Jak wiedzą Czytelnicy mojego portalu z artykułu, zob. https://gorliceiokolice.eu/2017/03/siekierezada-na-cmentarzach-wojennych-w-libuszy-i-strzeszynie-ministerstwo-kultury-i-dziedzictwa-narodowego-zada-kolejnych-wyjasnien/, burmistrz Biecza Mirosław Wędrychowicz w korespondencji urzędowej, dotyczącej siekierezady na cmentarzach wojennych nr 101 i 104 w gminie Biecz oświadczył, że posiada stosowne uprawnienia właścicielskie do wycinania drzew na tych cmentarzach i powołał się w tej kwestii na Porozumienia z Wojewodą Małopolskim z dnia 14 maja 2015 roku. W powyższym artykule z 1 marca 2017 roku, obok szczegółowej dokumentacji i analizy uprawnień wynikających z ww. Porozumienia, zadałem następujące pytanie:
Czy to Porozumienie upoważniało burmistrza Mirosława Wędrychowicza do występowania jako „właściciel” terenu cmentarzy wojennych w Libuszy i Strzeszynie (a tak określił się burmistrz Wędrychowicz w “Oświadczeniu” z dnia 7 stycznia 2016 roku i we “Wniosku” z 7 stycznia 2016 roku (właściciel, posiadacz)(…)?
Analiza, którą przeprowadziłem w moim felietonie wykazała, jak uważam, że burmistrz Mirosław Wędrychowicz rażąco przekroczył swoje uprawnienia a jego własnoręczny podpis poświadczał nieistniejący stan faktyczny i prawny. Wygląda na to, że p.o. kierownika sądeckiej delegatury WUOZ mgr inż. arch. Witold Król ma podobne odczucia. Oto pismo, które otrzymałem do wiadomości z Nowego Sącza w tej i w innych sprawach, dotyczących „odnowy” cmentarzy wojennych w Libuszy i Strzeszynie:
Po pierwsze, warto zwrócić uwagę na pkt 1 zacytowanego powyżej pisma. P.o. kierownika WUOZ w Nowym Sączu wyraźnie dystansuje się do ewentualnego zarzutu, że wydano pozwolenie na wycinkę drzew osobie nieuprawnionej, stwierdzając, że burmistrz Mirosław Wędrychowicz złożył podpis ze świadomością odpowiedzialności karnej za podanie w oświadczeniu nieprawdy. Z takiego postawienia sprawy wynika, że p.o. kierownika WUOZ w Nowym Sączu mgr inż. arch. Witold Król nie gra już w jednej drużynie z burmistrzem Mirosławem Wędrychowiczem. Sytuacja się więc zaogniła.
Po drugie, warto zwrócić uwagę także na pkt nr 3 wyjaśnień składanych przez sądecką delegaturę WUOZ Ministrowi Kultury. Padają tam bowiem jakieś niesamowicie „archiwalne” daty. Otóż Gmina Biecz złożyła wniosek o zaopiniowanie „Projektu budowlanego odtworzenia cmentarza z I Wojny Światowej nr 104 w Strzeszynie”, uwaga, uwaga, 27 grudnia 2007 roku. Jak stwierdza p.o. kierownika sądeckiej delegatury WUOZ Witold Król, projekt uzyskał pozytywną opinię, a pozwolenie konserwatorskie nie było wymagane, bo cmentarz nr 104 nie figurował w rejestrze zabytków jeszcze do 31 marca 2009 roku!!!
Prawda, że to bardzo ciekawa informacja? Można i trzeba zatem zadać pytanie, co się działo z planami odnowy cmentarza przez długie lata od 27 grudnia 2007 roku do 2016 roku, tj. przez długie 9 lat? Stan formalno-prawny nieruchomości uległ w tym czasie zmianie, zob. wpis do rejestru zabytków z 31 marcu 2009 roku. I nagle odgrzebuje się niezrealizowaną po 2007 roku (a przed marcem 2009 r.) dokumentację i podkłada pod działania przedsięwzięte w 2016 roku? Ten niezrealizowany projekt budowlany z 2007 roku nie miał prawa być już brany pod uwagę po 2009 roku, to jest po dacie wpisu cmentarza nr 104 do rejestru zabytków! A to oznacza, że urzędnicy z Biecza i konserwatorzy z Nowego Sącza i Krakowa działali bez aktualnego projektu, na który wydane zostało stosowne, urzędowe pozwolenie konserwatorskie. Znowu kłania się Kodeks karny!!!
Doprawdy w jakim kraju my żyjemy. Burmistrz Biecza Mirosław Wędrychowicz podaje się za właściciela nieruchomości, chociaż wolno mu na niej pielęgnować tylko krzaki i drzewa albo posprzątać śmiecie. Natomiast p.o. kierownika WUOZ w Nowym Sączu mgr inż. arch. Witold Król nie dostrzega żadnej odpowiedzialności, spoczywającej na byłym kierownictwie, tj. Krystynie Menio i podpiera się oświadczeniami, że projekty konserwatorskie z 2007 roku miały wymagane opinie, a pozwolenia nie były w tym czasie wymagane, bo dopiero w 2009 roku cmentarz został wpisany do rejestru zabytków. I przykłada ten stan faktyczny bezkonfliktowo do 2016-2017 roku? Rąsia rąsie myje?
Bardzo jestem ciekawy na reakcję Ministra Kultury ‘dobrej zmiany” na takie dictum.
Cdn.
PS. A czy przypadkiem Prokurator Rejonowy w Gorlicach nie powinien już wkroczyć w ten bałagan? Ale pewnie nie, bo jak znam życie, to granice geodezyjne w Libuszy także są nieustalone!
Więcej na ten temat: https://gorliceiokolice.eu/category/biecz/.