W latach 2002-2014 Jan Morańda, ten niezamożny samorządowiec, roczne dochody z tytułu zatrudnienia w Gminie Ropa ponad 160 tys. złotych, „skasował“ 57 144, 87 złotych ekwiwalentu za tzw. niewykorzystany urlop. Ktoś powie, że to wynik gorszy od osiągnięć perły samorządu z Bobowej burmistrza Wacława Ligęzy. I może mieć rację. Bo przecież burmistrz i perła bobowskiego samorządu wykręcił wynik, w tej kategorii, ponad 70 tysięcy złotych. Ale gmina Ropa to tylko 3 sołectwa, a gmina Bobowa ma tych sołectw dwa razy tyle. Ale nie o liczbę sołectw tutaj chodzi, tylko o pieniądze publiczne i morale funkcjonariuszy samorządowych. Mieszkańcom gminy Ropa trzeba pogratulować wieloletnich wyborów, tak jak i mieszkańcom gminy Bobowa.
Dokument stwierdzający drapieżne zapotrzebowanie wójta Jana Morańdy na kasę za niewykorzystany urlop tylko na portalu „Gorlice i Okolice“ – SKMBT_C22015102613540(1).
Widać,że burmistrzowie,wójtowie się solidarizują ze sobą?
Chcą dorównać Wacławowi z Bobowej ?
Przecież nie są gorsi?
Jeden może, to czego następny nie?
Pieniądz jest chciwy….ŻĄdza pieNIĄDZA?
Kto wie poza sekretarką,czy sekretarzem,czy wójt/burmistrz jest na wyjezdzie służbowym,czy na urlopie?
Kto go może skontrolować?
Pewnie tylko żona?