Nie pierwszy raz pismo kierowane do mojej redakcji przez JST (jednostkę samorządu terytorialnego) wzbudziło moje bezgraniczne zdumienie. No, ale może po raz kolejny nie mam racji i powinienem już dawno przestać się czemukolwiek dziwić. Ale do rzeczy! Jak wiadomo w Jankowej i w Wilczyskach, na podstawie wydanych koncesji górniczych otwarto przed laty kilka żwirowni. Materia koncesyjna, to dość skomplikowany problem i jeśli ktoś chce, choć pobieżnie, się z nią zapoznać powinien (na przykład) przeczytać taki oto dokument (cytuję pierwszy z brzegu), traktujący o koncesjach z zakresu prawa geologiczno-górniczego: http://powiat.oswiecim.pl/index.php/strony/10022.
Obowiązujące w Polsce prawo nakłada na przedsiębiorcę górniczego rozliczne obowiązki, w tym obowiązki związane ze sposobem likwidacji zakładu górniczego, uwzględniający „przykazania’ określone w art. 129 ust. 1. Prawa geologicznego i górniczego, miedzy innymi, jak to zostało zapisane: należy „przedsięwziąć niezbędne środki w celu ochrony środowiska oraz rekultywacji gruntów po działalności górniczej”.
A co wynika z pisma wicestarosty Jerzego Nalepki, które przed kilku dniami otrzymałem? Tutaj pismo: pismo OŚ.6122.1.2015. Ano , ani mniej, ani więcej, tylko, że tereny pogórnicze w Jankowej i w Wilczyskach w jakiejś części zrekultywowały się naturalnie. To znaczy, że koncesjobiorcy palcem nie kiwnęli, żeby „przedsięwziąć niezbędne środki w celu ochrony środowiska oraz rekultywacji gruntów po działalności górniczej”. Ten bardzo ciekawy punkt widzenia wicestarosty Jerzego Nalepki, wyartykułowany w piśmie z dnia 5 czerwca 2015 roku może świadczyć o kilku sprawach. Po pierwsze, że przyznane koncesje górnicze nakładały na środowisko naturalne obowiązek zrekultywowania terenów pogórniczych w Jankowej i w Wilczyskach. Byłby to fenomen na skalę światową! Po drugie, że koncesjodawca nie dość uważnie nadzorował przestrzeganie wydanych przez siebie koncesji. Po trzecie koncesjobiorcy, być może, całkowicie lekceważyli koncesjodawcę i o niczym go nie informowali, na przykład o zakończeniu działalności górniczej i scedowaniu rekultywacji na środowisko naturalne!!!
Pismo wicestarosty Jerzego Nalepki tak dalece odbiega od standardów rzetelnej informacji publicznej, że nic tylko siąść i zapłakać. Pan wicestarosta mylnie zakłada, że komentator życia publicznego z Wilczysk ma obowiązek uwierzyć wicestaroście na słowo i przyjąć na wiarę każde, najbardziej gołosłowne oświadczenie wicestarosty (zwłaszcza po niezbyt chlubnym zlekceważeniu przez wicestarostę Jerzego Nalepkę listu otwartego mojej redakcji do wicestarosty Jerzego Nalepki sprzed kilku miesięcy). Ale, Panie Wicestarosto, tak nie jest. Niestety. Pańskie oświadczenia, niepoparte żadną dokumentacją protokolarną, w tym odniesieniem do przyznanych warunków koncesyjnych, nie budzą zaufania. I tyle. Czekam na dużo bardziej szczegółowe wyjaśnienia!