Insynuacje i słaba pamięć Witolda Króla, p.o. kierownika delegatury WUOZ w Nowym Sączu

Wygląda na to, że niepostrzeżenie (dla piszącego te słowa) doszło do zmiany na stanowisku kierowniczym w nowosądeckiej delegaturze Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków. Tak przynajmniej wynika z dokumentów, które otrzymuję w ostatnim czasie z tamtejszej placówki, pod którymi widnieje pieczątka i podpis stwierdzające, że pełniącym obowiązki kierownika jest obecnie mgr inż. arch. Witold Król. Czy to znaczy, że Krystyna Menio przestała ostatecznie kierować nowosądeckim WUOZ, tego nie wiem, ale wczoraj, tj. 29 stycznia 2017 roku, skierowałem w tej sprawie oficjalne pytanie do konserwatorskich władz i mam nadzieję, że w przeciągu 14 dni i w tej sprawie czegoś się dowiemy.

Uważny Czytelnik tego portalu, który śledzi moje starania o ochronę zabytków w powiecie gorlickim, wie, że Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego niedawno, pierwszy raz w historii, uznało moja skargę na działania urzędowe sądeckiego konserwatora, zob. materiał prasowy i dokumenty w nim zawarte: https://gorliceiokolice.eu/2016/12/krystyna-menio-przywolana-do-porzadku-przez-ewe-bortkiewicz-dyrektora-departamentu-ochrony-zabytkow-mkidnziedzictwa-narodowego-nareszcie/.

Nie ukrywam, że powyższy fakt zmobilizował mnie do podjęcia starań o zwrócenie uwagi Ministra Kultury na karygodną administracyjna działalność kierownik Krystyny Menio w zakresie sprawowania nadzoru nad zabytkami w powiecie gorlickim. Dowodów uzbierało się w ostatnich latach mnóstwo i zostały one bardzo dokładnie zinwentaryzowane przeze mnie w licznych artykułach. Kto chciałby sobie przypomnieć niektóre historie polecam materiały prasowe „podlinkowane” aktywnie poniżej:

https://gorliceiokolice.eu/2013/05/podzwonne-dla-kaplicy-majchrowiczow/

https://gorliceiokolice.eu/2015/10/5594/Czy Pani Krystyna Menio, kierownik nowosądeckiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków, podołała obowiązkom kustosza dziedzictwa narodowego?
https://gorliceiokolice.eu/tag/krystyna-menio/.
Moje zarzuty dotyczące wadliwego nadzoru nad mieniem narodowym, urzędniczej arogancji, tj. braku wyczerpujących odpowiedzi na zadawane pytania i publikowane w moich tekstach analizy dokumentów (na przykład opinii dendrologicznych, protokołów wizji lokalnych etc.), blokowanie dostępu do informacji publicznej, rażąco przewlekłe prowadzenie postępowań administracyjnych, jak w sprawie np. afery jesionowej czy wreszcie ukrywanie (zamiatanie pod dywan) niewygodnych faktów i ewidentne kłamstwa urzędowe, od których aż roi się w protokołach i decyzjach administracyjnych, np. dotyczących wycinki drzew na cmentarzach wojennych w Libuszy, zmobilizowały mnie do wystosowania do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego wniosku o podjecie działań lustracyjnych/kontrolnych w biurze WUOZ w Nowym Sączu.
Dlatego 12 grudnia 2016 roku wysłałem do dyrektor Departamentu Ochrony Zabytków MKiDN Pani Ewy Bortkiewicz pismo następującej treści:
Szanowna Pani Ewa Bortkiewicz!

Niniejszym przesyłam plik moich materiałów prasowych dotyczących działań m. in. WUOZ Delegatura Nowy Sącz:

https://gorliceiokolice.eu/tag/kaplica-majchrowiczow/,

https://gorliceiokolice.eu/tag/krystyna-menio/,

https://gorliceiokolice.eu/tag/jesion-wyniosly/,

https://gorliceiokolice.eu/2016/07/zabawa-w-chowanego-urzedowe-klamstwa-i-horrendalne-oplaty-za-dostep-do-informacji-publicznej-kierownik-krystyna-menio-w-akcji/ .

To obszerny materiał prasowy dotyczący: afery jesionowej (wycięcie jesiona wyniosłego objętego ochroną konserwatorską, nr ew. drzewa 124 w Parku Dworskim renesansowego dworu w Jeżowie, dostępu do informacji publicznej (także opłat za dokumenty urzędowe), tzw. siekierezady na cmentarzach w Gorlicach i w Libuszy, ogłowienia kasztanowców przy kościele w Wilczyskach, sprawa zniszczenia kaplicy Majchrowiczów w Wilczyskach o czym sądecki konserwator zabytków nic nie wiedział przez kilkanaście lat (złoty medal za nadzór nad zabytkami).
Działania kierownik Krystyny Menio oceniam w wielu sprawach, jako rażąco niezgodne z prawem. Także „asysta” MKiDN, bo przecież o wielu wydarzeniach Ministerstwo było przeze mnie informowane (co znalazło wyraz w moich artykułach), nie stanowiła żadnego wsparcia dla bezinteresownej działalności piszącego te słowa.
Chciałbym na przykład wiedzieć, ile zdrowych drzew zostało wyciętych z terenów objętych ochroną konserwatorską na podstawie decyzji kierownik Krystyny Menio, na przykład w takim stylu jak na cmentarzu wojennym nr 101 w Libuszy? I kiedy wreszcie ktokolwiek stwierdzi, czy jesion nr ew. 124 został wycięty prawnie, czy bezprawnie? O ogólnym nadzorze kierownik Krystyny Menio nad zabytkami regionu delegatur WUOZ w Nowym Sączu, warto w kontekście moich artykułów także porozmawiać, o arogancji ww. urzędnika nie wspominając. (…)

Łączę wyrazy szacunku,

Maciej Rysiewicz

Redaktor naczelny „Bobowa Od-Nowa”

Następnego dnia, tj. 13 grudnia 2016 roku, na poparcie moich tez, wysłałem dyrektor Ewie Bortkiewicz do wiadomości ten oto artykuł: https://gorliceiokolice.eu/2016/08/kleska-krystyny-menio-w-sluzbie-publicznej/.
W odpowiedzi na moje powyższe zawiadomienia Departament Ochrony Zabytków MKiDN skierował, 20 grudnia 2016 roku, do kierownik Krystyny Menio następujące wezwanie:

Na takie dictum nowosądecka delegatura WUOZ nie mogła patrzeć bezczynnie i 24 stycznia 2017 roku p.o. kierownika Witold Król przesłał Ministrowi Kultury stosowne dokumenty z pismem przewodnim następującej treści:
Jak widać sprawa nabrała biegu i na razie mogę tylko obiecać, że będę informował na bieżąco o kolejnych wydarzeniach, które niechybnie nastąpią.
xxx
W powyższym piśmie p.o. kierownika sądeckiej delegatury WUOZ Witolda Króla pojawił się taki oto komentarz do mojej działalności publicznej i publicystycznej:
Pisząc powyższe wyjaśnienia, nasuwają się pytania: dlaczego Pan M. Rysiewicz nie może przyjąć zaistniałych faktów za prawdę; dlaczego w każdym przypadku oskarża kierownika Delegatury w Nowym Sączu o bezprawne działania, niszczenie zabytków itp.? Czy to kierownik Delegatury doprowadził do ogłowienia drzew, zniszczenia kaplicy Majchrowiczów, która osunęła się w 1988 r. w wyniku uaktywnienia osuwiska, lub zniszczenia drugiej kaplicy poprzez przypilnowanie przeprowadzenia prac gwarancyjnych, poprawiających odparzenia tynków powstałe w okresie zimowym. Jaki jest cel prowadzonej działalności publicystycznej Pana Macieja Rysiewicza, co zamierza osiągnąć?
xxx
Może zacznę od końca, tj. odpowiedzi Panu Witoldowi Królowi na pytanie o cele prowadzonej przeze mnie działalności publicystycznej. Wydawałoby się, że w XXI wieku, w dobie wszechobecnych mediów elektronicznych, papierowych, radiowych i telewizyjnych nikt nie zada dziennikarzowi takiego pytania. Po co dziennikarz pisze teksty, dlaczego relacjonuje wydarzenia publiczne, nagrywa wywiady, ujawnia dokumenty urzędowe, kręci filmy, etc.? Nie chcę być nieuprzejmy, dlatego cierpliwie odpowiem, chociaż moją misję wielokrotnie definiowałem na tym portalu i nie tylko. Odpowiedź brzmi: – Bo takie są konstytucyjne obowiązki mediów i dziennikarzy wobec społeczeństwa i ja ten obowiązek wziąłem sobie, jako człowiek i obywatel, na własne barki. Wolny przepływ informacji i ocen stanowi o istocie systemu, w którym przyszło nam spędzić „kilka” ofiarowanych nam przez Pana Boga dni, na tym najlepszym ze światów, systemu, który nazwaliśmy w Europie – i nie tylko w Europie – DEMOKRACJĄ. Jeśli Pan Witold Król nie zauważył, że od 10 lat w gazecie „Bobowa Od-Nowa”, której długim ramieniem jest niniejszy portal, jako sługa Obywateli, którzy codziennie odwiedzają moją stronę internetową, relacjonuję (głównie) lokalne wydarzenia publiczne „moderowane” przez lokalne władze publiczne (administrację państwową i samorządową) oraz poddaję krytyce działania tej władzy, to znaczy, że Pan Witold Król nie zauważył, na przykład, że obowiązuje w Polsce, ułomna bo ułomna, ale jednak, ustawa Prawo prasowe (a także parę innych ustaw). Na marginesie dopowiem także, że tę działalność publicystyczną prowadzę od samego początku społecznie i nie czerpię z tej działalności żadnych zysków. Może to zabrzmi dla Pana Witolda Króla groteskowo, ale w mojej działalności publicystycznej na tym portalu przyświeca mi tylko i wyłącznie filozofia republikańskiego dobra wspólnego i zadumy nad krzywdą ludzką. Przykro mi, ale zadając pytanie, co zamierzam osiągnąć i jaki jest cel prowadzonej przeze mnie działalności publicystycznej Pan Witold Król dokonał aktu autokompromitacji albo „samozaorania” (jakby powiedziała kolokwialnie dzisiejsza młodzież). To pytanie postawione zostało w stylu propagandowego języka „Trybuny Ludu”, organu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, i dowodzi, że Pan Witold Król nie uwolnił się od koszmarów epoki minionego PRL-u.
Jeśli Pan Witold Król jeszcze nie zorientował się w „meandrach” mojej odpowiedzi na zadane pytanie, to spieszę donieść, że Czytelnicy mojego portalu i władze WUOZ, właśnie od piszącego te słowa dowiedziały się o zniknięciu w 1988 roku kaplicy Majchrowiczów, o niezgodnym z jakimikolwiek ustaleniami i wymaganą procedurą ogłowieniu drzew przy kościele św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Wilczyskach, o wadliwie wykonanym remoncie kaplicy Ramułtów czy o aferze jesionowej. Tak właśnie wyglądał nadzór nad zabytkami w gminie Bobowa sprawowany przez urzędników nowosądeckiej delegatury WUOZ w Krakowie, że o zniszczeniach i łamaniu prawa ochrony zabytków suto nagradzani urzędnicy dowiadywali się od społecznie działającego dziennikarza. A Pan Witold Król z rozbrajającą szczerością, w piśmie do Ministra Kultury pyta o cel mojej działalności publicystycznej. Doprawdy filut z Pana, Panie mgr. inż. arch. Witoldzie Królu.
xxx
Przejdźmy teraz do odpowiedzi na pozostałe uwagi. Zacznijmy od pytania: – Czy to kierownik Delegatury doprowadził do ogłowienia drzew? Jest mi niezmiernie przykro, ale niestety tak. Polecam uwadze Pana Witolda Króla dwa moje artykuły, które uzasadniają tę twierdzącą odpowiedź: https://gorliceiokolice.eu/2015/03/jak-okaleczyc-drzewa-instrukcja-lekka-latwa-i-przyjemna/ i https://gorliceiokolice.eu/2015/07/drzewa-umieraja-stojac/. Twierdziłem wówczas i twierdzę teraz, że kierownik Krystyna Menio powinna była zdyskwalifikować opinię dendrologiczną Sebastiana Stachonia, jako dokument z profesjonalną opinią dendrologiczna nie mający wiele wspólnego. Nawet zdjęcia dendrolog Stachoń wykonał chyba aparatem marki druh, który jego dziadek kupił w Składnicy Harcerskiej za tzw. komuny. Dendrolog Sebastian Stachoń wymyślał niestworzone rzeczy, na przykład trąbę powietrzną, która przeszła przez Wilczyska 8 sierpnia 2014 roku, a której nikt nie widział. Można sprawdzić jaka pogoda była tego dnia w Wilczyskach. Dendrolog Stachoń udokumentował natomiast multum połamanych gałęzi (nie widać tego na zdjęciach) i stwierdził złą statykę drzew i to dlatego (podobno) trzeba było je ogłowić (a drzewa sobie stoją proste jak świece). Mimo to większość z ocenianych drzew, a właściwie wszystkie uznał za zdrowe. Dendrolog Stachoń plątał się w zeznaniach i wymyślał „co mu ślina” na język przynosiła, żeby tylko woli proboszcza parafii w Wilczyskach stało się zadość. Komicznie wprost wyglądała info-grafika, dotycząca tzw. cięć pielęgnacyjnych, wykonana przez dendrologa Sebastiana Stachonia. A kierownik Krystyna Menio uznała te wypociny za swoje i wydała pozwolenie na ogłowienie nieszczęsnych kasztanowców i lip. Wówczas tak skomentowałem powyższy fakt w artykule https://gorliceiokolice.eu/2015/07/drzewa-umieraja-stojac/:
Fatalna, a właściwie katastrofalna opinia dendrologiczna Sebastiana Stachonia w ogóle nie powinna być zaakceptowana przez WUOZ w Nowym Sączu. Odrzucenie tej opinii przez sądeckich urzędników mogło zapobiec tragedii. Tak się nie stało. I tym samym zapalono zielone światło dla niszczycieli przyrody. Nadzór nad realizacją wydanego przez WUOZ pozwolenia, dotyczącego, o zgrozo, (jak to nazwano) tzw. prac pielęgnacyjnych, nie istniał. Czy to dlatego proboszcz parafii w Wilczyskach ks. Sławomir Gulik zrezygnował z usług Sebastiana Stachonia (autora opinii dendrologicznej), jako nadzorcy kaleczenia drzew? I rezygnował, jak można przypuszczać, bez obawy o konsekwencje? Czy może sprawił to parasol ochronny rozpostarty, jak wszystko na to także wskazuje, przez burmistrza Ligęzę nad całą tą, w gruncie rzeczy, absurdalną akcją?
W artykułach na ten temat opublikowałem zdjęcia i reportaż filmowy (niestety dzisiaj wycofany z portalu „youtube” przez portal realizatora, tj. „Bobowa24”, bo jak rozumiem – przypadkowo – kompromitował barbarzyńców ogławiających zdrowe drzewa), w którym owe kasztanowce znalazły się w kadrze. Te drzewa, to były okazy przyrody. Ich ogłowienie bezpowrotnie zdewastowało zabytkowe otoczenie kościoła pw. św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Wilczyskach, co widać na kilku zdjęciach, które wykonałem samodzielnie po akcji ogłowienia (patrz zdjęcie tytułowe).
Ostatecznie, po moich upartych interwencjach, kierownik Krystyna Menio, to prawda, że zgodnie z obowiązującym prawem, skierowała (zgodnie z właściwością) sprawę nielegalnie ogłowionych drzew do rozliczenia przez burmistrza Bobowej Wacława Ligęzę, a gdy ten umorzył postępowanie administracyjne wobec sprawcy, zob. materiały prasowe: https://gorliceiokolice.eu/2015/08/5426/ – Drzewa nie umierają stojąc! Burmistrz Wacław Ligęza umarza postępowanie administracyjne i https://gorliceiokolice.eu/2015/09/mgr-inz-wlodzimierz-lupa-biegly-przebiegly/, nie kiwnęła nawet palcem, żeby oprotestować decyzję burmistrza, jako w oczywisty sposób sprzeczną z duchem i literą prawa ochrony przyrody i otwierającą drogę do dewastacji przyrody i zabytków w przyszłości. Zadałem wówczas kierownik Krystynie Menio publicznie następujące pytanie:

Co w sprawie tej skandalicznej i niezgodnej z prawem decyzji administracyjnej zrobi Pani Krystyna Menio, kierownik nowosądeckiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków? Szanowna Pani Kierownik! Czy naprawdę nic się nie stało?

I jak się okazało kierownik Krystyna Menio, z urzędu będąca stroną w przedmiotowym postępowaniu, nie złożyła odwołania od skandalicznej, korupcjogennej w istocie, decyzji burmistrza Bobowej. Majątek skarbu Państwa, majątek nas wszystkich, został zniszczony a winni nie ponieśli żadnej kary. Gwoli przypomnienia; ekscesy proboszcza parafii w Wilczyskach nie były jednorazowym wyskokiem. Na moim portalu można przeczytać także artykuł https://gorliceiokolice.eu/2015/03/pewnego-razu-w-zegiestowie/. Czy podkrynicki Żegiestów nie jest przypadkiem w jurysdykcji nowosądeckiej delegatury WUOZ? Czy sprawcą ogłowienia żegiestowskich drzew nie był przypadkiem ten sam kapłan, ks. Sławomir Gulik? To są pytania, na które dzisiaj powinni sobie odpowiedzieć urzędnicy MKiDN, w tym Pani dyrektor Ewa Bortkiewicz, którzy będą zastanawiali się – między innymi – czy opinia Sebastiana Stachonia spełniała standardy sztuki dendrologicznej i należało ja respektować. Kończę ten wątek i powiadam jeszcze raz. Tak, kierownik Krystyna Menio ponosi bezpośrednią odpowiedzialność za bezprawne ogłowienie drzew wykonane ostatecznie i samowolnie przez ks. Sławomira Gulika.

xxx

Teraz odpowiadam na następne pytanie, które brzmiało: – Czy to kierownik Delegatury doprowadził do zniszczenia kaplicy Majchrowiczów, która osunęła się w 1988 r. w wyniku uaktywnienia osuwiska? Tym razem moja odpowiedź jest przecząca. To nie kierownik delegatury zniszczyła kaplicę. Ale władze konserwatorskie od 1988 roku, kiedy to podobno osunęła się skarpa, a kierownik delegatury WUOZ w Nowym Sączu dokładnie od 1999 roku, kiedy to sądecka delegatura została powołana do życia, aż do 2009 roku nie wiedzieli nic o zabytku, który zniknął z powierzchni ziemi. Gratulacje za nadzór nad naszym mieniem narodowym. Nigdy, w żadnym artykule nie napisałem, że to kierownik delegatury w Nowym Sączu doprowadziła do zniszczenia kaplicy Majchrowiczów. Pan Witold Król powinien przeczytać moje artykuły na ten temat: https://gorliceiokolice.eu/2013/05/podzwonne-dla-kaplicy-majchrowiczow/  albo https://gorliceiokolice.eu/2015/10/5594/Czy Pani Krystyna Menio, kierownik nowosądeckiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków, podołała obowiązkom kustosza dziedzictwa narodowego? a dopiero potem szermować insynuacjami. To kłamstwo, p.o. kierownika nowosądeckiej delegatury WUOZ, Witold Król powtarza także na stronie 3 pisma z dnia 26 stycznia 2017 roku do MKiDN, gdy stwierdza: Pomimo tych wyjaśnień Pan M. Rysiewicz w dalszym ciągu na łamach swojego portalu kieruje pod adresem Delegatury zarzut zniszczenia kaplicy Majchrowiczów, zob. cały dokument:

Mój zarzut od początku dotyczył nadzoru konserwatorskiego, a na pytania zadawane sądeckiej delegaturze, które zostały przypomniane w powyższym dokumencie z 26 stycznia 2017 roku nigdy nie uzyskałem satysfakcjonującej odpowiedzi. Urzędnicy WUOZ nie mieli sobie nic do zarzucenia a podczas ich wieloletniej nieobecności w Wilczyskach kolejny zabytek zniknął z polskiego krajobrazu. Dodam na koniec, że w 1988 roku żadna skarpa nie osunęła się w mojej rodzinnej miejscowości, w Wilczyskach. No, ale dzisiaj, to już jest temat na inne opowiadanie.
xxx
W ostatnim pytaniu, do którego pragnę się odnieść: Czy to kierownik Delegatury doprowadził do (..) zniszczenia drugiej kaplicy poprzez przypilnowanie przeprowadzenia prac gwarancyjnych, poprawiających odparzenia tynków powstałe w okresie zimowym, p.o. kierownika Witold Król zbudował tak karkołomną konstrukcję semantyczną, że nie mogę właściwie wyjść z podziwu (…zniszczenie poprzez poprawienie odparzenia… – to jakiś bełkot językowy). Chodziło chyba jednak głównie o to, że p.o. kierownika Witold Król chciał z całą mocą podkreślić, że jego urząd stanął na wysokości zadania i doprowadził do poprawek gwarancyjnych. Zapomniał dodać, że pies z kulawą nogą nie zainteresował się jakością remontu za grube publiczne pieniądze (ponad 130 tys. złotych w tym dotacja MKiDN i dobrowolne datki parafian) i dopiero interwencja piszącego te słowa spowodowała interwencję konserwatora. W normalnym kraju WUOZ podziękowałby mi pięknie za pomoc i ujawnienie fuszerki, ale pan Witold Król wolał podczas wizji lokalnej tolerować obelgi, które pod moim adresem wypowiadał właściciel firmy budowlanej Janusz Stukus, odpowiedzialny za wadliwe wykonanie renowacji kaplicy Ramułtów. Opisałem ten remont z detalami w kilku artykułach, dlatego nie będę się już powtarzał. Proszę sięgnąć do archiwum, które znajduje się tutaj: https://gorliceiokolice.eu/tag/kaplica-ramultow/. Tam można znaleźć serię zarzutów i pytań do sądeckiej delegatury, na które także nigdy nie otrzymałem satysfakcjonującej odpowiedzi. Proszę na przykład przeczytać artykuł, zob. https://gorliceiokolice.eu/2013/04/remont-kaplicy-ramultow-glos-ma-konserwator/ i uczciwie oświadczyć, na które z moich pytań kierownik Krystyna Menio w ogóle nie odpowiedziała. Sprawa remontu kaplicy Ramułtów, to nie były tylko i wyłącznie problemy z nadzorem, ale jak się potem okazało (moim zdaniem) z projektem remontowym, zob. artykuł https://gorliceiokolice.eu/2013/07/o-remoncie-ramultowki-raz-jeszcze/. Jedno jest pewne władza wiła się w tej sprawie jak piskorz, żeby zdjąć z siebie odium odpowiedzialności za przygotowanie tego remontu, co jak uważam udało mi się w moich tekstach udowodnić. Czarę goryczy przelały działania budowlańca Janusza Stukusa i… udało się jakoś ten remont pozamiatać i chwalić się teraz, że władza spowodowała i jej tylko zawdzięczamy prace reklamacyjne, poprawkowe. Uważnego Czytelnika moich tekstów na ten temat uczulam na obserwację problematyki dokumentacji konserwatorskiej autorstwa inż. Jana Marszałka i mgr. Józefa Steca. Tu też leżał pies pogrzebany!
xxx
Do afery jesionowej już nie będę się odnosił w treści tego artykułu. Wszystko na ten temat powiedziałem. Pokazała ona, jak w soczewce wszystkie wady, ułomności a przede wszystkim arogancję urzędnika Krystyny Menio. Mam nadzieję, że MKiDN nie przejdzie obojętnie obok materiału prasowego, zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/jesion-wyniosly/.
EPILOG
I jak do tego całego ambarasu dodamy wielomiesięczne blokowanie dostępu do informacji publicznej, zgodę na wycinkę zdrowych drzew na cmentarzach wojennych w Libuszy, zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/libusza/ a także, bo nie mam najmniejszych wątpliwości, że i na cmentarzu w Gorlicach, zob. https://gorliceiokolice.eu/2016/06/siekierezada-na-cmentarzu-parafialnym-w-gorlicach-zgoda-krystyny-menio-kierownika-delegatury-wuoz-w-nowym-saczu-na-wyciecie-67-drzew-w-latach-2013-2016/, to obraz działalności Krystyny Menio i jej urzędników z WUOZ w Nowym Sączu doprawdy trudno obronić. Ale trzeba przyznać, że p.o. kierownika delegatury Witold Król walczy jak lew: kłamstwem, manipulacją i insynuacją. Od początku moich przygód z sądeckimi konserwatorami miałem wrażenie, że jestem wrogiem, a nie współpracownikiem w dziele ochrony zabytków. To jakiś obłęd i aberracja. Pan Witold Król niczego nie nauczył się na błędach swojej byłej szefowej. I dalej brnie w urzędniczą arogancję. Nie rozumie, że praca w administracji państwowej to jest służba. A służba ta wymaga pokory i… współpracy z mediami.  Przypominam, że żadna z moich interwencji publicystycznych, to nie był fałszywy alarm. Bardzo trudno zaszufladkować mnie w komodzie z napisem oszołom. Ale rozumiem, że Witold Król dalej idzie tym tropem. Źle to wróży na przyszłość.
(Odwiedzono 156 razy, 1 wizyt dzisiaj)

2 przemyślenia na temat "Insynuacje i słaba pamięć Witolda Króla, p.o. kierownika delegatury WUOZ w Nowym Sączu"

  1. Podoba mi sie Pana styl i język. Czytając Pana artykuły doceniam wrażliwość na krzywdy i bardzo duże zainteresowanie życiem Regionu. Szkoda , ze pisze Pan najcześciej o Wilczyskach i Bobowej. A przecież tyle spraw dzieje sie podobnych w ościennych gminach i nie ma odważnego by o nich wspomnieć.
    Wycięto drzewa na granicy gruntu prywatnego z droga gminna w Szymbarku Lęgi na polecenie wójta Guzika bez zgody właściciela. (Sprawa stara i juz zapomniana). Dlatego podpisuje sie pod Pana artykułami w sprawie skracania kadencji władz samorządowych. Dla dobra funkcjonowania Państwa jest nam to od dawna potrzebne. Włodarze po kadencji juz zapominają jaka maja role do spełnienia i komu maja służyć. Te zaległe urlopy, kilometrowki czy dodatki specjalne są tylko nabijaniem portfeli ubogich włodarzy.
    Czytając artykuł o dochodach gmin, o ich miejscu w rankingu krajowym zadziwia mnie jak sie maja dochody włodarzy do dochodów szarych obywateli gmin miejskich i wiejskich. Aż sie prosi, aby dokładnie przejrzeć budżety gmin na co wydawane są gminne pieniądze. Ile tam jest wydatków na integracje radnych, tzw opłatki, spotkania karnawałowe by za wszelka cenę poskarbic sobie radnych i ich rodziny do następnego głosowania za.
    Doceniając Pana zaangażowanie ,życzę dalszych ciekawych artykułów , siły woli i powodzenia w dalszej pracy dziennikarskiej.
    Z poważaniem FT

    1. Dziękuję za dobre słowo. Być może rzeczywiście na tym portalu najwięcej materiałów prasowych opublikowałem na temat Bobowej, ale w ostatnich latach te proporcje, od czasu powołania do życia (po portalu „Bobowa Od-Nowa”) portalu „Gorlice i Okolice” jednak zaczęły się wyrównywać i pozostałe Gminy także zdobyły sobie „uznanie” w mojej publicystyce. Życie jest jednak okrutne. Jeśli nikt z Czytelników nie zwróci mi uwagi, że tu czy tam mamy do czynienia z bezprawiem, to co ja biedny mogę zrobić. Pierwszy przykład z brzegu: a skąd ja mogłem cokolwiek wiedzieć o wycinaniu drzew przez burmistrza Guzika w Szymbarku. Ja naprawdę nie jestem duchem świętym i nie jestem w stanie się teleportować. Jeśli obywatele powiatu gorlickiego, mając do dyspozycji takiego dziennikarza jak ja, który opisuje bez obawy wszelkie bezeceństwa władzy publicznej, nie chcą podzielić się ze mną tą wiedzą, to władza publiczna rządzi sobie bezkarnie… na szkodę obywateli. To jest proste jak konstrukcja cepa. Właściwie sam samiusieńki (z kilkoma wyjątkami) okryłem kilkadziesiąt afer i aferek we wszystkich gorlickich samorządach. Powstało na ten temat blisko 800 tekstów przez 10 lat. Na cenzurowanym są prokuratorzy, samorządowcy, politycy od lewa do prawa… Szczerze mówiąc nie mam sobie wiele do zarzucenia. A najważniejsze, że w żadnej z opisanych spraw nikt nigdy nie udowodnił mi kłamstwa. Jeśli posiada Pan jakiekolwiek informacje na temat nadużyć proszę o garść faktów. Anonimowość oczywiście gwarantowana, ale nie może tak być, że ja mam informatorom wierzyć na słowo. Zawsze sprawdzam i dobrze na tym wychodzę!!!
      Pozdrawiam i zachęcam do większej odwagi.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *