzegorz Szczepanek
Oficer Prasowy KPP w Gorlicach
tel. (18) 35-48-277
kom. 603-301-542
e-mail: rzecznik@gorlice.policja.gov.pl
Jak widać nie ma najmniejszych wątpliwości, że komendant Artur Siedlarz i jego podwładni z KP w Bobowej nie podjęli żadnej interwencji zgodnej ze służbowymi obowiązkami a wynikającymi z ustawy O Policji, żeby zneutralizować powstałe zagrożenie dla zdrowia i życia użytkowników ruchu drogowego na dr. woj. 981. A pierwszym i podstawowym obowiązkiem funkcjonariuszy policji było bezzwłoczne, natychmiastowe złożenie stosownego zawiadomienia do organów zwierzchnich i uprawnionych, w tym do nadzoru budowlanego, o zaistniałym zdarzeniu oraz zabezpieczenie osuwiska. Komendant Artur Siedlarz i jego podwładni przejeżdżali obok osuwiska w Wilczyskach-Jeżowie codziennie po kilka a może kilkanaście razy. I nabrali wody w usta na wiele miesięcy! Właściwie pozostaje już tylko do ustalenia jakie kierowały nimi intencje! Jednak bez względu na intencje, mamy w polskim kodeksie karnym następujący zapis, który bezwarunkowo należy przeczytać w kontekście zapisów z ustawy O Policji, którą zacytowałem na wstępie:
Art. 160. § 1. Kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 2. Jeżeli na sprawcy ciąży obowiązek opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
- 3. Jeżeli sprawca czynu określonego w § 1 lub 2 działa nieumyślnie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. (…)
Komendant Artur Siedlarz i jego podwładni nie mogą także zapominać, że w polskim kodeksie karnym mamy jeszcze jeden dość niewygodny dla nich, w zaistniałej sytuacji, zapis. To artykuł 231§1 Kodeksu karnego:
Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Skandaliczne zaniechanie w pełnieniu obowiązków służbowych przez funkcjonariuszy Policji Państwowej z Bobowej w każdym normalnym kraju skończyłoby się na ławie oskarżonych. Bo społeczeństwo powinno dbać samo o siebie. I eliminować „z obrotu urzędowego” niekompetentnych, bezmyślnych i w efekcie szkodliwych, tzw. stróżów prawa.
KOMENDANT POWIATOWY POLICJI KRZYSZTOF TYBOR I OFICER PRASOWY GRZEGORZ SZCZEPANEK
Niestety mam dla Czytelników „Gorlic i Okolic” jak zwykle złe wiadomości. Kto uważnie przeczytał pismo funkcjonariusza Grzegorza Szczepanka, ten chyba nie ma wątpliwości, że zamiatanie katastrofy budowlanej w Jeżowie pod dywan się zaczęło. Jedno z pytań, które zadałem we wniosku komendantowi Krzysztofowi Tyborowi było proste i nieskomplikowane: dlaczego KP w Bobowej nie podjął żadnej interwencji w sprawie osuwiska? A winien podjąć taką interwencję dokładnie w dniu, w którym osunęła się ziemia w Wilczyskach-Jeżowie. I panowie Tybor i Szczepanek „dyplomatycznie” nie odpowiedzieli na to pytanie. Mało tego, dopuścili się klasycznej dezinformacji i manipulacji, stwierdzając, że na podstawie art. 74 Ustawy z dnia 7 lipca 1994 roku Prawo budowlane (t.j. Dz. U. 2017 poz. 1332 z późn. zm.), Postępowanie wyjaśniające w sprawie przyczyn katastrofy budowlanej prowadzi właściwy organ nadzoru budowlanego. Tylko od kogo nadzór budowlany miał się dowiedzieć o osuwisku, jak nie – od między innymi – funkcjonariuszy policji? Panie Komendancie Powiatowy, chciałbym Panu uświadomić, że powoływanie się na art. 74 ustawy Prawo Budowlane, to klasyczna „ściema” w Pana wykonaniu. Wtedy, gdy osunęła się ziemia nie była stwierdzona katastrofa budowlana. A żeby ją stwierdzić, ktoś powinien był pójść po rozum do głowy i uznać, że taka dziura w drodze to gigantyczne zagrożenie dla użytkowników ruchu drogowego i przechodniów. Kto jest od stwierdzania takich potencjalnych zagrożeń? Duch święty czy funkcjonariusze policji? Ww. artykuł prawa budowlanego nie ma w tej sprawie nic do rzeczy. Ale skoro Pan Komendant Powiatowy, wijąc się jak piskorz, przywołuje ten zapis, to znaczy, że zamiatanie pod dywan czas zacząć.
Bez komentarza Panie Komendancie Powiatowy pozostawiam oświadczenie przekazane przez Oficera Prasowego Grzegorza Szczepanka, że policja nic nie wie, kto ustawił barierki i „otaśmował” osuwisko. Kompromitacja!!! Pan i Pana Oficer Prasowy powinniście w tej sprawie bezzwłocznie oddać się do dyspozycji przełożonych i namówić funkcjonariusza Artura Siedlarza do podjęcia takich samych kroków. Honor munduru wymaga takiej postawy o czym nie powinienem wam przypominać!
WZÓR DOBREGO WYCHOWANIA I DROGA URZĘDOWA KOMENDANTA TYBORA I OFICERA PRASOWEGO SZCZEPANKA
Tych kilka słów, które teraz napiszę nie ma dla sprawy osuwiska bezpośredniego znaczenia. Warto jednak zwracać uwagę na takie szczegóły, bo mówią wiele o jakości polskiego życia publicznego w III RP.
Oto zrzut ekranowy listu funkcjonariusza Grzegorza Szczepanka do Macieja Rysiewicza:
Byłoby nie do pomyślenia w cywilizowanym kraju, żeby pismo urzędowe wysłane do obywatela, w tym wypadku do obywatela, który jako redaktor naczelny gazety złożył administracyjny wniosek o dostęp do informacji publicznej, nie zostało w jakikolwiek sposób zatytułowane, np. „Szanowny Panie!” albo choćby „ Do: Maciej Rysiewicz” albo jakkolwiek. W tym konkretnym przypadku tzw. Oficer Prasowy pomija wszystkie oficjalne formy grzecznościowe, czego prawdopodobnie nauczono go w szkole policyjnej w Szczytnie albo gdziekolwiek. „Pal piorun” taki „Wersal”, ale, że odpowiedź na mój formalny wniosek o dostęp do informacji publicznej tzw. Oficer Prasowy wyraził tak, jakbym był jego kolegą i nie zawarł tej odpowiedzi w formule dokumentu urzędowego sygnowanego znakiem, tj. kolejną numeracją z dziennika nadawczego, dowodzi, że tzw. Oficer Prasowy nie tylko lekce sobie waży redaktora naczelnego gazety i obywatela, ale przede wszystkim w głębokim niepoważaniu ma obowiązki służbowe. Domagam się, panie Oficerze Prasowy, przesłania na adres mojej poczty elektronicznej, formalnego dokumentu, „oprzyrządowanego” zgodnie z polską instrukcją kancelaryjną!!! Dlatego panu i komendantowi Tyborowi wysyłam ten artykulik do wiadomości, bo pewnie nie śledzicie mojego portalu. A nie śledzicie, bo gdybyście śledzili, to po moim pierwszym artykule na temat osuwiska, złożylibyście zawiadomienie do nadzoru budowlanego o podejrzeniu powstania katastrofy budowlanej!!! Głupia sprawa!!!
EPILOG
Komendant Artur Siedlarz został powołany na stanowisko w Komisariacie Policji w Bobowej w skandalicznych okolicznościach. Kto nie czytał, powinien zapoznać się z artykułami na ten temat, przed laty zamieszczonymi na tym portalu, zob. m.in.: