O oddaniu Polski obywatelom i ustawie antysitwowej w rozmowie z Elżbietą Borowską, posłem Ziemi Gorlickiej, wybranej do Sejmu RP z listy komitetu Kukiz’15

Maciej Rysiewicz

Bardzo dziękuję za zgodę na wywiad dla portalu „Gorlice i Okolice”. Ta zgoda ma swoją szczególną wymowę, bo od wielu lat poseł Ziemi Gorlickiej Barbara Bartuś z Prawa i Sprawiedliwości konsekwentnie odmawia udzielania wypowiedzi dla mojego portalu. Teraz moi Czytelnicy, mam taką głęboką nadzieję, uzyskają wreszcie dostęp do tej szczególnej informacji publicznej, której przecież nośnikiem i reprezentantem jest każdy przedstawiciel Narodu w Sejmie RP.
Na wstępie naszej rozmowy korespondencyjnej, bo Czytelnicy „Gorlic i Okolic” muszą wiedzieć, że rozmawiamy dzięki dobrodziejstwom poczty elektronicznej, chciałbym Panią prosić o przedstawienie się wszystkim, którzy ten portal odwiedzają już ósmy rok.

 

Elżbieta Borowska

Na początek chciałabym podziękować wszystkim mieszkańcom Ziemi Gorlickiej, którzy oddali głos na mnie i na komitet Kukiz’15. To olbrzymia radość, ale i zobowiązanie do dalszej ciężkiej pracy, która się teraz pojawi.

Pochodzę z Kobylanki koło Gorlic. Mam 27 lat i dotychczas nie angażowałam się w życie polityczne, z racji tego, że kształciłam się i zyskiwałam pierwsze doświadczenia zawodowe jako naukowiec w Instytucie Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Obecnie doktoryzuję się na tymże uniwersytecie w zakresie nauk o polityce, gdzie zajmuję się polityką kulturalną, w szczególności ochroną polskiego dziedzictwa kulturowego na Kresach. Zaangażowałam się w ruch Pawła Kukiza, kiedy szukano osób do organizacji referendum, gdzie chciałam pomóc w ramach obywatelskiego obowiązku. Zaproponowano mi też żebym spróbowała wziąć udział w rozmowach, kiedy kształtowano listy wyborcze. I po rozmowach uznano, że mogę zostać liderem okręgu 14.

M.R. Pani hasło wyborcze brzmiało ODDAJMY POLSKĘ OBYWATELOM. Dlaczego Pani uważa, że Polska została zawłaszczona, a jeśli tak, to przez kogo i  w jaki sposób?

E.B. Uważam, że po 1989 wcale nie dokonała się wymiana elity politycznej, co można było obserwować przez cały okres 25-lecia. Opozycja porozumiała się z nomenklaturą i w Polsce nie odbyła się dekomunizacja. To spowodowało, że osoby które zniewalały Polaków pozostały bezkarne, co więcej dorobiły się na wyprzedaży majątku narodowego, którego w tej chwili nie mamy. Co więcej, Konstytucja z 1997 roku utrwala ten stan rzeczy i betonuje system, stwarzając zaporowe warunki dla nowych, obywatelskich inicjatyw. Mówił o tym m.in. Zbigniew Herbert.

M.R. Jakie najważniejsze kroki systemowe należy podjąć od zaraz, żeby Polskę oddać obywatelom, słowem, co trzeba zrobić, żeby budować społeczeństwo obywatelskie?

E.B. Jest wiele kwestii jakie należy rozwiązać. Dla nas bardzo ważne jest żeby doprowadzić do uchwalenia nowej, obywatelskiej Konstytucji, w której zmieniony zostanie ustrój w Polsce na prezydencki, w którym będą możliwe silne rządy i nie będziemy kolonią Zachodu z tanią siłą roboczą. Ustawa zasadnicza powinna być tak skonstruowana, żeby możliwa była jak najszersza kontrola nad politykami i finansami publicznymi. Przez 25 lat obserwowaliśmy kolejne afery i nikt nigdy nie został z tego rozliczony. Powinna istnieć instytucja odwołania posła – jeżeli ktoś w niejasny sposób wchodzi w posiadanie drogich zegarków, jeśli ujawnia tajemnice państwowe, kupczy urzędami – to taka osoba nie ma prawa brać dalej udział w życiu publicznym. Do tego funkcja posła i senatora powinna być dwu kadencyjna. Nie może być zawodu posła, to demoralizuje. Należy prowadzić rozsądną politykę zagraniczną, ale nie politykę na kolanach, gdzie np. Niemcy narzucają nam swoje zdanie, a politycy na ich pasku się temu poddają. Musimy chronić polską ziemię i walutę narodową (to powinien być zapis konstytucyjny), inaczej staniemy się tylko peryferiami obcych mocarstw. Musimy dbać o Polaków na Wschodzie, którzy pozostali Polsce wierni i uczą kolejne pokolenia języka polskiego. Nie możemy przymykać oczu na wyprowadzanie kapitału z kraju, podczas gdy polscy przedsiębiorcy nie są w stanie prowadzić swych biznesów z powodu obciążeń podatkowych i rosnącej biurokracji. Społeczeństwo obywatelskie to społeczeństwo, którego zdanie bierze się pod uwagę. Obecna formuła referendum jest jedynie fasadą demokracji, bo nie mamy żadnego wpływu na rezultat, co więcej, zniechęca się Polaków do tej formy współrządzenia państwem. Dodatkowo dochodzą konsultacje społeczne i sięganie po opinie ekspertów, ale nie tylko tych, którzy przytakują władzy, ale tych, którzy mają dobre dla Polski rozwiązania. Jest wiele organizacji społecznych, które mają gotowe rozwiązania ustaw, ale politycy z jakiś względów uważają, że wiedzą lepiej. W tej chwili konsultacje społeczne kończą się na tym, że widnieje ogłoszenie przez jakiś czas, a następnie i tak urzędnicy robią swoje. Żeby w końcu Polacy mieli wpływ na to, co się dzieje w ich kraju potrzeba zrobić jeszcze bardzo wiele. My będziemy się starali nie tylko działać w parlamencie, ale prowadzić szeroką edukację obywatelską.

M.R. Portal „Gorlice i Okolice” od 8 lat tropi i opisuje łamanie prawa i korupcję w samorządach powiatu gorlickiego. Przykładów, na ten stan rzeczy, mniejszej i większej wagi, opublikowałem dotychczas dziesiątki. Czy uważa Pani, że polski samorząd terytorialny wymaga reformy, a jeśli tak, to jak Pani sobie taką reformę wyobraża?

E.B. Jednym z zadań, jakie widzimy w kwestiach samorządowych jest nasz projekt „ustawy antysitwowej”. Nie może być tak, że w zależności od nacisków politycznych rozdaje się stołki. Jaskrawym przykładem tak prowadzonej polityki jest chociażby województwo świętokrzyskie, gdzie nawet o pracy sprzątaczki decyduje przynależność partyjna. Umieszczanie kolejnych działaczy w spółkach skarbu państwa także jest znamiennym przykładem takiej polityki. Do tego dochodzi brak odpowiedzialności urzędniczej, co wraz z tymi wszystkimi patologiami tworzy niestety zamkniętą klikę, w której kryje się wszelkie zaniedbania, a czasem nawet, przekraczanie swoich uprawnień, wykroczenia czy przestępstwa. Aby poprawić sytuację finansową powinna także powstać ustawa o zrównoważonym budżecie, gdzie obowiązywałby zakaz uchwalania budżetów z deficytem, za wyjątkiem tych inwestycji, które przyniosą w przyszłości zysk. Większość gmin w Polsce jest obecnie zadłużona, a doprowadziło do tego nieumiejętne gospodarowanie finansami samorządów.

M.R. Nie jest prawdopodobnie dla Pani tajemnicą, że w powiecie gorlickim, na przestrzeni ostatnich lat, setki, a może więcej osób, doznało różnorakich krzywd ze strony administracji samorządowej i państwowej oraz wymiaru sprawiedliwości. Skala problemu jest bardzo duża. Pierwsze z brzegu fundamentalne dowody znajdują się nie tylko na tym portalu, ale w archiwum stowarzyszenia „Prawda i Wolność” kierowanego przez Mariana Strugałę z Gorlic. Ludzie Ci nie uzyskali żadnego wsparcia ze strony działaczy Prawa i Sprawiedliwości, zasiadających na Wiejskiej w Warszawie. Czy zamierza Pani, jako Poseł Ziemi Gorlickiej, w ramach pracy biura poselskiego, powołać coś na kształt inicjatywy firmowanej przez posła Janusz Wojciechowskiego znanej jako DUDA POMOC. Słowem, czy na Ziemi Gorlickiej powstanie biuro interwencji obywatelskich BOROWSKA POMOC?

E.B. Na szczęście nie jestem działaczem partyjnym i nie muszę się bać nachodzenia na siebie interesów partyjnych i obywatelskich. O pomocy prawnej dla mieszkańców myśleliśmy już w naszym komitecie w czasie kampanii. W tej chwili muszę zorganizować swoją pracę poselską, czyli znaleźć miejsce na biuro i skompletować współpracowników. Na pewno będę przyjmować wszelkie interwencje obywatelskie i z pomocą prawnika pomagać mieszkańcom. Chcemy w klubie wprowadzić zasadę „poniedziałku w biurze”, czyli dnia w których jesteśmy zarezerwowani dla obywateli. Kiedy nie będziemy mogli w poniedziałki spotkać się z mieszkańcami, wówczas będziemy wyznaczać inny dodatkowy dzień. Taka organizacja pracy powinna być standardem, ponieważ pieniądze na prowadzenie biur poselskich dostajemy właśnie od obywateli i to oni są naszymi pracodawcami. Zdaje sobie sprawę, że początki mogą być dla mnie trudne, jako dla młodego posła i bez żadnych znajomości, ale uważam, że nie jest to niemożliwe i jak najbardziej trzeba wprowadzać nowy model prowadzenia polityki, gdzie parlamentarzyści rzeczywiście służą obywatelom, a jeśli nie wywiązują się ze swoich zadań mogą zostać odwołani.

(Odwiedzono 14 razy, 1 wizyt dzisiaj)

3 przemyślenia na temat "O oddaniu Polski obywatelom i ustawie antysitwowej w rozmowie z Elżbietą Borowską, posłem Ziemi Gorlickiej, wybranej do Sejmu RP z listy komitetu Kukiz’15"

  1. Szacunek dla nowej Pani Poseł…która jest dla ludzi,i chcę z ludzmi współpracować…i nie unika rozmów,wywiadów…
    W przeciwieństwie do posłanki „dożynkowej”z Lipinek.
    Posłanka z Lipinek powinna brać przykład z nowej Pani Poseł z Kobylanki..

  2. Jestem pełen uznania dla Pani Poseł, że ma takie spojrzenie na sprawy obywateli. Uznanie również dla p. Redaktora , który pozwolił sobie zadać tak interesujące mnie pytania. Żałuje tylko , ze nie głosowałem na p.Poseł, ale mój wybór był bardzo bliski, bo razem w sejmie mamy większość. Boleję tylko , abyście nie zostali sprzedani dla Nowoczesnej.Trzymam kciuki za Kukiz-15, abyśmy jak najwcześniej stali się Państwem Demokratycznym i Silnym ( nawet moralnie).
    Wiem , ze media publiczne są obecnie za Petru i innymi lewicowymi liderami, czynią ic medialnym przy każdej okazji , a partie i kluby prawicowe w dyskusjach czy forach nie są widoczne , lub mało widoczne. Trzeba to stopniowo zmieniać. A co do samorządów ( jako stary samorządowiec), uważam , że najwyższy czas popatrzeć wójtom i burmistrzom na ręce i nie dopuszczać do wielofunkcyjności. Im się w głowach przewracało już po pierwszej kadencji, są przekonani , że MRS – to prawy kierunek. Życzę powodzenia. Z poważaniem FT.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *