Cyniczny i bezczelny jak burmistrz Wacław Ligęza. O ekwiwalencie za urlop raz jeszcze

Kontrola Państwowej Inspekcji Pracy, przeprowadzona w dniach 23 i 28 października 2015 roku oraz 2 listopada 2015 roku, na samorządowym folwarku burmistrza Wacława Ligęzy, w sprawie ekwiwalentu za niewykorzystany urlop wykazała bezmiar cynizmu i bezczelności urzędującego samorządowca. Oto dokument PIP z 18 listopada 2015 roku – znak 1S-197-0191-160/15: Urząd Miejski w Bobowej.

W niniejszym artykule odniosę się na razie tylko do dwóch spraw. Pozostałe kwestie objęte dokumentacją PIP pozostawiam na bliżej nieokreśloną przyszłość, bo muszę jeszcze kilka kwestii, zawartych w przedmiotowym dossier, dodatkowo sprawdzić.

Wróćmy zatem do tytułowego ekwiwalentu za niewykorzystany urlop.

  1. Mechanizm wypłacania rzeczonego ekwiwalentu jest zawsze taki sam. Urzędujący wójt/burmistrz po „wygaśnięciu stosunku pracy z wyboru“ zwraca się z pismem do Przewodniczącego Rady Gminy albo Urzędu Miejskiego w Bobowej, tj. chyba do sekretarza UM Zdzisławy Iwaniec, prosząc o wypłatę ekwiwalentu za niewykorzystany urlop i w tym miejscu podając kiedy i ile tego urlopu nie wykorzystał. Proszę uważnie przeczytać pisma burmistrza Wacława Ligęzy w tej sprawie: z 1 grudnia 2006 r., z 30 listopada 2010 roku i z 27 listopada 2014 r. Stosunek pracy z wyboru wygasał burmistrzowi odpowiednio: 3 grudnia 2006 r., 5 grudnia 2010 r. i 1 grudnia 2014 r. Stosunek pracy z wyboru ponownie nawiązywano z burmistrzem odpowiednio: 4 grudnia 2006 r., 6 grudnia 2010 r. i 1 grudnia 2014 r. Czyli burmistrz traci pracę jednego dnia, żeby następnego od razu ją odzyskać; przepraszam z wyjątkiem 1 grudnia 2014 roku, kiedy to burmistrz stracił pracę i jednocześnię natychmiast ją odzyskał, czyli nie był 1 grudnia 2014 r. pracownikiem Gminy Bobowa/UM w Bobowej, ale jednocześnie był. To zaiste nadaje się tylko do księgi polskich absurdów. I biorąc to wszystko pod uwagę, jak wynika z protokołów PIP, jeśli burmistrz z dnia na dzień traci pracę i jednocześnie ją odzyskuje, to nabywa uprawnienia do ekwiwalentu za niewykorzystany urlop. O nieszczęsne królestwo i zginienia bliskie, gdzie ani prawa ważą ani sprawiedliwość ma miejsce… tyle można powtórzyć za Janem Kochanowskim, jeżeli taka operacja została dopuszczona przez ustawodawcę na terenie działania III RP. Bo to jest złodziejska machloja najwyższej próby. Zwróćcie także Państwo uwagę, kiedy burmistrz Wacław Ligęza zwraca się z pismami o wypłatę ekwiwalentu. Pisma swoje datuje 1 grudnia 2006 r., 30 listopada 2010 roku i 27 listopada 2014 r. A więc zawsze na kilka dni przez ponownym nawiązaniem stosunku pracy. Bo burmistrz Wacław Ligęza zdaje się antycypować przyszłość. Jasnowidz? On wie, że ponownie nawiązany zostanie z nim stosunek pracy. Nie czeka na kolejne następujące po sobie wydarzenia, tak go ściska w dołku po ekiwalent za niewykorzystany urlop. Godne podziwu, naprawdę godne podziwu. A gdyby z jakichś względów ten stosunek pracy nie został nawiązany?
  2. To co napisałem w punkcie „1“, to jednak tylko „mały Pikuś“ w porównaniu z uzasadnieniem burmistrza Wacława Ligęzy z prośby o ekwiwalent z dnia 27 listopada 2014 r. Cytuję fragment najważniejszy: Nadmieniam, że pozostał zaległa ilość niewykorzystanego urlopu wynika z faktu, iż nie posiadałem swojego zastępcy, który mógłby zastępować mnie podczas urlopu oraz faktu uporczywego nękania i ataków przez osobę która mianowała się redaktorem naczelnym portalu www.bobowaodnowa.eu w wyniku których zmuszony byłem skracać lub odwoływać zaplanowany urlop.

No to wszystko jasne. Za wypłatę ekwiwalentu za niewykorzystany urlop i za niewykorzystanie urlopu odpowiedzialność ponosi Maciej Rysiewicz. I takie uzasadnienia przyjmuje, bez zmrużenia powiek, do wiadomości, sekretarz UM w Bobowej. Za takie łgarstwa w normalnym kraju powinni delikwenta na urzędzie ćwiczyć batogami.

A swoją drogą, cóż takiego zostało napisane na tym portalu, że burmistrz Wacław Ligęza tak się przestraszył, że aż urlop zmuszony był odwoływać? A brak zastępcy burmistrza też nam jak widać bokiem wyłazi.

(Odwiedzono 20 razy, 1 wizyt dzisiaj)

1 przemyślenie na temat "Cyniczny i bezczelny jak burmistrz Wacław Ligęza. O ekwiwalencie za urlop raz jeszcze"

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *