Afera jesionowa. Czego boją się gorliccy prokuratorzy Arleta Osikowicz i Sławomir Korbelak?

Zanim przejdę do głównego wątku dzisiejszego felietonu poświecę kilka wspominkowych słów bohaterom tytułowym niniejszego materiału prasowego. Czytelnikom „Gorlic i Okolic” nazwiska prokuratorów Arlety Osikowicz i Sławomira Korbelaka nie są nieznane. Pani prokurator  Arleta Osikowicz wystąpiła bowiem w głównej roli w moim artykule, zob. https://gorliceiokolice.eu/2013/01/artykul-231-%c2%a71-kodeksu-karnego/ a prokurator Sławomir Korbelak, w roli drugoplanowej, ale jakże wymownej,  w tekście, zob. https://gorliceiokolice.eu/2016/01/prokurator-tadeusz-cebo-musi-odejsc/. I mając taką bazę danych można teraz „ze spokojem” przystąpić do opisu najnowszych wydarzeń, w których prokuratorski tandem Osikowicz-Korbelak  gra pierwsze skrzypce.

Jak wiadomo Prokuratura Rejonowa w Gorlicach, 21 czerwca 2016 roku, odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie afery jesionowej, zob. https://gorliceiokolice.eu/2016/06/prokuratura-rejonowa-w-gorlicach-zamiata-pod-dywan-zamordowanie-jesiona-wynioslego-w-jezowie/. I akta postępowania sprawdzającego w tym dniu automatycznie i nieodwołalnie trafiły do archiwum. Jak wiadomo 20 lipca 2016 roku złożyłem wniosek o udostępnienie mi ww. akt w siedzibie Prokuratury Rejonowej w dogodnym dla obu stron terminie. I jak wiadomo, 25 lipca 2016 roku Prokurator Rejonowy odmówił mi wglądu do tych dokumentów, co opisałem z urzędowymi szczegółami w artykule, zob. https://gorliceiokolice.eu/2016/07/afera-jesionowa-prokurator-tadeusz-cebo-i-czerwone-zaboty-z-gorlic-po-ciemnej-stronie-mocy/.

Postanowiłem zatem poprosić „gorlickie państwo prokuratorskie”, żeby wytłumaczyli się przede mną z tej odmowy i przesłali zarządzenie w tej sprawie wraz z uzasadnieniem. I, 10 sierpnia 2016 roku, otrzymałem takie oto dokumenty sygnowane przez prokuratorów Arletę Osikowicz i Sławomira Korbelaka: SCAN2643_000.

Prokurator Arleta Osikowicz „pływa” w mętnej wodzie, której, na dodatek, jest jednym z głównych mącicieli. Dla mnie wymowa uzasadnienia do zarządzenia, podpisanego przez prokurator Arletę Osikowicz, nie pozostawia najmniejszych nawet wątpliwości. Gorlicka prokurator odmawia mi dostępu do akt postępowania powołując się na nieadekwatną, do przedmiotowej sytuacji, podstawę prawną. Bo ta podstawa, czyli powołany w sprawie odmowy art. 156 §5 Kpk dotyczy tylko i wyłącznie akt sprawy toczącego się postępowania (ale też nie definitywnie). Natomiast mój wniosek dotyczył postępowania, które zostało prawomocnie zakończone odmową wszczęcia śledztwa. A to jest duża różnica, czy akta pozostają ciągle w „prokuratorsko-sądowej” grze czy leżą już sobie na półce w archiwum i czekają… na lepsze czasy. Ponadto prokuratorzy Arleta Osikowicz i Sławomir Korbelak całkowicie zlekceważyli, a to nie jest bez znaczenia, fakt, że wniosek o dostęp do akt złożył dziennikarz, redaktor naczelny legalnego organu prasowego. Proszę zwrócić uwagę, że pismo prokuratora Korbelaka do mnie nie zawiera mojej funkcji prasowo-publicznej pod nazwiskiem. Brak tej funkcji także w uzasadnieniu do odmowy okazania akt. Jak widać gorliccy prokuratorzy maja kłopoty ze wzrokiem, a może celowo postanowili pominąć te okoliczność, dotyczącą stanu nie tylko faktycznego mojego wniosku, ale i jego wymiaru formalno-prawnego? A teraz krótka dygresja, a jak najbardziej a propos!

Zupełnie niedawno, bodaj w lutym 2016 roku, Prezes Sądu Rejonowego w Nowym Sączu udostępnił mi akta pewnej sprawy karnej, która była wówczas na aktualnej wokandzie. Żadne tam archiwalne dokumenty. Czysta żywa rzeczywistość, tocząca się swoim trybem przed obliczem Wysokiego Sądu i na dodatek dotycząca także osób, o których powiedzieć, że są funkcjonariuszami publicznymi, to po prostu skłamać. Wchodząc do sekretariatu sądowego musiałem okazać moją legitymacje prasową i dokument tożsamości a bardzo uprzejma pani w sekretariacie, kładąc na biurku opasłe tomiszcza akt, zapytała czy mam świadomość, że dane osobowe wszystkich stron procesowych, zawarte w aktach nie mogą być, pod groźbą konsekwencji karnych, nigdzie udostępnione. Bodaj nawet podpisałem w tej sprawie stosowne oświadczenie. Nie zabroniono mi jednak robić notatek; co skwapliwie wykorzystałem. Wnioski z tej historyjki pozostawiam Czytelnikom! Zwłaszcza w kontekście materiału opublikowanego na stronach Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie, zob. http://www.krakow.pr.gov.pl/dziennikarskie-prawo-do-informacji-a-tajemnica-postepowania-karnego-2/. To ważny dokument i na dodatek pochodzi od prokuratorskiej korporacji.

Wiem, że za chwilę prokuratorzy Korbelak i Osikowicz wytoczą przeciwko mojej argumentacji ciężkie działa i powołają się na przykład na wybrane orzecznictwo polskich sądów administracyjnych, dotyczących jawności i niejawności akt postępowań prokuratorskich. Na przykład na taki wyrok z  2013 roku Naczelnego Sądu Administracyjnego, zob. http://orzeczenia.nsa.gov.pl/doc/F4DAFD2E94. Na marginesie warto powiedzieć, w odniesieniu do meritum problemu, że w ostatnich latach zapadały w Polsce sprzeczne ze sobą orzeczenia i te sprzeczności, jak rozumiem, nie przestały obowiązywać.

Mam w konkretnej, „jesionowej sprawie” jednak tylko tyle do powiedzenia, że nie ma w niej ani jednego, nawet maleńkiego elementu, który można by identyfikować z prywatną sferą życia społecznego. Cała sprawa ma charakter wyłącznie publiczny, „bohaterami” są wyłącznie urzędnicy (oraz policjant i prokuratorzy), a przedmiotem postępowania tylko mienie publiczne. Proszę zauważyć, że przyznaje się do tego także zastępca Prokuratora Rejonowego w Gorlicach Sławomir Korbelak, w opublikowanym powyżej piśmie do Macieja Rysiewicza, odstępując od anonimizacji danych osobowych wnioskodawcy. Może powinien jednak pan je ukryć, panie prokuratorze. Jeszcze jeden absurd w tej grze „w tajne przez poufne” nikomu by nie zaszkodził. A tak, to okazuje się, że jedynym podmiotem, który jest transparentny, pozostaje dziennikarz, który nie może doprosić się o weryfikację opisanych faktów a społeczeństwo (Czytelnicy portalu) musi wierzyć na słowo prokuratorom, że żadnej afery nie było, bo prokuratorzy nie chcą poddać publicznej weryfikacji materiału, który zgromadzili w sprawie.

Z tej historii wynika jeden bardzo istotny wniosek, który wiele mówi o praworządności w III RP. Prokurator może w Polsce umorzyć postępowanie albo odmówić wszczęcia śledztwa i odesłać akta do archiwum bez obawy, że jakiś pismak podejmie się publicznej weryfikacji pracy owego stróża prawa. Wystarczy tylko odmówić udostępnienia akt, chociaż nigdzie nie napisano, że takie okazanie dokumentacji jest zabronione. Wręcz przeciwnie!

Dlatego zadam na koniec pytania fundamentalne. Kto się boi afery jesionowej i co ma  w tej sprawie do ukrycia? Jeśli nikt się nie boi i nikt nie ma nic do ukrycia, to dokumenty, bardzo proszę, należy położyć na stole w sekretariacie Prokuratury Rejonowej w Gorlicach. A jeśli prokurator Sławomir Korbelak, wspólnie i w porozumieniu z prokurator Arletą Osikowicz, zechcą anonimizować jakieś dane szczegółowe, droga wolna.

I zapomniałem jeszcze o jednym. Jakiś czas temu zwróciłem się do funkcjonariusza policji Elizeusza Florka o okazanie tylko notatki służbowej, dotyczącej rozmowy telefonicznej z kustoszem Zbigniewem Dudą w sprawie wyciętego jesiona wyniosłego. I referent przedmiotowej sprawy Elizeusz Florek z KPP w Gorlicach odmówił mi okazania tego dokumentu. Jak rozumiem działał zgodnie z prawem? Myślę, że wątpię!

PS. Czytelnikom, którzy zechcieliby dowiedzieć się kilku innych szczegółów o wybitnych zdolnościach prokuratorskich Arlety Osikowicz i Sławomira Korbelaka polecam następujące materiały prasowe z „Dziennika Polskiego” i portali: „Niezależna” i „Wirtualna Polonia”: http://www.dziennikpolski24.pl/artykul/3017524,bezlitosna-egzekucja,id,t.html, http://niezalezna.pl/65305-protestowali-po-akcji-policji-w-nowym-saczu, https://wirtualnapolonia.com/2014/01/14/prokurator-korbelak-z-gorlic-satanista-czy-koles-bandziorow/. Włos jeży się na głowie, a ja tu bajdurzę o jakimś tam jesionie wyniosłym z Jeżowa! Może Prokurator Krajowy wreszcie wpadnie do Gorlic z „gospodarską” wizytą?

(Odwiedzono 54 razy, 1 wizyt dzisiaj)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *