Po złożeniu przeze mnie skargi na działania Krystyny Menio, kierownika nowosądeckiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków, które nabrały materialnego kształtu w tzw. Protokole Oględzin z 3 czerwca 2016 roku, otrzymałem pismo z Krakowa, sygnowane przez Małopolskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków:
Teraz czekam cierpliwie na odpowiedź dr Jana Janczykowskiego w sprawie moich zarzutów, które sformułowałem przede wszystkim w artykułe, zob. https://gorliceiokolice.eu/2016/06/o-zamordowanym-jesionie-wynioslym-protokol-ogledzin-krystyny-menio-kierownika-delegatury-wuoz-w-nowym-saczu-albo-nie-tylko-o-matactwach-urzedniczych-szytych-grubymi-nicmi/ i uzupełniłem nieznacznie w tekście, zob. https://gorliceiokolice.eu/2016/06/jesiona-wynioslego-smutnej-historii-ciag-dalszy-pismo-krystyny-menio-kierownika-delegatury-wuoz-w-nowym-saczu-w-sprawie-ogledzin-z-dnia-3-czerwca-2016-roku-w-jezowie/.
Dzisiaj jeszcze jedna nowa uwaga. Nie wiem przy pniu jakiego drzewa urzędnicy Krystyna Menio, Barbara Falisz, Aleksandra Rak i Tomasz Kiełbasa uzgodnili, że to jest „prawdopodobny pień jesiona wyniosłego”. Ani Barbara Falisz i Tomasz Kiełbasa jesienią 2015 roku, ani Krystyna Menio 3 czerwca 2016 roku nie wykonali żadnego zdjęcia dokumentalnego, co samo w sobie należałoby surowo represjonować w toku każdego postępowania administracyjnego a powinno stanowić warunek wystarczający do gruntownego zakwestionowania takiej procedury opisu stanu faktycznego. Jednak obie urzędniczki zdają się, co wynika wprost z protokołu z 3 czerwca, akceptować stan faktyczny usytuowania „drzewa do usunięcia”, wskazany na mapce poglądowej, która opublikowałem już w poprzednich tekstach, ale na okoliczność niniejszego artykułu przypomnę tę ilustrację jeszcze raz:
Byłem na działce 170/2 wiele razy. I uważam, że tylko jeden pień, tkwiący w terenie, spełnia wymogi powyższej mapki. Oto zdjęcia wykonane kilka dni temu:
Ta kępa krzaków (na pierwszym ze zdjęć widniejąca w centrum), widoczna na fotografiach, kryje właśnie ów pień. To jest ponad wszelką wątpliwość, dość pokaźnych rozmiarów pień wierzby, wyciętej na pewno kilka lat temu. I, jak to u wierzby w zwyczaju, z owego pnia i od korzeni wyrastają liczne wierzbowe odrosty. Pomylenie pnia wierzby z odrostami o pokaźnych już rozmiarach, z jakimkolwiek pniem innego drzewa wydaje mi się niemożliwe. Ale przecież urzędnik Tomasz Kiełbasa już kiedyś dokonał takiej sztuki, więc nic mnie już nie zdziwi.
A tak w ogóle, to na działce 170/2, która kiedyś, kiedyś była gościńcem, prowadzącym do Bobowej, znalazłem jeszcze tylko jeden pień, także wierzbowy. Pozostałe drzewa rosną wyraźnym szpalerem okalając dworski park, tj. działkę 159/1.
Szczerze mówiąc bardzo jestem ciekawy opinii, a właściwie werdyktu dr. Jana Janczykowskiego w sprawie moich zarzutów do jakości tzw. Protokołu Oględzin z 3 czerwca 2016 roku.
Podobno moje zarzuty były przedwczesne i krzywdzące, ale ja od stycznia bieżącego roku domagam się tylko zweryfikowania moich i kustosza Zbigniewa Dudy wątpliwości i przeświadczenia, nawet jeśli graniczącego z pewnością, to ciągle tylko przeświadczenia, że wycięte drzewo objęte było ochroną konserwatorską. Minęło pół roku, wiek XXI za chwile wejdzie w stan dojrzałości, cywilizacja bucha dookoła, GPS i telefonia komórkowa osaczyły nas i trzymają za gardła, a urzędnicy Barbara Falisz i Krystyna Menio nie potrafią, już nie mówię w pięć minut, ale powiedzmy w dwa tygodnie, udzielić wiążącej i nie budzącej wątpliwości, empirycznej odpowiedzi. Przeciwnie! Urzędnicy Barbara Falisz i Tomasz Kiełbasa, którzy przecież wydali wyrok na konkretne drzewo, cierpią teraz na zaniki pamięci, bo po kilku miesiącach, czego dowodem dokument z 3 czerwca 2016 roku już nie pamiętają, gdzie owo skazane przez nich na śmierć drzewo sobie rosło.
I jak takie fakty interpretować, Szanowny Wojewódzki Konserwatorze Zabytków? Tak, z wielką niecierpliwością czekam na odpowiedź dr. Jana Janczykowskiego w nadziei, że nie będę musiał w tej sprawie niepokoić Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Bo naprawdę niewiele trzeba, tylko odrobinę dobrej woli, żeby rzetelnie odnieść się do tych oto dwóch zdjęć.
Na zdjęciu tytułowym dr Jan Janczykowski (fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl)
Więcej na ten temat:
https://gorliceiokolice.eu/tag/jesion-wyniosly/.