Od lat walczę o jawność życia publicznego w Gminie Bobowa. Co ciekawe tzw. samorządowcy, z burmistrzem Wacławem Ligęzą na czele, wykazali się niespotykaną wprost inicjatywą, żeby te walkę mi obrzydzić i utrudnić dostęp do informacji publicznej. Kto śledzi „kronikę wypadków samorządowych” na tym portalu, ten wie o czym mówię.
Dzisiaj jak bumerang wraca problem, który od lat podnoszę, ujawniania tzw. protokołów z posiedzeń bobowskich komisji Rady Miejskiej. Po licznych oficjalnych odmowach ich udostepnienia na publicznej stronie Bobowa.pl, wreszcie, cichaczem, chyba na poczatku bieżącego roku, burmistrz Waclaw Ligeza zdecydował się opublikować kilka z tych dokumentów. I… ten proceder zakonczyl na 21 stycznia 2015 roku. Znaczy się od 21 stycznia komisje RM Gminy Bobowa zawiesiły działalność, panie burmistrzu Ligęza? A może trwają prace redakcyjne nad ostateczną wersją tej ważkiej dokumentacji? Radni biorą pieniądze za uczestnictwo w posiedzeniach, zatrudnieni urzędnicy z panem, panie burmistrzu Ligęza na czele, „kasujecie” apanaże niedostępne zwykłemu zjadaczowi chleba, ale nie ma komu dopilnować samorządowego gospodarstwa? Niech pan się obudzi, panie burmistrzu. Skoro, jak mniemam, z bólem serca postanowił pan uchylić rąbka komisyjnych tajemnic, przydałaby się konsekwencja i wiarygodność, których tak panu brakuje w pełnieniu publicznej funkcji.
Puk, puk! Hej, hej! Odbiór!?
Współpraca Radnych z Burmistrzem i Przewodniczącym Rad jest taka jak jest.
Dowodem tego jest rezygnacja radnego Marka Podobińskiego z funkcji W-ce Przewodniczącego Rady Gminy!
Opozycja została bez Przewodniczącego i Zastępców.Burmistrz z soją świtą przywłaszczyli sobie wszystko!