Rozgrzebany przez burmistrza Wacława Ligęzę i Tomasza Taraska, a następnie porzucony, rów na granicy Wilczysk i Jankowej, nazwany przeze mnie Jarem im. W.L. i T.T., dalej straszy. Starosta Gorlicki, obdarowany niespodziewanie przez znakomitego i wielokrotnie nagradzanego samorządowca z Bobowej i „poławiacza” pereł, problemem odwodnienia równi wilczysko-jankowskiej, także nie sprostał zadaniu. Decyzja administracyjna Starosty została w wyniku odwołania Rodziny Państwa Sztabów uchylona przez dyrektora Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie (tutaj dokument RZGW – Decyzja_Krakow ). Afera z Jarem im. W.L. i T.T., jak widać, wydaje się nie mieć końca. Nielegalnie przebudowany przez sołtysa Tomasza Taraska rów (przy współudziale Gminy Bobowa i Burmistrza Bobowej) szkodzi teraz najbardziej Rodzinie Sztabów. W pogłębionym rowie „stoi” woda i podtapia okoliczne pola i domostwa. Burmistrz Wacław Ligęza i sołtys Tomasz Tarasek wyrządzili mieszkającym tam ludziom niedźwiedzią przysługę, a właściwie gigantyczną KRZYWDĘ, po czym podwinęli tchórzliwie ogony pod siebie i tyle ich widziano. Pisałem o tym wielokrotnie. Ostatnio pojawiła się jednak nadzieja, że moja publicystyczna koncepcja, wyrażona w lutym 2015 roku w artykule, zob. https://gorliceiokolice.eu/2015/02/row-niezgody/, odprowadzenia wody z równi, istniejącym rowem melioracyjnym, który biegnie już w terenie wsi Jankowa, zostanie jednak zrealizowana. Wówczas i pokrzywdzeni (poza Rodziną Musiałów), i radny powiatowy Adam Urbanek, zlekceważyli mój pomysł na rozwiązanie konfliktu i autentycznego problemu związanego ze skutecznym odwodnieniem tego terenu. Zabrakło zwykłej sąsiedzkiej solidarności. Gminie Bobowa udało się skutecznie skłócić mieszkających tam ludzi, ot co! Teraz do pomysłu wracają sami pokrzywdzeni, tj. Rodzina Państwa Sztabów, co wynika z ich pisma odwoławczego do dyrektora RZGW. To ważne!
Panie Starosto, Panie radny powiatowy Adamie Urbanek, do dzieła!
Więcej na ten temat:
https://gorliceiokolice.eu/tag/jar-im-waclawa-ligezy-i-tomasza-taraska/.