Tragikomedia „moralnego niepokoju“ nie tylko z udziałem radnego Marka Podobińskiego na sesji Rady Miejskiej w Bobowej

Obrady sesji Rady Miejskiej z 28 grudnia 2016 roku przypominały tragikomedię w najlepszym wydaniu. Nie dość, że wszystkie uchwały przyjęto jednogłośnie, bez szemrania, w tym uchwałę budżetową, to na dodatek wygłoszono taką stertę idiotyzmów, że tylko siąść i płakać, ale można oczywiście także się pośmiać. Spróbujmy dokonać krótkiego przeglądu stanu refleksji intelektualnej i… moralnej wybrańców bobowskiego Narodu.

Fakt braku jakichkolwiek wątpliwości w zarządzaniu mieniem publicznym naszej gminy tak oto podsumowała radna Teresa Magiera:

(…) bardzo ważną kwestią jest zgoda i jednogłośność w Radzie, bo bez tego pomimo dużych możliwości nie udałoby się zrealizować wielu inwestycji.

Radna Magiera nie zdążyła dodać (lub nie chciała), że ta zgoda i jednomyślność doprowadziły Gminę Bobowa w otchłań samorządowej nędzy, tzn. na 2409. miejsce (wszystkich Gmin mamy w Polsce 2478 ) w rankingu polskich gmin na 2017 rok, zob. materiał prasowy https://gorliceiokolice.eu/2017/01/dobranoc-ojczyzno-gorlicka/.

Potem głos zabrał burmistrz Wacław Ligęza, który chcąc nie chcąc przyznał się do klęski na urzędzie wójto-burmistrza, który sprawuje, bagatela od 2002 roku. Posłuchajmy co powiedział:

(…) niezwykle ważną inwestycją jest budowa Strefy Aktywności Gospodarczej (w skrócie SAG – przyp. M.R.), gdyż w pewnym momencie fundusze europejskie skończą się, a wtedy jedynymi źródłami finansowania w budżecie będzie Subwencja z Ministerstwa Finansów oraz wpływy z podatków od przedsiębiorców i od osób fizycznych. Ewentualne powstanie zakładów pracy znacznie poprawi tą sytuację. Dlatego też należy wykonać wszelkie starania, aby Gmina Bobowa stała się atrakcyjnym miejscem do życia i inwestowania.

Chciałoby się zapytać burmistrza Wacława Ligęzę, co robił od 2002 roku, że gmina Bobowa nie stała się atrakcyjnym miejscem do mieszkania i inwestowania? Teraz pan się obudził i jeszcze mydli pan ludziom w głowach, że SAG ewentualnie przyczyni się do powstania zakładów pracy. Ma pan na sumieniu „specjalną strefę aktywności gospodarczej” zarządzaną przez GZGK sp. z o.o. w Wilczyskach. Tam się panu  udało. Kajaki i rowery wodne a także prywatne umowy na użyczenie działek gminnych na składowanie gnoju kurzego.

Ciekawe czy burmistrz Wacław Ligęza pamięta jeszcze jak ze wszystkich sił „wspierał” działalność gospodarczą w tych samych Wilczyskach, gdy z własnej nieprzymuszonej woli przyłożył rękę do upadku pewnego zakładu pracy? Znak B-18 stoi do dzisiaj i straszy, tak jak wspomniane powyżej 2409. miejsce w Polsce na 2478 Gmin. Oto prawdziwa miara sukcesu burmistrza Wacława Ligęzy.

Wiekopomne wystąpienie w sprawie SAG 2409. burmistrza w Polsce, na 2478. wójtów, burmistrzów i prezydentów, urzędujących w naszym nieszczęśliwym kraju, wywołał wcześniej, chyba z „letka” zaczadzony (mówiąc eufemistycznie) propagandą szerzoną przez Komitet Wyborczy Wyborców „Przyszłość”,  radny Paweł Popardowski, który „przypomniał”:

(…) że już od kilku lat w budżecie znajdują się środki na duże inwestycje, które mogą pozytywnie rzutować na przyszłość Gminy. Nadmienił, że taką inwestycją jest Strefa Aktywności Gospodarczej, której stworzenie może znacznie przyśpieszyć rozwój Gminy Bobowa.

Radny Popardowski jakby nie przygotował się do sesji. Jedynka za nieodrobioną pracę domową. Zanim radny Popardowski zdecydował się na takie biznesowe tyrady powinien porozmawiać w Gorlicach z burmistrzem Kuklą i zapytać dlaczego pies z kulawą nogą nie zainteresował się gorlicką SAG do dnia dzisiejszego? Rozumiem, że wszyscy przedsiębiorcy zbojkotowali Gorlice, bo tylko w Bobowej będą inwestować. Dlaczego? Odpowiedź może być tylko jedna, to urok osobisty burmistrza Wacława Ligęzy, 2409. burmistrza w Polsce na 2478. …. Itd., itp.

Jak widać złotych myśli na tej sesji nie brakowało. Jednak wystąpienie radnego Marka Podobińskiego wprost zwaliło mnie z nóg. Otoż wyżej wspomniany radny:

(…) podziękował Radzie Miejskiej za podejmowanie uchwał nie do końca zgodnych z ich sumieniem, ale służących naszej miejscowości.

Chryste sprawiedliwy – westchnąłem. Radny Podobiński sypnął wszystkich swoich towarzyszy z Rady Miejskiej (i nikt nawet nie  pisnął na znak protestu czy choćby nie wyraził oburzenia na tak nikczemne pomówienia). Nagle okazało się, że republikańska misja publiczna, to zwykła hucpa , „pic na wodę i fotomontaż”.

Nagle okazało się, że wszyscy radni, bo radny Podobiński wyraźnie podziękował całej Radzie Miejskiej w Bobowej, podejmują uchwały niezgodne z ich sumieniem a więc w niezgodzie z sumieniem! Toż to przecież wstyd,  hańba, kompromitacja i diabelski cyrograf. Radni nie kierują się własnym sumieniem, czyli zaprzedali duszę diabłu.  Wyrzekli się sumień wszyscy razem i każdy z osobna. A przecież każdy z nich powinien naszą małą bobowską ojczyznę nosić w duszy swojej, a więc także w sumieniu. Bez serc, bez ducha, to szkieletów ludy – krzyczał Poeta… jak się okazuje do Rady Miejskiej w Bobowej te pokrzykiwania nie dotarły.

W jednej chwili zrozumiałem jak do tego doszło, że Gmina Bobowa zajmuje w rankingu samorządowej nędzy 2409. miejsce na 2478 polskich Gmin. Bo jak radni nie kierowali się w swojej działalności zwykłym sumieniem i uchwały są niezgodne z ich sumieniami, tzn., że spisali naszą Małą Ojczyznę na straty. Ciekawe, ile zarobili nasi samorządowcy, jak sprzedawali sumienia w hurcie, a może w detalu… kto ich tam wie!

Może ktoś doniesie w komentarzach, ile kosztuje sumienie na rynku w Bobowej!!!

PS. Protokół z tej sesji, na której, po raz nie wiadomo który, radni glosowali wbrew sumieniu, zob. tutaj: http://www.bobowa.pl/userfiles/file/protokoly/XXVIII-13-2016. Z przykrością trzeba zwrócić uwagę, że w tej hucpie wziął udział po raz „enty” senator Stanisław Kogut, który od dawna nie skrywa swoich politycznych uczuć do rządzącego a 2409. w Polsce burmistrza Wacława Ligęzy. Czu senator Stanisław Kogut także przehandlował swoje sumienie, że nie zareagował, a nie zareagował, jak radny Marek Podobiński składał swoje podziękowania pod adresem Rady Miejskiej w Bobowej, której, idąc tokiem donosu radnego Marka Podobińskiego, wszystkie podjęte uchwały stały w niezgodzie z sumieniami radnych? Ciekawe także, co miałby do powiedzenia senator Stanisław Kogut na temat wiernopoddańczych a gremialnych podziękowań samorządowców bez sumień, składanych przed obliczem urzędującego burmistrza Wacława Ligęzy, będących hołdem za tzw. inwestycję w autobus z napisem koniec w rankingu samorządów polskich Anno Domini 2017 (2409. miejsce na 2478 Gmin). Jak spotkacie senatora, to zapytajcie. On także ma swój udział w klęsce Gminy Bobowa, skoro tak zaprzedał swoje sumienie samorządowcom bez sumień w Bobowej.

(Odwiedzono 14 razy, 1 wizyt dzisiaj)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *