15 grudnia 2015 roku burmistrz Wacław Ligęza ogłosił na stronach Biuletynu Informacji Publicznej Gminy Bobowa, że dr Małgorzata Hołda-Kuchnik, „zamieszkała w Gromniku, (…) w wyniku zakończenia procedury naboru“, została powołana na stanowisko dyrektora Centrum Kultury i Promocji Gminy Bobowa. Nie warto chyba rozwijać myśli, że najwyższa funkcja w tej instytucji kultury w każdej gminie posiada swój szczególny ciężar, nie tylko ze względu na administracyjną odpowiedzialność, ale także z uwagi na materię ideową wszelakich, powierzonych dyrektorowi zagadnień, związanych z ochroną i krzewieniem kultury narodowej. Mając w pamięci z jak wielkim zainteresowaniem moich Czytelników spotkała się przed laty historia „brutalnej“ wymiana dyrektora Bogdana Kroka na dyrektora Jadwigę Bryndal byłem, i jestem, przekonany, że bobowska wspólnota samorządowa zasługuje na garść informacji na temat nowego szefa tej placówki. Zwłaszcza, że przecież konkurs na stanowisko w CKiPGB zorganizowano w imieniu wszystkich mieszkańców naszej gminy, bo przecież chyba tak należałoby rozumieć wszelkie działania naszej administracji samorządowej w Bobowej. Jednak po raz nie wiadomo już który miałem okazję przekonać się, że o samorządności i jawności życia publicznego „pod światłymi“ rządami burmistrza Wacława Ligęzy raczej trzeba zapomnieć. Szkoda, że w ten antysamorządowy trend wpisała się także, od samego początku swojego urzędowania, Pani dyrektor dr Małgorzata Hołda-Kuchnik. No, ale po kolei!!!
W kilka dni po ogłoszeniu wyników naboru na stanowisko dyrektora CKiPGB „pożeglowałem“ na stronę naszej bobowskiej instytucji kultury i poza informacją, w dziale „kadry“, że dyrektoruje nam dr Małgorzata Hołda-Kuchnik, nie znalazłem na Jej temat żadnych informacji. Nie ma ich tam zresztą do dnia dzisiejszego. A więc, pomyślałem, my, mieszkańcy gminy Bobowa, nie możemy niestety dowiedzieć się niczego na temat życiorysu zawodowego a także planów i pomysłów na przyszłość w CKiPGB nowej Pani dyrektor. Zawsze uważałem i będę to powtarzał przy każdej nadarzającej się okazji, że taka blokada publicznej informacji, to dowód na arogancję władzy a także objaw bardzo złych manier. W zaciszu gabinetów przy Rynek 21 w Bobowej dokonuje się wyborów personalnych na stanowiska publiczne a potem zapada kurtyna milczenia i burmistrz z komisją konkursową, a także sam kandydat, nie uznają za stosowne, choćby w kilku słowach, dokonać publicznej prezentacji lub autoprezentacji.
Ogłoszenie o warunkach konkursu na stanowisko dyrektora CKiPGB z 15 listopada 2015 roku zawierało m. in. następujące wymagania wobec osób aspirujących do tego stanowiska:
III. Wymagane dokumenty:
1. pisemne zgłoszenie się do konkursu w formie listu motywacyjnego wraz z życiorysem (CV);
2. kopia dokumentów potwierdzających posiadane wykształcenie i kwalifikacje (dyplomy, świadectwa, zaświadczenia);
3. kopia świadectw pracy lub zaświadczeń dokumentujących wymagany staż pracy;
4. kwestionariusz osobowy dla osoby ubiegającej się o zatrudnienie, zgodnie ze wzorem stanowiącym załącznik nr 1 do rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 28 maja 1996 r. w sprawie zakresu prowadzenia przez pracodawców dokumentacji w sprawach związanych ze stosunkiem pracy oraz sposobu prowadzenia akt osobowych pracownika (Dz. U. z 1996 r. Nr 62 , poz. 286 z późn. zm.);
5. pisemne opracowanie koncepcji pracy, funkcjonowania i rozwoju Centrum Kultury i Promocji Gminy Bobowa oraz koncepcje pozyskiwania środków pozabudżetowych na działalność kulturalną (maksymalnie do 5 stron A4);
I pomyślałem sobie, że Czytelnicy mojego portalu, bez dwóch zdań, byliby zainteresowani informacjami, które zostały określone w punktach 1 i 5 ww. wymagań:
1.pisemne zgłoszenie się do konkursu w formie listu motywacyjnego wraz z życiorysem (CV);
- pisemne opracowanie koncepcji pracy, funkcjonowania i rozwoju Centrum Kultury i Promocji Gminy Bobowa oraz koncepcje pozyskiwania środków pozabudżetowych na działalność kulturalną (maksymalnie do 5 stron A4);
I wystąpiłem do władz Gminy Bobowa i Urzędu Miejskiego z wnioskiem o dostęp do informacji publicznej, tylko i wyłącznie w ww. zakresie merytorycznym, ogłoszonego i rozstrzygniętego konkursu (pkt. 1 i 5). Odpowiedź urzędniczki Agaty Wrony pozbawiła mnie jakichkolwiek złudzeń – zob. 20160121101045585. Dokumenty, o których okazanie wnioskowałem okazały się dokumentami prywatnymi i jako takie nie stanowią (podobno) informacji publicznej. A więc przychodzi kandydat na stanowisko publiczne do publicznej komisji konkursowej przedstawia list motywacyjny, dotyczący, jak rozumiem, tylko i wyłącznie ww. stanowiska a także pisemne opracowanie koncepcji pracy na tym konkretnym publicznym stanowisku, ale to dla urzędnika Agaty Wrony i burmistrza Wacława Ligęzy są dokumenty prywatne. I tak właśnie wygląda transparentność polskiego życia publicznego. Nie zraziłem się niepowodzeniem. Postanowiłem, już w trochę mniej oficjalny sposób, poprosić Panią dr Małgorzatę Hołdę-Kuchnik o osobiste ujawnienie ww. dokumentacji. Oto mój list z 22 stycznia 2016 roku:
Dyrektor CKiPGB dr Małgorzata Hołda-Kuchnik
Szanowna Pani Dyrektor!
8 stycznia 2016 roku zwróciłem się do Burmistrza Bobowej z następującym wnioskiem:
Burmistrz Bobowej
Na podstawie art. 2 ust.1 ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej (Dz. U. Nr 112 poz. 1198 z późn. zmianami) a także ustawy prawo prasowe, w nawiązaniu do dokumentu Burmistrza Bobowej, dotyczącego ogłoszenia konkursu na dyrektora CKiPGB zwracam się z wnioskiem o udostępnienie informacji w następującym zakresie:
- Kompletu dokumentacji wymaganych w punkcie III -1 i w punkcie III-5 ww. ogłoszenia opublikowanego 30.10.2015 r. a przedłożonych przez wybraną na stanowisko dyrektora CKiPGB dr Małgorzatę Hołdę-Kuchnik.
Ww. informacje proszę przesłać pocztą elektroniczną na adres pow1@o2.pl.
Burmistrz Bobowej odmówił mojej redakcji udostępnienia ww. informacji publicznej, nadsyłając pismo, które stanowi załącznik do niniejszego listu.
Nie jest dla mnie całkiem zrozumiałe, dlaczego dokumentacja oficjalnego, urzędowego konkursu na stanowisko urzędnicze, w tym wypadku na dyrektora CKiP Gminy Bobowa podlega wyłączeniu z jawności publicznej, zwłaszcza, że wnioskowałem o
„list motywacyjny wraz z życiorysem (CV)” oraz „pisemne opracowanie koncepcji pracy, funkcjonowania i rozwoju Centrum Kultury i Promocji Gminy Bobowa oraz koncepcje pozyskiwania środków pozabudżetowych na działalność kulturalną”, dokumenty obligatoryjnie przedstawione w postępowaniu administracyjnym przez kandydata, który ostatecznie wygrał konkurs na przedmiotowe stanowisko. Społeczeństwo naszej gminy ma prawo i obowiązek znać zawodowe dokonania i plany merytoryczne, a więc kompetencje urzędującego dyrektora CKPiGB.
Mój wniosek w żadnym wypadku nie był ukierunkowany na pozyskanie wrażliwych danych osobowych, które, jeśli znalazły się w zawodowym CV kandydata można i należało pominąć w odpowiedzi.
W związku z powyższym zwracam się do Pani Dyrektor z wnioskiem i uprzejmą prośbą o udostępnienie ww. dokumentacji w wymiarze wyłącznie merytorycznym, dotyczącym sprawowanej przez Panią funkcji.
Łącząc wyrazy szacunku, składam jednocześnie Pani Dyrektor życzenia wielu sukcesów w pracy zawodowej dla dobra kultury narodowej w naszej gminie.
Z poważaniem,
Maciej Rysiewicz
Równolegle wystąpiłem do burmistrza Bobowej z nastepującym wnioskiem:
W odniesieniu do pisma z dnia 21 stycznia 2016 r. – znak USCIK.1431.1.2016, sygnowanego z up. Burmistrza Bobowej przez inspektor Agatę Wronę oświadczam, że jego treść w rażący sposób narusza obowiązujące regulacje prawne. Na podstawie art. 13, pkt 4, ustawy z dnia 21 listopada 2008 r. o pracownikach samorządowych należy jednoznacznie stwierdzić, że „Informacje o kandydatach, którzy zgłosili się do naboru, stanowią informację publiczną w zakresie objętym wymaganiami związanymi ze stanowiskiem określonym w ogłoszeniu o naborze”. A tylko o takie informacje występowałem!
Domagam się bezzwłocznego, w terminie do 14 dni od daty złożenia przedmiotowego wniosku o dostęp do informacji publicznej, udostępnienia wnioskowanego przeze mnie w dniu 8 stycznia 2016 r. dostępu do informacji publicznej lub odmowy jej udzielenia w formie decyzji administracyjnej zgodnie z wymogami ustawy o dostępie do informacji publicznej.
I tym razem, i to w przypadku obu moich pism, spotkało mnie rozczarowanie. Pani dyrektor Małgorzata Hołda-Kuchnik, bez zbędnych wyjaśnień, w dość obcesowej formie (elektroniczny list przewodni bez zwyczajowych w korespondencji oficjalnej zwrotów grzecznościowych) przysłała mi odmowę udostępnienia informacji, o które poprosiłem (zob. pismo), powielając właściwie „toczka w toczkę“ pierwsze pismo inspektor Agaty Wrony z 21 stycznia 2016 roku. Natomiast inspektor Agata Wrona, w odpowiedzi – zob. 20160205151031800, zwróciła uwagę, i trzeba powiedzieć, że zgodnie z obowiązującym prawnym stanem faktycznym, że dyrektorzy gminnych instytucji kultury nie są uznawani za pracowników samorządowych. A skoro tak, to ustawa o dostępie do informacji publicznej nie może być zastosowana w przypadku przedmiotowej dokumentacji konkursowej. To zdumiewające, ale ustawodawca rzeczywiście wyłączył urzędników z gminnych instytucji kultury z grona tzw. pracowników samorządowych. Absurdalne, ale prawdziwe. To jeszcze jeden dowód na to, że polskie prawo samorządowe należy właściwie napisać od nowa.
Tę historię pozornie tylko można uznać za błahą. Najpierw zastanówmy się nad jej wymiarem lokalnym i zadajmy pytanie, jakie to prywatne tajemnice zostałyby ujawnione, gdyby komisja konkursowa albo dyrektor Małgorzata Hołda-Kuchnik ujawnli na przykład pisemne opracowanie koncepcji pracy, funkcjonowania i rozwoju Centrum Kultury i Promocji Gminy Bobowa oraz koncepcje pozyskiwania środków pozabudżetowych na działalność kulturalną. Jakaż to prywatna, wrażliwa wiedza znalazła się w liście motywacyjnym Pani dyrektor Małgorzaty Hołdy-Kuchnik, że wspólnota samorządowa nie może się o tym dowiedzieć? Dlaczego społeczeństwo gminy Bobowa nie może poznać życiorysu zawodowego swojego dyrektora w Centrum Kultury i Promocji? CV kandydata, list motywacyjny i koncepcja pracy w samorządowej instytucji kultury powinny zostać opublikowane „z marszu“ na publicznych stronach UM w Bobowej bez moich wniosków o dostęp do informacji publicznej. Bo może ktoś z nas dorzuciłby swoje trzy grosze do takiej koncepcji; może mógłby pomóc, doradzić i to całkiem bezinteresownie. A tak znowu mamy poczucie, że władza, podobno samorządowa, traktuje nas przedmiotowo. Można odnieść wrażenie, że to urzędnicy wybrali sobie dyrektora, a my, gawiedź, musimy położyć „ruki pa szwam“ i słuchać, co ten dyrektor ma do powiedzenia albo czego nie ma do powiedzenia. I nie dyskutować! Znowu zatem urzędnicy zaproszą sobie chałturę (tzn. ENEJ) do Bobowej za kilkadziesiąt tysięcy złotych. Bo kto im zabroni!
Odmowa udostępniena informacji, o które prosiłem i wnioskowałem, to policzek wymierzony wspólnocie samorządowej w Bobowej i nie ma dla tego faktu znaczenia, czy Pani dyrektor nie jest z mocy prawa pracownikiem samorządowym, bo nie przestaje być w bobowskiej instytucji kultury opłacana z naszych pieniędzy i jest funkcjonariuszem publicznym.
A teraz uwaga natury ogólnej, którą zaczerpnąłem ze strony http://informacjapubliczna.org.pl/8,62,prawo_do_informacji__jawnosc_zasada__ograniczenie_wyjatkiem.html:
Prawo do informacji wprowadzone w Konstytucji RP z 2 kwietnia 1997 r., w rozdziale II (Wolności, prawa i obowiązki człowieka i obywatela). Takie usytuowanie tego prawa determinuje gwarancję jego przestrzegania oraz fakt, iż istota prawa nie może być naruszona (zgodnie z przepisem art. 61 ust. 3 Konstytucji). Ponadto na podstawie art. 235 ust. 5 i 6 konstytucji zmiana praw zapisanych w rozdziale II podlega specjalnej procedurze. Prawo do informacji przyznaje uprawnienie do uzyskiwania informacji o działalności organów władzy publicznej oraz osób pełniących funkcje publiczne, a także o działalności organów samorządu gospodarczego i zawodowego, a także innych osób oraz jednostek organizacyjnych w zakresie, w jakim wykonują one zadania władzy publicznej i gospodarują mieniem komunalnym lub majątkiem Skarbu Państwa.
I w związku z tym pytam. Czy konkurs na stanowisko dyrektora CKiP Gminy Bobowa organizowało kółko różańcowe z Bobowej za swoje własne pieniądze? Czy stanowisko dyrektora CKiP Gminy Bobowa to stanowisko wodzireja na prywatce u Wacława Ligęzy? Czy dyrektor CKiP Gminy Bobowa wykonuje zadania władzy publicznej i gospodaruje majatkiem publicznym, czy raczej, poczas urlopu, gra w klasy na deptaku w Ciechocinku? Pytam i czekam na odpowiedź w tej sprawie od Pani dr Małgorzaty Hołdy-Kuchnik. Przykro mi, ale fatalnie rozpoczęła Pani dyrektor Małgorzata Hołda-Kuchnik swoja misję publiczna w naszej bobowskiej instytucji kultury. Fatalnie!!! Ukrywając swoje dokonania zawodowe oraz plany i zamierzenia w CKiPGB dała nam wszystkim jednoznacznie do zrozumienia, że nie życzy sobie jakiejkolwiek kontroli publicznej swoich działań w naszej, powtarzam, w naszej lokalnej, samorządowej instytucji kulturalnej. Wszystko jeszcze można naprawić, ale przede wszystkim Pani dr Małgorzata Hołda-Kuchnik musi sobie uświadomić, że samorządowe Centrum Kultury i Promocji Gminy Bobowa, to nie jest Jej prywatny folwark.
Dobrze mówię panie burmistrzu Ligęza? Pan przecież znakomicie rozgranicza folwarczne interesy prywatne od publicznych; rezygnuje pan na przykład z kilometrówek i ekwiwalentów za urlopy. I chwała panu za to!
P.s. Trochę „z innej beczki“. Czy pamiętacie Państwo, jak w Waszym imieniu i na Wasz wniosek upomniałem się onegdaj o wybrane dokumenty Tomasza Kiełbasy z konkursu na stanowisko urzędnicze – zob. https://gorliceiokolice.eu/2014/10/sprawy-zatrudnienia-urzednika-tomasza-kielbasy-ciag-dalszy/? Także wtedy burmistrz Wacław Ligęza wprowadził zasadę „tajne przez poufne“ a przecież, jak sie właśnie okazało, urzędnik Tomasz Kiełbasa jest pracownikiem samorządowym – ponad wszelką wątpliwość. Można zatem powiedzieć, że nie było cienia watpliwości, że dokumenty konkursowe podlegały wówczas ustawowemu udostępnieniu jako informacja publiczna. I to jest informacja prasowa dla inspektor Agaty Wrony. Polecam Pani życzliwej uwadze ten materiał prasowy, bo może pomoże Pani sprawować funkcje inspektora u boku burmistrza Wacława Ligęzy.
Witam . Nie będę wnikał w treści pism i odpowiedzi na temat informacji publicznej ,chcę tylko napisać jako mieszkaniec Gromnika, że to co p. Hołda zrobiła dla mieszkańców Gminy Gromnik i społeczności szkolnej przez okres swojej społecznej, bezinteresownej działalności zasługuje na podziw i szacunek. Mogę tylko żałować ,że wybrała rozwój swojej kariery w innej miejscowości. Żyję nadzieją, że nie „zostawi” Gromnika i nawiąże współpracę z różnymi ośrodkami kultury dla dobra mieszkańców nie tylko Gminy Bobowej ale całego Pogórza i nie tylko. Z wyrazami szacunku Zdzisław Maniak.
Ps. Odnośnie działalności p. Hołdy odsyłam do m.in. portalu Pogórze.
Szanowny Panie, bardzo dziękuję za ten wpis. To krzepiące doniesienie. Tym bardziej dziwi, że Pani Hołda, z niezrozumiałych powodów, nie chce się podzielić z mieszkańcami mojej gminy planami na przyszłość w CKiP Gminy Bobowa.