Burmistrz Wacław Ligęza, dyrektor Andrzej Płaziński, kierownik Dorota Popiela… Czy ktoś jeszcze ponosi odpowiedzialność za zanieczyszczenie Stróżnianki?

Kilka tygodni temu zadałem publicznie pytanie: Kto, kiedy i gdzie wywoził nieczystości z szamba ze szkoły w Stróżnej? Na razie nie wiadomo. Burmistrz Wacław Ligęza nabrał wody (może ze Stróżnianki) w usta i milczy, zob. https://gorliceiokolice.eu/2017/05/kto-kiedy-i-gdzie-wywozil-nieczystosci-z-szamba-ze-szkoly-w-stroznej-na-razie-nie-wiadomo-burmistrz-waclaw-ligeza-nabral-wody-moze-ze-stroznianki-w-usta-i-milczy/. Śledziłem moją pocztę internetową bardzo uważnie, a jako że, jak uważałem, odpowiedź nie nadchodziła, złożyłem doniesienie do Prokuratury Rejonowej w Gorlicach, dotyczące naruszenia ustawy o dostępie do informacji publicznej przez Burmistrza Bobowej. W toku prowadzonego przez prokuraturę w Gorlicach postępowania (ostatecznie odmówiono wszczęcia śledztwa w tej sprawie) kierownik Gminnej Jednostki Usług Komunalnych Dorota Popiela oświadczyła, że odpowiedź taka została mi udzielona i że 19 kwietnia 2017 roku przesłała kopie wszystkich dokumentów urzędowych, o które prosiłem, na mój adres mejlowy.

Jak do tego doszło, że ta korespondencja do mnie nie dotarła, a oświadczam, że nie dotarła, nie wiem. 19 kwietnia 2017 roku w mojej skrzynce poczty elektronicznej nie została odnotowana wiadomość (wraz z dokumentacją) przesłana przez kierownik Dorotę Popielę.

Zostawmy jednak tajemnice Internetu tymczasem w spokoju, bo ostatecznie te dokumenty zostały mi udostępnione przez prokuratora Tadeusza Cebo, zob. PR IP 13.2017. I dla afery z fekaliami pompowanymi z szamba, należącego do SP w Stróżnej do potoku Stróżnianka, mają te „papiery”, jak uważam, niebagatelne znaczenie. Uważny Czytelnik, po lekturze ww. dokumentów udostępnionych Prokuraturze Rejonowej w Gorlicach przez kierownika Dorotę Popielę, zauważy kilka istotnych informacji. Po pierwsze kolektor na fekalia/nieczystości, wykorzystywany przez SP w Stróżnej ma objętość ok. 25 m3. Po drugie z tego kolektora wypompowano w 2014 roku – 73 m3 nieczystości, w 2015 roku – 48 m3, w 2016 roku – 79,5 m3 a w 2017 roku – 22,5 m3.

Kierownik Dorota Popiela na potwierdzenie tych danych przedłożyła dwie faktury wystawione przez przedsiębiorcę znanego z imienia i nazwiska (Stefan Obrzut z Grybowa) oraz tzw. ewidencję wywozu nieczystości prowadzoną i sygnowaną przez dyrektora SP w Stróżnej Andrzeja Płazińskiego (za lata 2014-2016), w której to ewidencji dane osoby wywożącej nieczystości zostały ukryte. Czy należy uznać, że mamy w tym przypadku do czynienia z jakąś pokątną działalnością prywatną? Jakie uprawnienia do wykonania takiej usługi miała osoba, której dane zostały zaczernione w opublikowanych powyżej dokumentach? Na jakiej podstawie ww. osobie dyrektor Andrzej Płaziński zlecał wywóz nieczystości ze szkolnego szamba? Dlaczego Gminna Jednostka Usług Komunalnych od 2014 roku aż do, co najmniej 20 marca 2017 roku – data ostatnie faktury wystawionej przez Stefana Obrzuta), nie posiadała żadnej umowy na wykonywanie takiej usługi? A nie posiadała, bo kierownik Dorota Popiela, nawet jeśli rzeczywiści wysłała mi odpowiedź na wniosek o dostęp do informacji publicznej w dniu 19 kwietnia 2017 roku, to takiego dokumentu w tej przesyłce nie było. Cisną się na usta kolejne pytania i wątpliwości. Na przykład jak to możliwe, żeby SP w Stróżnej „wyprodukowała” w latach 2014-2017 tylko 223 m3 nieczystości. I po co SP w Stróżnej była pompa i szlauch do opróżniania kolektora? I gdzie, nieznana nam osoba, z którą kolaborował dyrektor Andrzej Płaziński, wywoziła nieczystości? Na te wszystkie pytania Prokurator Rejonowy w Gorlicach Tadeusz Cebo powinien udzielić konkretnej odpowiedzi, prowadząc postępowanie zaksięgowane pod sygnaturą Pr. Ds. 452.2017. Warto byłoby także ustalić, co działo się przed 2014 rokiem z nieczystościami SP w Stróżnej? Ile wywiózł przedsiębiorca Stefan Obrzut, ile wywieziono pokątnie na pola(?), a ile wypompowano do potoku itd., itp.

Napisałem w poprzednich artykułach o „aferze fekalnej” w Stróżnej, zob. https://gorliceiokolice.eu/2017/03/7921/ – „Śmierdząca sprawa w Stróżnej”, https://gorliceiokolice.eu/2017/04/a-smrod-z-szamba-w-stroznej-dociera-juz-do-urzedu-miejskiego-w-bobowej/, https://gorliceiokolice.eu/2017/04/a-szambo-szkoly-podstawowej-w-stroznej-podtapia-juz-gmine-bobowa/ i https://gorliceiokolice.eu/2017/05/kto-kiedy-i-gdzie-wywozil-nieczystosci-z-szamba-ze-szkoly-w-stroznej-na-razie-nie-wiadomo-burmistrz-waclaw-ligeza-nabral-wody-moze-ze-stroznianki-w-usta-i-milczy/, że burmistrz Wacław Ligęza, odznaczony licznymi medalami i uhonorowany dyplomami, ma fundamentalne kłopoty z zarządzaniem Gminą Bobowa. Między innymi nadzór w jego wykonaniu, który podobno sprawuje w Gminie, leży właściwie na całej linii. Wytyka mu to co kilka lat Regionalna Izba Obrachunkowa, ale on sobie z tego nic nie robi. I ma rację, bo jego wyborcy też sobie z tego nic nie robią. Tak jest po prostu wygodniej, bo nie istnieje pojęcie dobra wspólnego o dbałości o ochronę środowiska naturalnego nie wspominając.

Za jakiś czas w SP w Stróżnej zorganizowany zostanie jakiś konkursik ekologiczny i dzieci opowiedzą zgromadzonym gościom, a wśród nich zasiądą oczywiście w pierwszym rzędzie burmistrz Wacław Ligęza i dyrektor Andrzej Płaziński, że „woda powinna być czysta a trawa zielona”. A potem rzęsiste brawa, zgromadzonej gawiedzi, na cześć burmistrza i dyrektora pozwolą  udać się burmistrzowi i dyrektorowi na spoczynek w poczuciu dobrze spełnionego obywatelskiego obowiązku. I sumienia pozostaną czyste a myśli zielone… Tylko szambo szkolne nieznani sprawcy znowu wypompują do Stróżnianki pod osłoną nocy.

 

 

 

(Odwiedzono 9 razy, 1 wizyt dzisiaj)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *