Donos urzędnika na samego siebie. Odpowiadam Pani Anecie Hec-Wałędze

Szanowna Pani! Nie znalazłem w Pani piśmie z 17 maja 2016 roku (S22C-6e16051714040) żadnej informacji, która mogłaby świadczyć, że kwestionuje Pani ustalenia, opublikowane na portalu „Gorlice i Okolice”, w sprawie wycięcia w Jeżowie jesiona wyniosłego. Pani oświadczenie jeszcze raz powtarza te same oficjalne tłumaczenia, które zresztą udostępniałem wcześniej Czytelnikom portalu, ujawniające dlaczego Starosta Gorlicki, jako organ, dodajmy, przez Panią w tym wypadku reprezentowany, nie wykonał żadnych administracyjnych ruchów w celu weryfikacji zgodności z prawem działań Burmistrza Bobowej w przedmiotowej kwestii a także, dlaczego ten organ nie dokonał sprawdzenia, czy majątek Skarbu Państwa nie doznał uszczerbku na działce 170/2 w wyniku tych działań.

Moim zdaniem, kontrola stanu bieżącego działki 170/2, a wniosek o taką kontrolę jednoznacznie złożyłem, była w obliczu wszystkich informacji i wydarzeń, związanych z wycięciem jesiona, niezbędna i obligatoryjna. Fakt złożenia przeze mnie tego wniosku po raz kolejny pomija Pani milczeniem, zasłaniając się zupełnie nie merytorycznym tłumaczeniem, że w sprawie wydania decyzji administracyjnej przez Burmistrza Bobowej Starosta Gorlicki był tylko stroną postępowania. Kontrola stanu posiadania na działce 170/2 nie miała, nie ma i nie będzie miała, z formalnego punktu widzenia, nic wspólnego z decyzją administracyjną Burmistrza Bobowej, dotyczącej wycinki drzewa. Natomiast wyniki tej kontroli, mogłyby w przyszłości stanowić podstawę, do uchylenia ww. decyzji, jako wydanej z naruszeniem prawa (jeśli prawo zostało naruszone). Trzeba przyznać, że z uporem godnym lepszej sprawy próbuje Pani uciec od tego wątku. Mój jednoznaczny wniosek ciągle leży na stole. Kontrola zasobów Skarbu Państwa, pozostających w zarządzie Starosty Gorlickiego, nie przestała być obowiązkiem wydziału, któremu Pani szefuje. Odmowę przeprowadzenia takiej kontroli mam prawo traktować jako zaniechanie obowiązków, a może nawet ich niedopełnienie.

Sprawa numer dwa. Tym razem posłużę się cytatem z Pani pisma:

Starosta otrzymał decyzję na wycinkę drzewa dotyczącą jesiona wyniosłego i wtedy to podjął informację wskazującą, że w toku postępowania administracyjnego Burmistrz Bobowej ustalił, iż wnioskowane do wycinki drzewo to jesion a nie wierzba (…).

I to jest właśnie tytułowy donos na samego siebie! Pozostaje poza dyskusją i wszyscy to potwierdzają: urzędnik Tomasz Kiełbasa dzwoni do Starostwa i plecie androny o wierzbie. Starosta Gorlicki, piórem bodaj sekretarza Krzysztofa Augustyna, składa wniosek o wycięcie wierzby i… dostaje decyzje administracyjną na wycięcie… jesiona. Z Pani pisma jednoznacznie wynika, że dopiero po otrzymaniu decyzji administracyjnej Starosta „podjął informację”, że wierzba to nie jesion. A więc mamy dowód rzeczowy, że po pierwsze Burmistrz Bobowej w rażący sposób naruszył prawo, bo wydał decyzje administracyjną na wycięcie innego drzewa niż wnioskowane. Po drugie Starosta Gorlicki złamał prawo, bo przeszedł nad tym faktem do porządku dziennego.  Innymi słowy Starosta Gorlicki nie dopełnił obowiązków służbowych, bo powinien natychmiast interweniować, tj. zakwestionować zgodność z prawem wydania przedmiotowej decyzji. Wierzba, to nie jesion i odwrotnie. A co robi Starosta Gorlicki? Przechodzi nad tym faktem obok i podpisuje umowę na wycinkę jesiona z osobami prywatnymi. A skąd wzięli się ci ludzie. Dlaczego Starosta Gorlicki nie podarował jesiona, na przykład, Maciejowi Rysiewiczowi? Czy, na przykład Tomasz Kiełbasa sugerował cokolwiek (i kogokolwiek) w tej sprawie? A może to była jakaś „ustawka”? Czy wszystko to nie pachnie korupcją urzędniczą? W tej części działań podjętych po otrzymaniu decyzji administracyjnej Burmistrza Bobowej, działania Starosty Gorlickiego są nie do obrony. A może jesiona, gdziekolwiek by nie rósł, należało ochronić przed eksterminacją? I zadbać o majątek Skarbu Państwa; wierzba, to wierzba, ale jesion wyniosły to gatunek szlachetny! A skoro wyszło na jaw oszustwo urzędnicze Burmistrza Bobowej, może należało zareagować? Co Pani myśli na ten temat?

I sprawa ostatnia. Odpowiedź, na którą Pani powołuje się w piśmie z 17 maja 2016 roku nie była stanowiskiem Nowosądeckiej Delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków, tylko informacją przekazana przez Burmistrza Bobowej sądeckiemu opiekunowi zabytków. I nic poza tym. Kłania się czytanie ze zrozumieniem.

WUOZ nigdy i nigdzie nie stwierdził jak dotychczas, że nie wycięto jesiona wyniosłego z działki 159/3, podlegającej ochronie konserwatorskiej. Przypominam, że to kustosz dworu w Jeżowie Pan Zbigniew Duda, jako pierwszy podjął domniemanie, że w tej sprawie złamano prawo i wystąpił do Burmistrza o komplet dokumentów. Dopiero potem dowiedziała się o tych wypadkach niezależna prasa. I to był także powód, żeby organ administracji publicznej, jakim jest Starosta Gorlicki, podjął działania kontrolne na działce 170/2. Albo dbamy o majątek Skarbu Państwa, tj. o dobro wspólne, albo sobie bimbamy i staramy się zatuszować oszustwo administracyjne Burmistrza Bobowej!

Czekam na kontrole działki 170/2 albo jednoznaczne oddalenie mojego wniosku w tej sprawie na podstawie merytorycznych argumentów.

(Odwiedzono 2 razy, 1 wizyt dzisiaj)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *