Pozew Gminy Bobowa, reprezentowanej przez burmistrza Wacława Ligęzę, zob. materiał prasowy https://gorliceiokolice.eu/2016/09/gmina-bobowa-i-reprezentujacy-gmine-burmistrz-waclaw-ligeza-w-ogniu-walki-kolejny-pozew-sadowy-przeciwko-wolnosci-slowa/, to prawdziwe himalaje manipulacji, półprawd i pospolitych kłamstw. Oskarżenia, którymi obrzuca powód (Gmina Bobowa) pozwanego (Macieja Rysiewicza) de facto nie znalazły jakiegokolwiek uzasadnienia w treści tego powództwa. Na dodatek podpisany pod pozwem burmistrz Wacław Ligęza powinien mieć świadomość, że wielokrotnie w treści pozwu dopuścił się poświadczenia nieprawdy, a to nie powinna być taka błaha okoliczność z uwagi na fakt, że do takiego poświadczenia nieprawdy nie dochodzi u cioci na imieninach, ale przed niezawisłym sądem RP. Na pozew odpowiedziałem pismem procesowym z dnia 10 września 2016 roku, które w całości przekazuję do wiadomości Czytelników mojego portalu.
Jak mnie poinformowano w sekretariacie Wydziału I Cywilnego Sądu Okręgowego w Nowym Sączu sprawą o sygn. akt I C 839/16 będzie zajmował się SSO Dominik Skoczeń.
Sąd Okręgowy w Nowym Sączu Wilczyska, 10 września 2016 r.
Wydział I Cywilny
33-300 Nowy Sącz, ul. Pijarska 3
sgn akt I C 839/16
wps: 5000 zł (słownie pięć tysięcy złotych)
powód: Gmina Bobowa, NIP: 7382129965, reprezentowana przez: burmistrza Bobowej Wacława Ligęzę
pozwany: Maciej Rysiewicz, 38-350 Bobowa, Wilczyska 27
ODPOWIEDŹ NA POZEW GMINY BOBOWA Z DNIA 29 LIPCA 2016 ROKU
Wnoszę:
- o oddalenia powództwa w całości;
- o zasądzenie kosztów wg norm przypisanych.
Jednocześnie wnoszę o dopuszczenie dowodów z szeregu publikacji i dokumentów wymienionych obszernie w uzasadnieniu, powszechnie dostępnych na stronie www.gorliceiokolice.eu, na okoliczność nie tylko zachowania przeze mnie należytej staranności przy zbieraniu materiałów, ale i jego prawdziwości oraz uzasadnionej zebranym materiałem oceny działalności powodowej Gminy kierowanej od lat przez Wacława Ligęzę.
UZASADNIENIE
Pozwany stanowczo zaprzecza insynuacjom strony powodowej wyrażonych w pozwie. Ustosunkowując się do poszczególnych insynuacji stwierdzam.
I
Pozew Gminy Bobowa z dnia 29 lipca 2016 roku w całkowicie dowolny sposób przedstawia materiały prasowe, dotyczące historii zakupu dworu Długoszowskich w Bobowej przez lokalny samorząd terytorialny. Można wprost powiedzieć, że ten dokument dopuszcza się gigantycznej manipulacji dokumentalnym materiałem prasowym, który został opublikowany na łamach portalu „Gorlice i Okolice albo Bobowa Od-Nowa” w celu wprowadzenia w błąd Sądu Okręgowego w Nowym Sączu. Podane w pozwie artykuły od lit. „a” do lit. „k” nie wyczerpują zbioru wszystkich informacji prasowych, które zostały opublikowane na przestrzeni ostatnich lat na portalach „Bobowa Od-Nowa” i „Gorlice i Okolice albo Bobowa Od-Nowa”, a dotyczących dawnej i najnowszej historii oraz transakcji kupna – sprzedaży budynku znanego jako dwór Długoszowski w Bobowej. Fundamentalne braki dotyczą pominięcia milczeniem następujących artykułów:
- „Dwór Długoszowskich w Bobowej i działka 70/1 w Wilczyskach albo o kajakach i rowerach wodnych” z19 lutego 2012 na portalu „Bobowa Od-Nowa”
- https://gorliceiokolice.eu/2013/01/kronika-krakowska-w-bobowej/ z 21 stycznia 2013 na portalu „Gorlice i Okolice”
- https://gorliceiokolice.eu/2013/01/wieniawa-w-bobowej/ z 24 stycznia 2013, jw.
- https://gorliceiokolice.eu/2013/01/dwor-dlugoszowskich-w-ruinie-ale-starosta-wedrychowicz-straszy-macieja-rysiewicza/ z 23 stycznia 2013 roku, jw.
- https://gorliceiokolice.eu/2013/03/dwor-wieniawy-chyli-sie-ku-upadkowi/ z 6 marca 2013 roku, jw.
- https://gorliceiokolice.eu/2013/04/promyk-nadziei-dla-dworu-wieniawy/ z 11 kwietnia 2013 roku, jw.
- https://gorliceiokolice.eu/2013/05/znowu-o-dworze-wieniawy/ z 9 maja 2013 roku, jw.
- https://gorliceiokolice.eu/2014/05/dwor-wieniawy-i-szkola-muzyczna-w-bobowej/ z 19 maja 2014 roku, jw.
- https://gorliceiokolice.eu/2014/06/transakcja-stulecia-historii-dworu-dlugoszowskich-ciag-dalszy/ z 24 czerwca 2014 roku, jw.
- https://gorliceiokolice.eu/2014/08/urzedowe-tablice-na-dworze-dlugoszowskich/ z 23 sierpnia 2014, jw.
- https://gorliceiokolice.eu/2014/08/winb-przeciwko-pinb/ z 25 sierpnia 2014 roku, jw.
- https://gorliceiokolice.eu/2014/08/uderz-w-stol-a-nozyce-sie-odezwa/ z 25 sierpnia 2014 roku, jw.
- https://gorliceiokolice.eu/2014/09/odmowa-dostepu-do-informacji-publicznej-zamiatanie-pod-dywan-afery-z-dworem-dlugoszowskich/ z 2 września 2014 roku, jw.
- https://gorliceiokolice.eu/2014/09/dwor-dlugoszowskich-kupiony/ z 4 września 2014 roku, jw.
- https://gorliceiokolice.eu/2014/09/gmina-bobowa-wlascicielem-dworu-dlugoszowskich-akt-notarialny/ z 13 września 2014 roku, jw.
- https://gorliceiokolice.eu/2014/09/zakaz-wstepu-do-dworu-zalosna-decyzja-burmistrza-waclawa-ligezy/ z 16 września 2014 roku, jw.
- https://gorliceiokolice.eu/2014/10/malopolski-wojewodzki-inspektor-nadzoru-budowlanego-popiera-gorlice-i-okolice/ z 2 października 2014 roku, jw.
- https://gorliceiokolice.eu/2014/10/koszty-szkoly-muzycznej-rosna/ z 4 października 2014 roku, jw.
- https://gorliceiokolice.eu/2014/11/niewinni-czarodzieje/ z 28 listopada 2014 roku, jw.
- https://gorliceiokolice.eu/2014/12/sila-zlego-na-jednego-albo-o-falszywych-oskarzeniach-kpp-w-gorlicach/ z 6 grudnia 2014 roku, jw.
- https://gorliceiokolice.eu/2014/12/komendant-michal-gawlik-wytycza-nowe-granice-absurdu/ z 18 grudnia 2014 roku, jw.
- https://gorliceiokolice.eu/2015/03/4727/ – „A w Bobowej będzie szkoła muzyczna II stopnia” z 12 marca 2015 roku, jw.
- https://gorliceiokolice.eu/2016/04/palac-w-janowicach-k-zakliczyna-albo-o-zakupie-dworu-dlugoszowskich-w-bobowej-raz-jeszcze/ z 5 kwietnia 2016 roku, jw.
Jak widać Gmina Bobowa wykluczyła ze swojego pozwu 23 artykuły i wiele dokumentów, które zwyczajowo zamieszczam w swoich tekstach w formie podlinkowanych aktywnie przypisów. Uroda gazety internetowej pozwala przedstawiać w ten sposób niezwykle bogaty materiał dokumentalny. Patrząc tylko z tego punktu widzenia najnowsza monografia dworu Długoszowskich, autorstwa pozwanego, doznała w pozwie dramatycznego uszczerbku. A przecież Gmina Bobowa stawia tezę, że treści umieszczone na portalu pozbawione są rzetelności, że pozwany rozpowszechnia nieprawdziwe informacje. Na stronie 8 pozwu napisano:
Zatem raz jeszcze podkreślić należy, że pozwany przy przygotowaniu w/w artykułów (stwierdzenie dotyczy wyboru dokonanego przez Gminę Bobowa na stronie nr 1 od „a” do „k” – przyp. Maciej Rysiewicz) nie dokonał należytej staranności i rzetelności, a nadto nie dążył – przy zachowaniu obiektywizmu – do poznania i przedstawienia prawdy materialnej.
Oskarżenie pozwanego, że nie dochował należytej staranności i rzetelności przy zbieraniu materiałów w obliczu faktów, że we wszystkich artykułach (wykaz pozwanego i wykaz powoda) znalazły się (w ogromnej liczbie) wszystkie dostępne dokumenty uzyskane przez pozwanego w drodze m. in. dostępu do informacji publicznej od organów nadzoru budowlanego, Gminy Bobowa, policji państwowej, MKiDN w Warszawie, organów RIO w Krakowie, Starostwa Powiatowego w Gorlicach, WUOZ w Nowym Sączu, akty notarialne, relacje świadków (w tym spadkobiercy dworu Leszka Wieniawa-Długoszowskiego) i stron (w tym remontującego dwór w stanie samowoli budowlanej przedsiębiorcy Gerarda Strojnego), a także urzędników (m. in. sekretarz UM w Bobowej Zdzisławy Iwaniec czy PINB w Gorlicach Aleksandra Górskiego) oraz samorządowców (m. in. samego burmistrza Wacława Ligęzy i kilku radnych), a także zacytowane inne materiały prasowe i telewizyjne w tym „Kroniki Krakowskiej” , a więc takie oskarżenie, każe postawić tezę wprost przeciwną. To powód dokonał nierzetelnej oceny całości materiału prasowego i dopuszcza się wobec Sądu Okręgowego w Nowym Sączu poświadczenia nieprawdy, manipuluje dostępną na portalu pozwanego zgromadzoną wiedzą dokumentalną i publicystyczną. Praktycznie w każdym zamieszczonym materiale prasowym na temat dworu Długoszowskich znajduje się bogata dokumentacja źródłowa, faktograficzna i urzędowa i jest ona wyraźnie zaznaczona i zaakcentowana i oddzielona od analiz i ocen pozwanego, które stanowią jego niezbywalne konstytucyjne prawo do wyrażania własnych poglądów. Stwierdzenie ze strony nr 10 pozwu Gminy Bobowa, że „przeciętny odbiorca tekstów pozwanego, nie zna dokładnie podłoża ocen pozwanego” stanowi w obliczy przedstawionych powyżej dowodów zawartych w treści wszystkich materiałów prasowych na temat dworu Długoszowskich poświadczenie nieprawdy.
Zasadę manipulacji informacją, którą stosuje powód można opisać doskonale na przykładzie zdania zapisanego na stronie 10 powództwa:
W marcu 2016 roku powód wystosował do pozwanego wezwanie do dobrowolnego spełnienia roszczeń dochodzonych niniejszym pozwem. Wezwanie okazało się bezskuteczne. Dowód: – wezwanie z dnia 18.03.2016 r. (tu błąd pisarski, bo wezwanie było z 16.03.2016 – przyp. M.R.) wraz z potwierdzeniem nadania.
Powód jednak, niestety, nie wspomina już, że 22 marca 2016 roku, zgodnie z wymogami ustawy Prawo prasowe udzieliłem merytorycznej odpowiedzi na ww. wezwanie a całość historii i wszystkie dokumenty na ten temat, włącznie z wezwaniem z 16 marca, zostały opublikowane w artykule, zob. https://gorliceiokolice.eu/2016/03/kolejna-proba-zduszenia-wolnego-slowa-przez-burmistrza-waclawa-ligeze/. Samo oświadczenie powoda, że wezwanie okazało się bezskuteczne, to klasyczna półprawda obliczona, na przykład, na nieuwagę Sądu lub pozwanego, który nie zaprotestuje przeciwko takiej manipulacji informacją a tzw. spóźniony dowód zostanie następnie oddalony przez sąd!
II
Artykuł wyszczególniony w pozwie na stronie 1 – lit. „h” pt. „Genialny plan Wacława L. – część 2” z dnia 27.02.2015 r. nie jest autorstwa Macieja Rysiewicza, co zostało bardzo dokładnie zaznaczone na portalu pozwanego! Maciej Rysiewicz nigdy nie pisał artykułów pod pseudonimem „a” na swoim portalu. Autor „a” nadsyłał do redakcji swoje teksty i zastrzegł sobie anonimowość!
III
Wątek postępowania w trybie wyborczym – sygn. akt I Ns 232/14 należy wyłączyć z powództwa z uwagi na fakt, że został w całości uchylony prawomocnym orzeczeniem Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 26 września 2014 roku – sygn. akt I Cz 1860/14. Także skarga burmistrza Wacława Ligęzy do Sądu Najwyższego okazała się bezskuteczna. Kompletna informacja na ten temat, z pełną dokumentacją procesową, znalazła wyraz w następujących materiałach prasowych:
https://gorliceiokolice.eu/2014/09/wniosek-burmistrza-ligezy-w-trybie-wyborczym-z-sedzia-monika-swierad-w-tle/,
Porażka burmistrza Wacława Ligęzy i… sędzi Moniki Świerad w trybie wyborczym
https://gorliceiokolice.eu/2014/09/czy-sedzia-monika-swierad-powinna-zmienic-zawod/,
https://gorliceiokolice.eu/2014/12/skarga-burmistrza-waclawa-ligezy-do-sadu-najwyzszego/,
https://gorliceiokolice.eu/2015/04/kleska-burmistrza-waclawa-ligezy-w-sadzie-najwyzszym/.
IV
Wszystkie artykuły, do których linki podałem w dziale I-III niniejszej ODPOWIEDZI NA POZEW GMINY BOBOWA Z DNIA 29 LIPCA 2016 ROKU są cały czas dostępne na stronie www.gorliceiokolice.eu i stanowią, wraz z pełną dokumentacją, wprost zacytowaną lub jednoznacznie zaznaczoną w ww. tekstach (aktywne odsyłacze), dowód w przedmiotowym postępowaniu i nie mogą być wykluczone z uwagi na bezpodstawny zarzut powoda dotyczący nierzetelności i braku staranności powoda przy zbieraniu i wykorzystywaniu materiałów prasowych a także zarzut, że pozwany nie dokonał sprawdzenia zgodności uzyskanych wiadomości ze stanem faktycznym lub nie podaje ich źródła.
V
Pozwany oświadcza, że powód w ustawowym trybie, zob. art. 31a pkt 3 (Sprostowanie powinno zostać nadane w placówce pocztowej operatora pocztowego lub złożone w siedzibie odpowiedniej redakcji, na piśmie w terminie nie dłuższym niż 21 dni od dnia opublikowania materiału prasowego) nie złożył żadnego sprostowania do artykułów, które uznał za podstawę niniejszego powództwa (strona 1 lit. a-k) a także do żadnego z podanych artykułów z niniejszej ODPOWIEDZI NA POZEW. Takich sprostowań nigdy nie złożyli także urzędnicy administracji państwowej i samorządowej z innych instytucji, których nazwy a także nazwiska padały przy okazji publicystycznych analiz w artykułach o dworze Długoszowskich na przestrzeni lat 2012-2016! Literalnie nikt nie zakwestionował podanych w kilkudziesięciu artykułach faktów, dokumentów i analiz!!!
VI
Na stronie nr 6 pozwu Gminy Bobowa napisano;
Artykuły te charakteryzują się brakiem rzetelności, obiektywizmu i szczególnej staranności, czym autor powinien się kierować w myśl art. 12 ustawy – Prawo prasowe, a ponadto zawierają informacje i oceny nieprawdziwe, które nie zostały uprzednio poddane jakiejkolwiek analizie i sprawdzeniu, co daje podstawy do twierdzenia, iż pozwany działał wyłącznie z własnych, niskich pobudek a nie dla uzasadnionego interesu lokalnej wspólnoty samorządowej.
Na stronie nr 8 pozwu Gminy Bobowa napisano:
W związku z tym uznać należy, że przedmiotowe publikacje nie miały na celu ochrony ważnego interesu społecznego – prawa do informacji.
W związku z tak sformułowanym oskarżeniem jak powyżej wypada przypomnieć, że pozwany jako pierwszy w 2012 roku upomniał się publicznie o losy niszczejącego zabytku po Długoszowskich w artykule „Dwór Długoszowskich w Bobowej i działka 70/1 w Wilczyskach albo o kajakach i rowerach wodnych” z 19 lutego 2012 roku opublikowanego jeszcze na portalu „Bobowa Od-Nowa”. Lektura artykułów, do których przypisy podał pozwany powyżej, dowodzą bezinteresowności autora i troski o dobro publiczne. Wszystkie materiały przedstawione w niniejszej odpowiedzi na pozew winny być wnikliwie przestudiowane przez Sąd Okręgowy w Nowym Sączu, bo zarzut działania pozwanego z niskich pobudek został postawiony bez jakiegokolwiek uzasadnienia ze strony powoda. A to oskarżenie ma bardzo poważny wymiar. Dwór Długoszowskich został kupiony za publiczne pieniądze w imieniu wspólnoty samorządowej gminy Bobowa. Czy trzeba więcej uzasadnień, żeby stwierdzić, że pozwany działał wyłącznie w interesie publicznym?
VII
Dot. pkt a – „Pinokio z Bobowej” z dnia 10.08.2014
Załącznik w postaci wydruku artykułu jest nierzetelny, bo niekompletny. Brak dokumentacji urzędowej, aktywnie podlinkowanej, stanowiącej integralną część tekstu, dot. na przykład protokołu z sesji Rady Miejskiej z 30 stycznia 2012 roku. Interpretacja tekstu przez powoda dowodzi kłopotów czytania ze zrozumieniem. Osią tego materiału prasowego są udokumentowane informacje, że powód przez wiele lat bezczynnie przyglądał się niszczejącemu zabytkowi i publicznie wypowiadał się o niemożliwości wydatkowania wielokrotnie mniejszych kwot na zakup tej nieruchomości z uwagi na fatalny stan finansów gminnych. Podane fakty są bezsporne, dokumenty także, wypowiedzi nie do zakwestionowania. Gmina nie dysponowała kwotą 250 tysięcy złotych jeszcze w 2012 roku i w 2012 roku „pozbywała się” szkoły w Sędziszowej. Dlatego zasadne było zadanie pytania w tekście: „I jak się ma ta oszczędnościowa” historia z Sędziszowej do planu wpompowania kilku milionów złotych w projekt szkoły muzycznej…”. Dodajmy, nagle. W tak skonstruowanym tekście stawiane są pytania, ujawniane fakty, kojarzone wypowiedzi a wszystko dotyczy lokalnego samorządu i pieniędzy publicznych. Kwota 2 750 000 w obliczu publicznych wypowiedzi burmistrza Bobowej wyglądała i wygląda na szokująco wysoką. Zdanie, o „czekaniu na okazję” zostało klasycznie wyrwane z kontekstu, ale i tak niczego nie dowodzi. Przed opublikowaniem przedmiotowego tekstu ukazały się wcześniej artykuły, zob. od „a” do „j” – część I tej ODPOWIEDZI NA POZEW. „Pinokio z Bobowej” to tylko część serialu o czym powód zapomina!!! Słowem brak jakiegokolwiek udokumentowanego zarzutu, gdzie i które fakty powód kwestionuje, gdzie autor rozminął się z prawdą. Czy z konstatacji dziennikarza, że dwór można było kupić wielokrotnie taniej, można wywieść interpretację, że pozwany narusza dobra osobiste i renomę powoda? To jakiś absurd!
Dot. pkt b – „Czy w tym dworze straszy wiedźma Korupcja” z 14.08.2014
Cytat nr 1. Zdanie napisane przez pozwanego o „tajemniczej i dwuznacznej roli” burmistrza Wacława Ligęzy w sprawie remontu dworu Długoszowskich posiada swój głęboki sens. Warto podkreślić, że, jak wiele innych cytatów i ten został przez powoda wyrwany z kontekstu. Dalsza część informacji bowiem brzmiała:
Po pierwsze, burmistrz podejmuje zobowiązania finansowe wobec prywatnego właściciela dworu w Protokole z 15 kwietnia 2014 roku i zobowiązuje się, że Gmina Bobowa zakupi od niego dwór za 2 750 000 zł, zanim radni miejscy 28 kwietnia 2014 roku podejmą stosowną uchwałę i wyrażą zgodę na zakup działek i dworu za ww. kwotę i znowelizują gminna uchwałę budżetową, wpisując wydatek na pierwszą ratę z tytułu zakupu dworu, tj. 950 tysięcy złotych.
I to powinno wystarczyć za uzasadnienie rzetelności autora! Powiedzmy jednak więcej! Nie ulega bowiem kwestii, że inwestor Gerard Strojny (reprezentujący właściciela – córkę Izabelę Strojny) działał przez wiele miesięcy w stanie przestępstwa samowoli budowlanej. Pozwany ustalił ten fakt już podczas pierwszej rozmowy telefonicznej z PINB Aleksandrem Górskim i podał ten fakt do publicznej wiadomości, z podaniem źródła, na wstępie niniejszego artykułu. O fakcie pozostawania inwestora w stanie przestępstwa samowoli budowlanej nie mógł nie wiedzieć, prowadzący rozmowy z inwestorem od dłuższego czasu (vide własne oświadczenia burmistrza Ligęzy, Gerarda Strojnego i protokół z 15 kwietnia), burmistrz Wacław Ligęza. W dalszej części artykułu pozwany zrelacjonował/opublikował, na podstawie dokumentów, ekspresowe tempo zatwierdzenia „pozwolenia na przebudowę dworu Długoszowskich” dotyczące zmiany sposobu użytkowania na cele przyszłej szkoły muzycznej. Tempo nieznane zwykłemu śmiertelnikowi naszego państwa. Dziennikarz miał nie tylko prawo, ale obowiązek zwrócić uwagę na udział lokalnego samorządu, w tym jednego z organów tego samorządu, w całym przedsięwzięciu. Aprobatywny udział burmistrza Bobowej w kontaktach z inwestorem, naruszającym prawo budowlane a potem superekspresowy tryb zatwierdzenia kolejnej dokumentacji musiało wzbudzić zainteresowanie dziennikarza i uznanie takiej sytuacji za „tajemniczą i dwuznaczną”. Nie widać zresztą w tych określeniach żadnych obraźliwych treści pod adresem funkcjonariusza publicznego; jest natomiast próba zwrócenia uwagi opinii publicznej na dość zagadkowe, jakby na pograniczu prawa zachowanie samorządu i samorządowca, np. brak reakcji, a więc tolerowanie, przez organy Gminy Bobowa przedmiotowej samowoli budowlanej na własnym terenie. Wiadomo także, od jakiegoś czasu, że „w grze pozostają” niebagatelne pieniądze publiczne do wydania, co funkcjonariusz publiczny jednoznacznie zadeklarował w kwietniu 2014 roku.
Cytat nr 2. Sprawa znaku B-18 została bardzo dokładnie opisana na portalu pozwanego w wielu artykułach. Fakt, że burmistrz Wacław Ligęza poświadczał nieprawdę w sprawie charakteru dz. o nr ew. 437 w Wilczyskach, która aż do 2011 roku nie była drogą publiczną nie podlega dzisiaj żadnej dyskusji. O braku kwalifikacji drogowej ww. działki wiedzieli także np. urzędnicy ZDW w Krakowie. Posadowienie przedmiotowego znaku B-18, który zablokował w istocie legalna działalność gospodarcza na działce 70/1 w Wilczyskach zostało przeprowadzone z naruszeniem prawa a liczne organy nadzoru w tym policja, wojewoda, marszałek województwa, prokuratura nie dokonały nigdy rzetelnego rozliczenia tej sytuacji, działając na szkodę interesu prywatnego i publicznego. W tej sprawie pozwany opublikował wiele artykułów a Sądowi Okręgowemu rekomenduje, jako dowód, tekst z 2013 roku, zob. https://gorliceiokolice.eu/2013/02/afera-b-18-jeszcze-o-klamstwach-burmistrza-ligezy/, stanowiący jednoznaczne i nie budzące wątpliwości dokumentalne uzasadnienie do zdania, które powód podaje i uważa je za nierzetelne i niesprawdzone.
Cytat nr 3. Zdanie wyrwane z kontekstu. Kompletnie niczego nie dowodzi w zacytowanej postaci. Faktem jest, że pozwany bierze pod uwagę korupcje urzędniczą w sprawie remontu dworu Długoszowskich, po zaprezentowaniu faktów dotyczących samowoli budowlanej i ekspresowego, nieznanego w Polsce tempa drogi urzędowej, nie może nikogo dziwić. Pytanie o korupcję nie dotyczy w tekście bezpośrednio burmistrza Wacława Ligęzy, dotyczy co najmniej kilku urzędów, dotyczy ogólnego zarzutu korupcji urzędniczej. I ciągle pozostaje w tekście tylko pytaniem. Choć ocena i analiza tzw. operatu szacunkowego Małucha i Koniecznego przeprowadzona w przedmiotowym tekście zadaje kłam twierdzeniu powoda w pozwie, że „pozwany w żaden sposób nie odnosi się do zasadności wyceny jaką dysponował burmistrz” Wacław Ligęza. Sądowi Okręgowemu w Nowym Sączu pozwany rekomenduje, w charakterze uzasadnienia do powyższego stwierdzenia, cały podrozdział do przedmiotowego artykułu pt. „Operat szacunkowy”. Zdaniem pozwanego ten dokument był i jest rażąco nierzetelny czemu pozwany dał wyraz. I tę opinię nadal podtrzymuje.
Dot. pkt c – „Niegospodarność burmistrza Wacława Ligęzy!!!” z 28.08.2014
Zarzut stawiany przez powoda pozwanemu, że ten bez weryfikacji twierdzi, że transakcję nabycia dworu przeprowadzono z naruszeniem prawa i że nie wykazał w żaden sposób niegospodarności ze strony Burmistrza Bobowej pozostaje całkowicie gołosłowny; wyłącznie na poziomie deklaracji. Już w opublikowanej w przedmiotowym artykule zdaniu:
Ludzie jeszcze raz powtarzam, ta transakcja jest przeprowadzana z naruszeniem prawa. Dowody przedstawiłem wielokrotnie. Zastanówcie się, czy działania burmistrza Wacława Ligęzy, w związku z ujawnieniem kwoty szacunkowej sprzedającemu, osobie prywatnej, spełniają wymogi gospodarności i dbałości o środki publiczne w jednostce samorządu terytorialnego. Ile jeszcze muszę krzyczeć, żebyście się obudzili?
znajduje się odniesienie do dowodów rzeczowych, na podstawie których pozwany artykułuje ww. zarzuty. Po pierwsze, pozwany, dochowując rzetelności dziennikarskiej, dotarł do takich dokumentów jak m. in. operat szacunkowy Małucha i Koniecznego i dokonał wcześniej krytycznej oceny tego dokumentu z podaniem źródła, zob. m. in. art. „Czy w tym dworze straszy wiedźma Korupcja”. Po drugie, już dużo wcześniej pozwany, zob. art. https://gorliceiokolice.eu/2014/06/transakcja-stulecia-historii-dworu-dlugoszowskich-ciag-dalszy/, ujawnił dokument (do którego rzetelnie dotarł), tzw. Protokół z negocjacji warunków transakcji z 15.04.2014. To właśnie ww. dokumentów dotyczy opinia wypowiedziana przez pozwanego w przedmiotowym artykule:
Mało tego, w protokole negocjacji ujawnił sprzedającemu, prywatnemu właścicielowi obiektu, że operat szacunkowy, przygotowany przez pana Małucha z Sękowej i poświadczony przez rzeczoznawcę majątkowego pana Koniecznego, także z Sękowej, wycenia działki i dwór na kwotę 2 miliony 900 tysięcy złotych. O rzetelności, pożal się Boże, tego operatu szacunkowego pisałem wcześniej! Zastanówcie się, czy gdybyście to Wy, jako reprezentant strony publicznej, przystępowali do negocjacji z kimkolwiek (szczególnie osobą prywatną), w sprawie zakupu nieruchomości, takiej, czy innej, i mieli w zanadrzu taki operat szacunkowy, przygotowany na Wasze i tylko Wasze zamówienie, to czy ujawnilibyście jego szczegóły sprzedającemu?
I tylko ww. dokumenty, a także udowodniony w poprzednich tekstach fakt kontaktów burmistrza Bobowej z inwestorem pozostającym w stanie przestępstwa samowoli budowlanej, poddane wcześniej krytycznej analizie przez pozwanego, uzasadniały całkowicie, nieskierowane personalnie pod niczyim adresem, ogólne stwierdzenie, które pada w przedmiotowym tekście (zapisane jako retoryczne pytanie do członków bobowskiej wspólnoty samorządowej):
Ludzie jeszcze raz powtarzam, ta transakcja jest przeprowadzana z naruszeniem prawa. Dowody przedstawiłem wielokrotnie. Zastanówcie się, czy działania burmistrza Wacława Ligęzy, w związku z ujawnieniem kwoty szacunkowej sprzedającemu, osobie prywatnej, spełniają wymogi gospodarności i dbałości o środki publiczne w jednostce samorządu terytorialnego.
Po trzecie, Pozwany w przedmiotowym tekście podał przykład wyceny nieruchomości w Karpaczu, rzetelnie, z podaniem źródła. I dokonał porównania z deklarowaną w protokole z 15.04.2014 r. ceną nieruchomości po Długoszowskich w Bobowej, stawiając w domyśle obrazową tezę, że dwór Długoszowskich wyceniono drastycznie za wysoko.
W przedmiotowym tekście, nie pierwszy zresztą raz, i nie tylko przy okazji serialu artykułów o dworze Długoszowskich, pozwany zadaje bardzo ważne, z punktu widzenia interesu publicznego, pytania:
A może obecny właściciel dworu przyszedł do UM w Bobowej i liczył na sprzedaż za 1 milion złotych albo za dwa miliony, a tutaj urzędujący burmistrz oświadcza mu, że nie może wydać więcej niż 2 miliony 900 tysięcy i okazuje dokument Małucha-Koniecznego. To jest tylko jeden wariant wydarzeń. Czy zadaliście sobie pytanie, po moich licznych artykułach na ten temat, czy burmistrz Wacław Ligęza dokonał weryfikacji operatu szacunkowego Małucha-Koniecznego? Ludzie, te 2 miliony 750 tysięcy złotych, jeszcze raz powtarzam, to są Wasze pieniądze. Teraz zwracam się także do radnych. Kto z Was prześwietlił tę transakcję? Kto zweryfikował jej administracyjny bieg, kto z Was zastanawiał się, w jaki sposób zalegalizowano samowolę budowlaną? Kto? Staram się Wam pomóc, pokazuję dokumenty, a tu cisza, złowroga cisza. Milczycie Wy, milczą lokalni posłowie i senator, a wymiar sprawiedliwości udaje, że nie potrafi czytać!
W obliczu powyższych argumentów zarzuty powoda dotyczące naruszenia jego dobrego imienia należy całkowicie oddalić.
Dot. pkt d – „Dwór Długoszowskich tańszy o 250 tysięcy złotych” z 28.09.2014
Powód napisał po raz kolejny wyrywając kilka słów pozwanego z kontekstu jego wypowiedzi:
W artykule tym pozwany – w kontekście działań burmistrza Bobowej w czynnościach związanych z nabyciem przez Gminę Bobowa nieruchomości z Dworem Długoszowskich – stwierdza cyt. „Matactwa, kłamstwa, intrygi, to jest jego żywioł”.
Po raz kolejny trzeba oświadczyć, że powód nie potrafi czytać tekstu ze zrozumieniem. Komunikat oryginalny pozwanego był zapisany tak:
P.s. Proszę się nie dziwić, że burmistrz Wacław Ligęza nie zaprasza mnie na 20 września 2014 roku do dworu Długoszowskich. To jest pikuś w wykonaniu pana burmistrza. W swoim czasie, pan burmistrz wystąpił do Przedsiębiorstwa Wydawniczego Rzeczpospolita S.A., żeby odwołać mnie ze stanowiska redaktora książki Karola Majchra o Bobowej. Zrobił z siebie idiotę, ale dla burmistrza Wacława Ligęzy takie akcje, to jak splunąć. Matactwa, kłamstwa, intrygi, to jest jego żywioł.
Po pierwsze, jak widać bezpośredni kontekst wypowiedzi o „matactwach, kłamstwach i intrygach…” został odmiennie skonstruowany niż chciałby to widzieć powód. Pozwany zwraca bowiem uwagę na fakt braku zaproszenia na uroczystość otwarcia we dworze Długoszowskich 20.09.2014 r. i wcześniej przypomina o fakcie rutynowego braku jakichkolwiek zaproszeń dla pozwanego, przecież redaktora naczelnego lokalnej gazety, na inne ważne uroczystości organizowane przez bobowski samorząd. Taki ostracyzm ze strony władz samorządowych pozwany ma prawo odczytywać nie tylko jako niezgodny z ideą samorządności i literą prawa prasowego bojkot lokalnego medium publicznego, ale także, w konsekwencji, jako próbę cenzurowania rzeczywistości. Tylko takie publiczne działania organu Gminy Bobowa wyczerpują znamiona określeń użytych przez pozwanego (matactwa, kłamstwa, intrygi). Pozwany jednak nie poprzestaje na tylko tym bezpośrednim odniesieniu, czyli na jednym, mógłby ktoś uznać, jednostkowym przykładzie. I przypomina historię, którą czytelnicy portalu znają sprzed lat, a dotyczącą korespondencji burmistrza Wacława Ligęzy skierowanej do PWR S.A w sprawie wniosku o odwołanie Macieja Rysiewicza ze stanowiska redaktora książki Karola Majchra o Bobowej. Sprawa ma swoją bogatą dokumentacje, zob. https://gorliceiokolice.eu/bobowaodnowa/dokumenty/29a.html, https://gorliceiokolice.eu/bobowaodnowa/dokumenty/31.html. Korespondencja była bardzo obszerna i w całości została podana do publicznej wiadomości w 2008 roku przez pozwanego, zob. https://gorliceiokolice.eu/bobowaodnowa/dokumenty.html, punkty 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38. I także na podstawie tych pism i oficjalnych wystąpień, sygnowanych przez ówczesnego wójta Wacława Ligęzę, zawierających kłamliwe, o charakterze intrygi (próba odwołania Macieja Rysiewicza z funkcji redakcyjnych) informacje o życiu prywatnym/zawodowym i publicznym Macieja Rysiewicza, pozwany formułuje z pełna odpowiedzialnością przedmiotowy zarzut w artykule „Dwór Długoszowskich tańszy o 250 tysięcy złotych”. Po raz kolejny mamy więc do czynienia z wypowiedzią pozwanego w interesie publicznym i zapisaną na podstawie rzetelnie zgromadzonej dokumentacji i faktów mających miejsce w przeszłości. Na życzenie Sądu Okręgowego pozwany może zinwentaryzować inne opisane przykłady tzw. kłamstw funkcjonariusza publicznego Wacława Ligęzy, opisanych przez pozwanego na portalu „Gorlice i Okolice albo Bobowa Od-Nowa”; inny z przykładów kłamstw i matactw funkcjonariusza publicznego został już opisany w treści niniejszej odpowiedzi na pozew Gminy Bobowa, zob. sprawa znaku B-18 https://gorliceiokolice.eu/2013/02/afera-b-18-jeszcze-o-klamstwach-burmistrza-ligezy/ – tutaj także dowód rzeczowy.
I tym razem, zwracając uwagę na skłonność do nieprawdomówności burmistrza Wacława Ligęzy, pozwany, rzetelnie, na podstawie wcześniej opublikowanych dokumentów i podanych faktów, występował w bardzo ważnym interesie publicznym. Wspólnota samorządowa ma prawo wiedzieć czy urzędujący burmistrz składa prawdziwe deklaracje – w różnych sprawach. Jak widać stwierdzenia pozwanego znajdują liczne oparcia w rzeczywistości!
Dot. pkt e – „Jak się ma 130 tysięcy złotych do 2,5 miliona złotych? Oto jest pytanie” z 10.10.2014
Fakty podane w tekście są nieubłagane. Informacja jest więc rzetelna; nie można mówić o braku źródeł tych informacji. Porównanie podawanych wartości obu nieruchomości znajdujących się na tym samym terenie nie może budzić niepokoju. Rynki nieruchomości rządzą się właśnie takimi prawami. W interesie publicznym leżało zwrócenie uwagi czytelników, że dysproporcja pomiędzy ceną jednej nieruchomości i drugiej, znajdujących się w tej samej gminie, rodzi pytanie o źródła rażącej dysproporcji. To wszystko. Jest w tym tekście i krótka analiza i rzetelny opis. Brak natomiast konkretnie sformułowanego zarzutu przez powoda, bo trudno w jakikolwiek sposób odnieść się do skrajnie subiektywnego stwierdzenie o prześmiewczym charakterze artykułu. Stylistyka tekstu w żaden sposób nie wykracza poza kanon obowiązujący w polskiej prasie, i uprawiany w publicystyce społeczno-politycznej przez tak znanych w Polsce dziennikarzy jak Mazurek, Zalewski, Lisiewicz, Gmyz i wielu, wielu innych. Przykłady dostępne w swobodnym obiegu prasowym!
Dot. pkt f – „Czy burmistrz Wacław Ligęza naruszył dyscyplinę finansów publicznych. Niewinni czarodzieje ciągle w akcji” z 12.12.2014
Po raz kolejny powód przedstawia w załączniku wydruk niekompletnego artykułu; brak na przykład materiałów urzędowych zawartych pod aktywnymi linkami „Załącznik 1”, „Załacznik 2” czy „RDFP-0162-6-14”. A te i załączone w tekście pozostałe dokumenty dowodzą po raz kolejny, że pozwany dochował wszelkiej staranności przy analizie dokumentu opisanego w tekście jako „Oświadczenie z dnia 15.04.2014 r.” inwestora i pełnomocnika swojej córki Gerarda Strojnego. Przedmiotowy dokument nigdy nie został okazany pozwanemu przez powoda. Powód wręcz oświadcza, na co zostały w tekście przedstawione dowody, że taki dokument nigdy nie został wytworzony. A jednak przedmiotowy dokument powód okazał kontrolerom RIO i dopiero na wniosek pozwanego RIO przesłała ten dokument pozwanemu. Ten dokument pozbawiony jest ważnych cech formalnych, że został zaksięgowany przez UM w Bobowej/Gminę Bobowa 15.04.2014 r. To kluczowy dokument dla historii odpowiedzi na pytanie, które pada w tekście czy burmistrz Wacław Ligęzą naruszył dyscyplinę finansów publicznych? Analiza przedstawiona w tekście, oparta na dowodach rzeczowych, według dzisiejszej oceny pozwanego – bez zarzutu. Wszystkie dokumenty w sprawie rzetelnie okazane czytelnikowi, sprawa na wskroś publiczna i w tle wielkie pieniądze publiczne, samowola budowlana etc. Kontekst opisany powyżej przy okazji analizy wcześniejszych artykułów i odniesienia do zarzutów w całej rozciągłości aktualny i w tym przypadku. Tekstu analizy nie ma co cytować. Całość materiału wraz z załącznikami, do wiadomości Sądu Okręgowego w Nowym Sączu, zob. https://gorliceiokolice.eu/2014/12/czy-burmistrz-waclaw-ligeza-naruszyl-dyscypline-finansow-publicznych-niewinni-czarodzieje-ciagle-w-akcji/.
Napisać w tym przypadku, jak to zrobił powód, że pozwany nie sprawdził podawanych okoliczności i w sposób nieuzasadniony dopuszcza się „insynuacji”, dowodzi, że powód z uporem godnym lepszej sprawy próbuje przedstawić SO w Nowym Sączu jakąś zupełnie inną rzeczywistość, niemającą z przedmiotowym materiałem prasowym nic wspólnego. Pozwany nic nie insynuuje tylko przedstawia dokumentalną analizę wybranych szczegółów, dotyczących zakupu dworu Długoszowskich. Powód natomiast nie kwestionuje prawdziwości dokumentacji i własnych wypowiedzi, nie kwestionuje także analizy pozwanego. Określa ją tylko gołosłownie „insynuacją” – takie stanowisko należy choćby z logicznego punktu widzenia uznać za bezwartościowe.
Dot. pkt g – „Zadłużenie i wirtualna księgowość u burmistrza Ligęzy” z 30.12.2014
Powód powtarza schemat postępowania opisany powyżej. Przedstawia SO w Nowym Sączu wydruk niekompletnego artykułu, bez podlinkowanych załączników. Trzeba otwarcie oświadczyć, że to karygodne postępowanie i dowodzące próby matactw z materiałem procesowym. A w tekście aż roi się od dokumentów urzędowych, do których pozwany rzetelnie dotarł i przedstawił opinii publicznej bez skreśleń. Analiza do wiadomości SO w Nowym Saczu, zob. https://gorliceiokolice.eu/2014/12/zadluzenie-i-wirtualna-ksiegowosc-u-burmistrza-ligezy/. Tezy analityczne sformułowane na podstawie uzyskanych informacji z podaniem źródeł. Powód ponownie nie przedstawia zarzutów do zamieszczonej analizy. W najlepszym razie do wyciągniętych wniosków, a to stanowczo za mało, żeby formułować jakiekolwiek zarzuty!!!
Dot. pkt h – „Genialny plan Wacława L. – część 2” z 27.02.2015
Jak już zostało stwierdzone w niniejszym piśmie, odpowiedzi na pozew przedmiotowy artykuł nie został napisany przez pozwanego.
Dot. pkt i – „O oświadczeniu majątkowym burmistrza Wacława Ligęzy albo o złotych klamkach we dworze Długoszowskich” z 26.07.2015 r.
Powód nie artykułuje w treści pozwu żadnego zarzutu. Artykuł dotyczy w dużej części oświadczenia majątkowego urzędującego burmistrza. Nie jest tematem tekstu przeszacowanie dworu Długoszowskich, raczej niedoszacowanie nieruchomości należącej do burmistrza w Wilczyskach. Po raz kolejny kłania się czytanie ze zrozumieniem. I znowu żaden z podanych faktów oraz podlinkowany w tekście dokument nie został zakwestionowany przez powoda z punktu widzenia opcji prawda-fałsz. Fakty, rzetelnie uzyskane przez pozwanego, nie budzą wątpliwości.
Dot. pkt j – „Dwór Długoszowskich przepłacony” z 09.08.2015 r.
W tej części pozwu Gminy Bobowa brak oczywiście dokumentu, zaznaczonego w artykule jako „WK-6212-21-2-15”. Powód po raz kolejny stwierdza, że sformułowania użyte w tekście negatywnie rzutują na obraz Gminy. Powód jednak, jak w przypadku poprzednich omawianych artykułów nie odnosi się do żadnego z podanych w tekście pozwanego faktów i argumentów. Na przykład do takiej kwestii:
(…) gdy na przykład w toku tzw. negocjacji przedsiębiorca S. dołączył dokument do protokołu, którego Urząd Miejski w Bobowej w ogóle nie klauzulował, tj. nie przyjął oficjalnie “na dziennik podawczy”, nie opieczętował, nie podpisał, to Regionalna Izba Obrachunkowa stwierdziła, że wszystko jest w porządku, że to był dokument “wewnętrzny”, a nie “zewnętrzny” i że nie trzeba było takiego dokumentu ewidencjonować.
Albo do takiej:
Po pierwsze mam następujące pytania do “burmistrza tysiąclecia”. Dlaczego, gdy w swoim czasie wystąpiłem o dostęp do informacji publicznej i w odpowiedzi otrzymałem od pana protokół z negocjacji, nie dołączył pan do tego protokołu ww. dokumentu przedsiębiorcy S., którego UM w Bobowej nie “zaewidencjonował”?
Albo do takiej, odnoszącej się wprost do operatu szacunkowego:
Byłoby naprawdę ciekawe dowiedzieć się, skąd panowie Małuch i Konieczny w marcu 2014 roku mieli wiedzę na temat, na przykład kosztów adaptacji budynku na cele szkoły muzycznej, skoro stosowny dokument na ten temat powstał kilka miesięcy później w czerwcu 2014 roku.
Powód na taki dyskurs, poparty dokumentami i faktami przez pozwanego, w ogóle nie odpowiada. Nie odpowiada również dlaczego burmistrz Wacław Ligęza „układał się” z inwestorem pozostającym w stanie przestępstwa samowoli budowlanej. I dlaczego brak na ten temat jakichkolwiek notatek służbowych! Bez rzetelnej odpowiedzi na te i wiele innych kwestii, o które pytał pozwany w swoich artykułach, nie będzie można stwierdzić czy renoma i cześć Gminy Bobowa doznały uszczerbku. Bez tych odpowiedzi pozew Gminy Bobowa pozostanie wyłącznie bezpodstawnym oskarżeniem i pomówieniem dziennikarza o niskie pobudki w działaniu i naruszenie zasad etycznych rzemiosła!
Dot. pkt k – „Jak Regionalna Izba Obrachunkowa w Krakowie skórę burmistrzowi Ligęzie uratowała”” z 14.09.2015 r.
Ponownie powód ocenzurował tekst pozwanego. Brak załączników zaznaczonych aktywnie w tekście jako „pismo_201509101147”, „rdfp-0162-6-14” i „WK-6212-21-2-15”. To rażące nadużycie procesowe. Zwłaszcza, że teza, którą udowadnia pozwany w tekście dotyczy działań Regionalnej Izby Obrachunkowej. Analiza w tekście do wiadomości Sądu Okręgowego w Nowym Sączu. Pozwany podtrzymuje w całej rozciągłości przeprowadzony w artykule wywód. RIO w Krakowie nie nadesłała sprostowania do przedmiotowego tekstu. A moi Czytelnicy na pewno chcieliby poznać komentarz prezesa RIO do takich słów:
Przeczytałem to pismo kilka razy i za każdym razem przecierałem oczy ze zdumienia. Bo z tego pisma wynika, że instrukcja kancelaryjna prezesa Rady Ministrów z 18 stycznia 2011 roku nie przewiduje takiego rozróżnienia. Brak jest zatem jakiejkolwiek podstawy prawnej do kwalifikowania dokumentów, wpływających do urzędu, na „wewnętrzne“ i „zewnętrzne“. A z tego wynika tylko jedno. Prezes RIO w Krakowie Janusz Kot i wiceprezes Mateusz Winiarz ad hoc stworzyli sobie pozaustawową kategorię, dotyczącą instrukcji kancelaryjnej. Słowem stworzyli nową instrukcję kancelaryjną, całkowicie niezależną od obowiązującego rozporządzenia prezesa Rady Ministrów.
Tych słów powód także nigdy nie skomentował!
Mając powyższe na uwadze wniosek o oddalenie powództwa jest oczywisty.
Maciej Rysiewicz