Burmistrz „perła samorządu“ Wacław Ligęza to ma szczęście do biegłych i rzeczoznawców. Albo panowie Małuch i Konieczny z Sękowej wycenią mu dwór Dlugoszowskich na pożądane 2 900 000 zł albo biegły Włodzimierz Lupa stanie na głowie i przekona go, że „pielęgnacyjnie“ okaleczone przez proboszcza Sławomira Gulika drzewa żyją i mają się właściwie znakomicie.
Biegły mgr inż. Włodzimierz Lupa z firmy GARDENA z Nowego Sącza w dniu 17 czerwca 2015 roku podpisał umowę z burmistrzem „perłą samorządu“ Wacławem Ligęzą, w której zobowiązał się do i tylko do (cytuję): określenia czy cięcia pielęgnacyjne w obrębie koron 2 szt. drzew z gatunku kasztanowiec biały oraz 5 szt. drzew z gat. lipa drobnolistna, rosnących na działce nr 228/2 w miejscowości Wilczyska, gmina Bobowa, stanowiącej własność Parafii Rzymsko-Katolickiej p.w. Św. Stanisława Biskupa w Wilczyskach wykonane były prawidłowo. Tutaj dokumenty potwierdzające ten stan faktyczny: 20150731132715698, 20150731133352506.
Mgr inż. Włodzimierz Lupa posiada uprawnienia SITO/NOT nr 1000/03 i SITR nr 769/06. I na pewno zna obowiązujące prawo.
Biegły mgr inż. Włodzimierz Lupa za wykonanie opinii dla burmistrza Wacława Ligęzy otrzymał 1107 zł brutto – (tutaj dowód rzeczowy – 20150821150212342).
Jednak biegły mgr inż. Włodzimierz Lupa w sporządzonej opinii dendrologicznej (zob. 20150821150003495) postanowił, jak można domniemywać, z własnej nieprzymuszonej woli, uzupełnić zlecone zadanie o całą masę informacji i dywagacji, które z literą podpisanej umowy nie miały nic wspólnego. Na przykład zajął się stanem fitosanitarnym drzew, stwierdzając expressis verbis, że: pomimo znacznej redukcji koron drzewa zachowały dużą żywotność. Biegły mgr inż. Włodzimierz Lupa „zapłakał“ także nad faktem, że: niezabezpieczono odpowiednimi preparatami miejsc po cięciach, ale zaraz bardzo szybko dodał: lipy dobrze znoszą cięcia, strzyżenie i formowanie. Odznaczają się dużą siłą odroślową co gwarantuje przetrwanie drzewa. Korona może zostać odtworzona w krótkim czasie. W przypadku kasztanowców proces jest powolniejszy. Od meritum podpisanego zlecenia jesteśmy więc bardzo daleko. Wycięliśmy omyłkowo pacjentowi zdrową nerkę, ale przecież z jedną nerką da się żyć. To po co ta cała awantura. Drzewa przetrwają, korona MOŻE zostać odtworzona i to nawet w krótkim czasie. To znaczy, w jak krótkim czasie panie biegły Lupa? A czy jest taka możliwość, że korona jednak nie zostanie odtworzona? Bo MOŻE, to nie znaczy, że MUSI!!! A co to znaczy, że w przypadku kasztanowców proces odtwarzania korony jest powolniejszy. Ten proces będzie trwał 2 lata, czy może 102 lata? Rzeczoznawca SITO/NOT/SITR nie dość, że przekracza ustalone w umowie uprawnienia, to jeszcze używa w opisie języka, którego w żaden sposób nie da się empirycznie zweryfikować. Mało tego! Biegły mgr inż. Włodzimierz Lupa na koniec, to absolutne kuriozum w zaistniałej sytuacji, proponuje żeby już żadnych poprawek polepszających kąty i płaszczyzny cięć nie wykonywać, bo należy unikać dodatkowo większego „stresu“. Dziękaż ci panie biegły za takie uwagi!!! Nie będzie już tych biednych drzew nikt więcej „stresować“. Koniec cięć pielęgnacyjnych. Teraz drzewa odbudują swoje korony. Lipy szybciutko, a kasztanowce troszkę wolniej. Tragifarsa…
Prawdziwym ukoronowaniem opinii dendrologicznej mgr. inż. Włodzimierza Lupy pozostaje jednak stwierdzenie, że korony nieszczęsnych lip i kasztanowców zredukowano powyżej 50%. Prawda, że ładnie i delikatnie powiedziane? Bo „powyżej 50%“, to oznacza 51%, 60%, 70% a nawet 90% i 99%. W swoim „technicznym“ opisie dendrologicznym, jak widać, biegły mgr inż. Włodzimierz Lupa jest niezwykle „dokładny“. Wszak nie kłamie. To prawda! Korony drzew zredukowano powyżej 50%, ale kto nie widział tego „cięcia, strzyżenia i formowania“ najpewniej wyobrazi sobie zupełnie inny efekt tej „pielęgnacyjnej“ działalności księdza proboszcza Gulika. Może się mylę, ale właśnie w tej sprawie biegły Lupa powinien być jednak „nieco“ dokładniejszy. Na wykonanych przeze mnie zdjęciach widać, że korony zredukowano powyżej 90%. Ale ja nie jestem ani dendrologiem, ani biegłym, to znowu „perła samorządu“ ogłosi wszem i wobec, że Maciej Rysiewicz kłamie jak najęty.
Opinia (prze)biegłego mgr. inż. Włodzimierza Lupy jak ulał pasuje do decyzji burmistrza Wacława Ligęzy umarzającej postępowanie administracyjne w sprawie nielegalnego „cięcia, strzyżenia i formowania“ koron drzew przed kościołem pw. św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Wilczyskach. Ale, czy na pewno przypadkowo? Bo kto płaci ten wymaga!
Tę żabę należało jakoś zjeść. I chociaż nie dało się napisać, że cięcia zostały wykonane prawidłowo, to ostrze opinii stępiono stekiem półprawd i niemerytorycznych uwag, niemających na dodatek nic wspólnego ze złożonym zamówieniem. Na moje oko opinia (prze)biegłego Lupy nadaje się do kosza. Jeśli bowiem biegły uznał, a uznał, że cięcia zostały wykonane nieprawidłowo, należało dokładnie udowodnić, tzn. opisać i zinwentaryzować wielkość strat. I nie z dokładnością do 50%, bo taka dokładność kompromituje (prze)biegłego SITO/NOT/SITR, na dodatek magistra inżyniera, Włodzimierza Lupę.
Czy w związku z tym „perła samorządu“ burmistrz Wacław Ligęza może spokojnie spać? O tym – już wkrótce – w następnym artykule.
Komentarz nie do artykułu ale proszę zauważyć i zainteresować się tematem, dużo osób na portalu gorlice24 pisało o podobnych przypadkach
http://kibole.pl/21529/lekarze-zabili-matke-maratonczyka
http://3obieg.pl/smierc-w-szpitalu-zasada-akcji-i-reakcji
http://3obieg.pl/sluzba-zdrowia-tajemnicza-smierc
To w Golicach chyba zacznie się walka z systemami lekarzy i wymiaru sprawiedliwości.
Jesień tego roku zapowiada się bardzo gorąca tygodniki i programy tv ukażą „taśmy prawdy”.