Jednak z Biecza dotarły także pierwsze krzepiące informacje w sprawie ekwiwalentu za niewykorzystany urlop. Otóż, jak się okazało, była burmistrz Biecza Urszula Niemiec, której na moim portalu nie szczędziłem słów krytyki za udział w procederze systemowego i strukturalnego zadłużenia bieckiego samorządu i społeczeństwa, nie pobrała z kasy publicznej ani jednej złotówki urlopowego ekwiwalentu. Jak wynika z dokumentu nadesłanego przez obecnego burmistrza Biecza Mirosława Wędrychowicza – zob. SCAN1414_000, pani burmistrz Urszula Niemiec, w latach 2008-2014, w zasadzie wykorzystywała 26 ustawowych dni przeznaczonych na odpoczynek i ani razu nie naraziła współmieszkańców własnej gminy na urlopowe dopłaty.
A co do byłego burmistrza Kazimierza Grzesiaka… 44 tysiące 555 złotych i 73 grosze w latach 2002-2008 za niewykorzystany urlop… Co tu komentować! Chłopiaga dołączył do listy chciwych i bezwzględnych samorządowców z Bobowej, Łużnej, Ropy i Gorlic.
Na koniec przedstawiam pełną treść pisma przewodniego Pani Katarzyny Jarek z UM w Bieczu:
Dzień dobry, w załączeniu przesyłam odpowiedź na wniosek, który wpłynął do tut. Urzędu 20 października br. Ponadto informuję, iż obecny Burmistrz Biecza, który pełni funkcję od 28 listopada 2014 roku, w ubiegłym roku nie korzystał z przysługującego mu urlopu wypoczynkowego, jak również nie otrzymał ekwiwalentu za niewykorzystany urlop. Wymiar urlopu wypoczynkowego Burmistrza wynosi 26 dni.
Z poważaniem
Katarzyna Jarek
Urząd Miejski w Bieczu
A to oznacza, że obecny burmistrz Biecza Mirosław Wędrychowicz, chociaż w ogóle nie wypoczywał, nie otrzymał ekwiwalentu za niewykorzystany urlop. Jak rozumiem do tego urlopu nabył prawo głównie jako pracownik starostwa powiatowego w Gorlicach.
Sytuacja zaczyna być niezwykle ciekawa i, jak to się mówi, ma charakter rozwojowy. Czy zatem wypłata takiego ekwiwalentu odbywała się i odbywa zgodnie z prawem, czy może…?
P.s. Cały czas czekam na informacje z Gmin: Gorlice, Uście Gorlickie, Moszczenica, Sękowa i ze Starostwa Powiatowego w Gorlicach!
Panie Rysiewicz. Te Pana starania o ujawnienie informacji o wysokości ekwiwalentu za niewykorzystany urlop wójtów i burmistrzów z poszczególnych gmin powiatu gorlickiego udowodniły pewną tezę. Wójt czy burmistrz pełni swoje stanowisko 24h/dobę i 7 dni w tygodniu…. On nie ma czasu na urlop. Najbardziej zadłużona gmina w powiecie – Biecz o katastrofalnym stanie budżetu, a tu proszę – Pani Burmistrz wykorzystuje urlop i ma gdzieś finanse gminy. Pani Niemiec zawiodła zaufanie jakim obdarzyli ją mieszkańcy i traktowała swoja służbę jak zwykły etacik – od… do…., urlopik, wypoczynek itp. No i dostała czerwoną kartkę po 4 latach…
Nie mam czasu, ale można by zrobić zestawienie – wysokość wypłaconego wójtowi/burmistrzowi ekwiwalentu a stopień zadłużenia gminy/miasta.
Sądzę, że wynik będzie ciekawy.
Więc panie Rysiewicz nie oburzaj się pan tak, ile to wójtowie „wyłudzili” publicznych pieniędzy, tylko popatrz jaki jest stan finansów danej gminy… To jest ciężki kawałek chleba. Dobrze jest krytykować, jak się jest z drugiej strony. Jako mieszkaniec Łużnej widzę jak samochód Wójta „rekordzisty” Kroka stoi często pod Urzędem Gminy o 18, czy 20 czy nawet później. A delegacje, spotkania służbowe czy z mieszkańcami w sobotę i niedzielę, wyjazdy nocne do Warszawy – do ministerstw i urzędów (od nas do stolicy jedzie się 5 godzin). Może po prostu wójt nie ma czasu wybrać urlopu – nie przyszło to Panu do głowy? A że prawo pracy obowiązuje wszystkich jednakowo to i ekwiwalent mu się należy….
Pozdrawiam z Łużnej
Straszne.Ciężki kawałek chleba,dla którego zrobi się wszystko.Jeżdżenie do Warszawy może robi wrażenie na wolniej myślących.A że auto stoi pod urzędem?Co z tego?Liczą się efekty.Rowy wzdłuż gminnych dróg pozarastały krzakami na kilka metrów, kanalizacji,jak nie było,tak nie ma.Ale się należy.Dlaczego?Bo się należy?Pozdrawiam,panie J. z Łużnej.
P.S.O stanie budżetu Gminy Łużna może innym razem popiszemy.
Jakoś w ostatnich wyborach nie było chętnych żeby Wójta Kroka zastąpić…
Do krytykowania to wszyscy pierwsi, a do pracy chętnych nie ma…. 🙂
Uwielbiam takie wpisy. Dzieki Ci „zŁużnej” za tę niezwykle cenną refleksję i proponuję Ci, żebyś wysupłał jeszcze kilka złotych z własnej kieszeni i podarował wójtowi w dowód wiernopoddańczej wierności. Ma chłop za mało, to trzeba mu pomóc!!!
Tak się składa, że bardziej mnie okrada „ZUS”, Urząd Skarbowy, czy inne instytucje centralne…. I co mam zrobić? Zadeklarować że zapłacę potrójną składkę zdrowotną, a jak przyjdzie co do czego to i tak muszę iść prywatnie do lekarza…?
Ja u Wójta w kieszeni nie siedzę – u Pana zresztą też! Ja pracuję dla siebie i swojej rodziny, nie kradnę, a czasem jak coś mam kupić czy zainwestować w dom to czuję się jakbym kradł. A to właśnie przez takich zazdrośników co tylko narzekają jak to w Polsce jest źle i stoją w kolejce do GOPS-u po zasiłek i uważają że u nas w kraju to tylko kombinatorzy i złodzieje mają pieniądze.
Pan jest blisko „władzy” decyzyjnej w Warszawie to czemu pan nie lobbuje żeby zmieniono prawo? Mamy wójtów publicznie biczować, że skorzystali z tego co im daje prawo…
Dziwne,że Żaden wójt,czy Burmistrz nie zachorował z przemęczenia(nie wypuku się) od nawału pracy?
Ale,na ogół wójtowie,burmistrzowie nie chcą mieć swoich zastępów.
Czego?
Czy ktoś może powiedzieć czego nie chcą? Mogli by iść na urlop,wczasy jechać..? Choć bobowski burmistrz, urlopu nie bierze urlopu ale na wczasy jezdzi…? Może tak ma być,a my na dole się na tym nie znamy?
Samorządowi włodarze biorą ekwiwalent zgodnie z prawem,które kiedyś ustanowili „posłowie” co nie znaczy,że jest to moralne.Obywatele mają prawo wymagać od nich widocznych efektów pracy.Obywatele mają też prawo wiedzieć na co idą ICH pieniądze.I żaden wójt czy burmistrz nie powinien czuć się biczowany tym,że poddani komentują ich-przecież legalne-dochody czy cokolwiek,co ich dotyczy.Przecież jedną z podstaw(prawdziwej)demokracji jest transparentność więc,jeżeli komuś się to nie podoba,niech wróci do dawnego zajęcia – z pewnością bardziej dochodowego i pochłaniającego mniej czasu.I zapewniam Cię,że nie ma ludzi niezastąpionych …..